BATORSKI Mirosław
dyrektor klubu
- prezes klubu
Urodzony 01 marca 1949
W toruńskim żużlu pojawił się oficjalnie w roku 1991 jako
członek zarządu KS Apator, by po roku zostać jego skarbnikiem. Jednak w latach
wcześniejszych jako zawodowy żołnierz wraz z podległymi żołnierzami czynnie
wspierał w pracach technicznych toruński klub.
To właśnie żelazna wojskowa dyscyplina pozwala Panu Mirkowi trzymać w ryzach
stronę administracyjno-techniczną klubu i obiektu żużlowego.
W 1999 roku po odejściu
Ryszarda Kowalskiego został wiceprezesem klubu, którym zarządzał
wówczas Janusz
Marzygliński i to właśnie za rządów tej dwójki jednym ze sponsorów
strategicznych została firma Netia, a klub przystąpił do rozgrywek pod nazwą
Apator - Netia Toruń.
Jak Pan Mirek wspomina po latach wraz z końcem sezonu AD 2000 miał
przyjemność zbudować drużynę "marzeń" z
Rickardssonem i
Jonssonem w składzie, która to pod rządami nowego prezesa
Marka Karwana, właściciela firmy
"Adriana", w roku 2001 zdobyła Drużynowe Mistrzostwo Polski. W nowym zarządzie
nie mogło zabraknąć miejsca dla Mirka Batorskiego, który dalej pełnił funkcję
wiceprezesa.
W roku 2005 po ustąpieniu z fotela przez
Marka Karwana, ówczesny
wiceprezes
obdarzony został zaufaniem zarządu i do czasu powołania nowego sternika
toruńskiej drużyny pełnił obowiązki najważniejszej osoby w klubie. Niestety w
roku 2006 niemal z dnia na dzień wycofała się ze sponsorowania żużla firma
Adriana oraz Apator, który co prawda zapowiadał wcześniej swoją decyzję, jednak
w zaistniałej sytuacji nikt
nie chciał się podjąć prowadzenie klubu jako całości i Batorski musiał samotnie
zmagać się z wieloma aspektami organizacyjno-administracyjnymi.
Zarejestrowano wówczas nowy podmiot pod nazwą Klub Sportowy Toruń, jednak
deficyt w klubowej kasie po wycofaniu się dwóch najważniejszych darczyńców,
spowodował narastanie długów i zobowiązań wobec zawodników. Zadłużony klub
zdołał jednak podjąć wyzwanie i obronił miejsce w Ekstralidze, co było warunkiem
koniecznym do nawiązania współpracy z nowym sponsorem, którym została firma Romana Karkosika
dzięki, której
żużel w Toruniu przetrwał.
Po latach można różnie mówić o rządach Mirosława Batorskiego, jednak za
trudne czasy w klubie nie należy winić
tylko ówczesnego prezesa, ale wpływ na zadłużenie miały również osoby, które nie ułatwiały pracy Batorskiemu.
Dowodem na to, że Panu Mirkowi, dobro toruńskiej drużyny jak mało komu leżało na
sercu, był choćby fakt, że wraz z powołaniem w Toruniu sportowej spółki akcyjnej pod nazwą KS Toruń
- Unibax SA,
Mirosław Batorski jako prezes stowarzyszenia KS Toruń wszedł z udziałami do
nowo powstałego organu, by z miejsca owe udziały przekazać nowym właścicielom i
złożyć rezygnację usuwając się w cień.
W roku 2006 na sesji rady miasta Torunia zapadła decyzja o sprzedaży terenu przy ul. Broniewskiego 98 na którym znajdował się stadion żużlowy i podjęto działania zmierzające do wybudowania nowego obiektu. Decyzja ta była podyktowana wieloma czynnikami, a jednym z nich były przepisy unijne i coraz wyższe kary jakie klub musiał płacić z tytułu ochrony środowiska, a konkretnie podwyższonego poziomu hałasu. W projekcie wznoszenia nowego obiektu Urząd Miasta zaproponował byłemu już wówczas prezesowi toruńskiego klubu przygotowanie programu funkcjonalno - użytkowego dla nowego obiektu jakim jest dziś MotoArena. Zatem śmiało można powiedzieć, że Mirosław Batorski, będąc w cieniu wydarzeń dołożył również swoją cegiełkę w budowie MotoAreny i kibice mogą oglądać zawody żużlowe na najlepszym stadionie żużlowym na świecie.