2013-07-21 Runda zasadnicza
KS Toruń Unibax - Stelmet Falubaz Zielona Góra 
 
Przed hitem kolejki Toruń kontra Zielona Góra, kibice obydwu drużyn nastawiali się na doskonałe widowisko. Obydwie drużyny mają jednak swoje problemy, które z całą pewnością odbiły się na końcowym wyniku. Unibax Toruń to największy pechowiec sezonu. W kadrze toruńskiej nie ma już zawodnika, który nie odniósłby mniejszej lub poważniejszej kontuzji. Największym osłabieniem podopiecznych Sławomira Kryjoma był oczywiście brak mistrza świata Chrisa Holdera, który po fatalnej kontuzji w Anglii zakończył już starty w tym sezonie i w tej chwili walczy o powrót do pełnej sprawności. Unibax nie mógł zastosować za Holdera przepisu o zastępstwie zawodnika, dlatego w miejsce Chrispy'ego zakontraktowano awaryjnie Edwarda Kennetta. Brytyjczyk nigdy wcześniej nie ścigał się na MotoArenie, ale jak zapewniali włodarze miał wystartować na motocyklach kontuzjowanego Holdera. W dodatku Australijczyk zapewnił pomoc Kennettowi w postaci swoich mechaników. Toruńscy fani byli jednak pełni obaw co do poziomu prezentowanego przez Kennetta, bowiem w półfinale Drużynowego Pucharu Świata, na angielskim torze w King's Lynn zdobył on zaledwie jeden punkt.
Niestety obok Australijczyka skutki upadku w Czechach i Szwecji wciąż odczuwał Adrian Miedziński, który w studiu telewizyjnym pojawił się ze specjalnym opatrunkiem na małym palcu prawej dłoni.
Na domiar złego tuż przed spotkaniem z Zieloną Górą torunianie zadrżeli bowiem, kolejny zawodnik doznał kontuzji. Ty razem pech dopadł Emila Pulczyńskiego, który upadł podczas rundy Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski w Grudziądzu i doznał złamania nogi. W tej sytuacji przed hitem kolejki działacze podjęli decyzję, że dwóch najlepszych i co ważne zdrowych juniorów Unibaxu Toruń - Paweł Przedpełski i Kamil Pulczyński nie wystartuje w tygodniu poprzedzającym kolejkę ligową w żadnych zawodach młodzieżowych.
Na szczęście do drużyny w pełni zdrowia powrócił Tomasz Gollob, który miesiąc wcześniej podjął decyzję o rezygnacji ze startów w kadrze Polski w Drużynowym Pucharze Świata.

Z kolei drużyna gości nie mógł wystąpić Andreas Jonsson, za którego zielonogórzanie mogli zastosować zastępstwo zawodnika. W tej sytuacji kluczem do zwycięstwa gości miała być postawa Krzysztofa Jabłońskiego oraz juniorów.

Ostatecznie osłabienie Unibaxu okazało się bardziej dotkliwe i po bardzo ciekawym meczu Unibax Toruń przegrał na MotoArenie ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra 44:46, ale wywalczył punkt bonusowy i utrzymał pierwsze miejsce w tabeli ENEA Ekstraligi. Najlepszym zawodnikiem meczu był Tomasz Gollob - zdobywca trzynastu punktów. Poza tym tylko on i juniorzy: Paweł Przedpełski i Kamil Pulczyński wygrali biegi indywidualnie dla Unibaxu. Po stronie gości Patryk Dudek, Jarosław Hampel i Piotr Protasiewicz wywalczyli razem 39 z 46 punktów zespołu!

Już pierwsze wyścigi pokazały, że mecz o którym mówiło się, że będzie dobrym widowiskiem, może być jednym z ciekawszych nie tylko w tej kolejce, ale w całym sezonie. W biegu młodzieżowym kibice po raz pierwszy poderwali się ze swych miejsc, gdy prowadzących podwójnie Kamila Adamczewskiego i Patryka Dudka ładnym atakiem wyprzedził Kamil Pulczyński. Tego rodzaju manewrów, licznych ataków, mniej lub bardziej skutecznych, w ciągu kolejnych minut fani mieli obejrzeć jeszcze bardzo wiele.
Najszybsi na starcie do trzeciego biegu byli z kolei gospodarze, ale Edward Kennett bardzo szybko spadł na ostatnie miejsce, a Piotr Protasiewicz w końcu minął Adriana Miedzińskiego. Wyścig czwarty przyniósł pierwszy pojedynek między Pawłem Przedpełskim, a Jarosławem Hampelem. Kapitan zdobywców Drużynowego Pucharu Świata jechał pewnie po drugie miejsce, jednak młodziutki torunianin po raz kolejny pokazał, że nie ma dla niego pozycji straconych. Przedpełski na ostatnim wirażu zdecydował się wybrać ścieżkę tuż przy bandzie i był to wybór trafny, który przyniósł mu wyprzedzenie Hampela niemalże na linii mety. Torunianie odzyskali dwupunktowe prowadzenie (13:11).
W piątym biegu Miedziński i Kennett pokonali Gomólskiego, ale ze startu uciekł Dudek. Start do szóstego wyścigu wygrali Gollob i Pulczyński, ale nie zrozumieli się w parze, przez co na prowadzenie wyszedł Krzysztof Jabłoński, a Protasiewicz poradził sobie z toruńskim juniorem. W kolejnym biegu Dudek z Hampelem nie mieli kłopotów z pokonaniem słabego tego dnia Warda i Brzozowskiego. Stelmet Falubaz objął wówczas czteropunktowe prowadzenie (23:19).
Riposta gospodarzy była jednak natychmiastowa, gdyż świetną akcją na pierwszym łuku popisał się Gollob, a na całej sytuacji skorzystał Przedpełski, dzięki czemu "Anioły" wygrały podwójnie i wyrównały stan meczu. W dziewiątym biegu wygrał Protasiewicz, ale Ward z Brzozowskim pokonali Jabłońskiego. Zupełnie bezbarwnie jeździł Kennett, który w dziesiątym wyścigu nawet nie powalczył z Adamczewskim, a Miedziński przegrał z Hampelem. Goście ponownie wyszli na dwupunktowe prowadzenie (31:29). Gospodarze szybko jednak je zniwelowali dzięki skutecznej jeździe Golloba i Brzozowskiego. W dwunastym biegu bardzo mocna para gości: Dudek i Protasiewicz poradziła sobie z Miedziński i defektującym Pulczyńskim i Stelmet Falubaz po raz drugi w meczu objął czteropunktowe prowadzenie (38:34).
W czternastym wyścigu wreszcie dobrym startem popisał się Ward, który wydawało się, że pewnie wygra ten bieg. Australijczyk popełnił jednak błąd na ostatnim łuku, pojechał za szeroko i w efekcie na samej linii mety wyprzedził go Dudek. Trzeci przyjechał Przedpełski, dlatego goście utrzymali dwa punkty przewagi.
Ostatni wyścig niczego już nie zmienił. Torunianie, Tomasz Gollob i Adrian Miedziński, przez moment prowadzili co prawda podwójnie, lecz po zaledwie kilkunastu sekundach biegu zielonogórzanie poradzili sobie z tym drugim. Miedziński w końcówce nie zdołał już niczego odrobić, co oznaczało porażkę Unibaxu 44:46. W Toruniu pozostał w tej sytuacji jedynie punkt bonusowy, gdyż wiosną w Zielonej Górze zawodnicy Sławomira Kryjoma triumfowali 46:43.

Unibax miał w swych szeregach znakomitego Tomasza Golloba, który tylko raz przegrał z zawodnikiem gości - dość niespodziewanie był to Krzysztof Jabłoński. Oprócz byłego mistrza świata swoje zrobili Paweł Przedpełski i Kamil Brzozowski. Więcej oczekiwać można było po Darcy'm Wardzie i Adrianie Miedzińskim - żaden z nich nie wygrał choćby jednego biegu. Zupełnie nieudany okazał się debiut Edwarda Kennetta. Brytyjczyk miał wprawdzie sprzęt Chrisa Holdera, lecz na dystansie miał duże problemy i goście mijali go bez większego wysiłku. Wynik Kennetta - ledwie jeden punkt - mówi sam za siebie.
W ekipie Falubazu na największe słowa uznania zasłużył Patryk Dudek, autor m.in. wspomnianego wyżej ataku na Darcy'ego Warda, zdobywca aż czternastu punktów i bonusa. Z dwucyfrowym dorobkiem mecz skończyli także Jarosław Hampel i Piotr Protasiewicz. Udany początek spotkania miał Krzysztof Jabłoński, lecz w końcówce nie uniknął czterech zer.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener Unibaxu - Na pewno brakowało chociaż jednego zawodnika. Nie wiadomo co byłoby jakby nie zdefektował Kamil Pulczyński, tylko pojechał w swym ostatnim biegu. W innym biegu też jechali nasi zawodnicy na 5:1 i dali się ograć. To jest sport i wygrywa ten, kto robi mniej błędów. Trzeba pogratulować zielonogórzanom, którzy chcieli się odkuć za porażkę u siebie. Zrobili to, ale my uratowaliśmy bonus i jedziemy dalej. Musimy zrobić wszystko, żeby przygotować się na Gorzów, zrobić rachunek sumienia i jechać dalej.

Sławomir Kryjom - menadżer Unibaxu - Widać, że dużo pracy przed Kennettem. Na naszym torze był kompletnie pogubiony. Szkoda tych pozycji, które wywalczył po starcie, bo widać było, że dobrze startował. Zabrakło jednak później koncepcji na jazdę. Szkoda, że tak się stało, ale to już historia. Musimy pomyśleć co zrobić, żeby było lepiej. Zobaczymy, jak to wszystko się potoczy. Oczywiście, liczę średnie moich zawodnikó w kontekście pozycji jaką po rundzie zasadniczej zajmie Holder ze swoją średnią. Takie jest moje zadanie - muszę wiedzieć, jaka jest sytuacja w zespole również od strony statystyki. Powiem zresztą szczerze, że bardzo lubię tą dziedzinę nauki. Wszystko w tej chwili mamy pod kontrolą. Na ten moment Chris Holder ma najwyższą średnią w zespole licząc od dziewiątej kolejki. Poczekamy i zobaczymy, jak to wszystko poukłada się w rundzie play off.

Tomasz Gollob - Unibax - Jak każdy widział spotkanie było zacięte aż do ostatniego wyścigu. Zdołaliśmy uratować bonus i myślę, że jest to dla nas duży plus. Jak wiemy, jedziemy w osłabieniu, a drużyna przyjezdna nie dość że jechała z zastępstwem zawodnika, to jeszcze ma znakomitych zawodników. Uważam więc, że ten wynik bez Chrisa Holdera jest dla nas bardzo dobry. Myślę, że trzeba się starannie przygotować do kolejnych meczów, tak jak zawsze. Wynik sam wtedy przyjdzie. To jest sport i na wynik trzeba ciężko pracować. Mam nadzieję, że my to uczynimy i będziemy zwyciężać. To jest sport i na sukces trzeba bardzo ciężko pracować. Mam nadzieję, że przyniesie to efekty.
Paweł Przedpełski - Unibax - Gratuluję zawodnikom z Zielonej Góry. Odczuwam lekki dyskomfort po upadku w Ostrowie, ale w trakcie meczu o tym nie myślałem, w jeździe nic mnie nie bolało. Trudno, przegraliśmy, byli lepsi, nie zawsze da się wszystko wygrać. Szkoda tego mojego pierwszego biegu, gdy kompletnie nie trafiłem z przełożeniami. Następne biegi były już znacznie lepsze, poprzestawiałem przełożenia i myślę, że było już wtedy dobrze.

Adrian Miedziński - Unibax - Od spotkania w lidze szwedzkiej i feralnego upadku zmagam się z kolejną kontuzją. Nie chciałem nikogo niepokoić przy obecnych problemach w drużynie, jednak rzeczywistość wygląda tak, że mam złamaną piątą kość śródręcza. Niestety przysparza to wiele problemów w jeździe, czego boleśnie doświadczyłem na sobotnim treningu. Sytuacja kadrowa naszej drużyny sprawiła, że wystartowałem w tym meczu.

Kamil Brzozowski - Unibax - W ogóle mnie nie satysfakcjonuję ten jeden punkt. Szczerze mówiąc jestem załamany, że przegraliśmy. Liczyłem, że wygramy ten szlagierowy pojedynek. Falubaz jest bardzo silny i może dlatego kogoś cieszy ten bonus, ale ja nie jestem zadowolony. Moja postawa była spowodowana moimi "twardymi" motocyklami. Było bardzo dużo słońca do doszła woda, ale tor był twardy. Na treningu była zupełnie inna nawierzchnia. Nie spisaliśmy się dobrze i możemy tylko przeprosić kibiców.
Ciężko powiedzieć czy Edward Kennett może godnie zastąpić Chrisa Holdera. Każdy oczekiwał od niego, że motocykle Mistrza Świata pomogą mu w zdobywaniu wielu punktów. Trzeba podkreślić, że to najlepsza liga na świecie i potrzeba czasu, bo w Polsce sam sprzęt nie pojedzie. Do tego dochodzi inny styl i inna waga. Chris Holder jest Mistrzem Świata i trudno będzie bez niego.

Edward Kennett - Unibax - Wielka szkoda i wielki wstyd. Na początku dobrze wychodziłem spod taśmy, ale szybko traciłem pozycje. Nie wiem, może byłem zbyt zdenerwowany debiutem w nowej drużynie. A może ciążyła na mnie zbyt duża presja. Nie miałem przecież za dużo okazji do potrenowania na tym torze. Niepotrzebnie tak się denerwowałem. Do następnego meczu muszę podejść bardziej zrelaksowany i wtedy powinienem pokazać, że potrafię punktować.

Marek Jankowski - prezes Falubazu - Z pewnością pozostał niedosyt, bo ten bonus był w naszym zasięgu. Torunianie byli do objechania za 3 punkty, ale i tak skończyło się dobrze. Trudno nie cieszyć się z wygranej, ale niewiele brakło by była pełnia szczęścia. Wtedy bylibyśmy na pierwszym miejscu w tabeli, a tak przyjdzie nam na nie jeszcze poczekać. Na pewno widać, że wyklarowała się czołówka. W fazie play-off z pewnością będą zespoły z Torunia, Częstochowy i Zielonej Góry. Pytanie tylko, w jakiej kolejności i kto będzie czwarty. Wiemy również, że w Ekstralidze najprawdopodobniej nie będzie ani Bydgoszczy ani Gniezna, chyba że drużyny te dokonają cudu, a szczególnie bydgoszczanom na tym bardzo zależy, więc czeka nas niezwykle trudny mecz za tydzień.

Rafał Dobrucki - trener Falubazu - Gratuluję torunianom, bo tanio skóry nie sprzedali. Mecz był bardzo trudny i takiego się właśnie spodziewaliśmy. Zwycięzców się nie sądzi, mieliśmy gorsze i lepsze momenty. Ostatecznie udało się nam wygrać dwoma punktami, bardzo nas to cieszy i dobrze ustawia przed kolejnymi meczami. Można było pojechać troszeczkę lepiej, liczyliśmy też na punkt bonusowy, ale się nie udało. Plan, który mieliśmy założony, i tak jednak wykonaliśmy. Liderzy startowali bieg po biegu Temperatura była wysoka, więc mieli większe lub mniejsze problemy ze sprzętem, gdyż czasu na schłodzenie było mało. To jest na pewno minus stosowania zastępstwa zawodnika. Osiem punktów wywalczonych z ZZ to jednak przyzwoity wynik. Dziękuję chłopakom, dawali z siebie wszystko, a czasami nawet więcej, bo walka w niektórych wyścigach była ostra. Udźwignęliśmy to i mnie to bardzo cieszy.

Patryk Dudek - Falubaz - Ten mecz był na pewno ciężki, Toruń prowadzi w tabeli, do niedzieli nie przegrał u siebie ani jednego meczu. Cieszymy się z tego, że udało się nam wygrać. Miałem pewne obawy przed tym startem, nie wiedziałem jakie wybrać przełożenie, ale trafiliśmy z nim od początku. Po pierwszym biegu była jeszcze mała korekta i wszystko było w porządku.

Jarosław Hampel - Falubaz - Zwycięstwo jest najważniejsze, to się liczy, a my wywozimy dwa punkty z Torunia. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie i trudny przeciwnik, że będzie ciężko wygrać. Udało się, więc jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.

Krzysztof Jabłoński - Falubaz - Udało się pokonać samego mistrza, ale później już było gorzej. Nie wiem czy to ta akcja bieg po biegu spowodowała, że motocykl mi "spuchł" i musiałem kombinować, żeby odzyskać w nim moc. Starałem się, ale jestem bardziej rozgoryczony niż zadowolony. Wygrana cieszy, ale trzeba patrzeć na to, że bonusu nie udało nam się uzyskać, a w play-offach to będzie najważniejsze.
 

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt