Faworytem drugoligowych rozgrywek w 1975 roku były zdegradowane przed rokiem zespoły Falubazu Zielona Góra i Śląska Świętochłowice.
A w Toruniu znowu zadawano sobie irytujące już pytanie - czy może teraz? Co wydarzy się w tym, 1975, roku niedobrego, co zaraz na początku rozgrywek podetnie skrzydła? Tymczasem drużyna trenera Bogdana Kowalskiego jechała, jak z nut. W kładzie pojawiło się kilku doświadczonych już zawodników - Janusz Plewiński, Jan Ząbik, Roman Kościecha, Bogdan Krzyżaniak, a także wschodzące gwiazdy - Kazimierza Araszewicza i Adama Olkiewicza.

Stalowcy odjeżdżali kolejne mecze, a nic złego się nie działo, kontuzje nie prześladowały zawodników i jakby pech opuścił drużynę. W Łodzi 48:30, w Rzeszowie, gdzie niektórym drżały dłonie przed wyjazdem na tor na wspomnienie wypadku Rosego 47:31, u siebie ze Startem 43:35 i pozycja na fotelu lidera tabeli. Wiadomo było jednak, że najważniejsze będą starcia ze spadkowiczami z I ligi - Falubazem i Śląskiem. Torunianie niestety, wyszli z nich, z poczuciem niedosytu. O ile ze Śląskiem podzielili się punktami, to z Falubazem nie wyszło. W Zielonej przegrali wysoko 29:49, a u siebie do ósmego biegu gonili gości. Po doprowadzeniu do wyrównania i w atmosferze niebywałych emocji walka trwała do końca i ostatecznie padł remis 39:39 i trzeba przyznać, że było to sprawiedliwe rozstrzygnięcie.

W pierwszej części sezonu do walki niespodziewanie wmieszał się Start Gniezno, który zgromadził nadspodziewanie dużo punktów i na półmetku zajmował drugą lokatę wyprzedzając o punkt Stal Toruń i Śląsk Świętochłowice i tracąc punkt do Falubazu. Niestety torunianie potrafili jednak nadrobić tę stratę . Nikt tak jak oni w II lidze roku 1975 nie potrafił wygrywać na wyjazdach. Po 39:37 w Tarnowie, 41:37 w Gnieźnie. Tercet liderów - Plewiński, Ząbik i Kościecha dzielnie wspierali przebojowi młodzi Araszewicz, Olkiewicz i Moskowicz. Silnymi punktami zespołu byli też Janczuro i Knyter, nie zamierzał ustępować pola młodszym Krzyżaniak.
Dobra postawa zespołu pozwoliła zrównać się punktami z Falubazem. Jednak trzy porażki, jeden remis i dziesięć wygranych - taki był ostateczny bilans ligowego sezonu. Rutynowana ekipa z Zielonej Góry okazała się odrobinę mocniejsza w "małych" punktach - kłaniał się tu remis w Toruniu. To oznaczać mogło tylko jedno - baraże. Z kim? Niestety, znowu z bydgoską Polonią.

Torunianie mieli jeszcze szansę na zajęcie pierwszego miejsca w ostatniej kolejce sezonu
. Oto bowiem Anioły pojechały po pewne dwa punkty do Łodzi, natomiast Falubaz musiał uporać się ze Startem Gniezno w pierwszej stolicy Polski. W Gnieźnie doszło prawie do sensacji. Falubaz planowo prowadził do ósmego biegu czterema punktami, jednak po upadkach i wykluczeniach zawodników Falubazu, Start wygrywa dwa biegi z rzędu 5:0 i prowadzi 36 -34. Jednak w ostatnim biegu dnia zielonogórzanie pokonują Start 5:1 i wygrywają cały mecz 39 - 37, awansując tym samym do I ligi.

W barażach 5 października torunianie pierwszy pojedynek odjechali nad Brdą. Mecz ten wywołał ogromne zainteresowania na Pomorzu. Przy szczelnie wypełnionych trybunach, gospodarze pewnie wygrali 50:28. Jednak o końcowy sukces bydgoszczanie musieli walczyć. Już w pierwszym biegu para Ząbik Araszewicz objęła prowadzenie, ale niestety jadący na drugiej pozycji Ząbik ma uślizg. Stanisław Kasa, by nie wpaść na całej szybkości w leżącego na torze zawodnika, starał się go ominąć, niestety zahaczył o leżący motocykl i uderzył w siatkę. Skomplikowane złamanie nogi na zawsze wyeliminowało go ze sportu. Michaliszyn który również upadł wyszedł z całej sytuacji szczęśliwie. Za Kasę jeździć musieli rezerwowi, stąd Polonia zdobyła nieco mniej punktów, ale i goście kilka ich stracili na skutek ryzykanckiej jazdy Araszewicza.
Tydzień później torunianie próbowali odrobić straty, lecz zabrakło im kilku punktów. W drużynie Polonii Stanisława Kasę (zwanego Cravenem z Solca) zastąpił słaby przez cały sezon Marian Zaranek. Był to jego życiowy mecz.
Zdobył aż 9 punktów i wydatnie wspomógł Gluecklicha, zdobywcę 14 "oczek". Już po X biegu wiadomo było, że w I lidze zostanie Polonia. Skończyło się na 46:32. Zabrakło pięciu punktów... Rewanż za rok 1973 torunianom się nie udał, mimo że bardzo chcieli uzyskać awans do grona najlepszych drużyn w Polsce.

Smutek, jaki zapanował w mieście Kopernika po tych zawodach, trwał tylko 2 tygodnie. GKSŻ ogłosiła bowiem, że w trosce o podniesienie poziomu sportu żużlowego w Polsce od następnego roku ekstraklasa liczyć będzie nie 8 a 10 drużyn. Nad toruńskim stadionem zajaśnialo jesienne słońce. Spełniły się marzenia kilku pokoleń.

Z sukcesów poza ligowych należy odnotować docenienie przez GKSŻ wyników Plewińskiego i Ząbika i powołanie ich w środku sezonu na testmecz z Anglikami w Bydgoszczy. Wypadli tam jednak bardzo słabo.
Ponadto Janusz Plewiński i Jan Ząbik wygrali w Toruniu finał par II ligi pozostawiając w pokonanym polu tryumfatorów drugiej ligi Falubaz i tak rewelacyjnie spisujący się w pierwszej części ligowego sezonu zespół Startu Gniezno.
Toruńczyków nie było jednak w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski.
Na stadionie toruńskim działacze i zawodnicy zafundowali kibicom również emocje pozaligowe. Obok wspomnianego finału par II ligi w maju ścigali się zawodnicy I i II ligi w turnieju indywidualnym i parowym, w czerwcu odbył się półfinał MIMP, a w lipcu szósta runda zawodów o srebrny kask oraz druga edycja memoriału Mariana Rosego. Natomiast turniejem, który prawdopodobnie zakończył żużlowy sezon w Toruniu w roku 1975 były zawody międzynarodowe z udziałem zespołu z CSSR.

Awans do ekstraklasy postawił przed zarządem nowe zadania. Przede wszystkim podniesienie umiejętności jeździeckich zawodników, odmłodzenie drużyny, wreszcie wyposażenie w lepszy sprzęt. Warto tu wspomnieć, że właśnie wtedy przystąpiono do produkcji silnika czterozaworowego z głowicą ERM, którą sprowadzono ze Szwecji. Podstawowe prace wykonano w Fabryce Wodomierzy i Zegarów w Toruniu. Na takiej maszynie startował m.in. Zbigniew Marcinkowski. W tym samym czasie pojawiły się jednak pierwsze Jawy i zrezygnowano z dalszych prac nad własnym rozwiązaniem.

WYNIKI MECZÓW ROZEGRANYCH Z UDZIAŁEM TORUŃSKIEJ DRUŻYNY
W SEZONIE 1975

Kolejka Data Przeciwnik Wynik
I 20 kwiecień Stal Toruń - Gwardia Łódź 56:20
II 27 kwiecień Stal Rzeszów - Stal Toruń 31:47
III 1 maj Stal Toruń - Start Gniezno 43:35
IV 3 maj Śląsk Świętochłowice - Stal Toruń 45:33
V 25 maj Motor Lublin - Stal Toruń 48:29
VI 8 czerwiec Unia Tarnów - Stal Toruń 37:39
VII 6 lipiec Stal Toruń - Falubaz Zielona Góra 39:39
VIII 19 lipca Falubaz Zielona Góra - Stal Toruń 49:29
IX 26 lipiec Stal Toruń - Unia Tarnów 54:24
X 10 sierpień Stal Toruń - Motor Lublin 40:37
XI 23 sierpień Stal Toruń - Śląsk Świętochłowice 43:35
XII 31 sierpień Start Gniezno - Stal Toruń 37:41
XIII 14 wrzesień Stal Toruń - Stal Rzeszów 57:21
XIV 21 wrzesień Gwardia Łódź - Stal Toruń 30:48
Baraże o prawo startu w I lidze
1 mecz 5 października Polonia Bydgoszcz - Stal Toruń 50:28
rewanż 12 października Stal Toruń - Polonia Bydgoszcz 46:32

W SEZONIE 1975 TORUŃSKICH BARW BRONILI

  Liczba biegów Średnia
 biegowa
D W U Miejsce w
ligowym rankingu
Janusz PLEWIŃSKI 54 2,61 - 2 3 2
Kazimierz ARASZEWICZ 31 2,35 2 3 4 11
Jan ZĄBIK 55 2,31 1 - 2 14
Adam OLKIEWICZ 50 1,84 1 1 2 30
Jerzy KNYTER 32 1,71 - 1 2 34
 Roman KOŚCIECHA 39 1,69 2 2 1 35
Jan MOSKOWICZ 24 1,62 1 2 1 38
Roman JANCZURO 30 1,56 2 1 - 43
 Bogdan KRZYŻANIAK 23 1,43 - - - 53

TABELA DRUGIEJ LIGI ŻUŻLOWEJ W SEZONIE 1975
Mce Zespół Mecze Zw. Rem. Por. Pkt
duże
Pkt
małe
1 Falubaz Zielona Góra 14 10 1 3 21 +138
2 Stal Toruń 14 10 1 3 21 +110
3 Śląsk Świętochłowice 14 9 1 4 19 +107
4 Motor Lublin 14 9 - 5 18 +206
5 Unia Tarnów 14 7 1 6 15 -77
6 Start Gniezno 14 6 1 7 13 -71
7 Stal Rzeszów 14 2 1 11 5 -195
8 Gwardia Łódź 14 0 - 14 0 -262

materiał wyjściowy tekstów zamieszczonych na tej stronie
stanowi książka anioły na torze

     strona główna    

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt