Śmiało można powiedzieć, że rok 1958 w polskim sporcie motorowym miał być szczególnie bogaty, bowiem w całej dotychczasowej historii Polska nie miała zgłoszonych tylu imprez międzynarodowych tak wysokiego kalibru. Bezsprzecznie na czoło wysuwały się dwa wydarzenia motorowe, a mianowicie Rajd Tatrzański i Finał Europejski Mistrzostw Świata na żużlu.

W międzynarodowej konwencji cały czas trwały prace nad standaryzacją rozgrywek, a także nad poprawą bezpieczeństwa na polskich torach.
W dniu 14 czerwca w Warszawie odbyła się Krajowa Narada Aktywu Żużlowego, gdzie po wysłuchaniu referatu wygłoszonego przez przewodniczącego GKŻ, płk. Słowieckigo oraz na podstawie obszernej dyskusji podjęto uchwałę, aby:

   - podnieść jakość produkcji krajowych motocykli FIS
   - Uruchomić krajową produkcję ogumienia 3,5 x 19z bieżnikiem typu Trial Universal
   - zabezpieczyć części zamienne do motocykli angielskich
   - uruchomić produkcję hełmów ochronnych i opracować normy dla tej produkcji
   - przestrzegać w klubach obowiązku dostosowania torów do przyjętych nor i uruchomić inspekcję, zadaniem której będzie weryfikacja torów na terenie kraju
   - przy budowie i przebudowie torów wykorzystać wzorce angielskie
   - opracować zasady weryfikacji trenerów sportu żużlowego
   - przeprowadzić weryfikację sędziów żużlowych
   - zwiększyć propagandę sportu żużlowego w prasie, radio i telewizji
   - zobowiązano kluby żużlowe do ubezpieczenia zawodników od nieszczęśliwych wypadków

Wg informacji prasowych w 1958 roku najwięcej pracy pochłonęło zagadnienie mające dostosować tory żużlowe do przyjętych standardów. Przy PZM działała wówczas Podkomisja Torów Żużlowych, która przed sezonem uporządkowała dokumentację na temat polskich aren żużlowych. Zatem PZM posiadał szczegółowe dane na temat wymiarów, szerokości, promienia łuków, rodzaju band, nawierzchni, zabezpieczeń i infrastruktury. Na tej podstawie ustalono, które z torów spełniają wymogi regulaminowe, a które wymagają dopracowania i przeróbek adaptacyjnych.
Ustalono, że tory z tzw. niską bandą (szwedzką) otrzymają okres tolerancji, ale w przyszłości będą musiały ulec przebudowie, tak aby tor posiadał zabezpieczenie zewnętrznej części toru na całej długości i o odpowiedniej wysokości. Dodatkowo tory miały zostać wyposażone w barierę lub siatkę ochronną w odległości 1 metra od bandy.
Najważniejszą jednak zmianą była standaryzacja długości torów, które mogły mieć długość mierzoną 1 metr od wewnętrznego krawężnika w granicach 300-400 m z tolerancją 5%.

Wymogi w zakresie długości żużlowego owalu w owym czasie spełniały następujące obiekty: Wrocław (382 m), Leszno (383), Śrem (386), Piła (386), Ostrów (393), Gorzów (395), Gdańsk (398), Lublin (401), Łódź (401), Tarnów (403), Rybnik (405). Warszawa (405), Czeladź (409), Nowa Huta (411), Rzeszów (411). Pozostałe tory musiały zostać przebudowane i nie wolno było na nich organizować zawodów międzynarodowych. A były to areny w: Krośnie (430), Zielonej Górze (435), Częstochowie (446), Gnieźnie (448), Rawiczu (461), Bydgoszczy (479), Poznaniu i Siedlcach (nieczynne), Opolu (w przebudowie), Jeleniej Górze i Szczecinie (w projektowaniu).

Również w Toruniu czyniono starania, aby zbudować profesjonalne podwaliny pod przyszłe struktury ligowe. Z inicjatywy MKKT w Toruniu zwołano miejską konferencję przedstawicieli klubów sportowych, na której omówiono włączenie sportowców miasta i powiatu do obchodów święta pracy. Kluby ustaliły, że sportowcy pójdą w pochodzie pierwszomajowym w czołówce, w osobnej kolumnie, na czele której kroczyć będą działacze i kierownicy toruńskiego sportu. Po świątecznych obchodach o godzinie 15.00 na nowym stadionie LPŻ przy Szosie Bydgoskiej zaplanowano wielką imprezę pod hasłem "szukamy nowych talentów". Wielu młodych motocyklistów pojawiło się ze swoimi rumakami, bowiem chciało zmierzyć się z przeciwnikami na torze. Zawody te nazywano "małym żużlem" i na motocyklach o pojemności 125 ccm startować mogli chłopcy, którzy ukończyli szesnaście lat po przedstawieniu pisemnej zgody rodziców. Organizatorzy dysponowali co prawda kilkoma klubowymi WFM-kami, ale ponieważ toruński klub był "na dorobku" przychylnym okiem patrzono na zawodników z własnym sprzętem.
W przerwach pomiędzy biegami młodzieży, swoje umiejętności zaprezentowali zaawansowani zawodnicy, którzy na swoich FIS-ach zachwycali licznie zgromadzoną widownię.
Można powiedzieć, że od tego momentu żużel w Toruniu trafił na podatny grunt. Pojawili się kandydaci do drużyny, którzy z zapałem trenowali, mechanicy remontowali FIS-y, a publika coraz chętniej przybywała na zawody, które zaczęto organizować coraz częściej. Warto w tym miejscu podkreślić, że w roku 1958, wraz z nowym naborem pojawił się po raz pierwszy w klubie Marian Rose, który na co dzień był instruktorem jazdy w LPŻ-cie i poprosił, aby pozwolono mu odbyć jazdę próbną. Pojedynek z motocyklem i torem zakończył się upadkiem, ale obserwatorzy orzekli, że z Rosego może być doskonały zawodnik. I tak też się stało. Zawodnik szybko zdobył uprawnienia do ścigania się na żużlu i zaczął startować w zawodach.

TKM-LPŻ nie poprzestawał na promocji żużla i 25 czerwca na własnym torze zorganizował mecz żużlowy o mistrzostwo pierwszej ligi pomiędzy KS Górnik Rybnik i WKS Legia Warszawa. Powodem rozegrania meczu w grodzie Kopernika było to, iż warszawiacy woleli rozgrywać swoje pojedynki przy pełnych trybunach, a stołeczni kibice sportowi nie wykazywali zainteresowania żużlem. Była to nie lada gratka żużlowa dla kibiców z miasta Pierników, bowiem Górnik jako aktualny mistrz Polski stoczył zacięty pojedynek z Legią, a w barwach każdej ekipy wystąpili czołowi polscy zawodnicy jak Kajzer, Maj, Tkocz czy rekordzista toruńskiego toru Suchecki. Mecz przegrała pełniąca rolę gospodarza Legia w stosunku 32:42, a stadion przy ulicy Broniewskiego, jak i wszystkie okoliczne drzewa wypełniły się do ostatniego miejsca na długo przed przed rozpoczęciem zawodów. Liczbę kibiców oszacowano na ok. 20.000, a ci którzy przybyli na zawody na pewno nie żałowali, a na dowód, że zawodnicy dali z siebie wszystko niech posłuży kolejny rekord toru pobity, ponownie przez Sucheckiego.

Bardzo duże zainteresowanie żużlem w mieście pierników, zaowocowało tym, że w czerwcu ogłoszono, iż niebawem powstanie drużyna LPŻ-tu Toruń, która zostanie zgłoszona do rozgrywek trzecioligowych. Start drużyny będzie możliwy, dzięki siedmiu FIS-om jakie dotarły do klubu, a zawodnicy toruńscy pod okiem doświadczonych trenerów, nabyli już na tyle umiejętności, aby podjąć ligową rękawicę. Kiedy do Torunia z Rzeszowa przyjechało siedem nowych motocykli żużlowych marki FIS, ufundowanych przez samego gen. Turskiego - prezesa ZG LPŻ, toruńscy działacze postanowili zorganizować obóz treningowy, który poprowadził prekursor toruńskiego motocyklizmu Alfons Zakrzewski, a w roli instruktorów wystąpili zawodnicy Legii Warszawa.

Toruńscy  zawodnicy swoje oficjalne ściganie rozpoczęli w pierwszej stolicy Polski. Start Gniezno liderował wówczas w drugoligowej tabeli i pokonał LPŻ 35:41, dla którego najwięcej punktów zdobył Jaworski (13).

Jednak najważniejsze dla żużlowego Torunia było to, że  6 lipca zawodnicy LPŻ Toruń odpalili swoje maszyny, by zaprezentować się po siedmiu latach w pierwszej oficjalnej potyczce. Podziw wśród publiczności budzili zawodnicy toruńscy, bowiem był to pierwszy rok młodych jeźdźców w żużlowej rodzinie, a historyczny pierwszy skład tworzyli:

Andrzej SZADZIŃSKI
Jerzy WIERZCHOWSKI
Leszek ZALEWSKI
Alfons ZAKRZEWSKI
Tadeusz JAWORSKI
Marian ROSE
Czesław JACEWICZ
Stanisław STRZYŻEWSKI
Kazimierz ELZNER

??? GÓRNY

??? SOCHACKI

Pierwszym rywalem torunian na nowo powstałym torze był zespół ligowy Unii Leszno z którymi przyszło torunianom potykać się jeszcze w latach pięćdziesiątych w ramach rozgrywek tzw. motocykli przystosowanych. Był to pierwszy od siedmiu lat prawdziwy mecz żużlowy, w którym wystąpili wyłącznie miejscowi zawodnicy. Na tę swoistą inaugurację żużlową w Toruniu Unia Leszno awizowała swój najsilniejszy skład, a zespół toruński zapewniał, że będzie przygotowany kondycyjnie i technicznie.
Mecz jak zwykle w Toruniu, przyciągnął rzecze kibiców, lecz tym razem jak wspomniano nie tylko rywal, był magnesem, ale zawodnicy miejscowego klubu. Mecz ostatecznie zakończył się wygraną gospodarzy 32:30, prezentując bardzo ambitną i szybka jazdę. Braki rutyny najmłodszy żużlowy zespół w Polsce, nadrabiał zaciętością, która często graniczyła z brawurą. Samo spotkanie obfitowało w szereg ciekawych pojedynków, z których pierwszy wygrali goście, później jednak do głosu coraz częściej dochodzili zawodnicy miejscowi, a dobra jazda Szadzińskiego i Jaworskiego, przyniosła w efekcie inauguracyjne zwycięstwo i pierwszy sukces, który cieszył zawodników, trenerów jak i publiczność. Spotkanie pokazało, że kilku toruńskich zawodników ma szansę za rok lub dwa dojść do przyzwoitej formy i jazdy nie gorszej niż ligowi rutyniarze.
    Najlepszy czas dnia uzyskał Jaworski 85 sek.
        Najwięcej punktów dla Unii zdobył Flegiel - 12 pkt, Majewicz - 11.
            Najwięcej punktów dla LPŻ zdobył Szadziński - 9 pkt, Jaworski - 8, Wierzchowski - 8.
Zwycięzcami poszczególnych biegów byli:
    1. Flegiel - Unia (86,00 sek)
    2. Majewicz - Unia (86,00)
    3. Szadziński - LPŻ (87,40)
    4. Flegiel - (86,20)
    5. Majewicz - (86,20)
    6. Wierzchowski - LPŻ (93,00)
    7. Flegiel - (86,20)
    8. Majewicz - (87,00)
    9. Jaworski - LPŻ (85,00)
    10. Szadziński - (89,00)
    11. nie ukończono
    12. Flegiel - (88,00)

Po tym niewątpliwym sukcesie kibice z Torunia mogli podziwiać swoich nowych bohaterów w lipcowej potyczką z rezerwami Polonii Bydgoszcz. Niestety zawody po VI biegu, przy stanie 17:17 zostały przerwane na skutek opadów deszczu. Jednak działacze starali się jeszcze bardziej zaszczepić w sercach kibiców miłość do żużla i szybko zorganizowali mecz z LPŻ-tem Zielona Góra. W świąteczny dzień 22 lipca przyjezdny zespół LPŻ wystawił swój najlepszy zespół, i to wystarczyło, aby pokonać jeszcze nieopierzonych w walce na torze zawodników z grodu Kopernika i Zielona Góra wywiozła w Torunia wynik 42:30 na swoją korzyść. Trzeba jednak przyznać, że pojedynek był bardzo wyrównany, a miejscowy LPŻ przegrał dość pechowo.
Dla miejscowych najlepiej punktowali Wierzchowski (8 pkt.), Jaworski (8), Szadziński (7). Z kolei dla drużyny zwycięskiej punktowali Podchajski (15), Gryfczuk (11)
Kilka dni później torunianie udali się na rewanż do Zielonej Góry (27.07.1958) jednak na torze rywala ulegli w stosunku 47:31.

W sierpniu mimo wakacyjnego okresu, torunianie nie myśleli o tym, aby wygrzewać się na słońcu. Działacze bardzo aktywnie organizowali kolejne potyczki swoich zawodników, aby przygotować ich jak najlepiej do przyszłorocznej ligowej rywalizacji. Dlatego na kolejnego rywala wybrano lidera drugiej ligi Start Gniezno. Zawody odbyły się 15 sierpnia i po wyrównanych biegach toruńczycy nieznacznie przegrali 35:41. Goście mieli trudną robotę do wykonania, bowiem miejscowi zawodnicy, których rozpierała ambicja i radość z jazdy nie odpuszczał pola rutyniarzom z pierwszej stolicy Polski, którzy awansowali w pierwszoligowe szeregi.
W toruńskiej drużynie najlepiej spisał się Jaworski zdobywca (13 pkt) oraz Szadziński (9).
Ten drugi uzyskał dodatkowo w trzecim biegu najlepszy czas dnia 86,90 sek.
Poszczególne biegi wygrywali:
    1. Szadziński - LPŻ (87,90 sek)
    2. Ptaszyński - Start (87,10)
    3. Cieślewicz - Start (93,20)
    4. Jaworski - LPŻ (90,00)
    5. Ciesielski - Start (93,20)
    6. Cieślewicz - (88,20)
    7. Wróblewski - Start (87,40)
    8. Pogorzelski - Start (87,20)"
    9. Cieślewicz - (98,20)
    10. Rose - LPŻ (88,10)
    11. Jaworski - LPŻ (87,00)
    12. Szadziński - (86,90)
    13. Jaworski - (89,10)

Kolejna informacja na temat występu LPŻ Toruń, pojawia się po spotkaniu rozegranym 14 września, kiedy to LPŻ Toruń uległ Polonii Piła 32:45. Pocieszające było to, że znakomite wrażenie pozostawił po sobie czyniący błyskawiczne postępy Marian Rose, który wykręcił najwięcej 9pkt i najlepszy czas dnia 85,90 sek. Niestety wygrana gości pozostawiła po sobie niesmak wśród kibiców, bowiem pilanie dali popis brawurowej jazdy, efektem której było wiele upadków i ciężka kontuzja Wierzchowskiego u którego po przewiezieniu do szpitala podejrzewano uszkodzenie kręgosłupa. W ekipie toruńskiej oprócz Rosego i Wierzchowskiego wystąpili także Szadziński, Jaworski, Zalewski, Górny oraz debiutujący w oficjalnym spotkaniu młodzi żużlowcy Elzner i Sochacki.

W Toruniu 21 września doszło także do potyczki z trzecioligowcem, a rywalem był gdański Neptun. Potyczka na bardzo rozmokłym torze, zakończyła się wygraną gospodarzy 38:33, a dla Torunia najwięcej punktów zdobyli tradycyjnie Jaworski (11), Szadziński (9), Rose (9). Z kolei wśród przyjezdnych brylowali Andrykowski (9), Kamrowski (5) i Grejber (5).
Na rewanż do Gdańska, żużlowcy z grodu Kopernika pojechali z nadzieją na kolejną wygraną. Nadmorscy jeźdźcy żądni rewanżu nie lekceważyli żużlowych pierwszoroczniaków, a najbardziej obawiali się Mariana Rose, który w Toruniu pokonał wszystkich zawodników Neptuna. Ostatecznie Rose w Gdańsku nie wystartował, a zawodnicy Neptuna wygrali 48:30. Punkty w tym meczu zdobywali:
    dla LPŻ Toruń    
                    Szadziński - 13
                    Jaworski - 9
                    Wierzchowski - 5
                    Sargun - 2
                    Kowalski - 1
                    Cheładze - 0
    dla Neptuna Gdańsk
                    Kamrowski - 12
                    Nowak - 11
                    Andrychowski - 10
                    Podlecki - 8
                    Węsierski - 3
                    Grajber - 3
                    Dombrowski - 1

W kolejnych okresach archiwa odsłaniają swoje tajemnice 4 października 1958, kiedy to młoda drużyna LPŻ Toruń ponownie na torze w Gdańsku, tym razem towarzysko przegrała z żużlowcami miejscowego Neptuna 32:37. Ów mecz był zwieńczeniem trzecioligowego sezonu dla gdańszczan, którzy w cyklu spotkań towarzyskich odprawiali z kwitkiem zespoły bardziej renomowane niż nadmorski team. Zawodnicy Neptuna chcieli jak najlepiej zakończyć sezon i planowali rozprawić się z toruńczykami w przekonywujących rozmiarach. Jednak młody i bojowy zespół z miasta Kopernika spisał się bardzo dobrze, demonstrował poprawny styl jazdy, a takie spore umiejętności taktyczne. Żużlowcy LPŻ udowodnili tym spotkaniem, że wcześniejsze zwycięstwa nad wyżej notowanymi zawodnikami nie były dziełem przypadku i ich obecność w trzecioligowych bojach mogła wnieść sporo kolorytu do sportowej rywalizacji, a Jaworski, Szadziński czy Rose mogli być zaliczani do czołowych zawodników ligi.
Oto punktacja tych zawodów:
    Neptun Gdańsk - 37

                    Kamrowski 12
                    Podlecki 10
                    Andrykowski 8
                    Węgierski 4
                    Grajber 2
                    Matulka 1
    LPŻ Toruń - 32
                    Jaworski 9
                    Szadziński 9
                    Rose 8
                    Górny 4
                    Zalewski 2

19 października torunianie podejmowali również niedawnego wicemistrza Polski Kolejarza Rawicz w szeregach których startował ówczesny czołowy zawodnik kraju Florian Kapała.
LPŻ wystartował wzmocniony Jeżewskim - torunianinem startującym w barwach bydgoskiej Polonii i Podchajskim z Zielonej Góry i rozprawił się "Niedźwiadkami" 31-40 czym sprawił przyjemną niespodziankę swoim kibicom. Niewątpliwie swój duży udział w tym sukcesie miał Jeżewski, zdobywca 12 pkt. i najlepszego czasu dnia 87,00 sek. Biorąc pod uwagę, że pozostała piątka zawodników - Szadziński (10pkt), Jaworski (6), Zalewski (5), Podchajski (5) oraz Rose (2) spisała się przyzwoicie, można sobie wyobrazić jakie zacięte pojedynki toczyli LPZ-towcy z rutynowanymi pierwszoligowcami, którzy wystąpili bez swego asa atutowego Kapały.

Sezon zakończyły Indywidualne Mistrzostwa Torunia rozegrane w dniu 9 listopada, podczas których w ośmiu biegach wyłoniono najlepszego żużlowca w grodzie Kopernika. W ostatecznej klasyfikacji najwyżej sklasyfikowani zostali:
Tadeusz JAWORSKI - 8 pkt (najlepszy czas dnia 87,10 sek)
Leszek ZALEWSKI - 8 pkt
Marian ROSE - 6 pkt
Andrzej Szadziński

Poniżej zaprezentowano tabelę i choć Toruń w rozgrywkach ligowych w roku 1958 nie startował, to już za rok będzie pełnoprawnym ligowym uczestnikiem.

TABELA TRZECIEJ LIGI ŻUŻLOWEJ W SEZONIE 1958
m-ce zespół zwycięstwa remisy porażki pkt
duże
pkt
małe
1 Unia Tarnów 15 0 3 30 +344
2 Wanda Nowa Huta 15 0 3 30 +299
3 Polonia Piła 12 1 5 25 +161
4 LPŻ Lublin 11 0 7 22 +266
5 Sparta Śrem 9 1 8 19 +101
6 Legia Krosno 9 0 9 18 +41
7 LPŻ Neptun Gdańsk 8 0 10 16 -86
8 LPŻ Zielona Góra 5 0 13 10 -265
9 Sparta II Wrocław 2 0 16 4 -384
10 Cracovia Kraków 1 0 17 2 -477

Szczególne podziękowania dla
Andrzeja Korzybskiego
za pomoc w poszukiwaniu informacji
w ówczesnej prasie codziennej

        strona główna     

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt