1961-06-18
MKŻ Toruń -
Sparta Śrem 44 : 34
Nr Start |
NAZWISKO I IMIĘ ZAWODNIKA |
B I E G I |
PKT IND |
C Z A S |
||||||||||||
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | ||||
KLUB |
Goście |
3 | 6 | 10 | 11 | 13 | 14 | 17 | 21 | 24 | 26 | 29 | 33 | 34 | ||
1 | Kaczmarek Henryk | 3 | w | 3 | 3 | 9 | - | |||||||||
2 | Mielcarzewicz Edward | 0 | - | - | - | 0 | - | |||||||||
3 | Wechman Wacław | 3 | 2 | 3 | 2 | 0 | 10 | - | ||||||||
4 | Jurga Tadeusz | d | 0 | 1 | d | 1 | - | |||||||||
5 | Flegel Zbigniew | 3 | u | 3 | 3 | 1 | 10 | - | ||||||||
6 | Czernik Konrad | 1 | 1 | 0 | 1 | 3 | - | |||||||||
7R | Walewski Jerzy | 1 | 0 | d | 1 | - | ||||||||||
8R | - | - | - | |||||||||||||
KLUB |
Gospodarze |
3 | 6 | 8 | 13 | 17 | 22 | 25 | 27 | 30 | 34 | 37 | 39 | 44 | - | |
9 | Cheładze Roman | 2 | 2' | d | 0 | 4+1 | - | |||||||||
10 | Podhajski Józef | 1' | 3 | 2 | 1 | 7+1 | - | |||||||||
11 | Stachowiak Ryszard | 2 | 3 | 1' | 2 | 8+1 | - | |||||||||
12 | Kowalski Bogdan | 1 | 2' | 2 | 2 | 2' | 9+2 | - | ||||||||
13 | Rose Marian | d | 3 | 2 | 3 | 3 | 11 | |||||||||
14 | Sargun Bogdan | 2 | 1 | 1' | 1 | 5+1 | ||||||||||
15R | Jaworski Tadeusz | - | ||||||||||||||
16R | - | - | ||||||||||||||
Sędzia: ??? |
||||||||||||||||
T - Taśma
K - Kontuzja
DS - Def Start
D - Defekt
U - Upadek
W - Wykluczenie
SU-Spowodował U
SS - Świeca Start
|
Informację o spotkaniu toruńczyków ze
śremianami, należy rozpocząć od przerwy jaka miała miejsce po drugim biegu.
Inicjatorami przerwy byli goście, którzy byli niezadowoleni z decyzji sędziego
odnośnie wykluczeniu jednego z zawodników przyjezdnych, odmówili dalszej jazdy.
Postawa Sparty tak zmobilizowała gospodarzy, że odpowiedzieli w kolejnych
biegach ambitną jazdą, co nie było proste, bowiem toruńskie motocykle
defektowały jedn za drugim. Po pierwszych dwóch remisach, prowadzenie na krótko,
bo na jeden bieg objęli goście 8:10, po czym świetną jazdę zaprezentowali
Kowalski i Stachowiak, którzy podwójnie wygrali bieg czym wyforowali swój zespół
na dwupunktowe prowadzenie 13:11. Od tego momentu Kowalski, Rose i Stachowiak
jeździli doskonale. W ostatnim biegu MKŻ reprezentował Rose i Kowalski, którzy
stanęli pod taśmą z parą gości w osobach Fleger i Wechman. Toruński lider - Rose
- juz po starcie objął prowadzenie, ale Kowalski nieco spóźnił zwolnienie
sprzęgła i jechał na ostatniej pozycji rozpoczynając fascynujący pościg i
mijając kolejno swoich rywali, by na metę przyjechać za klubowym kolegą.
Po meczu wiele mówiło się o sytuacji sprzętowej w drużynie MKŻ-tu, która nie była ciekawa i tylko umiejętności mechanika pozwoliły z rupieci "sklecić" motocykle gotowe do sportowej rywalizacji, a działaczom należały się słowa uznania, że mimo braku funduszy utrzymywali drużynę, a klub nie posiadał długów.