1961-05-07
MKŻ Toruń - Tramwajarz Łódź 29
: 49
Nr Start |
NAZWISKO I IMIĘ ZAWODNIKA |
B I E G I |
PKT IND |
C Z A S |
||||||||||||
1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | ||||
KLUB |
Goście |
3 | 6 | 11 | 15 | 18 | 21 | 25 | 27 | 32 | 37 | 42 | 46 | 49 | ||
1 | Mirowski Paweł | 2 | 3 | 3 | 3 | 1' | 12+1 | - | ||||||||
2 | Zawistowski Janusz | 1' | 1 | 1 | 2' | 5+2 | - | |||||||||
3 | Krakowiak Jan | 2 | 3 | 2 | 3 | 2 | 12 | - | ||||||||
4 | Strzelecki Jan | 1 | 0 | - | 3 | 4 | - | |||||||||
5 | Piotrowski Witold | 3 | 2 | 2' | 2' | 9+1 | - | |||||||||
6 | Sumiński Włodzimierz | 2' | 1 | 3 | 1 | 7+1 | - | |||||||||
7R | Kołeczek Witold | 0 | 0 | - | ||||||||||||
8R | - | - | ||||||||||||||
KLUB |
Gospodarze |
3 | 6 | 7 | 9 | 12 | 15 | 17 | 21 | 22 | 23 | 24 | 26 | 29 | - | |
9 | Rose Marian | 3 | 3 | 3 | - | 3 | 12 | - | ||||||||
10 | Sargun Bogdan | 0 | u | 1 | 1 | 2 | - | |||||||||
11 | Kowalski Bogdan | d | 0 | 0 | u | 0 | - | |||||||||
12 | Podhajski Józef | 3 | 2 | 1 | 2 | 0 | 8 | - | ||||||||
13 | Cheładze Roman | 0 | 2 | 0 | 0 | 2 | ||||||||||
14 | Jaworski Tadeusz | 1 | 1' | 2 | 1 | 5+1 | ||||||||||
15R | - | - | ||||||||||||||
16R | - | - | ||||||||||||||
Sędzia: ??? |
||||||||||||||||
T - Taśma
K - Kontuzja
DS - Def Start
D - Defekt
U - Upadek
W - Wykluczenie
SU-Spowodował U
SS - Świeca Start
|
W spotkaniu z Tramwajarzem Łódź w zespole
toruńskim liczył się tylko Marian Rose. Pozostali zawodnicy wykazali braki
techniczne i kondycyjne, a narzekania na maszyny było tylko tanią wymówką dla
własnych słabości. Po dobrych wyjściach spod taśmy i dobrze rozegrane pierwsze
okrążenie to było wszystko na co było stać Podhajskiego, Cheładze i Kowalskiego,
bowiem z kolejnymi okrążeniami tracili wypracowane pozycje.
Dobitnym przykładem dla słabości toruńskich zawodników niech posłuży fakt, że w
trzynastym biegu wszystkie toruńskie maszyny poza FIS-em Podhajskiego były
niezdatne do jazdy i zanosiło się na pojedynek dwóch łodzian z toruńczykiem.
Wówczas Marian Rose nie namyślając się wiele wraz z mechanikiem wyprostował
ramę jednego z motocykli, wsiadł i wygrał wyścig z nie byle kim, bo z
kadrowiczami Polski, Krakowski i Mirowskim. A więc czy tylko motocykle
decydowały o postawie toruńskiej drużyny?
W zespole MKŻ widać było brak silnej ręki trenera i kierownika sekcji. O
ile Rose może być wytłumaczony, bowiem godził funkcję trenera z funkcją
zawodnika o tyle kierownik Leński powinien zapewnić zawodnikom treningi
ogólnorozwojowe które wzmocniłyby mięśnie rąk i nóg oraz poprawiły kondycję
żużlowców. Niestety nikt o tym w toruńskiej sekcji żużlowej nie myślał i trudno
się dziwić kolejnym porażkom jakie notowali na swoim koncie sportowcy z grodu
Kopernika.
Wracając jednak do meczu, a w zasadzie jego pomeczowych decyzji, należy
odnotować, że toruński zespół stracił dwóch zawodników Sarguna, któremu założono
gips na kontuzjowana nogę oraz Cheładze, którego zarząd MKŻ zawiesił na trzy
mecze, za nie sportowe zachowanie podczas zawodów. Zawodnik jednak pokornie
przeprosił i zarząd wycofał dyskwalifikację.
Sprawa Cheładze pokazała jednoznacznie, że drużyna toruńska wymagała mocnego
wstrząsu, bowiem wydawało się ze młody zespół nie do końca rozumiał sportowy
tryb życia i sportową twardą ligową rywalizację.