BICKLEY Kyle
Anglia


Urodzony 27 lutego 2002 roku, Whitehaven, England.

Ściganie na motocyklach rozpoczął na torach trawiastych, gdzie w wieku siedmiu lat zdobył swój pierwszy w karierze tytuł mistrza Wielkiej Brytanii. Później utalentowany Brytyjczyk trafił do klasycznego speedwaya i rozpoczłą starty na motocyklach o pojemności 125 ccm i 250 ccm. Bardzo szybko zaczął osiągać pierwsze sukcesy na tych maszynach i w roku 2014, mając zaledwie dwanaście lat, triumfował w finale FIM Speedway Youth Gold Trophy dla zawodników na 125cc. Wówczas na podium w niemieckim Bad Hersfeld stanął także Marcin Turowski. Od tego momentu zaczęto przepowiadać mu wielką karierę i uznano za jednego z najbardziej perspektywicznych młodych Anglików. Niektórzy kusili się nawet o porównanie go od mistrza świata Taia Woffindena. Mając siedemnaście lat mógł pochwalić się dwoma tytułami mistrza świata w klasie 125cc oraz trzema złotymi medalami mistrzostw Wielkiej Brytanii na poziomie młodzieżowym. Na jego koncie było też wiele tytułów oraz pucharów w rywalizacji drużynowej.
Pierwszym pełnym sezonem zawodnika był rok 2017 i w barwach Belle Vue Colts, powiększył swoją początkową średnią z trzech punktów do ośmiu. Startował także w brytyjskich mistrzostwach żużlowych do lat 19, gdzie ostatecznie zajął trzecie miejsce na podium. Rok później ścigał się w swoim rodzinnym klubie Workington Comets i pomógł klubowi w zdobyciu pierwszego tytułu ligowego oraz triumfu w podwójnym pucharze w swoim pierwszym sezonie na poziomie mistrzowskim. Ścigał się także dla Belle Vue Colts w National League, a także reprezentował Cradley Heathens w National Trophy. Otarł się o medal Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii do lat 21 (wykluczenie odebrało m szansę na brąz). Był także w finale seniorskiego czempionatu. Miał też swoje "pięć minut" na międzynarodowym podwórku, lecz w półfinale Indywidualnego Pucharu Europy Juniorów w Pardubicach po słabym początku (0,W), na niewiele zdała mu się dalsza dobra postawa (2,2,3), bo zajął dziewiąte miejsce, które niestety nie premiowało go do startu w finale. Zawodnik jednak nie zniechęcał się i p tym jak ambitnie podchodził do tematu swojej kariery świadczył fakt, że sezon zakończył dopiero w grudniu i zaraz po ostatnich zawodach w swojej ojczyźnie, udał się do Australii, gdzie rywalizował przez półtora miesiąca, by w marcu 2019 roku wrócić już na brytyjskie owale. W inauguracyjnych zawodach w Redcar w testimonialu Bena Barkera udało mu się zdobyć zaledwie punkt po tym, gdy przywiózł za swoimi plecami Davida Wallingera, zaś następnego dnia w Sheffield już nie udało się nawet wyjechać na tor, bo niestety sezon dla Kyle podobnie jak dla wielu zawodników stanął pod znakiem zapytania. Powodem była pandemia Covid-19 powszechnie nazwanego koronawirusem, który na całym świecie zbierał śmiertelne żniwa. O tym jak poważna była sytuacja niech świadczy orędzie Premiera Mateusza Morawieckiego i wprowadzenie stanu zagrożenia epidemicznego, który zaczął obowiązywać w nocy 14 na 15 marca i miał obowiązywać przez 10 dni, ale tak naprawdę obowiązywał do odwołania. Konsekwencją powyższej decyzji był komunikat, Głównej Komisji Sportu Żużlowego w którym poinformowano o zakazie organizacji zawodów treningowych (sparingów) oraz przeprowadzania zorganizowanych treningów na torach żużlowych początkowo do dnia 1 kwietnia 2020 r., a finalnie do odwołania. W tej sytuacji cały żużel zatrzymał się na 13 długich tygodni. W międzyczasie doszło do wielu nowych ustaleń regulaminowych. Z kolei na Wyspach Brytyjskich wstrzymano całkowicie żużlową rywalizację i zawodnik nieco zatrzymał się w rozwoju na dwa długie lata.
Był to cios dla młodego jeźdźca, który oprócz tego, że wiązał swoją przyszłość z ligą brytyjską, chciał wystartować w lidze polskiej, ale nie udało mu się podpisać żadnego kontraktu.  

