IV Mistrzostwa Torunia w speedway'u na lodzie, tak jak i poprzednie edycje,
cieszyły się dużym zainteresowaniem publiczności, która wykupując wejściówki
wsparła jednocześnie hospicja "Światło" i "Nadzieja". Zgromadzona na toruńskim
lodowisku Tor-Tor publiczność zapewne nie żałowała spędzonego czasu, gdyż
zawodnicy odwdzięczyli się zaciętymi i efektownymi pojedynkami na lodowej tafli.
Prym wiedli przede wszystkim Adrian Miedziński i Sławomir Drabik, którzy nie
zaznali goryczy porażki z żadnym z rywali.
Już od pierwszego wyścigu zawodnicy pokazali, że z tak nietypową nawierzchnią,
jak tafla lodowa, radzą sobie coraz lepiej. W pierwszym biegu najszybciej ze
startu ruszył Mirosław Kowalik, ale na pierwszym wirażu z trzeciej pozycji
skutecznie zaatakował Mirosław Bożejewicz, a chwilę potem trenera PSŻ Poznań
wyprzedził także Damian Stachowiak. Daleko z tyłu jechał Robert Pruss, który pod
koniec trzeciego okrążenia został zdublowany. Drugi bieg pokazał, że Sławomir
Drabik poważnie myśli o ponownej wygranej w Toruniu - zwyciężył w tym wyścigu z
dużą przewagą. Za nim początkowo jechał Waldemar Walczak, ale już na pierwszym
wirażu zdefektowała jego maszyna. Walkę o dwa punkty stoczyli w tym biegu Jacek
Krzyżaniak i Mariusz Puszakowski - początkowo lepszy był "Krzyżak", ale pod
koniec drugiego okrążenia skutecznie zaatakował go "Puzon". Trzeci wyścig
przyniósł pierwszy z upadków w tych zawodach. Jadący na drugim miejscu Robert
Kościecha na drugim wirażu zapoznał się z lodową nawierzchnią i bieg został
powtórzony w pełnym składzie. W powtórce od startu pewnie prowadził Adrian
Miedziński, a na pierwszym okrążeniu Damian Stachowiak wyprzedził Kościechę.
Ponownie daleko z tyłu jechał Robert Pruss i już na drugim "kółku" został
zdublowany. Czwarty wyścig to jeden z dwóch, podczas których nie doszło do
żadnego wyprzedzenia. Choć w tym przypadku zdublowany został ostatni zawodnik,
jakim był zastępujący w całych zawodach odczuwającego skutki upadku podczas
piątkowego treningu Piotra Maćkiewicza - Tomasz Wiśniewski.
Bieg piąty przyniósł próbkę znakomitych umiejętności Miedzińskiego. Po starcie
jechał drugi, ale kłopoty z manetką gazu sprawiły, że jeszcze przed dojazdem do
pierwszego łuku spadł na koniec stawki. O przodownictwo przez dwa "kółka"
walczyli Bożejewicz z Kowalikiem, ale pod koniec drugiego okrążenia za
odrabianie strat wziął się "Miedziak", który od razu wyprzedził dwóch rywali.
Świeżo upieczony senior nie dawał za wygraną i na początku ostatniego okrążenia
minął także prowadzącego Bożejewicza. W szóstym wyścigu ze startu najlepiej
ruszył Walczak, ale jeszcze na pierwszym wirażu został wyprzedzony przez Tomasza
Bajerskiego i Jacka Krzyżaniaka. Jadący na końcu stawki Tomasz Wiśniewski
ponownie został zdublowany, a w związku z kłopotami z motocyklem wycofał się z
dalszej części turnieju. Świetnie ze startu do kolejnego wyścigu ruszył
Stachowiak, ale już na drugim wirażu został wyprzedzony przez Kowalika. Za nimi
jechał Bożejewicz, który na następnym wirażu przypuścił decydujący atak, dzięki
czemu przedostał się od razu na prowadzenie. Jadący na końcu stawki Pruss po raz
kolejny został zdublowany. Kończący drugą serię wyścig ósmy był drugim (i
ostatnim), w którym nie doszło do żadnego wyprzedzenia, choć na pierwszym
okrążeniu Walczak próbował "dobrać się do skóry" Krzyżaniakowi.
Dziewiąty wyścig to ponowne pewne zwycięstwo "Miedziaka" - choć ze startu
szybciej ruszył Stachowiak, to Miedziński już na wejściu w pierwszy wiraż był na
prowadzeniu. Ponownie ostatni w biegu Pruss został zdublowany, co przydarzyło mu
się już po raz czwarty w tym turnieju! Bieg dziesiąty z dużą przewagą wygrywa
Drabik, a dwa punkty po ataku na pierwszym okrążeniu zdobywa Puszakowski. W
wyścigu jedenastym daleko przed rywalami przyjeżdża Miedziński, a walka toczy
się o jedno "oczko". Na pierwszym wirażu błąd popełnia Bożejewicz, co skrzętnie
wykorzystał Kościecha. Jednak już na kolejnym wirażu "Kostka" wyrzuciło pod samą
bandę i musiał wyraźnie zwolnić, a po jakimś czasie został zdublowany. Ostatni z
wyścigów eliminacyjnych przyniósł dosyć niebezpieczny upadek. Ze startu
najszybciej ruszył Walczak, ale na pierwszym łuku popełnił błąd i obróciło jego
motocykl. Wchodzący mu "pod łokieć" Bajerski sczepił się z motocyklem Walczaka,
a po chwili wpadł na nich atakujący z trzeciej pozycji Krzyżaniak. Walczak i Bajerski upadli na lód, a Krzyżaniak "zabrał" swoim motocyklem maszynę "Bajera"
i przejechał tak spory kawałek. Na szczęście po chwili maszyny się rozdzieliły,
a żadnemu z zawodników nić się nie stało. W powtórce start wygrał Bajerski, ale
na pierwszym wirażu odważnie zaatakował go Walczak, po czym wypchnął na
zewnętrzną część toru. Walczaka w tym momencie postawiło, a walkę rywali
wykorzystał Krzyżaniak. Przez kolejne dwa okrążenia "Krzyżak" tasował się
kilkukrotnie z Bajerskim, ale w końcu wydawało się, że "Bajer" opanował
sytuację. Krzyżaniak przypuścił decydujący atak na ostatnim wirażu i na mecie
był minimalnie z przodu.
Pierwszy z półfinałów pewnie wygrał Miedziński, a za nim toczyła się ciekawa
walka, szczególnie o trzecią pozycję. W kontakcie rywalizowali ze sobą
Puszakowski i Stachowiak, ale ostatecznie górą w tym pojedynku był "Puszak",
który na moment zagroził nawet jadącemu na drugiej pozycji Bajerskiemu. Drugi
półfinał miał dosyć dramatyczne zakończenie. Od startu pewnie prowadził Drabik,
a za nim toczyła się walka o drugie premiowane awansem do finału miejsce
pomiędzy Kowalikiem a Bożejewiczem. Ten ostatni zaatakował skutecznie na drugim
wirażu, ale Kowalik odzyskał straconą pozycję na drugim okrążeniu. Gdy wydawało
się, że kolejność w tym biegu nie ulegnie już zmianie, na ostatnim wirażu
zdefektowała maszyna Drabika, w wyniku czego zablokowany motocykl stanął w
poprzek toru. Jadący za nim Kowalik uderzył w tylne koło maszyny Drabika, ale
zdołał się wybronić i dojechał do mety jako zwycięzca. Jednak maszyna kolejnego
zawodnika - Bożejewicza - po uderzeniu w motocykl Drabika zgasła, co wykorzystał
jadący daleko z tyłu Krzyżaniak, który tuż przed metą minął pechowca. Sędzia
zaliczył kolejność, jaką odnotowano na mecie, o co spore pretensje miał
Bożejewicz, któremu wyraźnie przeszkodziła w jeździe zdefektowana maszyna
Drabika. Sędzia pozostał jednak nieugięty.
Ciekawą obsadę miał wyścig finałowy - spotkali się w nim wszyscy trzej
dotychczasowi Mistrzowie Torunia na lodzie - Tomasz Bajerski, Mirosław Kowalik i
Jacek Krzyżaniak oraz stający na podium w każdej z poprzednich edycji Adrian
Miedziński. Pechowo z rywalizacji odpadł wcześniej ubiegłoroczny zwycięzca
turnieju Sławomir Drabik, jednak udostępnił on swoją maszynę Kowalikowi. W
pierwszym podejściu do tego wyścigu pewnie prowadził Miedziński, a za nim
zaciętą walkę i efektowne mijanki na pierwszym łuku zaprezentowali pozostali
trzej uczestnicy. W końcu na drugą pozycję wysforował się Kowalik, a trzeci
jechał Krzyżaniak. Na drugim okrążeniu przeszarżował Bajerski i po uderzeniu w
bandę upadł na tor, po czym wyścig został przerwany i powtórzony już bez sprawcy
przerwania. W powtórce ponownie od startu do mety prowadził Miedziński. Na
pierwszym okrążeniu próbował zaatakować go Krzyżaniak, ale sam został
wyprzedzony przez Kowalika, który przypuścił zdecydowany atak pod koniec
pierwszego okrążenia. Kowalik rzucił się w pogoń za liderem i wyraźnie się do
niego zbliżył, ale na początku trzeciego okrążenia popełnił błąd, w wyniku czego
przejechał nawet dwoma kołami umowny krawężnik. Nie zmieniło to jednak
kolejności w wyścigu finałowym.
Dwaj główni faworyci imprezy - Miedziński i Drabik - nie mieli okazji się
spotkać w bezpośrednim pojedynku. Dlatego też na zakończenie turnieju
postanowiono przeprowadzić dodatkowy wyścig z udziałem tylko tej dwójki, który
był najładniejszym pojedynkiem całej imprezy. Start zdecydowanie wygrał Drabik,
a Miedziński miał początkowo jakieś problemy z manetką gazu. Szybko jednak się z
tym uporał, po czym zawodnicy zaprezentowali znakomity pojedynek, zmieniając się
pozycjami na każdym wirażu! Ostatecznie zwycięsko z niego wyszedł Drabik, a
zgromadzona publiczność zgotowała zawodnikom owację za tak ekscytujące
widowisko.
W przerwach między poszczególnymi seriami wyścigów swoje umiejętności na
motocyklach żużlowych prezentowali adepci toruńskiej szkółki, bracia Emil i
Kamil Pulczyńscy, a efektowną jazdę po lodowej tafli na motocyklu crossowym i
pokaz skoków wykonał Adam Bożejewicz. Dłuższą przerwę w połowie zawodów
wykorzystano także na występy zespołów tanecznych. Tuż przed dekoracją doszło
także do tradycyjnego wyścigu sprinterskiego z udziałem wszystkich startujących
zawodników, w którym po raz kolejny największym zmysłem równowagi na lodowej
nawierzchni, a także sprytem wykazał się Mirosław Kowalik. Po tym akcencie
wszyscy zawodnicy otrzymali z rąk honorowego patrona imprezy, prezydenta Torunia
Michała Zaleskiego, pamiątkowe statuetki, a najlepsi zajęli miejsca na podium,
gdzie zostali nagrodzeni pucharami.
Bieg po biegu | ||
I. Bożejewicz, Stachowiak, Kowalik, Pruss II. Drabik, Krzyżaniak, Puszakowski, Walczak (d) III. Miedziński, Stachowiak, Kościecha, Pruss IV. Drabik, Bajerski, Puszakowski, Wiśniewski V. Miedziński, Bożejewicz, Kowalik, Kościecha VI. Bajerski, Krzyżaniak, Walczak, Wiśniewski VII. Bożejewicz, Kowalik, Stachowiak, Pruss VIII. Drabik, Puszakowski, Krzyżaniak, Walczak IX. Miedziński, Stachowiak, Kościecha, Pruss X. Drabik, Puszakowski, Bajerski, Wiśniewski (ns) XI. Miedziński, Kowalik, Bożejewicz, Kościecha XII. Krzyżaniak, Bajerski, Walczak, Wiśniewski (ns) |
||
Klasyfikacja po turnieju głównym |
||
Grupa A | Grupa B | |
1. Adrian Miedziński - 12 (3,3,3,3) 2. Mirosław Bożejewicz - 9 (3,2,3,1) 3. Damian Stachowiak - 7 (2,2,1,2) 4. Mirosław Kowalik - 6 (1,1,2,2) 5. Robert Kościecha - 2 (1,0,1,0) 6. Robert Pruss - 0 (0,0,0,0) |
1. Sławomir Drabik - 12 (3,3,3,3) 2. Tomasz Bajerski - 8 (2,3,1,2) 3. Jacek Krzyżaniak - 7 (1,2,1,3) 4. Mariusz Puszakowski - 7 (2,1,2,2) 5. Waldemar Walczak - 2 (d,1,0,1) 6. Tomasz Wiśniewski - 0 (0,0,-,-) |
|
Półfinały |
XIII. Miedziński, Bajerski, Puszakowski,
Stachowiak XIV. Kowalik, Krzyżaniak, Bożejewicz, Drabik (d) |
|
Finał | XV. Miedziński, Kowalik, Krzyżaniak, Bajerski (u/w) | |
Klasyfikacja końcowa: | ||
1 |
Miedziński Adrian Kowalik Mirosław Krzyżaniak Jacek Bajerski Tomasz Puszakowski Mariusz Bożejewicz Mirosław Stachowiak Damian Drabik Sławomir Kościecha Robert Walczak Waldemar Pruss Robert Wiśniewski Tomasz |
|
Sędzia Jan Ząbik |
Po zawodach powiedzieli:
Adrian Miedziński - Najważniejsze, że przyszło trochę kibiców i mam
nadzieje, że podobała im się dzisiejsza zabawa. My się pobawiliśmy, kibice chyba
też i dzieci będą miały pieniądze, a to jest najważniejsze. Myślę, że za rok
również odbędą się podobne zawody, a czy wygram ponownie, to zobaczymy. To jest
zabawa i fajnie się wygrywa, ale najważniejszy jest cel, dla którego jeździmy. A
samą jazdę na lodzie traktuję jako zabawę.
Mirosław Kowalik - Cieszę się, że ponownie znalazłem się na podium i jest to dla mnie ważne, pomimo tego, że jest to zabawa i traktujemy ją z przymrużeniem oka. Cieszę się, że mogłem jeździć dla tak szczytnego celu i mam nadzieję, że na przyszły sezon też będzie dobrze. Trzeba będzie tylko popracować trochę nad sprzętem oraz silnikiem, abym nie musiał już pożyczać. Powstała propozycja, abym został trenerem reprezentacji Polski. Będziemy rozmawiać o tym z przewodniczącym Głównej Komisji Sportu Żużlowego. Jeżeli wszystkie aspekty i problemy zostaną poruszone oraz spełnione będą moje teorie, to powiedzmy sobie szczerze – chciałbym się zobaczyć na tym stanowisku.
Źródło: http://www.przegladzuzlowy.pl/