Nr Start |
NAZWISKO I IMIĘ ZAWODNIKA |
B I E G I |
PKT IND |
BON |
C Z A S |
||||||||||||||
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | |||||
klub | Goście | 5 | 8 | 11 | 15 | 18 | 21 | 22 | 27 | 31 | 32 | 37 | 40 | 44 | 47 | 52 | |||
1 | Woffinden Tai | 3 | 1' | 1 | 2' | 1' | 8 | 3 | 61,24 | ||||||||||
2 | Bewley Daniel | 1' | 2 | 3 | 3 | 2' | 11 | 2 | 60,88 | ||||||||||
3 | Łaguta Artiom | 2' | 3 | 3 | 3 | 3 | 14 | 1 | 59,91 | ||||||||||
4 | Pawlicki Piotr | 3 | 0 | 2' | 3 | 2 | 10 | 1 | 60,28 | ||||||||||
5 | Janowski Maciej | T | 1 | 0 | 1 | 2 | 60,47 | ||||||||||||
6 | Kowalski Bartłomiej | 3 | F|2 | 1 | 1 | 7 | 60,06 | ||||||||||||
7R | Panicz Mateusz | 0 | 0 | u4|w | 0 | 59,94 | |||||||||||||
8R | - | - | - | 60,80 | |||||||||||||||
klub | Gospodarze | 1 | 4 | 7 | 9 | 12 | 15 | 20 | 21 | 23 | 28 | 29 | 32 | 34 | 37 | 38 | 60,35 | ||
9 | Lambert Robert | 1 | 2' | 2 | 0 | 3 | 8 | 1 | 60,46 | ||||||||||
10 | Przedpełski Paweł | 2 | 3 | 0 | 2 | 0 | 7 | 60,50 | |||||||||||
11 | Dudek Patryk | 0 | 2 | 3 | 2 | 0 | 7 | 60,03 | |||||||||||
12 | Lampart Wiktor | 0 | 1' | RT | 1 | 2 | 1 | 60,33 | |||||||||||
13 | Sajfutdinow Emil | 3 | 3 | 1 | 2' | 0 | 1 | 10 | 1 | 60,47 | |||||||||
14 | Lewandowski Krzysztof | 2 | 0 | 0 | 2 | ||||||||||||||
15R | Affelt Mateusz | 1' | 0 | 1 | 2 | 1 | |||||||||||||
16R | - | - | - | ||||||||||||||||
Wariant Toru 1 | Sędzia |
Piotr Lis |
|||||||||||||||||
T - Taśma
DS - Def Start
P - Powtórka Biegu
SU - Spowodował U
d - Defekt
w
- Wykluczenie
SS - Świeca Start
U - Upadek
( ' ) - pkt bonusowy 2x - zawodnik przejechał dwoma kołami wew. linię toru F - Falstart cz - limit czasu 2 min K - Kontuzja ! - Ostrzeżenie RZ - Rezerwa Zwykła RT - Rezerwa Taktyczna ZZ - Zastępstwo Zawodnika żółta kartka czerwona kartka |
|||||||||||||||||||
Goście Kask Ż / B Nr: 1-7 |
A B |
D C |
D C |
B A |
D C |
D C |
C D |
C D |
B A |
C D |
D C |
A B |
B A |
A B |
B A |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
|||
C D |
B A |
C D |
D C |
B A |
B A |
A B |
A B |
D C |
A B |
B A |
C D |
D C |
C D |
D C |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
||||
Gospodarze Kask C / N Nr: 9-15 |
B A |
A B |
A B |
C D |
A B |
A B |
D C |
B A |
A B |
B A |
C D |
D C |
C D |
B A |
A B |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
|||
D C |
C D |
B A |
A B |
C D |
C D |
B A |
D C |
C D |
D C |
A B |
B A |
A B |
D C |
C D |
1 Wariant Toru 2 Wariant Toru |
W ramach trzeciej kolejki Ekstraligi Apator Toruń podejmował na swoim torze Spartę Wrocław, a pod taśmą stanęło dwóch byłych Indywidualnych Mistrzów Świata i trzech medalistów IMŚ.
Przed meczem doszło do bardzo miłej uroczystości , bowiem
w
toruńskiej alei
sportu żużlowego dokonano odsłonięcia tablicy upamiętniającej byłego zawodnika
toruńskiego Apatora i reprezentanta Australii -
Rayna Sullivana. Czterdziestoośmioletni Sullivan przybył do Torunia i wraz ze swoją żoną
torunianką Pauliną i wziął udział w doniosłej uroczystości. Australijczyk
jeździł dla Apatora w sezonach 1996-1998, 2000 i 2007-2013. Wprawdzie w polskiej
lidze reprezentował jeszcze kluby z Częstochowy i Bydgoszczy, to jednak kojarzy
jest przede wszystkim z Toruniem. Wyczynową karierę zakończył w 2013 roku, a
największym sukcesem Sullivana był brązowy medal IMŚ wywalczony w 2002 roku.
Zdaniem wielu ekspertów Australijczyk nie miał szczęścia w Grand Prix, gdzie
jego indywidualne wyniki nigdy nie były na miarę oczekiwań. Drużynowo aż trzy
razy z reprezentacją Australii zdobywał Puchar Świata.
Była to już czwarta tablica pamiątkowa, a na jej odsłonięcie z dalekiej
Australii przyleciał sam Ryan Sullivan z rodziną.
Spragnieni żużla kibice czekali jednak przede wszystkim na żużlowe starcie, bo
choć mecz zaplanowany był jako trzecia kolejka dla Aniołów było to drugie
spotkanie, bowiem mecz z Krosnem z powodu braku brak zgody na organizację
imprezy masowej na przebudowanym stadionie Wilków został odwołany. Z początkiem
sezonu miało to spore znacznie, bo każdy zespół chciał jak najwięcej startować
po zimowej przerwie, a dodatkowo mecz był ważny dla obu drużyn, bo zarówno
Apator, jak i Sparta w swoich pierwszych spotkaniach sezonu nie zachwycili, choć
zapisali na swoim koncie w ligowej tabeli po dwa punkty. Torunianie po
męczarniach pokonali Stal Gorzów 47:43, a wrocławianie, choć pewnie wygrali ze
skazywaną na walkę o utrzymanie Unią Leszno 52:38, to kibice tej drużyny również
czuli niedosyt, bo od swojej drużyny oczekiwali znacznie więcej.
Nic więc dziwnego, ze Spartanie, którzy lubili jeździć w mieście Kopernika
chcieli dać znacznie więcej radości swoim fanom w kolejnej potyczce. Ostatni raz
Apator pokonał bowiem Spartę w 2018 roku. Na otwarcie sezonu w Toruniu
gospodarze wygrali wówczas 47:43. Z tamtego meczu w drużynach pozostało tylko
trzech zawodników. Paweł Przedpełski zdobył wtedy 10 punktów, Tai Woffinden 15 i
bonus, a Maciej Janowski zaledwie 6. Niestety dla gospodarzy trzy następne
wizyty wrocławian na Motoarenie zakończyły się wynikami korzystnymi dla gości. W
latach 2019 i 2021 drużyna z Dolnego Śląska łatwo pokonywała torunian roku 2022
obie drużyny spotkały się w ostatniej kolejce rundy zasadniczej, a mecz
decydował o rozstawieniu w fazie play-off. Wrocławianie musieli wygrać,
natomiast Apatorowi do szczęścia potrzebny był remis. Przed biegami nominowanymi
Spartanie prowadzili 6 punktami, jednak zespół Roberta Sawiny zdołał odwrócić
losy spotkania i wyrwał remis dający 4 miejsce na koniec rundy zasadniczej.
Emocji wówczas nie brakowało i nie inaczej miało być w roku 2023. Na papierze
zdecydowanie mocniejszym składem dysponowali goście i o ile duet Lambert -
Sajfutdinow nie odstawał od pary Łaguta - Janowski, tak niestety druga linia
wrocławian wygląda znacznie lepiej od toruńskiej. W pierwszym spotkaniu ze Stalą
Gorzów Patryk Dudek i Paweł Przedpełski przeplatali dobre biegi słabszymi, a to
było za mało na tak mocnego rywala, zwłaszcza, że Piotr Pawlicki i Tai Woffinden
zazwyczaj świetnie spisywali się w Toruniu.
Szkoleniowiec toruńskiej drużyny, Robert Sawina na przedmeczowej konferencji
wspomniał, iż nie zwraca uwagi na siłę rywala, oraz że przed meczem celuje tylko
w dwa "oczka" meczowe: „Generalnie nie koncentrujemy się na tym, że przyjeżdża
do nas Sparta Wrocław. Mamy do zrobienia swoją robotę, każdy z nas i zawodnicy,
którzy współuczestniczą w tym spotkaniu. Musimy zrobić wszystko, by dwa punkty
pozostały w Toruniu”. Jednak słowa miały raczej uspokoić zawodników przed
potyczką z klasowym rywalem, bo trener zamieszał składem i tylko para juniorów
Apatora zachowała swoje numery względem inauguracyjnego meczu sezonu. Przyjęta
taktyka wzbudziła sporo dyskusji, bo w pierwszym meczu pod trudnym numerem
trzynastym pojawił się Wiktor Lampart, który nie spisał się na miarę oczekiwań,
choć zespół wygrał mecz z rywalem z Gorzowa. Tym razem Sawina całkowicie jednak
zmienił koncepcję i wszystkim pięciu seniorom przypisał inne numery startowe.
Dotyczy to nie tylko wspomnianego dwudziestojednolatka, którego pod trzynastką
zastąpił Emil Sajfutdinow. Trzykrotny brązowy medalista cyklu Grand Prix miał
tym samym na swoich barkach ponieść większy ciężar, bo dwukrotnie stawał pod
taśmą z toruńskimi juniorami, którzy na tle młodzieżowców z Wrocławia
prezentowali się znacznie słabiej. Nic więc dziwnego, że kluczem zwycięstwa
gospodarzy miała być postawa Roberta Lamberta, Pawła Przedpełskiego i Patryka
Dudka. Ten ostatni pytany na konferencji nastawienie przed meczem podkreślał, że
liczy na dobry występ bowiem sporo trenował na toruńskim owalu. Dodał również,
że chciałby zmazać plamę po ostatnim biegu ze Stalą Gorzów, bo choć kamień spadł
mu z serca po wygranym meczu, to czuł niedosyt po swoim występie.
Niestety mecz pokazał, że sam trening nie wystarczy, a toruńska drużyna poza
Emilem Sajfutdinowem sprzętowo odstawała od ligowych potentatów, bo Sparta wygrała
w Toruniu 52:38 i to mimo kompletnej niemocy Janowskiego! Anioły całe spotkanie próbowały
odrabiać straty, ale wrocławianie za każdym razem świetnie odpowiadali na ich
zapędy i dodatkowo karcili rywala kolejnymi biegowymi zwycięstwami.
Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli goście z Wrocławia. Zaraz po starcie
na prowadzenie wyszli Tai Woffinden i Artiom Łaguta i nie oddali go do samej
mety. Za nimi próbował jeszcze powalczyć Robert Lambert, ale jego ataki były
bezskuteczne. Bieg juniorski pewnie zwyciężył Bartłomiej Kowalski. O trzecie
miejsce Mateusz Panicz walczył z Mateuszem Affeltem, ale to torunianin był
ostatecznie górą. W wyścigu trzecim w taśmę wjechał Maciej Janowski. W powtórce
biegu zastąpił go Bartłomiej Kowalski, jednak gonitwa po raz kolejny została
przerwana, tym razem z powodu ruchu na starcie młodzieżowca Sparty. Dopiero
trzecia próba rozegrania wyścigu doszła do skutku. W niej świetny start
zanotował niesforny na starcie w drugim podejściu do tego biegu Bartłomiej
Kowalski, ale został wyprzedzony na trasie przez szybkiego Emila Sajfutdinowa. Z
tyłu trwała walka o punkt między Wiktorem Lampartem a Danielem Bewleyem.
Ostatecznie w niej lepszy okazał się Brytyjczyk. Na zakończenie pierwszej serii
zwyciężył Piotr Pawlicki, który po dobrym starcie odjechał rywalom. Za jego
plecami toczyła się walka o dwa punkty, z której przez moment zwycięsko
wychodził Bartłomiej Kowalski, ale zostawił za dużo miejsca Pawłowi
Przedpełskiemu, który skutecznie go objechał.
Sparta po pierwszej serii prowadziła jednak 15:9, a niepokonani pozostawali ci,
których w zeszłym roku zabrakło na torach żużlowych, czyli Sajfutdinow i Łaguta.
To tylko pokazywało, jak wiele obie drużyny straciły w sezonie 2022 na
nieobecności tych zawodników. Niestety sześciopunktowa różnica wskazywała na to,
że więcej problemów do rozwiązania było w drużynie gospodarzy. Jedynym
zawodnikiem, który mógł być zadowolony, był wspomniany Emil Sajfutdinow.
Pozostali mieli o czym myśleć i co poprawiać. Wskazówki, które przekazywał swoim
kolegom Rosjanin z polskim paszportem, dały efekt. W siódmym biegu para Robert
Lambert - Paweł Przedpełski przywiozła za swoimi plecami Janowskiego, który po
wykluczeniu na swój drugi start, kompletnie nie trafił z ustawieniami motocykla
i przy jego nazwisku po dwóch seriach widniał tylko jeden punkt.
Niepokonana dwójka Rosjan startujących na prawach zawodnika z polską licencją,
spotkała się w biegu otwierającym trzecią serię startów. Zwycięsko z tej
rywalizacji wyszedł Łaguta. Mało tego, plecy liderowi Apatora Toruń pokazał też
Piotr Pawlicki i Sparta wróciła sześciopunkowej do przewagi, którą w kolejnej
gonitwie do ośmiu oczek powiększył, doskonałą szarżą po wewnętrznej Bewley
ogrywając swojego rodaka Lamberta. W biegu dziesiątym na tor wyjechał jednak
Janowski, a Robert Sawina zdecydował się Wiktora Lamparta zastąpić Emilem
Sajfutdinowem i ruch ten okazał się na skuteczny, bo Anioły odrobiły cztery
punkty. Miejscowi nie nacieszyli się jednak tym zbyt długo, bo w kolejnym biegu
zero zaliczył Robert Lambert, co przy zmagającym się z ogromnymi problemami
Wiktorze Lamparcie, przeciętnie jadącym Pawle Przedpełskim i Patryku Dudeku, po
jedenastu gonitwach skazywało Apatora na porażkę. Spotkanie z pretendentem do
tytułu Drużynowego Mistrza Polski, obnażyło wszystkie braki
żółto-niebiesko-białych, którzy w kolejnym meczu nie zachwycali i już przed
biegami nominowanymi wiadome było, że dwa punkty z Motoareny wywiezie ekipa
dolnośląska, która prowadziła dziesięcioma punktami.
Podsumowując. Spotkanie w Toruniu pokazało, że wrocławianie nie bez podstawienie
w przedsezonowych przewidywaniach byli typowani do mistrzostwa Polski. Sparta
nawet wtedy, gdy jedno z ogniw zawodzi, mogła liczyć na to, że inni staną na
wysokości zadania i zasypią
punktową dziurę. A tak właśnie było w przypadku Macieja Janowskiego, którego bezradność
mogła zaskakiwać, w przeciwieństwie do Piotra Pawlickiego, który zmazał słabe
wrażenie po ostatnim spotkaniu z Unią Leszno.
Torunianie z kolei pokazali, że u progu sezonu inwestycje w sprzęt wymagają
poprawki, bo poza Sajfudinowem cała drużyna sprawiała wrażenie całkowicie
zagubionej i to na własnym torze. Dwadzieścia dwa punkty trójki liderów Lambert,
Przedpełski, Dudek przy bezbarwnych juniorach, to było za mało by myśleć o czymś
więcej niż tylko nawiązanie walki z ligowymi średniakami.
Po spotkaniu powiedzieli:
Paweł Przedpełski - Toruń - Na pewno Grand Prix jest sporym obciążeniem, ale ja
o tym za bardzo nie myślę. Po prostu jestem skupiony na tym, żeby w Ekstralidze
jechać lepiej, zdobywać coraz więcej punktów, bo każdy punkt jest na wagę złota
i chcę pomagać toruńskiej drużynie. Nie ukrywam, że bez jazdy w GP jest więcej
czasu. Mamy fajną atmosferę, jesteśmy zgranym teamem i wierzę, że stać nas na
dobre wyniki, ale przeciwko drużynie z Wrocławia jedzie się naprawdę ciężko,
ponieważ sami widzimy, jak wygląda każdy bieg w programie. Ciężko powiedzieć, co
nie pracowało, bo w każdym biegu coś zagrało i to było takie 50 na 50. Nie do
końca może dobrze obrana linia, pierwszy łuk czy dojazd i już jest po biegu,
ponieważ drużyna z Wrocławia nie wybacza błędów i potem ciężko jest już się
ścigać. My musimy wyciągnąć wnioski i jechać dalej.
Emil Sajfutdinow - Toruń - Jeżeli chodzi o mnie, to w pewnym momencie coś przestało działać. Nie wiem czego nam zabrakło. Sparta to piekielnie mocna drużyna, a dzisiaj okazaliśmy się słabsi
Artiom Łaguta - Wrocław - Nie wiem co się dzieje z Maćkiem. Myślę, że to jakiś problem z doborem przełożeń. Dla mnie ten mecz był szczególny. Ostatni raz jak tutaj jeździłem, to zostałem mistrzem świata, a było to w 2021 roku. Jak zobaczyłem Motoarenę, to serce zabiło dwa razy mocniej.
Piotr Pawlicki - Wrocław - Wygraliśmy mecz i to zdecydowanie. Gdzieś tam błędy czasami się zdarzają, ale myślę, że to też kwestia odpowiednich ruchów. Chłopacy, którzy dzisiaj pojechali gorzej, zostali też w jakiś sposób zastąpieni i drużyna była kompletna. Ostatnio spędziliśmy dużo czasu na dopasowaniu sprzętu. Zaraz po meczu z Lesznem jechałem trening punktowany przeciwko Czechom. Później byliśmy w Opolu, mieliśmy treningi we Wrocławiu. Pomoc od Taia Woffindena wprowadziła u mnie dobre korekty i dobrą prędkość w motocyklu. Na pewno zrobiło się trochę lżej, ale mam świadomość, że jest to dopiero początek sezonu i fajnie to dzisiaj drgnęło. Wiedziałem, co robię tak naprawdę. Zdawałem sobie sprawę z tego, jakich Wrocław ma zawodników i nie będzie zbytnio miejsca na błędy, żeby móc pojechać w nominowanych biegach. Aczkolwiek tutaj też drużyna robi dużą robotę, mamy świetną atmosferę i chłopaki mocno mi pomogli w tym, żebym dzisiaj dobrze zapunktował. Myślę, że to, co się mówiło, że może nie pasuję, to powoli może iść w zapomnienie.
Tomasz Gollob - były zawodnik Apatora, ekspert TV - Gdy niedawno robiłem sobie statystyki, to wyszło mi, że Sparta jest tak mocna, że nie powinna w sezonie przegrać żadnego meczu. Drużyna jest kompletna, a kwestią czasu pozostaje gdy Piotr Pawlicki zacznie robić swoje. Jest świetnym technikiem. To prędzej czy później będzie ogromne wzmocnienie Sparty. Miał chyba jednak jeden problem. Brak szybkiego sprzętu.
Na podstawie relacji
www.sportowefakty.pl
www.przeglądsportowy.pl
www.speedwayekstraliga.pl