KOŃCZYKOWSKI Marek
Urodzony 30 listopada 1958 roku w Toruniu.
Zdobywanie umiejętności i doskonalenie techniki jazdy na żużlowym torze
rozpoczął w roku 1977 w barwach toruńskiej Stali. Po raz pierwszy w ligowym składzie pojawił się w rok
później. Do prezentacji w barwach toruńskich wychodził również w roku 1979. Rok
1980 jest pechowy dla zawodnika, bowiem doznaje kontuzji ręki, która eliminuje go z
uprawiania sportu do drugiego półrocza roku następnego. Ponownie pojawia się
w składzie tym razem już Apatora Toruń pod koniec rozgrywek w 1981 roku i startuje z Aniołem na
piersi do roku 1983. W roku 1984 przenosi się do GKM Grudziądz i po roku
startów zakończył karierę żużlową.
Po latach tak mówi o swoich startach na żużlowym torze: "Jeździłem w parze z
Jankiem Ząbikiem. Niestety w 82 roku prawie urwało mi rękę. A dwa lata później było jeszcze
gorzej, bo miałem kolejny wypadek i poszedł szósty, i siódmy kręg. Osiem
miesięcy nie jeździłem. Potem był jeszcze Grudziądz. Na prośbę Ząbika. Szybko
jednak włączyło mi się czerwone światełko i skończyłem ze ściganiem".
Nie należał do wybitnych zawodników, ale pokazał się w kilku finałowych bataliach pod egidą PZM. I tak w roku 1979 wystąpił w finałowej batalii Brązowego Kasku i na torze w Częstochowie zajął szóstą lokatę. W tym samym roku brał udział w serii turniejów o MDMP, zdobywając srebrny medal. Wreszcie w roku 1983 stał się posiadaczem brązowego medalu DMP.
Po zakończeniu kariery nie zerwał ze speedwayem, bowiem w okresie kiedy w Grudziądzu trenerem był kolega z toru Jan Ząbik, majstrował przy motocyklach jako grudziądzki mechanik. Miał również tunerski epizod w klubie toruńskim. Z czasem pozostał jednak wolnym strzelcem i zaczął samodzielnie pracować nad silnikami zawodników z najwyższej półki, a byli wśród nich Ryan Sullivan, Tony Rickardsson, Tomasz Gollob, Rune Holta czy Artiom Łaguta.
Po 30 latach pracy w tunerskim fachu Pan Marek wyspecjalizował się w wałkach rozrządu, to jego konik, a w jednym z wywiadów tak opowiadał o swoim zawodzie: "Żużel nie jest łatwym zajęciem, mechanikowanie też nie. Rację mają ci, którzy mówią, że speedway zaczyna się tam, gdzie kończy się logika. Nieraz szykuję albo serwisuję silnik i choć wszystko robię zgodnie ze sztuką to potem to nie jedzie. Nie raz jest tak, że trzeba motocykl kopnąć w tyłek i dopiero wtedy coś zaskakuje. Potem zawodnicy mówią, teraz to się przyłożyłeś, a to nie tak. Współpracuję z tunerami i choć jestem w środku tego cyrku to staram się trzymać na uboczu. Nigdy nie robiłem masówki, bo to bez sensu. Nawet zrobienie przeglądu wymaga czasu i odciśnięcia piętna na silniku. To nie jest tak, że dotknę i wszystko gra. W ogóle sprzęt żużlowy coraz trudniej jest przygotować. Poszło to wszystko w takim kierunku, że części są bardzo czułe. Nawet drobna zmiana pogody ma wpływ na działanie silnika. Mógłbym wziąć człowieka z ulicy i w dwa tygodnie nauczę go rozkładać i składać silnik, ale z całą resztą już tak łatwo nie będzie".
Pan Marek pojawia się również podczas ważnych wydarzeń żużlowych w mieście Kopernika, jak choćby podczas odsłonięcia "żużlowej Katarzynki" toruńskich Aniołów przed dworem Artusa w roku 2019 czy podczas retro derbów 2019, organizowanych przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Toruniu, Stal Toruń oraz Bohaterów Czarnego Gryfa.
Osiągnięcia
DMP | 1983/3 |
BK | 1979/6 |
MDMP | 1979/2 |
Wyniki ligowe zawodnika w barwach toruńskich
Sezon | mecze | biegi | punkty | bonusy |
Średnia biegowa |
Miejsce w ligowym rankingu |
1978 | 5 | 7 | 6 | 1 | 1,00 | 121 |
1979 | 13 | 29 | 25 | 9 | 1,17 | 79 |
1981 | 6 | 23 | 21 | 7 | 1,21 | 68 |
1982 | 14 | 45 | 53 | 9 | 1,37 | 46 |
1983 | 4 | 7 | 5 | - | 0,71 | nklas (26) |