stamir cup
06 sierpnia 2000


Druga edycja Stamir Cup została zaplanowana na niedzielę 6 sierpnia o godz. 16.00. Zwyciężył Indywidualny mistrz świata, Szwed Tony Rickardsson. W biegu finałowym pokonał Jacka Golloba z Ludwika Polonii Piła. Dramat przeżyli inni uczestnicy decydującego biegu - Robert Sawina z Atlasu Wrocław i Australijczyk Ryan Sullivan, reprezentujący Apatora Netię Toruń. Ten pierwszy złamał lewy obojczyk, drugi dotkliwie się poobijał. Patronat medialny nad zawodami, które obejrzało 10 tysięcy widzów, objęły redakcje "Nowości" i Radia Toruń.

Na liście startowej pojawiły się wzorem roku poprzedniego nazwiska wielu zawodników ze światowej czołówki. Większość z nich potwierdziła przyjazd do Torunia, bowiem termin imprezy został tak ustalony, iż przypadał na okres, w którym nie było innych ważnych imprez żużlowych. Zobaczyć więc można było w akcji Tony Rickardssona, Marka Lorama, Chrisa Louisa (lub Todda Wiltshirea), Jasona Crumpa, Leigha Adamsa, Ryana Sullivana, Petera Karlssona i Billy Hamilla. Z polskich zawodników pojawili się: Roman Jankowski z Unii Leszno, Piotr Protasiewicz z Polonii Bydgoszcz, Grzegorz Walasek z Radsona Włókniarza Malmy Częstochowa, Sebastian Ułamek z Lotosu Wybrzeża Gdańsk i Robert Dados z Kuntersztyna quick-mix Grudziądz oraz oraz dwaj krajowi przedstawiciele Apatora Netii, którzy na dzień zawodów legitymowali się najlepszą średnią biegopunktową z Ekstraligi, byli to Wiesław Jaguś i Mirosław Kowalik.

Zanim jednak doszło do finału, kibice obejrzeli 20 wyścigów, po rozegraniu, których nie było zdecydowanego lidera. Każdy z zawodników stracił w rundzie zasadniczej punkty. Np. Rickardsson przegrał w pierwszym wyścigu z Jagusiem i Ułamkiem. Bardzo dobrze poczynał sobie za to Sullivan, który skutecznie gromadził punkty potrzebne do awansu do finału.
Wspomniany Jaguś przespał nieco środek imprezy i przez to nie znalazł się w finale. Startujący krótko po kontuzji Kowalik miał z kolei pecha - najpierw odebrał mu zwycięstwo na ostatniej prostej defekt motocykla (prowadził przed Rickardssonem), potem jechał pierwszy, ale wyścig trzeba było powtórzyć. Grudziądzanin Dados z kolei jeszcze nie doszedł do pełni formy po wypadku. W silnej stawce w czterech biegach zdobył 1pkt., wycofując się z piątej serii.

Po 20 wyścigach najlepszy okazał się Rickardsson (13 pkt) przed Sullivanem (12). Trójka zawodników (J. Gollob, Sawina i P. Karlsson) miała po 10 pkt. Sędzia zakwalifikował do finału dwóch Polaków, ponieważ Karlsson (przy równej liczbie zwycięstw i pozostałych miejsc) przegrał z nimi bezpośrednie biegi.
W finale najlepiej wystartował Rickardsson. Ambitnie walczyli z nim J. Gollob i Sullivan. Niestety, Australijczyk popełnił błąd i upadł. Jadący za nim Sawina minął wprawdzie sprytnie Australijczyka, ale wpadł na jego motocykl. Okazało się, że złamał obojczyk.
- Zauważyłem, że Rickardsson pojechał szeroko - powiedział po biegu obolały Ryan Sullivan. - Starałem się go wyprzedzić po wewnętrznej. Niestety, trafiłem tylnym kołem na kratkę ściekową i nie byłem w stanie uniknąć upadku. Startowałem z kontuzją, bo w piątek w lidze angielskiej miałem upadek i bolała mnie noga. Teraz tę samą nogę strasznie "pościerałem". Boli okropnie, ale mam nadzieję, że to nic groźnego
.

W powtórce Rickardsson wygrał start i nie dał się wyprzedzić J. Gollobowi. Sawina z oczywistych względów w powtórce nie wystartował.
- Jestem szczęśliwy - stwierdził Tony Rickardsson. - Dziękuję wspaniałej toruńskiej publiczności za doping. Ten rok może być dla mnie wyjątkowy. Moja żona spodziewa się drugiego dziecka, a ja jestem bliski zdobycia po raz trzeci z rzędu tytułu indywidualnego mistrza świata. Jeśli będę jeździł tak, jak w Toruniu, mam nadzieję, że mi się to uda.

Sponsorami zawodów, oprócz Stamiru, były: Roto, KBE, Thyssen i Geniatec Polska. Sponsorzy oraz patroni mediali przygotowali również niespodzianki dla kibiców i czytelników "Nowości". Do soboty poprzedzającej zawody można było wygrać nagrody w błyskawicznych konkursach telefonicznych. Główny konkurs polega zaś na wytypowaniu zwycięzcy Stamir Cup 2000. Wśród tych, którzy dobrze wytypowali zwycięzcę, rozlosowano trzy nagrody pieniężne, wartości 500, 300 i 200 złotych.

Tuż przed turniejem red. naczelny "Nowości" Przemysław Łuczak wręczył sponsorowanym przez tę gazetę Ryanowi Sullivanowi i Mirosławowi Kowalikowi po dwie opony za wkład w awans Apatora Netii Toruń do pierwszej czwórki.

źródło: Nowości - Piotr Bednarczyk

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt