mechanicy
Rynek sprzętu żużlowego
mimo, że nie bazuje na wielu producentach, a od roku 2012 w zasadzie opiera się
jedynie na marce GM, która sprzedaje ponad
1000 sztuk silników w stanie "surowym" czyli w tak zwanym kartonie. Koszt
silnia to około 2000 euro. Każdy silnik potrzebuje jednak odpowiedniej obróbki
tzw. tuningu, który powoduje, że wartość silnika przygotowanego do ścigania
na najwyższym poziomie dochodzi do 5000 euro.
Jak nie trudno się domyśleć, kluczową rolę w przygotowaniu silników odgrywają
mechanicy tzw. tunerzy, którzy testują różne rozwiązania, które później
proponują żużlowcom. Duże znaczenie ma też wymiana informacji pomiędzy
mechanikami i zawodnikami, którzy również przeprowadzają własne testy. Zatem z
punktu widzenia zawodnika uznaniem cieszą się ci mechanicy, którzy
potrafią wprowadzać skuteczną nową myśl techniczną, która daje przewagę nad
innymi silnikami. Zazwyczaj wielu zawodników przygotowuje sprzęt u jednego sprawdzonego fachowca, a od czasu
do czasu korzysta z usług kogoś innego. Powód? Żużlowcy chcą być na bieżąco i
sprawdzają, jakie nowinki wprowadzają inni. Jednak na najlepszych tunerów stać
zawodników utytułowanych, dlatego w klubach często pracują mechanicy, którzy
mają służyć pomocą w nagłych sytuacjach oraz mający wspierać żużlową młodzież.
Mchanicy Ci często współpracują z uznanymi nazwiskami. Na liście najbardziej popularnych nazwisk wśród tunerów ma świecie można
wymienić Carla Bloomfelda, Finna
Rune Jensena, Briana Kargera, Briana Andersena, Petera Johnsa, Jan, Andersson,
Antona Nischlera, Ashley'a Holloway'a, Fleminga Graversena.
Niemałym zainteresowaniem
czołówki żużlowców cieszą się również polscy tunerzy jak Jacek
Filip, Marek Kończykowski, Andrzej
Krawczyk czy Ryszard Kowalski.Toruń miał
jednak w swojej historii oprócz wyżej wymienionych najbardziej znanych Marka
Kończykowskiego i Ryszarda Kowalskiego wielu innych mechaników.
Oto lista tych którzy przewinęli się w toruńskich archiwach i zajmowali się
sprzętem toruńskich zawodników: