Urodzony 7 listopada 1984. Licencję zawodnika posiada o roku 2001, jednak szansę na ligowy debiut otrzymał dopiero w roku 2004.
W szkółce pojawił się w roku 2002, ale jak to w
przypadku młodzieżowców bywa najpierw musiał zadowolić się startami w
rozgrywkach mających charakter szkoleniowy, a później w eliminacjami w finałach
mistrzowskich. W 2003 roku awansował do finału Brązowego Kasku i na torze
w Toruniu zajął ósme miejsce. W rok później był uczestnikiem już dwóch finałów
rangi mistrzowskiej. Poprzez półfinał w Ostrowie (6 miejsce) zakwalifikował
się do finału Srebrnego Kasku. Finałowa batalia nie była jednak
najszczęśliwsza, w wykonaniu Arka, bowiem na torze w Zielonej Górze z dwoma
punktami zajął szesnaste miejsce. Z klubowymi kolegami pojechał także na
finał Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski do Tarnowa i choć nie
pojawił się na torze został złotym medalistą tych rozgrywek. Jednak
zawodnik przyczynił się do awansu młodzieżowej drużyny do finału, bowiem pojawił
się w eliminacjach na torze w Gdańsku i Pile. Pełnił też rolę rezerwowego w
półfinałowym turnieju Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych w Pile gdzie
toruńska ekipa zajęła drugie miejsce.
Kalwasińki w debiutanckim ligowym sezonie zdobywał cenne doświadczenie, jednak
miał trudne zadanie aby przebić się na pozycje choćby drugiego juniora w klubie,
bowiem prowadzeni przez własnych ojców Adrian Miedziński i Karol Ząbik byli poza
jego zasięgiem. W zawodach najczęściej zastępował mającego ogromne kłopoty z
formą Tomasza Bajerskiego. Jednak niektóre wyścigi pokazały, że zawodnikowi raczej
brakuje sprzętu, niż serca do walki. Łącznie w debiutanckim sezonie "Kalwas"
wystąpił w 24 biegach zdobywając 8 pkt i 2 bonusy.
Po sezonie 2004 zmienił klimat na
grudziądzki. Zmiana klubu podyktowana była tym, iż zawodnik w ostatnim roku
startów jako junior chciał udowodnić swoją przydatność dla żużla, a w Toruniu
konkurencja wśród juniorów była zbyt silna, natomiast w Grudziądzu zwolniło się
miejsce młodzieżowca i Arek dostał swoją ostatnią szansę. Niestety kontuzja
wyeliminowała zawodnika z walki na torze, a zmusiła do zakończenia kariery.
Rozbrat z torem nie oznaczał dla młodego byłego zawodnika rozstania ze sportem
żużlowym, bowiem tuż po ogłoszeniu decyzji o zjechaniu z toru, Kalwasiński
otrzymał propozycję współpracy w charakterze mechanika od
Karola Ząbika, a później trafił do
teamu Ryana Sullivana.
Przed sezonem 2015, Arek rozpoczął staż na
komisarza toru, który przeprowadzał przed zawodami kontrolę jakości toru, aby
zminimalizować ilość wypadków, które w żużlu są częstym zjawiskiem. A od roku
2021 rozpoczął staż by zasiąść za pulpitem sędziowskim.
15 lipiec 2022 roku, był kolejnym krokiem Arka w sędziowskim fachu, bowiem
awansował na ekstraligową wieżyczkę żużlową i miał decydujący głos w spotkaniu
Włókniarza Częstochowa z Ostrovią Ostrów. Po tej nominacji wielu kibiców zaczęło zastanawiać
się, kiedy toruński sędzia zawita na światowe salony sędziowskie.
Błyskawiczny awans dwóch sędziów. Znamy kulisy
Tegoroczny sezon Arkadiusz Kalwasiński i Rafał Kobak rozpoczynali jako sędziowie
II ligi, ale wystarczyły zaledwie trzy miesiące, by najpierw stali się arbitrami
w I lidze, a teraz awansowali do PGE Ekstraligi.
Mateusz Puka
Mateusz Puka
15 Lipca 2022, 10:17
Arkadiusz Kalwasiński
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Arkadiusz Kalwasiński
Żużel. Do czterech razy sztuka lidera z Lublina? Apator ma sposoby na Stal
W ostatnich latach żaden z sędziów żużlowych nie zaliczył tak spektakularnego
awansu. Co więcej, zmiany pomiędzy ligami były incydentalne, bo w trakcie
trwania dwóch poprzednich sezonów, do ligi wyżej awansowało w sumie dwóch
arbitrów. Wytyczne GKSŻ sprawiały, że nowi sędziowie w spokojnym tempie powinni
przechodzić kolejne szczeble kariery. W przypadku Arkadiusza Kalwasińskiego i
Rafała Kobaka zrobiono jednak wyjątek.
- Sędziów do konkretnych lig desygnuje GKSŻ, a niedawno władze PGE Ekstraligi
zwróciły się do nas z prośbą o poszerzenie grona sędziów ekstraligowych.
Wszystko ze względu na okres urlopowy i trudności w obstawieniu kolejnych
meczów. GKSŻ przychyliła się do tej prośby pozytywnie, bo dwaj wskazani
sędziowie pokazali się do tej pory z dobrej strony. W najbliższych latach
będziemy robić wszystko, by zwiększyć liczbę sędziów na wszystkich poziomach
rozgrywkowych - mówi przewodniczący GKSŻ, Piotr Szymański.
Kobak egzamin na sędziego zdał już w 2019 roku i od tego czasu regularnie
pojawiał się na zawodach żużlowych w roli arbitra. Jego dużym atutem jest
znakomita znajomość języka angielskiego, co jest niezbędnym wymogiem do
prowadzenia meczów w PGE Ekstralidze.
Kalwasiński ma jeszcze krótszy staż w roli sędziego (egzamin zdał dopiero w
zeszłym roku), ale jest doskonale znany w środowisku żużlowym, bo przez lata
znakomicie wywiązywał się ze swoich zadań jako komisarz toru. Otoczka PGE
Ekstraligi nie jest mu obca i nie ma żadnych wątpliwości, że da sobie radę także
wśród najlepszych zawodników świata.
Do tej pory władze PGE Ekstraligi, przydzielając obsadę sędziowską na cztery
mecze w każdej kolejce, wybierały jedynie spośród pięciu sędziów. Teraz wybór
będzie znacznie większy, bo grono ekstraligowych arbitrów rozszerzyło się do
siedmiu osób. Poza wspomnianymi Kobakiem i Kalwasińskim są w nim także Paweł
Słupski, Krzysztof Meyze, Michał Sasień, Piotr Lis, Artur
Wyniki ligowe zawodnika w barwach toruńskich
Sezon | mecze | biegi | punkty | bonusy |
Średnia biegowa |
Miejsce w ligowym rankingu |
2004 | 15 | 24 | 8 | 2 | 0,417 | - |