Pierwsze biegi zapowiadały zaciętą walkę między
drużynami. Bieg pierwszy zakończył się remisem, a Adrian Miedziński,
spokojnie dał radę Maćkowi Janowskiemu, przywożąc dla Unibaxu 3 punkty. Kolejny
przyniósł juniorom pierwsze i trzecie miejsce, do mety najszybciej dojechali
kolejno Kacper Gomólski, Paweł Przedpełski, tuż za nim Edward Mazur, a na końcu
Kamil Pulczyński. Groźnym przeciwnikiem w biegu trzecim miał być Darcy Ward,
który jak niejednokrotnie udowodnił, ścigać się potrafi, ale mimo podjętej
walki, dojechał do mety na miejscu drugim, a to za sprawą Martina Vaculika.
Słowak zaliczył swojego rodzaju "przebudzenie" w najbardziej odpowiednim
momencie, radząc sobie nawet z imponującą szarżą Warda. Dużym zaskoczeniem był
Tomasz Gollob w kolejnym wyścigu. Mimo, iż Gollob zna tarnowski tor doskonale,
na swoim koncie zgromadził w tym biegu zaledwie 1 punkt, a bohaterami byli
Kołodziej i Gomólski.
Następne biegi balansowały między 2:4 i 4:2, jednak już wtedy Unia Tarnów
prowadziła 10 punktami. Kolejne dwa remisy potwierdzały tylko przewagę
gospodarzy. Przełamanie Unibaxu nastąpiło w biegu numer 10 i 12, kiedy to Paweł
Przedpełski dowiózł dwa razy 3 "oczka". W 13 wyścigu triumfowały "Jaskółki".
Podwójne zwycięstwo wywalczyli Maciej Janowski i Martin Vaculik, zostawiając
Tomasza Golloba w tyle.
Emocjonujące biegi nominowane potwierdziły wygraną Unii Tarnów, mimo iż
pierwszy z nich zakończył się remisem, a to kolejny raz dzięki Pawłowi
Przedpełskiemu, który bardzo szybko poznał tarnowski tor i czuł się na nim na
tyle dobrze, żeby ostatecznie zgromadzić aż 12 punktów, a do tego bonusa.
W ostatnim wyścigu nominowanym walka Warda z Janowskim i Vaculikiem, przyniosła
mu drugie miejsce, a z 3 "oczek" cieszył się "Magic". Niemniej cieszyła się
tarnowska publiczność. Euforia na stadionie i w parku maszyn, 10 punktówa
wygrana "Jaskółek", mogła oznaczać tylko jedno. Unia Tarnów awansowała do
pierwszej czwórki i będzie walczyć o medale.
Najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny z
Tarnowa był Maciej Janowski. Również był to świetny mecz w wykonaniu Martina
Vaculika i Janusza Kołodzieja, którzy ostatecznie przywieźli 10"oczek". Należy
cieszyć się również ze "zdobyczy" Leona Madsena, 8 punktów i 2 bonusy. Nie
zawiódł Kacper Gomólski, który rozpoczął mecz z dużym "hukiem", jednak w
kolejnych biegach coś poszło nie tak. Zanotował na swoim koncie 6 punktów.
Przewaga "Jaskółek" prawdopodobnie mogłaby być większa. We znaki dała się
choroba Artioma Łaguty. Zawodnik walczący z wysoką gorączką dorzucił zaledwie 1
punkt.
Najwięcej punktów dla Unibaxu Toruń zdobył Adrian Miedzyński i Paweł
Przedpełski. Zawodnicy zgromadzili 12"oczek". Kolejny zawodnik, który
całkiem nieźle radził sobie z torem w Tarnowie, to Darcy Ward. Zakończył
spotkanie z dorobkiem 9 punktów, jednak dostarczył kibicom wiele emocji, zaciętą
walką i szybką jazdą. Ciekawe było to, że całkiem niezła zdobycz drużynowa
Unibaxu została w całości osiągnięta bez wsparcia Tomasza Golloba. Jeden z
architektów DMP dla Unii w latach 2004-2005 jeździł po tarnowskim owalu z
zamkniętymi oczami, a i tak kręcił się w granicach kompletu. Tym razem był
zagubiony jak dziecko we mgle, objeżdżali go po trasie niemal wszyscy.
Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Tarnowianie byli lepsi. Przede wszystkim
byli lepiej dopasowani do tego toru. My popełnialiśmy za dużo błędów. Do tego ta
niepotrzebna taśma Darcy Warda. Najważniejsze, że wszyscy bezpiecznie zakończyli
te zawody. Teraz jedziemy w play-off wszystko rozpoczynamy od nowa.
Adrian Miedziński - Unibax -
Przegraliśmy, ale na szczęście mieliśmy awans do play-off zapewniony już
wcześniej. Niewykluczone, że z tarnowską drużyną spotkamy się jeszcze w tym
roku. Dlatego dla nas ważny był ten mecz i dobra okazja do tego, aby na tym
torze pojeździć. Szkoda, że przegraliśmy, ale gospodarze byli lepiej dysponowani
na tej nawierzchni. Zawsze "domowy" tor jest handicapem
W ostatnim biegu trochę zaryzykowałem z ustawieniami. Niestety to nie wypaliło.
Brakowało troszeczkę prędkości przy wyjściu spod taśmy. Trzeba będzie wyciągnąć
wnioski po tym meczu. Ja na przykład chciałem jechać na innym motocyklu podczas
tego meczu. Jednak po dwóch próbnych startach postanowiłem zmienić maszynę.
Za dwa tygodnie wszystko zaczynamy od zera i mam nadzieję, że każdy kto ma teraz
jakieś problemy, upora się z nimi. Faza play-off rządzi się swoimi prawami. Nie
będzie już miejsca na błędy. Będziemy robić wszystko, aby w pierwszym meczu
zwyciężyć jak najwięcej. Przed meczem w Częstochowie trzeba mieć dobrą zaliczkę
punktową. W tym sporcie każdy wynik jest możliwy. Teraz już nie ma co gdybać na
temat potencjalnych rywali. Trzeba jednak pamiętać, że nie ma w naszych
szeregach Chrisa Holdera. To jest świetny zawodnik, który wnosił bardzo wiele do
naszego zespołu. Ten sezon jest pechowy jeżeli chodzi o kontuzje. Inne kluby
także się z tymi problemami borykają
Do zespołu wrócił Ryan, który jest bardzo doświadczonym zawodnikiem i doskonale
wie jak się przygotować. Oczywiście wszyscy rozmawiamy przed meczem i wymieniamy
się wskazówkami. Ryan miał przerwę podobną do tej, jaką my mamy w zimie. Brakuje
po prostu trochę pewności na motocyklu. Jednak po meczu w Toruniu pokazał, że
jego forma rośnie - zakończył.
Ryan Sullivan - Unibax - Szkoda,
że nie udało się wygrać w Tarnowie. Ja wyjechałem na tor trzykrotnie. Nie był to
najlepszy występ, ale cały czas nadrabiam czas w którym nie startowałem na
żużlu. Popełniłem kilka błędów zarówno na torze jak i w ustawieniu motocykli do
tej nawierzchni. Kiedy zmieniłem motor wydawało mi się, że wszystko idzie w
dobrym kierunku, jednak nie miałem już szansy powalczyć na torze i zostałem
zmieniony. Rozumiem to, ponieważ cały czas powracam do speedway’a. Mogę
powiedzieć, że coraz lepiej czuję się na motocyklu i z każdym biegiem ta jazda
jest płynniejsza. W Tarnowie było jednak ciężej niż na torze w Toruniu, gdzie
miałem okazję trenować. Zawsze gospodarz ma handicap w postaci swojego obiektu.
Przyznam szczerze, że nie śledziłem w tym roku rozgrywek żużlowych. Mój rozbrat
z motocyklem trwał dziesięć - jedenaście miesięcy. Ciężko jest mi powiedzieć coś
więcej na temat naszych przyszłych rywali w rundzie play-off. Cały zespół na
pewno zrobi wszystko, aby przygotować się jak najlepiej do tej batalii. Ja też
wiem co muszę zrobić, aby wracać coraz szybciej do formy. Najważniejsza w tej
chwili jest częsta jazda i jak najwięcej pokonanych "kółek”.
Paweł Przedpełski - Unibax - Pierwsze dwa biegi mi zupełnie nie wyszły. Mogę powiedzieć, że zraziłem się wtedy do tego toru. Dopiero później widać było poprawę, a to głównie za sprawą dobrych startów. Nie udało się jednak wygrać i trzeba pogratulować zwycięzcom, którzy na tej nawierzchni spisywali się bardzo dobrze.
Marek Cieślak - trener Unii - Obawiałem się, bo wiedziałem co dzieje się z Artiomem. Duża gorączka, złapał grypę. Wiedziałem, że jeśli da radę to pojedzie, a jeśli nie to nie. Posypał się sprzęt Kacprowi Gomólskiemu. Pierwsze dwa biegi jechał dobrze, później sprzęt zapasowy nie działał już tak, jak powinien. Drużyna stanęła na wysokości zadania. Teraz przed nami play-offy.
Martin Vaculik - Unia - To był mój normalny występ, do którego działacze i kibice byli przyzwyczajeni. Dlatego nie wiem co się stało w tym sezonie, że trochę błądzę. Staram się jak mogę. W tym meczu zmieniłem trochę ustawienia. Szczerze mówiąc w tym sezonie może raz trenowałem na tym torze, a później to się przekłada na wyniki. Doszło Grand Prix i dosyć dużo to namieszało. Ja z mojej strony zrobię wszystko, żeby jeździć dobrze.
Maciej Janowski - Unia - Spadł nam kamień z serca. Wiedzieliśmy przed meczem, że w naszych rękach leży awans do play-off. Udało się pokonać Unibax i dostać się do pierwszej czwórki. Bardzo się z tego cieszymy. Kibice, którzy przyszli na stadion chyba nie mogą czuć się zawiedzeni. Było dużo walki. Ja jestem zadowolony ze swojego występu. Najbardziej jednak liczy się efekt końcowy, na który zapracował cały zespół.
Leon Madsen - Unia - Jeżeli będę miał jakoś wspominać ten mecz, to wspomnienia będą tylko dobre. Awans do pierwszej czwórki jest dużym sukcesem, biorąc pod uwagę cały sezon w którym borykaliśmy się z różnymi problemami. W kilku biegach mogłem zdobyć jeszcze kilka punktów więcej, ale na początku nie byłem tak dobrze dopasowany do toru jak w końcówce zawodów. Ważne, że wygraliśmy i będziemy walczyć o medale. Dziękujemy fanom za ten wspaniały doping.
Kacper Gomólski - Unia - Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Dało nam ono awans do play-off. Ten sezon pokazuje jak zacięta jest liga i ostatni mecz sezonu zasadniczego rozstrzygał o tym, kto znajdzie się w pierwszej czwórce. Ja miałem dobry początek meczu. Później było już znacznie gorzej, dlatego uważam, że nie najlepiej wyszedł mi ten mecz.
Artiom Łaguta - Unia - Dobrze, że
koledzy wygrali ten mecz. Jechali bardzo dobrze przez całe spotkanie. Żałuję, że
ja nie mogłem za bardzo im pomóc. Jeszcze dzień przed meczem mówiłem, że jestem
chory i nie będę mógł przyjechać. Powiedziano mi, że muszę się pojawić. Udałem
się do lekarza, który powiedział, że z czasem mój stan zdrowia będzie się
polepszał. Zdecydowałem się więc na przyjazd. Jednak podczas tego meczu czułem
jak mi się kręci w głowie, zwłaszcza podczas mojego pierwszego biegu. To zaczęło
się już po pojedynku w Częstochowie. Nawet po niedzielnym spotkaniu ciężko mi
się mówiło
Wydaje mi się, że Zielona Góra jest dla nas cięższym przeciwnikiem niż
Częstochowa. Potrafią u siebie bardzo dobrze pojechać. W Częstochowie już wiemy
jak się mniej więcej dopasować do nawierzchni. Może nie na tyle aby wygrać, ale
przywieźć korzystny wynik w dwumeczu. W Zielonej Górze będzie naprawdę bardzo
ciężko. Ja swój ostatni występ na tamtejszym torze wspominam dobrze. Zobaczymy
jak będzie tym razem. Najważniejsze to awansować do finału. Tam pomyślimy co
robić dalej.
Źródło:
www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl