ROGALSKI Benedykt
Urodził się w 1928 roku w Stanisławowie, zmarł 15 kwietnia 1999 roku. Przez 33 lata był działaczem, wspaniałym organizatorem i twórcą toruńskiego żużla - dyscypliny sportowej, która wypromowała w Polsce i za granicą toruńskie środowisko sportowe. To głównie dzięki jego determinacji i współpracy ze wszystkimi środowiskami związanymi z tym sportem, KS Apator został wyróżniony przez Polski Komitet Olimpijski za rok 1998 jako jedyny i pierwszy z klubów żużlowych w kraju nagrodą Fair Play. Był jednym z sześciu wybitnych toruńczyków, którzy w dniu 24 czerwca 1999 otrzymali w Dworze Artusa nagrody Prezydenta Miasta Torunia za szczególne osiągnięcia na rzecz miasta w roku 1988. Benedykt Rogalski otrzymał tę nagrodę pośmiertnie w kategorii "kultura fizyczna", a honory w imieniu męża pełniła żona Pana Benedykta - Lidia Rogalska.
Benedykt Rogalski trafił do speedwaya na
początku lat 60-tych, kiedy sekcja żużlowa LPŻ-u przechodziła do Stali.
Żużlowców - w imieniu nowego klubu, wiosną 1962 roku - przejmował właśnie pan
Rogalski. Od tego czasu był On siłą napędową tej sekcji. Miał duży wkład we
wszystkie sukcesy najpierw Stali, a później Apatora. To przecież On wprowadził
drużynę do I ligi i to w
głównej mierze dzięki Niemu, toruński ośrodek żużlowy stał się kuźnią żużlowych talentów. Jakby
spojrzeć na obie ligi, to przecież w wielu klubach jest jakiś toruński akcent -
trenerzy, zawodnicy bądź mechanicy.
Benedykt Rogalski był człowiekiem całkowicie oddanym temu sportowi. Jak każdy
działacz, miał swoich ulubionych zawodników, ale o sympatiach decydowała tylko i
wyłącznie postawa żużlowców na torze. Najpierw tym ulubionym był Marian Rose,
później Janusz Plewiński, a w czasach bardziej współczesnych Wojciech
Żabiałowicz. To dzięki panu Rogalskiemu, już w latach 60-tych, do Torunia
docierały z Anglii części do żużlowych maszyn, przede wszystkim dla Rosego.
Podobnie było w przypadku pierwszej w naszym kraju Jawy (wówczas jeszcze
Esso),
którą dostał także dzisiejszy patron stadionu w Toruniu. Pierwszy GM, który
pojawił się nad Wisłą w połowie lat 80-tych, a na którym startował "Żaba" to
również zasługa Benedykta Rogalskiego. Kontakty z klubami szwedzkimi,
ściągnięcie do Apatora najpierw Christera Karlssona, a następnie Pera Jonssona -
wszystko to było możliwe dzięki działalności pana Benedykta.
W najtrudniejszych dla toruńskiego klubu momentach był ostatnim, który
pozwoliłby na rozwiązanie sekcji. Nigdy nie dopuścił to tego, żeby Toruń zniknął
z żużlowej mapy Polski. Wszyscy zawodnicy mogli liczyć na jego pomoc. Zawsze
podejmował decyzje na korzyść zawodnika. Przez wiele był także spikerem na
toruńskim obiekcie.
Poza żużlem nie miał praktycznie żadnego hobby. Czasami odwiedzał swoją oazę
spokoju - działkę. Bardzo lubił jeździć na wczasy nad morze (głównie do Rowów) i
pływać w Bałtyku.
Benedykt Rogalski był prezesem toruńskiego klubu przez dwie kadencje, w latach 1971-77, natomiast wiceprezesem w następujących okresach: 1968-70 i 1978-98. Przyznano Mu tytuł Honorowego Członka Klubu. Wieloletni działacz sportu żużlowego został odznaczony Krzyżem Kawalerskim, Złotą Odznaką Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej oraz Odznaką Zasłużonego Działacza PZM-ot, choć sam - jak podkreślają Jego znajomi - nigdy o te odznaczenia nie zabiegał.
Żył dla żużla, dla klubu, dla zawodników. 15 kwietnia 1999 roku, w wieku 71 lat, zmarł po ciężkiej, trwającej kilka lat chorobie o spoczął na cmentarzu przy ul. Grudziądzkiej.
Źródło: Nowości