|
Sześciu zawodników w zespole plus dwóch rezerwowych. Punktacja: 1 miejsce 3pkt., II miejsce 2pkt., III miejsce 1pkt., IV miejsce 0pkt. Tabela dziewięciobiegowa i DMP na motocyklach przystosowanych oznaczało, że sezon 1953 będzie rozgrywany na takich samych zasadach jak poprzedni. Jednak ubiegłoroczny zakazu startu motocykli przystosowanych na bieżniach lekkoatletycznych w wyraźny sposób zmniejszył liczbę startujących zespołów. Skutkiem czego nigdzie nawet w Wielkopolsce nie stworzono w 1953 roku w pełni ligowych rozgrywek dla tychże maszyn.
W Toruniu jednak nadal można było usłyszeć warkot
motocykli. Jedną z pierwszych informacji o zawodach jakie odbyły się w
grodzie kopernikańskim, można znaleźć w Gazecie Pomorskiej oraz Ilustrowanym
kurierze Polskim,
gdzie ówcześni redaktorzy piszą, że w dniu 26 czerwca toruńska Gwardia
uroczyście dokonała otwarcia sezonu motorowego. Na otwarcie zorganizowano
trójmecz z udziałem Spójni Gniezno, Gwardii Krotoszyn i Gospodarzy. W każdym
biegu startowało po czterech zawodników na maszynach z kategorii ciężkiej.
Ogółem na torze przy Szosie Bydgoskiej odbyło się dwanaście, a sprawnie przeprowadzone zawody spotkały się ze
sporym zainteresowaniem kibiców. Tryumfatorem zostały zespoły gwardyjskie, które
solidarnie zgromadziły po 17 pkt. Najlepszy czas dnia (1:51,10) uzyskał Mielnik z
Torunia w ostatnim biegu. Toruński żużlowiec okazał się również najlepszym zawodnikiem
turnieju, bowiem wygrał 9 biegów. Inny torunianin, Wierzchowski linię mety mijał
na pierwszym miejscu dwukrotnie, podobnie jak Olejnik z Krotoszyna. Po jednej
wygranej na swoim koncie zanotowali Kowalski z Krotoszyna oraz gnieźnianie Krupa
i Cieślewicz. |
14 czerwca to dzień kiedy regionalne gazety
opisywały zawody motocyklowe rozegrane po raz pierwszy w Toruniu na torze trawiastym o "O
błękitną wstęgę grodu Kopernika",
których organizatorem była miejscowa Gwardia, która zaprosiła do współpracy PBP
Orbis, Radiowęzeł Toruński, Polskie Radio i redakcję Ilustrowanego Kuriera
Polskiego. Ani przed wojną, kiedy to sport motorowy był elitarny i dostępny
tylko dla uprzywilejowanych, ani też w okresie powojennym Toruń nie oglądał tak
ciekawej imprezy jak wyścigi na torze trawiastym. Sam fakt że na starcie stanąć
miało 60 maszyn miało swoją wymowę. Niestety impreza mimo dużego
zainteresowania skończyła się niesmakiem kibiców z uwagi na kiepską organizację.
W poszczególnych biegach rozegranych na dystansie 10 km równych dziesięciu
okrążeniom toru zwyciężali:
klasa 125 ccm - Lewandowski
(DKW) Unia Grudziądz - czas 9:41,0,
Matela (DKW )
Gwardia Toruń, HAŁADZE
(prawdopodobnie błędnie podano nazwisko i chodzi o
R.Cheładze)
(DKW) Gwardia Toruń
klasa 250 ccm - Urbanowski
(Jawa) OWKS Bydgoszcz - czas 7:40,0 (najlepszy
czas dnia), Bruszkiewicz
(Jawa) OWKS Bydgoszcz,
Szmain
(Jawa) OWKS Bydgoszcz
klasa 350 ccm - Bruszkiewicz
(Jawa) OWKS Bydgoszcz - czas 8:43,0,
Jeliński
(DKW ) Gwardia Toruń,
klasa 500 ccm - Szmanda
(Jawa) OWKS Bydgoszcz - czas 8:01,0,
Piatkowski
(Jawa) OWKS Bydgoszcz
klasa motocykli z wózkami - Matczak
OWKS Bydgoszcz - czas 10:38,0
bieg hadicapowy - Piątkowski OWKS Bydgoszcz - został zdobywcą Błękitnej
Wstęgi grodu Kopernika
Z końcem wakacji (23 sierpnia) rywalami Gwardia z Torunia podejmowała wyrównane zespoły Włókniarza Piła i Górnika Rybnik. Torunianie nie byli zbyt gościnni dla wyżej notowanych rywali i zgromadzili 26 pkt. czym zapewnili sobie tryumf nad rywalami, którzy zgromadzili odpowiednio mniej, bo 4 pkt (Piła) i 6 pkt (Rybnik). Zespół toruński wystąpił w składzie Mielnik, Zakrzewski i Wierzchowski obok których wystartowało kilku młodych zawodników. Ogólem odbyło się dwanaście wyścigów, w których wystartowało po czterech zawodników na maszynach wyłącznie ciężkich. Najlepszy czas dnia (1:45,4) uzyskał Siodło z Piły i również ten zawodnik był najlepszym zawodnikiem meczu, gromadząc 12 pkt.
27 września
w Zielonej Górze toruńczycy wystąpili w czwórmeczu i zmierzyli się z
Włókniarzem Piła, Gwardią Krotoszyn i gospodarzem Stalą Zielona Góra. Zaciętą
walkę o zwycięstwo stoczyli "Stalowcy" z "Włókniarzami". Ostatecznie wygrała
Zielona Góra - 28 pkt. przed Piłą - 22 pkt., Krotoszynem - 11 pkt i Toruniem - 3
pkt.
Zwycięstwo gospodarzy było jak najbardziej zasłużone, bowiem drużyna
zielonogórska była najbardziej wyrównana i posiadała najlepiej przygotowany
sprzęt. Najlepszym zawodnikiem meczu był Lis z Włókniarza oraz Zadoń ze Stali.
Wyniki poszczególnych biegów:
Bieg 1 - Zadoń (Zielona Góra);
Sioła (Piła)
Zacięta walka
pomiędzy Zadoniem i Siodłą, któy wystartował nieco wcześniej. Na drugim
okrążęniu Zodoń jednak wyprzedził rywala i nie oddał prowadzenia do mety.
Bieg 2 - Lis (Piła); Kostusiak
(Zielona Góra)
Na doskonale
przygotowanym motocyklu Lis w nienagannej technice prowadził od startu do mety
Bieg 3 - Bieg nie zaliczony>
w biegu tym upadł zielonogórzanin Józala, mijając na trzecim okrążeniu Siodłę z
Piły, który również zanotował upadek. Bieg ten nie został zaliczony do
punktacji.
Bieg 4 - Józala (Zielona Góra) 1,40; Machnik (Piła)
bieg bez historii i emocji
Bieg 5 - Zadoń (zielona Góra) 1,50;
Machnik (Piła)
Zadoń na
pierwszym okrążeniu miał już dużą przewagę i jechał bardzo ostrożnie
Bieg 6 - Siodła (Piła) 1,38 ;
Kostusiak (Zielona Góra)
bieg bez historii i emocji
Bieg 7 - Olejnik (Krotoszyn);
Kostusiak (Zielona Góra)
Zasłużone
zwycięstwo Olejnika
Bieg 8 - Lis (Piła) 1,41; Józala
(Zielonaa Góra)
Józala
wyszedł ostatni ze startu i mimo ambitnej pogoni nie mógł zagrozić zwycięzcy
Bieg 9 - Zadoń (Zielona Góra) 1,42;
Lis (Piła)
Od początku
prowadził Zadoń, ale Lis przez cały dystans na pożyczonym motocyklu atakował
pozycję lidera
Bieg zwycięzców - Lis (Piła) 1,35,2;
Zadoń (Zielona Góra)
Dochód z imprezy został przeznaczony na odbudowę Warszawy
Imprezą kończącą sezon AD 1953 w Toruniu, był trójmecz rozegrany z początkiem października, w którym miejscowa Gwardia w dwunastu biegach podejmowała Stal Zielona Góra oraz Start Gniezno. Zielonogórzanie byli mistrzami swojego regionu i tydzień wcześniej na własnym torze toruńczyków odprawiła z kwitkiem, nic więc dziwnego, że kibice i zawodnicy byli żądni rewanżu. Niestety nie doszukano się wiarygodnych wyników tej konfrontacji.
Warto w tym miejscu podkreślić, że Gwardia z Torunia ścigali się również w Siedlcach, które dziś wydają się miastem egzotycznym dla żużla, a jednak w latach pięćdziesiątych również na południu Podlasia. Toruńczycy wygrali tę potyczkę 16:12, a samo spotkanie odbyło się na rozmiękłym, wskutek padającego deszczu torze, przy licznych defektach motocykli. W każdym biegu startowało po dwóch zawodników z każdej drużyny, a o porażce Kolejarza Siedlce zadecydował ostatni bieg w którym jechali Zowczak (osiągnął najlepszy czas dnia 1:38,5) i Witwicki po stronie gospodarzy oraz Zaleski po stronie gości. Stan meczu przed biegiem był na korzyć przyjezdnych (13:12) jednak na jednym z łuków upad Witwicki, a chwilę później w motocyklu Zowczaka pękł łańcuch. W tej sytuacji kończący w samotności bieg Zalewski ustalił wynik meczu.
Żużlowcy z miasta pierników i astronomii, obok towarzyskich trójmeczów wystartowali również w mistrzostwach "motocykli
przystosowanych" podobnie jak przed rokiem startujące drużyny podzielono na
cztery strefy: północną, południową, zachodnią i wschodnią. Terminarz
rywalizacji o DMP na motocyklach przystosowanych wyglądał następująco:
17-21 maja - eliminacje okręgowe
19 lipca - finały okręgowe
2 sierpnia - finały strefowe
23 sierpnia - finał krajowy
Odtworzenie wyników tej rywalizacji, jest już chyba niemożliwe, wiadomo jednak
że torunianie
tradycyjnie wystartowali w strefie północnej w
okręgu pomorskim i znów okazali się najlepsi. Awansowali tym samym do finału
rozgrywek, w których zmierzyć mieli się z unistami z Leszna i
Górnikiem Czeladź. Niestety finał rozgrywek odbył się nie tak jak zaplanowano w
sierpniu, ale dopiero w dniu 15 listopada na torze w Lesznie. Ponieważ na finałowy turniej nie stawił się mistrz Śląska
rozegrano dwumecz pomiędzy leszczyńskimi Unistami, a
Gwardzistami z Torunia. W drużynie z miasta Kopernika nie mogli
startować
Zbigniew Raniszewski
i
Bolesław Jeżewski. W tej sytuacji mecz zakończył się wygraną Wielkopolan 34:14.
Tym samym torunianie zostali wicemistrzem Polski na motocyklach
przystosowanych.
Punkty dla
Unii w tym meczu zdobywali: Jerzy Sipiński-8, Stanisław Bartkowiak-7,
Zdzisław Waliński-7, Bolesław Cegielski-7, Leon Majowicz-3, Henryk Kordek-2.
Dla torunian punktowali:
Henryk Mielnik-6,
Alojzy Zakrzewski-3,
Jerzy
Wierzchowski-3,
Tadeusz Jaworski-1.
Można zatem rzec, że to co nie zostało zrealizowane przed rokiem (zaniechano rozgrywania finału, w którym znaleźli się gwardziści) zostało uwieńczone finałową batalią w roku 1953. Jednocześnie dla Torunia tytuł pierwszego wicemistrza na motocyklach przystosowanych był największym sukcesem w krótkiej jeszcze historii toruńskiego zespołu i przynajmniej dla mnie o tyle był to sukces sensacyjny, że w latach wcześniejszych PZM nie dopuścił zawodników z Torunia do eliminacji w tworzącej się Polskiej Ligi Żużlowej, uzasadniając to zbyt słabym potencjałem zespołu, a przecież ci sami zawodnicy tworzyli podstawy żużla w grodzie Kopernika.
W 1953 roku miał jeszcze jeden ważny dla polskiego żużla fakt. Otóż na rzeszowskim torze Eugeniusz Nazimek rozpoczął próbne jazdy na motocyklu z prototypem silnika polskiej konstrukcji pod nazwą FIS. Prawdziwe żużlówki posiadały tylko centralne sekcje żużlowe, więc z konieczności FIS został zamontowany w ramie motocykla BMW. Za wzór do budowy silnika konstruktorzy Fedko i Iżewski wybrali angielskiego JAP-a. W kolejnym roku do dalszych prób wypożyczono z CSŻ Stal Świętochłowice prawdziwą ramę. Silnik okazał się na tyle dobry, że postanowiono rozpocząć seryjną produkcję w macierzystych zakładach STAL - WSK Rzeszów. Pierwsze ramy dla FIS-a wykonał WSK Świdnik. Jako pierwszy na nowej konstrukcji wystartuje Edward Kupczyński, a w roku 1959 produkcja polskiej żużlówki ruszy na skalę masową.