2013-07-28 Runda zasadnicza
Stal Gorzów - KS Toruń Unibax 
 
W rywalizacji gorzowsko-toruńskiej na przestrzeni lat był remis. W przypadku historii bezpośrednich starć ze Stalą Gorzów to sytuacja rzadko spotykana. Warto nadmienić, że niewiele w polskiej lidze było klubów, które mogły pochwalić się podobnym bilansem, nie mówiąc już o korzystniejszej statystyce. Obie ekipy mierzyły się ze sobą osiemdziesiąt trzy razy, wygrywając przy tym po czterdzieści jeden meczów. Na torze w Toruniu padł też jeden remis, w 1988 roku. Najlepiej dla gospodarzy punktował wówczas Stanisław Miedziński, zaś dla gości Piotr Świst i Ryszard Franczyszyn.
W ostatnich latach drużyna Stali Gorzów nie była wygodnym rywalem dla Unibaxu. Wszystkie dwumecze od 2010 roku padały łupem żółto-niebieskich, a w szczególności zapamiętany zostanie ten z 2011 roku, gdy obie drużyny walczyły o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. 25 września Stalowcy pokonali na swoim torze Anioły różnicą aż trzydziestu punktów i mimo drugiego meczu, który jeszcze czekał na zawodników, wszyscy wiedzieli na czyich szyjach zawisną brązowe krążki.

W obozach Stali Gorzów i Unibaxu Toruń panowały zgoła odmienne nastroje. Gospodarze niedzielnego meczu mieli za sobą bardzo udane tygodnie. Po kontuzji wrócił Daniel Nermark i spisywał się zadowalająco. Wysoką formę z kolei złapali Tomasz Gapiński i Bartosz Zmarzlik, co dla żółto-niebieskich było bardzo dobrą informacją, ponieważ w kratkę jedzie typowany na drugiego lidera Krzysztof Kasprzak. Podopieczni Piotra Palucha wciąż walczyli o utrzymanie się w Enea Ekstralidze i mimo przegranych meczów z Dospelem Włókniarzem Częstochowa, ostatnie pojedynki z Lechmą Startem Gniezno i Unią Tarnów pokazały, że Stalowcom nie spieszy się do opuszczenia najlepszej ligi na świecie.
Pewni miejsca w play-offach nie mogli być z kolei żużlowcy Unibaxu Toruń. Anioły zanotowały wręcz perfekcyjny początek sezonu i przez wiele tygodni nie znalazła się drużyna, która byłaby w stanie pokonać toruński dream team. Teraz jednak w drugiej części sezonu Unibax musiał radzić sobie bez Chrisa Holdera , za którego w dodatku nie można było stosować przywileju zastępstwa zawodnika. W tej sytuacji ekipie prowadzonej przez Sławomira Kryjoma wiodło się w ostatnich meczach przeciętnie. Ostatni raz torunianie wygrali 30 czerwca w derbowym pojedynku ze składywęgla.pl Polonią Bydgoszcz. Później wysoko przegrali w Częstochowie, a niespełna tydzień później musieli przełknąć gorzką pigułkę w postaci porażki na Motoarenie ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra.

Ostatecznie czwórka równie punktujących zawodników poprowadziła Stal Gorzów do wysokiego zwycięstwa nad Unibaxem Toruń, ale punkt bonusowy trafił jednak w ręce "Aniołów".
Spotkanie rozpoczęło się od pewnego podwójnego zwycięstwa Tomasza Gapińskiego i Daniela Nermarka nad Adrianem Miedzińskim i debiutującym w barwach "Aniołów" Matejem Kusem. Start do drugiego biegu także wygrali gospodarze, ale Paweł Przedpełski na pierwszym łuku wyprzedził Adriana Cyfera. W trzecim wyścigu Darcy Ward także tuż po starcie minął Pawła Hliba, ale Kamil Brzozowski nie zdołał wyprzedzić zawodnika Stali. W czwartym biegu łatwe zwycięstwo nad Tomaszem Gollobem odnieśli Bartosz Zmarzlik i Niels Kristian Iversen, a przewaga gorzowian urosła już w tym momencie do dwunastu punktów (18:6).
Jako pierwszy z zawodników "Aniołów" do specyficznego gorzowskiego toru dopasował się Miedziński, dzięki czemu w piątym biegu torunianie odnieśli pierwsze indywidualne zwycięstwo. Niebezpieczną jazdę pokazał atakujący torunianina Krzysztof Kasprzak, za co dostał upomnieniem od sędziego zawodów - Wojciecha Grodzkiego. Długo na trzecim miejscu jechał Kus, ale ostatecznie minął go Hlib. W szóstym biegu Iversen pokonał Warda, a Cyfer niespodziewanie wygrał z Brzozowskim. W kolejnym biegu start ponownie wygrali Gapiński z Nermarkiem, ale Przedpełski po wyprzedzeniu Golloba poradził sobie także ze Szwedem. Przewaga drużyny Stali wzrosła po siódmym wyścigu do szesnastu punktów (29:13), czyli granicy punktu bonusowego dla "Aniołów".
Bieg ósmy był powtarzany. W pierwszym podejściu tuż po starcie Iversen i Zmarzlik próbowali mocno "założyć" Warda, w wyniku czego Australijczyk upadł. Miedziński przegrał start i zahaczył o leżącego kolegę z pary. Na szczęście obu zawodnikom nic się nie stało, a w powtórce Ward pokonał gorzowian. Australijczyk popisał się także świetną akcją w kolejnym wyścigu, gdy z czwartego pola na pierwszym łuku "wszedł" w środek pary Gapiński - Nermark i do końca biegu nie dał się wyprzedzić.
Kolejna rezerwa taktyczna menadżera Sławomira Kryjoma udała się połowicznie, gdyż torunianie zremisowali dziesiąty bieg. Ze startu uciekł Kasprzak, a Gollob z Przedpełskim uporali się z Hlibem. Przewaga gospodarzy cały czas wynosiła szesnaście "oczek" (38:22) i punkt bonusowy był przy "Aniołach".
Sytuacja zmieniła się po jedenastym wyścigu, gdy Gollob i Ward podwójnie ulegli Gapińskiemu i Iversenowi. Dwudziestopunktowa różnica na korzyść Stali oznaczała ich zwycięstwo z bonusem. W dwunastym biegu świetnie z czwartego pola wystartował Miedziński i łatwo poradził sobie z Kasprzakiem, ale Przedpełski przegrał z Cyferem.
Sporo kontrowersji wzbudził wyścigu trzynasty. Ze startu zdecydowanie najlepiej wyszedł Miedziński, a Gollob został dość daleko za parą gospodarzy. Na wejściu w pierwszy łuk Zmarzlik nie zostawił miejsca Nermarkowi, który niegroźnie upadł. Sędzia Wojciech Grodzki zarządził jednak... powtórkę w pełnym składzie! Szansę wykorzystał junior Stali, który po przegranym starcie bezpardonowo i bardzo niebezpiecznie docisnął rozpędzonego "Miedziaka" do bandy na przeciwległej prostej pierwszego okrążenia. Tylko umiejętności i doświadczenie torunianina pozwoliły mu wyjść z tej sytuacji cało. Zmarzlik otrzymał za swoją akcję upomnienie od sędziego, ale przewaga gorzowian wzrosła już do 22 punktów (50:28). Po tym biegu doszło do przepychanek w parku maszyn pomiędzy Miedzińskim i Zmarzlikiem. Sytuacja została jednak szybko opanowana.

Lepiej dopasowani i wyraźnie podrażnieni postawą gospodarzy na torze torunianie zdołali jednak uratować bonus w rywalizacji ze Stalą. W czternastym biegu wreszcie dobrze z czwartego pola wystartował Gollob i przez cztery okrążenia odpierał ataki Iversena. Przedpełski tym razem łatwo poradził sobie ze Zmarzlikiem. W ostatnim biegu świetnym startem popisali się najlepsi wśród torunian Miedziński i Ward, którzy pokazując ładną jazdę parą dowieźli podwójne zwycięstwo dla "Aniołów", co oznaczało naszą porażkę 37:53, ale punkt bonusowy wrócił z nami do Torunia!
Zawodnicy gospodarzy jeździli bardzo ostro, czego efektem były dwa upomnienia (dla Kasprzaka i Zmarzlika), rozdarty kevlar Golloba (po ataku juniora Stali), upadek Warda i Miedzińskiego w biegu ósmym i uderzenie w bandę "Miedziaka" w wyścigu trzynastym. Świetnymi startami do ostatniego biegu imponował Gapiński, natomiast Iversen nie był w niedzielę aż tak błyskotliwy. Cenne punkty przywozili zawodnicy drugiej linii gorzowian (Hlib, Cyfer), dzięki czemu gospodarze odnieśli przekonujące zwycięstwo, ale bez bonusa.
W ekipie toruńskiej dobre zawody odjechali Miedziński i Ward. Imponowali startami i inteligentną jazdą na gorzowskim torze. Nieźle pojechał również Przedpełski. Mecz nie wyszedł Gollobowi, który w części zasadniczej spotkania pokonał tylko jednego rywala (Hliba), jednak wygrał czternasty wyścig przedłużający szansę na punkt bonusowy. Niestety, debiutant Kus, Brzozowski i Pulczyński w sześciu startach nie zdobyli żadnego punktu.
Przegraną w Gorzowie, Unibax stracił pozycję lidera i w tabeli ENEA Ekstraligi spadł na trzecie miejsce bowiem został wyprzedzony o jeden punkt przez zielonogórzan i częstochowian.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener Unibaxu - Przy naszej obecnej sytuacji kadrowej jechaliśmy do Gorzowa z nadzieją, że obronimy ten bonus. Było bardzo trudno, ale chłopacy się spięli i stanęli na wysokości zadania. Trudno się dopasować do tego toru, bo jest specyficzny. Najważniejsze, że mamy bonus i jedziemy dalej.

Tomasz Gollob - Unibax - Strasznie się cieszymy z tego bonus, bo należy zaznaczyć, że cały czas walczymy bez Chrisa Holdera, który jest naszym podstawowym zawodnikiem i jedzie na minimum dziesięć, dwanaście punktów. Oczywiście cały czas zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że Gorzów nie jest łatwym rywalem. Jeździłem tutaj kilka lat i wiem, że miejscowy tor jest ogromnym handicapem zawodników ścigających się dla Stali. Tym bardziej jesteśmy bardzo zadowoleni, że dzięki dwóm ostatnim biegom udało się wywalczyć bonus dla Torunia. Znalazłem prędkość, ale to i tak jest tor typowo startowy. Tutaj ciężko się wyprzedza i na dystansie trzeba się naprawdę mocno napracować. Mnie się na całe szczęście udało tę trójkę wyrwać w ostatnim wyścigu, ale tor jest stworzony dla zawodników z dobrymi startami. Bardzo się cieszę, że mogłem przygotowywać się w tym samym boksie. Można powiedzieć, że przypomniałem sobie tę znakomitą współpracę z Gorzowa. Generalnie fajnie, wszystko wyszło tak jak trzeba. Tutejsi kibice też byli znakomici. Bardzo im dziękuję za to przywitanie. To znaczy, że pamiętają dobre czasy i to co zrobiłem dla Gorzowa.

Darcy Ward - Unibax - Jako drużyna jesteśmy w tyle przez kontuzje. Sezon zaczęliśmy naprawdę dobrze, a teraz nie wygrywamy spotkań i jest to bardzo trudny moment. Jesteśmy jednak silni i mamy młodego Pawła jako juniora, który ma naprawdę dobry sezon i potrzebujemy go. Ciężka praca, trudny dzień i trudny tor. Trzeba dalej jechać.
O sytuacji z Gapińskim: W tym roku jest dużo kontuzji i mój rywal nie powinien wykonywać takich ruchów. Nikomu nie jest to potrzebne. Dopiero co powróciłem po kontuzji. Po biegu wszystko sobie wyjaśniliśmy i już jest w porządku
Australijczyk w trakcie trwania wyścigu pokazał środkowy palec Tomaszowi Gapińskiemu.

Adrian Miedziński - Unibax - W Szwecji miałem niegroźny upadek. Na pierwszym łuku było bardzo ciasno i po ostatnich wydarzeniach nie chciałem ryzykować i dopuścić do jakichś poważniejszych konsekwencji. Sędzia, mimo iż był to pierwszy łuk, podjął decyzję o wykluczeniu mnie z powtórki. Tak się wszystko potoczyło, że teraz będę miał znacznie mniej napięty terminarz i, mam nadzieję, będę mógł zaleczyć te urazy i w końcu ścigać się w pełni zdrowy. Teraz jeżdżę z myślą, żeby się tylko nie przewrócić. Te wszystkie zdarzenia skutecznie wybijają z właściwego rytmu. Takiego, w jakim byłem na początku sezonu. Jestem zły, że tak się to potoczyło, bo miałem zupełnie inne cele w tym roku. Trzeba jednak zacisnąć zęby i powalczyć, żeby ocalić z tego sezonu co się jeszcze da.

Kamil Brzozowski - Unibax - Jechaliśmy z myślą, że powalczymy tutaj o zwycięstwo, dlatego ten bonus to dobre pocieszenie. Każdy z nas w jakimś biegu dawał plamę i przegraliśmy mecz. Jestem rozczarowany swoją postawą. Od początku sezonu zawsze jakieś punkty zdobywałem. Nie będę zwalał winy na motory, pogodę czy na tor. Po prostu zły dzień. Tor w Gorzowie nie jest teraz do walki. Kto się trzyma krawężnika, ten wygrywa, dlatego trzeba się było nastawić na starty, ale żeby je wygrywać to trzeba trochę na takim torze pojeździć i w ten sposób koło się zamyka.

Paweł Przedpełski - Unibax - Nieźle mi poszło. Jechałem tutaj drugi raz i jakoś nie leży mi ten tor. Nie lubię jeździć w Gorzowie, ale mam nadzieję, że polubię. Gratuluję chłopakom z Gorzowa, bo dobrze pojechali. Wchodzimy w kluczowy etap sezonu. Rozpoczęliśmy rozgrywki bardzo dobrze. Chyba aż za dobrze. Potem spotkał nas ogromny pech. Czy zdobędziemy medal? Nie wiem, nie mam zielonego pojęcia. Pojedziemy na 110 procent i wierzę, że zakończymy sezon na podium. Myślę, że Ryan Sullivan nam w tym pomoże. Miałem przyjemność z nim rozmawiać. Wygląda tak, jak wyglądał. Widać, że dobrze się prowadzi i powinien być poważnym wzmocnieniem naszej ekipy.

Piotr Paluch - trener Stali - Szkoda, bo bonus był na wyciągnięcie ręki, ale patrząc na przekrój całego meczu to zawodnicy gości końcówkę jechali już lepiej. W tych ostatnich biegach lepiej wychodzili ze startu, choć też popełniali błędy. Naszym zadaniem było przede wszystkim wygrać, a potem jak by szło dobrze to wygrać z bonusem. Niestety nie udało się, ale walczymy dalej. Pragnę podziękować zawodnikom za walkę i determinację.

Tomasz Gapiński - Stal - Cieszę się, że w końcu fajnie idzie i mogę walczyć, a za piętnasty bieg mogę tylko przeprosić. Chyba muszę przed biegiem nominowanym mieć wiadro lodu, żeby zamoczyć w nim głowę, bo spinam się niemiłosiernie, kiedy chcę dobrze pojechać. To kwestia mojego nastawienia.

Niels Kristian Iversen - Stal - Nie wiem, co stało się w ostatnim biegu. Kompletnie zaspałem na starcie. Było bardzo trudno gonić z tyłu. Do tego ekstremalne gorąco, co zabierało sporo energii. Dobrze, że wygraliśmy, ale szkoda, że nie zgarnęliśmy bonusa, choć było blisko. Drużyna wygląda dobrze i powinno to zaprocentować w kolejnych spotkaniach.

Bartosz Zmarzlik - Stal - Jak nie wyskoczy się ze startu to jest pozamiatane. Jest jednak po meczu i już nic nie zrobimy. Cieszymy się zwycięstwa i zwyżki formy, ale jednocześnie szkoda bonusa, bo było blisko, a jednak tak daleko. Ważne, że wygraliśmy mecz.

Krzysztof Kasprzak - Stal - Byli lepsi i straciliśmy bonus. Coś pozmieniali, lepiej się dopasowali i byli szybsi, przez co nie mogłem ich wyprzedzić. Zakupiłem nowy silnik, aby pomóc wejść drużynie do czwórki. Walczymy cały czas.
 

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt