Urodzony 7 listopada 1934
Obok takich toruńskich sław powojennego żużla jak Raniszewski, Zakrzewski, Wierzchowski czy Mielnik stanowił kadrę toruńskiego Klubu Motorowego Karierę rozpoczął tuż po wojnie. Startował w Toruńskim Klubie Motorowym, LPŻ Toruń, a potem Gwardii Toruń. Nie należał do wybijających się zawodników w klubie, jednak jak zwykło się mówić "swoje punkty zawsze przywoził", a przy tym uchodził za mistrza startów. Jako jeden z pierwszych poprowadził Toruń do pierwszego w historii ligowego zwycięstwa nad gdańskim Neptunem w roku 1959. Karierę zawodnika zakończył po sezonie 1966.
Największym sukcesem Jaworskiego było wywalczenie tytułu I wicemistrza Polski w klasie tzw. "motocykli przystosowanych". W dniu 15 listopada 1953 roku w Lesznie wspólnie z kolegami z zespołu na skutek absencji zespołu Górnika Czeladź (mistrz Śląska) dzielnie stawiał czoła znakomicie tego dnia dysponowanej Unii Leszno i pomimo wysokiej przegranej 33:14 drugie miejsce należy uznać za sukces. Punkty dla Torunia wówczas zdobywali Henryk Mielnik (6pkt.), Alojzy Zakrzewski (4pkt.), Jerzy Wierzchowski (3pkt.) i Tadeuszem Jaworskim (1pkt) Drugie miejsce w zawodach, było o tyle sensacyjne, że w latach wcześniejszych PZM nie dopuścił zawodników z Torunia do eliminacji w tworzącej się Polskiej Ligi Żużlowej, uzasadniając to zbyt słabym potencjałem zespołu, a przecież ci sami zawodnicy tworzyli podstawy żużla w grodzie Kopernika.
Do sukcesów Tadeusz Jaworski może zaliczyć także udany sezon 1959, kiedy to Anioły po raz pierwszy wystartowały w "prawdziwej" lidze żużlowej. Wówczas w przekroju całego trzecioligowego sezonu o sile toruńskiego teamu stanowił wspólnie z Marianem Rose właśnie Jaworski. Obaj zawodnicy byli swoimi przeciwieństwami. podczas, gdy Rose swą nieobliczalnością podrywał widownię z miejsc, Jaworski był zawodnikiem spokojnym i rutynowanym. Uchodził za mistrza startów, jednak spokój jakim emanował powodował, że kibice uważali go za zawodnika bojaźliwego. Ile w tym prawdy wiedział sam zawodnik, ale trudno się dziwić opinii kibiców skoro "Tata" - bo tak o nim mówili koledzy z zespołu - w pierwszy łuk wchodził na czele stawki, a do mety dojeżdżał na jej końcu. Po udanym sezonie 1959 doświadczony "Tata" nigdy potem nie był już tak skuteczny. Jednak na koniec kariery, bo w swoim pożegnalnym turnieju w 1966 roku przypomniał o sobie kibicom i ponownie zaprezentował pełnię swoich umiejętności, jednak ile było w tym ze strony samego zawodnika determinacji i woli ostatniego "pokazania się" kibicom , a ile uprzejmości rywali trudno powiedzieć.
W 1960 roku Jaworski podczas Pucharu I Sekretarza KM PZPR połączonego z mistrzostwami Torunia zajął trzecie miejsce, było to jednak najwyższe miejsce zajęte przez zawodnika miejscowego klubu i tym samym "Tata" otrzymał tytuł Mistrza Torunia.
Po
latach kolega z zespołu
Jerzy Wierzchowski tak wspomina m.in. Jaworskiego:
-Każdy z naszej paczki miał swój pseudonim.
Alojzy Zakrzewski zwany był Fuksem, Zbigniew Raniszewski to Binio, Henryk
Mielnik - Pupilek, Tadeusz Jaworski - Tata, Bolesław Jeżewski - Karchan,
a na mnie wszyscy mówili Kot...
Zmarł 7 września 2011 roku. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w kościele przy ul. Rybaki, a zawodnik został pochowany na cmentarzu przy ul Wybickiego.
Wyniki ligowe zawodnika w barwach toruńskich
Sezon | mecze | biegi | punkty | bonusy |
Średnia biegowa |
Miejsce w ligowym rankingu |
1959 | 12 | 55 | 108 | 3 | 2,018 | ? |
1960 | 10 | 45 | 67 | 5 | 1,600 | ? |
1961 | 19 | 75 | 67 | 14 | 1,080 | ? |
1962 | ? | ? | ? | ? | ? | ? |
1963 | ? | ? | ? | ? | ? | ? |
1964 | ? | ? | ? | ? | ? | ? |
1965 | ? | ? | ? | ? | 1,05 | 60 |
1966 | ? | ? | ? | ? | 0,92 | 49 |
Podziękowania dla Marcina Rygielskiego za udostępnienie zdjęcia