1961-06-25
Sparta Śrem - MKŻ Toruń 44 : 34


    
Nr
Start
NAZWISKO I IMIĘ
ZAWODNIKA

B          I          E          G          I

PKT
IND
C
Z
A
S
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13
KLUB

Goście

1 4 5 6 10 11 14 18 19 23 26 29 34  
1 Cheładze Roman 0     1     1'         2   4+1 -
2 Kowalski Bogdan 1     0     2     1       4 -
3 Stachowiak Ryszard   3     3     3   3     2' 14+1 -
4 Jaworski Tadeusz   0     1     1     1'     3+1 -
5 Rose Marian     d     d     u   2   3 5 -
6 Wierzchowski Jerzy     1     1     1     1   4 -
7R -                           - -
8R -                           - -
KLUB

Gospodarze

5 8 13 18 20 25 28 30 35 37 40 43 44   -
9 Kaczmarek Henryk 3         3   0       0   6 -
10 Mielcarzewicz Edward 2'         2'   2   0       6+2 -
11 Wechman Wacław   2   2'         2'   3     9+2 -
12 Jurga Tadeusz   1'   3         3     3 0 10+1 -
13 Flegel Zbigniew     3   2   3     2     1 11  
14 Czernik Konrad     2'   0   0       0     2+1  
15R Walewski Jerzy                           -  
16R -                           -  

Sędzia: ???

T - Taśma     K  - Kontuzja     DS - Def Start      D - Defekt      U - Upadek     W - Wykluczenie     SU-Spowodował U      SS - Świeca Start
CZ
- Przekroczenie Czasu 2    
 F - Falstart (nierówny start)     2x ; dwa koła poza wew. linią toru     P - Powtórka Biegu      "-" - zawodnik nie wystartował w biegu

Żużlowcy MKŻ byli o krok od zwycięstwa nad Spartą w Śremie. Niestety splot niepowodzeń przeszkodził w wywalczeniu cennych punktów. Na pierwszy plan wysuwały się sprawy kadrowe, bowiem już przed zawodami sekcja miała trudności ze skompletowaniem drużyny. Problemy te wynikały z tego, że Sargun zachorował, a Podhajski nie stawił się na meczu. W tych okolicznościach kierownictwo drużyny zmuszone było powołać na mecz Wierzchowskiego, który startował w meczu ligowym po kilkumiesięcznej przerwie. W meczu ponadto sporego pecha miał lider toruńczyków Marian Rose, który pechowo już w swoim pierwszym starcie prowadząc usiał zjechać z toru bowiem zdefektowała jego maszyna. Taka sama sytuacja była w kolejnym jego biegu, a swojej trzeciej gonitwie startując na pożyczonej maszynie upadł. W tej sytuacji wszyscy zgodnie twierdzili, że gdyby nie pech "Rosiaka" i obecność Sarguna i Podhajskiego mecz byłby wygrany.
Po śremskich zawodach, bardzo dobre wrażenie pozostawił po sobie Stachowiak, który był najlepszym zawodnikiem na torze. Uległ on jedynie w trzynastym biegu Rose, jednak pojedynek ten zakończył się podwójną wygraną MKŻ-tu (Rose przed Stachowiakiem).
Ostatecznie spotkanie skończyło się takim samym rezultatem jak kilka dni wcześniej w Toruniu, z tą różnicą, że to śremianie świętowali zwycięstwo.

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt