Nr Start |
NAZWISKO I IMIĘ ZAWODNIKA |
B I E G I |
PKT IND |
BON |
C Z A S |
||||||||||||||
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7p | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | |||||
klub | Goście | 1 | 2 | 4 | 6 | 7 | 10 | 12 | 13 | 16 | 19 | 23 | 25 | 27 | 28 | 31 | |||
1 | Dudek Patryk | 0 | 1' | 1' | 1 | 0 | 3 | 1 | 67,56 | ||||||||||
2 | Przedpełski Paweł | 0 | 2 | 2 | 2 | 0 | 6 | 67,59 | |||||||||||
3 | Lambert Robert | 1 | 1 | 1 | 0 | 1 | 4 | 66,97 | |||||||||||
4 | Lampart Wiktor | 2 | 0 | 0 | RT | 2 | 67,23 | ||||||||||||
5 | Sajfutdinow Emil | 2 | u|2 | 3 | 3! | 2 | 3 | 15 | 67,53 | ||||||||||
6 | Rumiński Oskar | 0 | 0 | RT | 0 | 66,96 | |||||||||||||
7R | Affelt Mateusz | 1 | d4 | 0 | 0 | 1 | 66,95 | ||||||||||||
8R | - | - | 66,96 | ||||||||||||||||
klub | Gospodarze | 5 | 10 | 14 | 18 | 23 | 26 | 30 | 35 | 38 | 41 | 43 | 47 | 51 | 56 | 59 | 66,77 | ||
9 | Hampel Jarosław | 2' | 3 | 3 | 0 | 3 | 11 | 1 | 66,90 | ||||||||||
10 | Vuolas Antti | 1 | 1 | 0 | RZ | 2 | 66,64 | ||||||||||||
11 | Holder Jack | 3 | 3 | 2 | 3 | 2 | 13 | 66,81 | |||||||||||
12 | Lindgren Fredrik | 1 | 2' | 1' | 2! | 2' | 8 | 3 | 66,41 | ||||||||||
13 | Zmarzlik Bartosz | 3 | 3 | 3 | 3 | RZ | 12 | 67,11 | |||||||||||
14 | Cierniak Mateusz | 3 | 3 | 2' | 1 | 1' | 10 | 2 | 66,77 | ||||||||||
15R | Bańbor Bartosz | 2' | 0 | 1 | 3 | 1 | |||||||||||||
16R | - | - | - | ||||||||||||||||
Wariant Toru 1 | Sędzia |
Krzysztof Meyze |
|||||||||||||||||
T - Taśma
DS - Def Start
P - Powtórka Biegu
SU - Spowodował U
d - Defekt
w
- Wykluczenie
SS - Świeca Start
U - Upadek
( ' ) - pkt bonusowy 2x - zawodnik przejechał dwoma kołami wew. linię toru F - Falstart cz - limit czasu 2 min K - Kontuzja ! - Ostrzeżenie RZ - Rezerwa Zwykła RT - Rezerwa Taktyczna ZZ - Zastępstwo Zawodnika żółta kartka czerwona kartka |
|||||||||||||||||||
Goście Kask Ż / B Nr: 1-7 |
A B |
D C |
D C |
B A |
D C |
D C |
C D |
C D |
B A |
C D |
D C |
A B |
B A |
A B |
B A |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
|||
C D |
B A |
C D |
D C |
B A |
B A |
A B |
A B |
D C |
A B |
B A |
C D |
D C |
C D |
D C |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
||||
Gospodarze Kask C / N Nr: 9-15 |
B A |
A B |
A B |
C D |
A B |
A B |
D C |
B A |
A B |
B A |
C D |
D C |
C D |
B A |
A B |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
|||
D C |
C D |
B A |
A B |
C D |
C D |
B A |
D C |
C D |
D C |
A B |
B A |
A B |
D C |
C D |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
Rewanż
w Lublinie pomiędzy miejscowym Motorem, a toruńskim Apatorem zapowiadał się
bardzo ciekawe. Koziołki przegrały mecz w Toruniu w ostatnim biegu i były żądne
rewanżu na Aniołach. Wówczas na samej mecie Bartosza Zmarzlika wyprzedził Robert
Lambert o tysięczne sekundy. Gospodarze prezentowali się od początku sezonu
bardzo dobrze, ale na tle głównego rywala w walce o tytuł DMP mieli już trzy
porażki, a najbardziej dotkliwa była ta z poprzedniej kolejki z Grudziądza.
Wówczas jedynym zawodnikiem, który bronił honoru drużyny był Bartosz Zmarzlik, a
reszta sromotnie zawiodła oczekiwania swoich fanów.
Goście z kolei chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony, bo wygrana na
torze aktualnego Drużynowego Mistrza Polski, była poza ich zasięgiem. Do tego
aktualna sytuacja w tabeli toruńskich Aniołów, nie napawała optymizmem. Na
szczęście swoją dyspozycje poprawiał z każdym meczem Patryk Dudek. Coraz
bardziej regularny stawał się także Wiktor Lampart. Ale Apator w Lubinie
szczególnie liczył na Roberta Lamberta, który przed laty jeździł w barwach klubu
Motoru, podobnie jak wspomniany Lampart, który przed sezonem zamienił plastron z
Koziołkiem na Anioła. Dziennikarze stawiali znaki zapytania przy nazwisku Emila
Sajfutdinowa, któremu w latach poprzednich nie do końca pasował obiekt na
lubelszczyźnie. Jednak były to raczej spekulacje na zwiększenie czytamności
wyssanych z palca teorii, bo Rosjanin w roku 2023 był w takim sportowym, że
raczej należało zastanawiać się ile razy pokona mistrza świata Bartosza
Zmarzlika.
Niestety obie ekipy do tego spotkania przystąpiły w osłabieniu. Motor po raz
kolejny musiał sobie poradzić bez Dominika Kubery, a w jego miejsce szansę
debiutu otrzymał Antti Vuolas. Z kolei dzień przed meczem urazu dłoni nabawił
się Krzysztof Lewandowski, wobec czego sternicy Apatora w ostatniej chwili, na
pozycję juniora powołali Oskara Rumińskiego, który do tej pory swoje
doświadczenie zbierał jedynie w rozgrywkach młodzieżowych i ekstralidze U24. Do
urazu "Lewego" doszło w pierwszym półfinale Indywidualnych Mistrzostw Europy
Juniorów norweskim Elgane. Z dorobkiem siedmiu punktów toruński wychowanek zajął
tam siódme miejsce i uzyskał awans do finału. Tyle tylko, że przypłacił to
problemami zdrowotnymi. W dwudziestym biegu upadł i nie wystąpił w powtórce. Jak
się okazało, upadek okazał się na tyle poważny, że nie był on w stanie wystąpić
na torze w Lublinie. Choć osłabienie Koziołków było w sportowym wymiarze
znacznie większe, to nie przeszkodziło gospodarzom w odniesieniu spektakularnego
zwycięstwa.
Dwa pierwsze wyścigi padły łupem miejscowych. Koziołki z Lublina zwyciężyły
podwójnie i wyszły na dość pewne prowadzenie. W pierwszym biegu drugiego Hampela
do samej mety naciskał Lambert, a młodzieżowcy rozstrzygnęli wszystko na
pierwszym wirażu. Trzecia gonitwa była do tej pory najciekawsza. Bardzo dobrze
startu ruszyła para gości, jednakże obaj zostali minięci na prostej
przeciwległej przez Zmarzlika. Potem trzeciego Przedpełski wyprzedził jeszcze
Lindgren, dzięki czemu Motor zwyciężył 4:2. Taki sam rezultat padł w kolejnym
biegu, kiedy to ponownie triumfował Cierniak. Pierwszy punkt w Ekstralidze
zanotował Antti Vuolas, który musiał uznać wyższość Lamparta. Po pierwszej serii
aktualni mistrzowie kraju prowadzili 18:6.
Otwarcie drugiej serii ponownie należało dla Platinum Motoru. Najlepiej ze
startu ruszyła para Holder-Lindgren, która nie oddała podwójnego prowadzenia do
samej mety. Choć za ich plecami dwoił się i troił Robert Lambert, to Brytyjczyk
nie był w stanie nic wskórać. Pierwszy biegowy remis nastąpił zatem w szóstej
gonitwie. W niej ponownie do mety jako pierwszy dojechał Bartosz Zmarzlik,
jednakże za nim Przedpełski wraz z Dudkiem dowieźli remis, pokonując
młodzieżowca gospodarzy, Bartosza Bańbora.
Kolejne dwa wyścigi ponownie padły łupem mistrzów Polski, co tylko powiększało
ich dotychczasową przewagę. Znakomicie prezentował się Hampel, który w świetnym
stylu bronił się przed atakami Sajfutdinowa. Wspaniały popis jazdy parą pokazali
nam Zmarzlik z Cierniakiem. Obaj przywieźli na 5:1 Lamberta i Lamparta, co
dawało im na półmetku wysokie prowadzenie 35:13.
Pierwsza trójka po stronie gości z Torunia miała miejsce dopiero w biegu numer
dziewięć. Autorem był Emil Sajfutdinow, pokonując bardzo silną parę Jacka
Holdera z Fredrikiem Lindgrenem. Daleko z tyłu przyjechał Mateusz Affelt, który
tego dnia nie prezentował odpowiedniej prędkości. W biegu kolejnym ponownie
zwycięstwo odniósł Rosjanin z polskim paszportem, dzięki któremu także drużyna z
Grodu Kopernika po raz pierwszy zwyciężyła drużynowo, ponieważ Dudek poradził
sobie na pierwszym okrążeniu z Hampelem.
Gospodarze dwie ostatnie gonitwy przed wyścigami nominowanymi rozstrzygnęli na
swoją korzyść. Dwukrotnie padł rezultat 4:2. Najpierw za sprawą bardzo szybkiego
Holdera, nie pozostawiającego żadnych złudzeń Przedpełskiemu oraz Bańbor, który
nie miał zbyt większych problemów z pokonaniem Affelta. A także Zmarzlika,
bowiem 3-krotny mistrz świata w pięknym stylu wyprzedził na dystansie Emila
Sajfutdinowa, a natarczywe ataki Lamberta wybraniał Mateusz Cierniak. Biegi nominowane przypieczętowały triumf Motoru w tym spotkaniu. Bieg czternasty
zdecydowanie należał dla gospodarzy. Hampel wraz z Lindgrenem pozostawili bez
żadnych szans Lamberta i Dudka, triumfując podwójnie. W ostatnim biegu zwyciężył
natomiast Emil Sajfutdinow, który w pojedynkę bronił honoru gości z Torunia. Tym
samym Motor rozgromił Apator 59:31.
Podsumowując. Apator jako zespół wypadł bardzo słabo. W całym meczu Anioły zdobyły 31 punktów, z czego blisko połowę (15) zdobył Emil Sajfutdinow. To tylko pokazuje, jak dziurawym składem dysponował Apator w tym spotkaniu. Zupełnie inaczej wyglądała drużyna Motoru Lublin. Podopieczni Macieja Kuciapy nie mieli litości dla klubu z Torunia, zwyciężając z Apatorem za pełną pulę. To była deklasacja. Mistrzowie Polski zmazali tym samym plamę po fatalnym meczu w Grudziądzu i pokazali, że drużyna istnieje bez Dominika Kubery, a pozytywne wrażenie został po sobie Antti Vuolas, choć zdobył tylko 2 "oczka". Fin zrobił to co do niego należało, czyli dostarczał punkty w wyścigach w których tego od niego oczekiwano.
Po zawodach powiedzieli:
Robert Sawina - trener z Torunia - Drużyna z Lublina była bardzo kompletna,
bardzo dopasowana do warunków torowych. Można było znaleźć same pozytywy w
lubelskim zespole. Tor był naprawdę doskonały w porównaniu z moimi wspomnieniami
z ubiegłego roku. Nawierzchnia w tym sezonie jest jednak diametralnie inna niż w
zeszłym roku. W sezonie 2022 mieliśmy przyjemność odjechać dwa spotkania. W obu
przypadkach ten tor się rozsypywał po piątym czy szóstym wyścigu. Obecnie
wytrwał do końca. Z tego, co słyszałem, to po raz pierwszy był tak przygotowany,
jak chcieli organizatorzy. Wcześniej były problemy z plandeką czy warunkami
atmosferycznymi. Przegraliśmy i jestem zawiedzony występem całego zespołu, nie
chciałbym się skupiać na pojedynczych zawodnikach. Nie chcę zwracać uwagi na to,
że akurat Robert i Wiktor jeździli na lubelskim torze i mają większą wiedzę czy
doświadczenie od pozostałych zawodników. Trzeba zwrócić uwagę na to, że w
międzyczasie bardzo wiele się zmieniło: nawierzchnia, silniki, i inne rzeczy,
które mają wpływ na to, że albo łapiesz aklimatyzację, albo jedziesz i czekasz
na moment, w którym ktoś cię wyprzedza. Tak to wyglądało z moich obserwacji. Nie
byliśmy w stanie dorównać prędkością zawodnikom z Lublina. Byliśmy o wiele,
wiele wolniejsi. Trudno doszukiwać się pozytywów, najbardziej cieszy mnie, że
żużlowcy dojechali cało i zdrowo. Dobrze, że oszczędziliśmy Krzysztofa
Lewandowskiego, który by się wiele nacierpiał i nic by to za wiele nie wniosło
do wyniku.
Krzysztof Lewandowski - Toruń - Gdyby to była prawa ręką, to odważyłbym się wystąpić w tym spotkaniu. Bez sensu było jednak ryzykować zdrowie swoje i kolegów z toru. Będziemy chcieli jak najszybciej dojść z tym do ładu. Od poniedziałku rozpocznę rehabilitację
Wiktor Lampart - Toruń - Bardzo ciężko było mi się dopasować. Szukałem ustawień. Dalej jest mi trudno powiedzieć, w którą stronę powinienem pójść. Tor był inaczej przygotowany niż w zeszłym roku. To jednak nie jest żadnym wytłumaczeniem. Liczyliśmy na więcej, chcieliśmy powalczyć o wygraną. Szkoda, że tak to się skończyło
Jacek Ziółkowski - menedżer z Lublina - Myślałem, że mecz będzie trudniejszy. Nie zaskoczył mnie początek, jednak druga część zawodów już tak. Zawodnicy Apatora nie potrafili się dopasować do naszego toru, dokładnie tak jak my przed tygodniem w Grudziądzu. Antti Vuolas pojechał dobre zawody i jestem zadowolony z jego debiutu.
Mateusz Cierniak - Lublin - Chciałem odjechać fajne zawody i wyszło całkiem dobrze. Sam początek nie był zbyt super. Bardzo dziękuje za pomoc Bartoszowi, panował u mnie w tych zawodach ogromny chaos. Mówię zwłaszcza o tej sytuacji, w której miałem upadek z Hellstrom Bängsem i mój motocykl nie nadawał się już do jazdy. Byłem zmuszony wybrać drugi albo trzeci motocykl, a z żadnego z nich nie byłem do końca zadowolony. Porozmawialiśmy z Bartkiem na spokojnie, można powiedzieć, że to on wybrał motocykl na pozostałą część zawodów i bez jego rad najprawdopodobniej nie dałbym rady wygrać zawodów w Pradze i zrobić dużego kroku w kierunku obrony tytułu mistrza świata juniorów. Bardzo mu dziękuję. Z meczu na mecz i biegu na bieg się rozkręcam. Jest coraz lepiej i pokazuję, że stać mnie na coraz więcej. Ważne jest dla mnie to, że walczę w każdych zawodach, także tych z najlepszymi. Dwa biegi wygrane w takiej stawce, po fajnej walce. Jest to takie nasze polskie Grand Prix. Kilku zawodników z tej stawki rządzi i dzieli w żużlu. Fajnie się sprawdzić i porównać swoje siły. Nawet jak się z nimi przywiezie 0, jak z Maćkiem Janowskim, to też inaczej smakuje I jest więcej spokoju, to na pewno, ale też im więcej startów tym lepiej rozumiesz swój sprzęt. Ogromna szkoda, że gdzieś dzieje się to kosztem Dominika, który wiele mi w karierze pomógł, ale sytuacja jest jaka jest i jako zespół musimy sobie z tym radzić. Ja za moment nie będę już juniorem i takie dodatkowe starty z czołówką światową, są dla mnie ogromną szansą. Nie zawsze wychodzi jakbym chciał, ale startów z topowymi zawodnikami nie da się zastąpić w żaden sposób. Mistrzostwa świata juniorów jeszcze nie obroniłem, a taki jest cel. Dominika do momentu jego powrotu chcę zastąpić jak najlepiej. Sytuacja jest trudna, przykra, ale po prostu skupiam się na zbieraniu doświadczenia i pewności siebie
Bartosz Zmarzlik - Lublin - Tak naprawdę poczułem to "coś" na meczu w Grudziądzu. Później na IMP w Rzeszowie, na Grand Prix i dzisiaj. Cztery zawody jechałem na czterech silnikach - to mnie najbardziej cieszy. Działają.
Fredrik Lindgren - Lublin - Żużel nigdy nie jest łatwy, ale mieliśmy dobre wejście w to spotkanie, od początku zyskaliśmy przewagę i kontrolowaliśmy sytuację. Tor był bardzo dobry, jestem zadowolony z jego przygotowania. To było ładne zwycięstwo w naszym wykonaniu, ale mój występ oceniam jako średni. Najważniejsza kwestia to triumf zespołu, ale współpracowaliśmy ze sobą i cieszę się, że przyczyniłem się do tego zwycięstwa. Czasami tak bywa, że nie wygrywasz. Jechałem w kilku biegach na 5:1, więc nie mam prawa narzekać.
Radosław Zieliński - dyrektor marketingu w firmie "One Sport" - Dawno tego nie robiłem, ale teraz już nie mogę wytrzymać. To co prezentuje ta "drużyna" na torze i poza nią to jest dramat. Tyle błędów popełnianych przez wiele lat nie nauczyły nic nikogo. Przecież to jest niepojęte, jak wiele rzeczy jest zaniedbanych. Nie, nie da się odnieść sukcesu myśląc, że wystarczy zakontraktować dobrych zawodników i reszta się ułoży. Degrengolada trwa w najlepsze. Każdy kto choć trochę zna się na żużlu wie, co jest nie tak. To nie jest przypadek, że od lat nie ma wychowanka na miarę oczekiwań. To nie jest przypadek, że od wielu lat żaden junior nie zrobił postępu. To nie jest przypadek, że jeździmy seniorami, którzy powinni punktować bo dostali wysokie kontrakty. Zespół, drużyna - to się buduje od podstaw. Przecież to jest prosta droga do katastrofy. Tutaj musi się coś zmienić. Niektórzy pomyślą, że to czcze gadanie. Ale siedząc trochę w żużlu naprawdę widzę mnóstwo problemów, które da się rozwiązać. A czy w Toruniu jeszcze ktoś czuje żużel i ten dreszczyk przed meczem? Przecież z góry jest wiadomo, że w meczu wyjazdowym… Będzie porażka. 2 wygrane w ciągu 6 lat na wyjeździe to śmiech na sali. Za każdym razem jest coś nie tak. Zawodnicy na pewno chcą, znam każdego z nich i wiem, że się starają z całych sił. Może mnie będą hejtować, może nie, ale liczę, że szybko zmieni się ta rzeczywistość - smutna rzeczywistość.
Na podstawie relacji
www.sportowefakty.pl
www.przeglądsportowy.pl
www.speedwayekstraliga.pl