W 2021 podpisał jednak kontrakt z Berwick Bandits, ale również niewiele startował. Z nadziejami wchodził jednak w rok 2022. Nadal ścigał się dla "Bandytów" i choć po pierwszych meczach było widać, że zawodnik, który miał na swoim koncie ma m.in. siedem tytułów mistrza Wielkiej Brytanii na motocyklach o różnej pojemności, a także dwa złote medale FIM Track Youth Gold Trophy 125cc ma problemy ze zdobywaniem punktów na poziomie drugiej ligi brytyjskiej. Zawodnik postawił jednak wszystko na jedną kartę i 19 kwietnia 2022 roku podpisał swój pierwszy kontrakt w lidze polskiej, a klubem który postanowił dać mu szansę był Apator Toruń. Choć kontrakt w Polsce był dla toruńskich kibiców zaskoczeniem, to warto wspomnieć, że Anglik przed dwoma laty chciał podpisać kontrakt z Aniołami, licząc na wypożyczenie do 2 Ligi Żużlowej. W roku 2022 młody jeździec, miał stanowić kadrę Aniołów, która rywalizowała w rozgrywkach U24. Swój debiut na polskich ligowych torach zawodnik zaliczył 26 kwietnia w Opolu, gdzie WTS Wrocław podejmował Apatora Toruń, a Brytyjczyk w czterech startach zdobył siedem punktów i trzy bonusy. Po tym występie skomentował swoje pierwsze starty na torach najlepszej ligi świata: "Wyraziłem zainteresowanie treningami w Polsce i poprosiłem znajomego, pana Zbigniewa Krause o pomoc. Minęło trochę czasu i skontaktował się ze mną w sprawie przyjazdu do Torunia. To świetny klub, który bardzo wiele mi już pomógł. Otrzymałem od nich nie tylko możliwość treningów i jazdy w lidze, ale również warsztat do pracy nad sprzętem. Jestem wdzięczny, że mogłem podpisać kontrakt. W debiucie zrobiłem dobry wynik indywidualnie i z drużyną. To był mój pierwszy start w Polsce, wcześniej tylko trenowałem w Toruniu, więc czeka mnie jeszcze wiele nauki. Tor w Opolu przypomina te w Wielkiej Brytanii, ale nawierzchnia jest zupełnie inna, niż w moim kraju, więc i ustawienia sprzętu są zupełnie inne. Mogę jednak liczyć na pomoc Roberta Lamberta, który jest genialnym gościem i na pewno próbuje mi pomóc na tyle, na ile będzie mógł. Dobrze mieć go u swojego boku. Co prawda nie mam gwarancji startów. Jeśli nie dostanę okazji do jazdy w meczu, to dla mnie dobry będzie już sam trening, bo ważne jest to, aby jeździć na motocyklu. Trzeba pamiętać, że w Wielkiej Brytanii mogę się ścigać nawet siedem dni w tygodniu, a w Polsce tylko we wtorki, dlatego nie będę przylatywał do Polski na treningi, a głownie na mecze. Może być tak, że do Polski przylecę w niedzielę albo w poniedziałek, a potem w środę wrócę do domu. Myślę, że to będzie dla mnie dobre, bo każdy zawodnik rozwija się inaczej. Niektórzy czynią to bardzo szybko, jak Bartosz Zmarzlik, a są też tacy, jak np. Jason Doyle, którym dojście na szczyt zajmuje trochę więcej czasu, ale to też się liczy. Wierzę, że Polska bardzo mi pomoże w tym, aby drgnąć z tym wszystkim do przodu. Ja nie uważam, abym się nie rozwijał. Ja jestem przekonany, że się przebiję i będę znacznie lepszym zawodnikiem w żużlowym świecie".

Choć toruński klub zdecydował dać szansę młodemu Anglikowi, to niestety, zawodnik w pierwszym roku startów na polskich torach nie zaimponował. Co prawda debiut w Opolu był całkiem przyzwoity, bo zdobył tam sześć punktów i trzy bonusy w czterech startach, ale później było już znacznie gorzej. Ostatecznie zawodnik z Aniołem na piersi pojawił się tylko w czterech meczach i nie miał realnych szans na angaż w Apatorze w kolejnym sezonie. Nie znalazł też uznania w oczach innych żużlowych działaczy i skupił się na startach tylko w Anglii. I wejście w sezon miał całkiem niezłe, a na początku maja wykręcił nawet komplet punktów w SGB Championship. Niestety w czerwcu Bickley stracił miejsce w Monarchs Speedway Academy, gdzie zdecydowano się na kilka roszad w zespole, a podziękowano również Jacobowi Hookowi. Nikt wówczas nie przewidywał tego, że zawodnik po tym ciosie zakończy żużlowe ściganie: "Zdecydowałem się zamknąć ten rozdział w mojej żużlowej książce. Chciałbym móc powiedzieć, że to była trudna decyzja, ale nie, nie była taka. Już wcześniej mówiłem, że to będzie mój ostatni sezon, o ile ten rok nie ułoży się po mojej myśli. Sezon nie zaczął się dla mnie dobrze, ale wróciłem po kiepskim 2022 roku. Rozmawiałem z władzami Edinburgh Monarchs, byłem tym podekscytowany i czułem, że chcą we mnie trochę "zainwestować", czyli dać mi szansę. Odżyłem, miałem nadzieję, że pojadę pełen sezon, ale ostatnie wiadomości były gwoździem do mojej sportowej trumny i postawiły mnie w trudnej sytuacji. Chciałem odzyskać miłość do żużla, ale tak się nie stało i najlepszym dla mnie rozwiązaniem było zakończenie kariery. Teraz skupiam się na innych rzeczach w swoim życiu".

Tym samym zakończyła się kariera zawodnika, któremu nie udało mu się pójść w ślady Taia Woffindena, a któremu wróżono wielką karierę, gdy w 2019 roku otarł się o brązowy medal mistrzostw Wielkiej Brytanii dla zawodników do lat 19.

Poza ligą polską brytyjski jeździec startował m.in w:
Belle Vue, Workington, Glasgow, Berwick, Sheffield

Osiągnięcia
DMŚJ 2019/2

Kluby w lidze polskiej:
   
2022    

Wyniki ligowe zawodnika w barwach toruńskich
Sezon mecze biegi punkty bonusy Średnia
biegowa
Miejsce w
ligowym rankingu
  punkty
U24
Średnia
U24
2022 - - - - - -   10 0,769

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt