Wyniki:
1. Maksym Drabik - 9 (3,2,3,1) + 1.
miejsce w finale |
Bieg po biegu: 1. (34,7) Drabik, Kopeć-Sobczyński, Bajerski, Lisiecki (ns) 2. (35,2) Miedziński, Chrzanowski, J. Gollob, Krupickova 3. (35,2) Świderski, Kowalczyk, Ajtner-Gollob, Kajzer 4. (34,9) Miedziński, Świderski, Bajerski, Kajzer 5. (37,0) Ajtner-Gollob, Drabik, Krupickova, J. Gollob 6. (36,6) Kowalczyk, Lisiecki, Chrzanowski, Kopeć-Sobczyński 7. (37,6) Drabik, Bajerski, Kajzer, Krupickova (w/u) 8. (35,9) Miedziński, J. Gollob, Ajtner-Gollob, Kopeć-Sobczyński 9. (36,4) Kowalczyk, Świderski, Lisiecki, Chrzanowski 10. (39,1) Lisiecki, J. Gollob, Bajerski, Kajzer 11. (39,1) Ajtner-Gollob, Kowalczyk, Kopeć-Sobczyński, Krupickova 12. (36,5) Miedziński, Świderski, Drabik, Chrzanowski
Półfinały: Finał juniorów: Finał: |
Maksym Drabik
wygrał turniej o Mistrzostwo Torunia w speedwayu na lodzie.
Mistrzem Juniorów został
Oskar Ajtner-Gollob.
Ogromnego pecha miał
Adrian Miedziński, ponieważ w wyścigu
finałowym jadąc na zdecydowanym prowadzeniu popełnił błąd i zajął czwarte
miejsce. Na pocieszenie Miedziak jako najlepszy z wychowanków zapisał sobie
tytuł Mistrza Torunia w Speedwayu na lodzie.
Na podium oprócz Drabika stanęli także Wojciech Lisiecki i wspomniany
Ajtner-Gollob.
Impreza zgromadziła na toruńskim TorT-orze rekordową liczbę kibiców, a
organizatorzy sprzedawali bilety na miejsca stojące.
Same zawody nie były porywającym widowiskiem, ale w kilku wyścigach żużlowcy
stoczyli ciekawe pojedynki.
Już pierwszy bieg był dwukrotnie powtarzany, a pecha miał Wojciech Lisiecki,
który dwa razy lądował na lodzie. Wychowanek Startu Gniezno uszkodził nieco swój
sprzęt i nie wystartował w powtórce, ale kontynuował jazdę w dalszej części
zawodów. Ostatecznie pierwsze trzy punkty w zawodach zainkasował późniejszy
zwycięzca - Maksym Drabik. Zaledwie 16-letni syn Sławomira Drabika poszedł w
ślady swego ojca (triumfatora czterech edycji z 2006, 2009, 2010 i 2012 roku) i
zwyciężył w corocznej imprezie, organizowanej na toruńskim Tor-Torze.
W kolejnych wyścigach wygrywali faworyci: Adrian Miedziński, Piotr Świderski i
ponownie "Miedziak". W biegu piątym Oskar
Ajtner-Gollob poradził sobie z
Drabikiem, a w kolejnym zwycięstwo odniósł Mateusz Kowalczyk. Przed regulaminową
przerwą trzy punkty zapisał na swoim koncie Drabik.
W następnych wyścigach niewiele się działo, a kolejność zwykle była ustalana na
starcie i pierwszym okrążeniu. Jacek Gollob zrewanżował się synowi w biegu ósmym
za porażkę w wyścigu piątym. Bezproblemowe zwycięstwa odnosili Miedziński,
Kowalczyk i Lisiecki. Jedynie
Ajtner-Gollob stoczył walkę o trzy punkty z
Kowalczykiem w wyścigu jedenastym.
Po turnieju zasadniczym z dalszej rywalizacji odpadli zdobywcy trzech punktów
Tomasz Chrzanowski i Igor Kopeć-Sobczyński oraz Marcel Kajzer i
jedyna kobieta startująca w zawodach Michaela Krupickova, którzy uzbierali tylko po jednym "oczku". Czeszka swój jedyny punkt
przywiozła pokonując Golloba w biegu piątym.
W pierwszym półfinale pech w postaci defektu motocykla dopadł Świderskiego.
Wobec tego do finału obok bezbłędnego
Miedzińskiego awansował dobrze jeżdżący na
lodzie Lisiecki. Drugi półfinał był powtarzany ze względu na starcie
Ajtnera-Golloba i Kowalczyka. W powtórce ze startu uciekł Drabik, a
pozostali
dwaj żużlowcy ostro walczyli o drugie miejsce. Lepszy okazał się młodszy
zawodnik.
W piętnastym biegu dnia spotkali się czterej młodzieżowcy, by wyłonić Mistrza
Torunia Juniorów. Od startu zaciętą walkę toczyli Drabik z
Ajtnerem-Gollobem.
Zawodnicy wymieniali się pozycjami kilkukrotnie aż w końcu na lód upadł Drabik.
Wydawało się, że sędzia przerwie wyścig i zarządzi powtórkę w pełnym składzie
lub wykluczy
Ajtnera-Golloba, ale kolejność na mecie została zaliczona.
Wyścig finałowy także był dwukrotnie powtarzany z powodu upadków Drabika. Gdy
żużlowcy wreszcie wystartowali, szósty raz tego dnia bardzo pewnie prowadził
Miedziński. Niestety, na pierwszym wirażu drugiego okrążenia torunianin popełnił
błąd, wykręcił klasycznego "bączka" i spadł na ostatnie miejsce. Pozycji swojej
nie zdołał już poprawić. W tej sytuacji zwyciężył Maksym Drabik przed Wojciechem
Lisieckim i Oskarem
Ajtnerem-Gollobem.
Po zawodach na motocyklach, już tradycyjnie odbył się bieg na jedno okrążenie
Tor-Toru na butach. W nim najszybszy okazał się
Tomasz Bajerski.
Generalnie imprezę na Tor-Torze uznać można za udaną. Liczne grono spragnionych żużla kibiców obejrzeli niezłe zawody. Najważniejszy był jednak cel, czyli zbiórka pieniędzy dla Fundacji "Światło" i Hospicjum "Nadzieja". Organizatorzy już zapowiedzieli, że za rok spotkamy się na Tor-Torze po raz dwunasty.
Po zawodach powiedzieli:
Oskar Ajtner-Gollob - Pierwszy raz startowałem na Tor-Torze i jestem bardzo
szczęśliwy, że mogłem wystąpić na tym obiekcie. Jest to dla mnie spore
wyróżnienie, biorąc pod uwagę fakt, że jeżdżę na żużlu tak naprawdę od dwóch
sezonów. To wspaniałe uczucie móc ścigać się przy tak wspaniałej publiczności,
która dopingowała mnie do samego końca. Było mi naprawdę miło cieszyć tak
licznie zgromadzoną widownię swoją jazdą i walką o jak najlepszy wynik. Turnieje
tego typu są znakomitą zabawą, ale kiedy staje się pod taśmą, wówczas każdy chce
wygrać. W powtórce finału zgasł mi motocykl. Zaskoczył dopiero po 30 metrach,
dlatego jechałem na czwartej pozycji. Później obróciło Adriana Miedzińskiego,
dzięki czemu skończyłem zawody na trzecim miejscu. Szkoda biegu finałowego, ale
jeśli organizatorzy zaproszą mnie w przyszłym roku, to wtedy postaram się wygrać
te zawody. Maksym jest młodym i bardzo zawziętym zawodnikiem. Jest młodszy ode
mnie i już znakomicie jeździ. Jeśli mowa o biegu juniorskim, to walczyłem w nim
do samego końca. Owszem, mieliśmy spięcia, ale to trochę było tak, że najpierw
on wjechał mi ostro pod łokieć, później ja mu się zrewanżowałem. Cieszę się, że
wygrałem ten bieg.
Źródło:
http://nicesport.pl/
http://www.sportowefakty.pl/
http://www.espeedway.pl/