|
Nowo zorganizowane główne komisje już w pierwszym roku po Zjeździe
Polskiego Związku Motorowego w
1956 r. mogły poszczycić się wcale dobrymi wynikami pracy, choć jeszcze nie na
miarę ambicji i dążeń działaczy. Szczególnie wiele uwagi poświęciły
sprzętowi, podstawie wszelkich sportów motorowych. Główna Komisja Sportowa
Samochodowa (GKSS) prowadzona przez Konstantego Woyciechowskiego, działacza o
dużej wiedzy i ogromnej kulturze osobistej, tak jak mogła starała się uruchomić
budowę samochodów wyścigowych, dla których wkrótce upowszechniła się nazwa
"Sam". Nawiązała też bliski kontakt z Fabryką Samochodów Osobowych, budząc w jej
dyrekcji zainteresowanie sportem samochodowym, co później zaowocowało bogatą
współpracą. Nowo powstała Główna Komisja Sportu Żużlowego (GKSŻ), z przedwojennym działaczem Polskiego Klubu motocyklowego (PKM) Stefanem Pyzem jako przewodniczącym, mogła poszczycić się zorganizowaniem pierwszej w historii sportu żużlowego eliminacji indywidualnych mistrzostw świata, którą przeprowadzono w Warszawie w roku 1956 oraz wcale niezłymi wynikami debiutujących w mistrzostwach Polaków - 6 weszło do finału kontynentalnego. I jej działacze troszczyli się o zapewnienie zawodnikom pojazdów na przyzwoitym poziomie, w znacznym stopniu przyczyniając się do poprawy jakości motocykli żużlowych FIS wykonywanych w WSK w Rzeszowie. |
Mówiąc o sprzęcie dla celów sportowych wypada podkreślić, że już w 1956 roku PZM
sprowadził 6 wyścigowych motocykli
Norton oraz 18
rajdówek BSA i Jawa. W
następnym uzyskano przydział dewiz na sprowadzenie dalszych 4 Nortonów, 10
najlepszych wówczas, angielskich motocykli żużlowych z
silnikami JAP oraz 15 rajdówek
(AJS, Maico, Zundapp),
a ponadto 13 silników samochodowych (Royal Meteor, Simca i Skoda).
Prace trzech głównych komisji sportowych koordynował w tych latach wiceprezes
sportowy ZG PZM Zenon Sokołowski, niestety przedwcześnie zmarły w roku 1960. Ten
przedwojenny zawodnik rajdowy i zasłużony działacz PKM Warszawa, był inicjatorem
nowej polityki sportowej, do której wniósł wiele osobistych przemyśleń i
koncepcji. Ważnym dorobkiem nadzorowanych przez niego komisji było nowe,
całkowicie zmodernizowane wydanie regulaminów sportu motorowego dostosowane do
przepisów FIM, owoc żmudnej, wielomiesięcznej pracy specjalistów ze wszystkich
dyscyplin.
W odradzającym się toruńskim klubie rok 1956, zapadł na lata w pamięci kibiców. Ot bowiem na kartach historii zapisano tragiczne okoliczności w jakich zginął na torze wychowanek toruńskiej Gwardii, wcielony jako ukształtowany zawodnik do Gwardii bydgoskiej Zbigniew Raniszewski.
Sport żużlowy stracił jednego z najwybitniejszych zawodników. Nazwisko jego przez wiele lat przewijało się na kartach historii. Dwukrotnie w 1951 i 1955 roku zdobył zaszczytną szarfę wicemistrza Polski. Również dwukrotnie (1951 i 1953) tryumfował w wówczas wielkiej imprezie najlepszych żużlowców "Criterium Asów". Polacy byli z niego dumni, gdy broniąc barw narodowych odnosił sukcesy na torach krajowych i zagranicznych. jednak sukcesy nigdy go nie zmieniły, zawsze był takim samym skromnym i zdyscyplinowanym Zbyszkiem, który osiem lat wcześniej stawiał pierwsze kroki w sporcie żużlowym w toruńskiej Gwardii.
W
tych tragicznych okolicznościach przed niewielkim narożnym domem przy zbiegu
ulic Warszawskiej i Poniatowskiego niezbyt często panowała cisza i spokój.
Prawie codziennie od rana do wieczora słychać było warkot wyjeżdżających,
przyjeżdżających i naprawianych motocykli.
To Toruński Klub Motorowy LPŻ prowadził szkolenie motorowe przedpoborowych
oraz zrzeszał młodych entuzjastów sportu motorowego w sekcji
sportowo-motorowej. Szkolenie prowadzono w formie kursu ciągłego dla amatorów z
miasta Torunia i powiatu, a także Aleksandrowa, Lipna i Golubia-Dobrzynia.
Ukończenie kursu kończyło się uzyskaniem prawa jazdy.
Sekcja sportowo-motorowa była podzielona na dwie mniejsze, gdzie jedna
zajmowała się wycieczkami krajoznawczymi, a druga była sekcją wyczynową, w
ramach której członkowie startowali w rajdach uniwersalnych, wyścigach
terenowych oraz imprezach motocyklowych organizowanych na terenie Torunia jak i
na szerszą skalę. Zawodnicy startowali na klubowych maszynach w kategoriach
125 ccm - WFM i 250 ccm - Jawa. Sekcja miała w swej pracy spore osiągnięcia,
a jednym, a raczej jedną z najlepszych zawodniczek była Ewa Guzińska,
która posiadała licencję zawodniczą i brała udział w zawodach motocyklowych,
zajmując najczęściej czołowe miejsca w końcowej klasyfikacji. Np. w motocrosie
na torach w Bydgoszczy zajęła pierwsze miejsce. Uczestniczyła także w
eliminacjach do mistrzostw Polski i zajmując pierwsze miejsce pozytywnie
pokonała ten poziom rywalizacji.
Wśród młodych zawodników prym wiódł
Zenon
Turowski, który w "drugim rzucie" mistrzostw Polski zdobył w kategorii
125 ccm - WFM, trzecie miejsce i srebrny medal. Na uznanie zasługiwał także
Bogdan Witulski, który był jednocześnie instruktorem jazdy i w tych samych
zawodach w kategorii 250 ccm - Jawa zajął również trzecie miejsce.
W swojej działalności KM LPŻ w Toruniu cały czas borykał się z problemami lokalowymi. Klub znajdował się w nieodpowiednim punkcie miasta, co utrudniało życie osobom, które nie były miłośnikami motoryzacji, bowiem niemal każdego dnia dało się słyszeć warkot motocykli. Włodarze miejscy próbowali zaradzić tym trudnościom i przyznali sekcji motorowej jeszcze jedną salę którą zajmowali modelarze. Niestety była to ciągle ta sama lokalizacja i problemy mieszkańców nie zostały rozwiązane.
Toruńczycy budując swoje struktury motorowe nie zapominali o krzewieniu i
zaszczepianiu w kibicach motorowego bakcyla. Wykorzystywali do tego różne
okoliczności i święta. Jedną z takich imprez była zorganizowana w drugiej
połowie października z okazji tygodnia LPŻ i święta Wojska Polskiego akcja
skupiająca cykl imprez, mających propagować sport motocyklowy w regionie. 16
października rozegrano pokazowe jazdy w Kowalewie Pomorskim, dwa dni później w
Toruniu zorganizowano spotkanie aktywu LPŻ z przedstawicielami WP, a 21
października odbył się wielki wyścig na trawiastym torze w Toruniu. Z kolei w
Zelgnie 25 października przeprowadzono pogadankę o celach motorowców LPŻ, a
cztery dni po tym wydarzeniu w Lubaniu przeprowadzono popularny w tamtych
czasach sprawnościową gymhane.
Najciekawsze były oczywiście wyścigi na trawie, w których jak donosił
Ilustrowany Kurier Polski w parku miejskim obok martwej Wisełki (dojazd Al
Stalina ul Przybyszewskiego) LPZ-towcy ścigali się w kategoriach motocykli
do 125 ccm, 250 ccm, 350 ccm i powyżej 350 ccm. W zawodach uczestniczyli znani w
regionie Pomorskim zawodnicy, jak reprezentujący Bydgoszcz Kucharski (wicemistrz
wyścigów ulicznych), Holz, Gnatowicz. Po stronie Torunia Wierzchowski i Witulski
z Chełmna Felstman, a z Grudziądza Globke. Do zawodów zgłosili się także
zawodnicy z Gdańska, Szczecina i Warszawy.
Prawdopodobnie ostatnią imprezą w roku 1956 w jakiej wystartowali zawodnicy
zrzeszeni w KM LPŻ Toruń były listopadowe wyścigi na trawiastym lotnisku w
Inowrocławiu. Zawody te jak opisywał IKP zapowiadano jako wielkie emocje, a
skończyło się wielkim rozczarowaniem, bowiem odbyły się zaledwie cztery biegi, a
reklamowani na afiszach zawodnicy z Warszawy, Olsztyna, Krakowa i innych
większych miast w Polsce nie stawili się na starcie. Biegi o tytuł najlepszego
zawodnika rozegrali jeźdźcy Unii - Stomil Poznań, Stali Gdynia, ZM LPŻ
Bydgoszcz, ZM LPŻ Toruń, Kujawia LPŻ Inowrocław. Wyścigi odbyły się na 1500
metrowym torze, a puchar miasta Inowrocław zdobył Zbigniew Kucharski z
Bydgoszczy, który na maszynie o pojemności 350 ccm uzyskał najlepszy czas
dnia 5:31.
Pozostałe wyścigi kończyły się w następującej kolejności
klasa 125 ccm zwyciężył Piechacki z Pozanania przed zawodnikami z Torunia
- Turowskim i Gwizdalskim
klasa 250 ccm najszybszym okazał się Szmańda z Bydgoszczy przed
Stachewiczem z Gdyni i klubowym kolegą Kucharskim
klasa 350 ccm zwyciężył wspomniany Kucharski z Bydgoszczy czym wziął
rewanż na Szmańdzie który był drugi i trzecim Stachewiczem
klasa 500 ccm to tryumf Granatowicza z Bydgoszczy, przed Przeworskim z
tego samego klubu i Kujawą z Inowrocławia
Źródło: PZM
podziękowania dla Andrzeja Korzybskiego
za skany artykułów żużlowych zamieszczonych
w Ilustrowanym Kurierze Polskim