Inauguracja meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski na toruńskiej
MoroArenie rozpoczęła się od wygranej Emila Pulczyńskiego, który pokonał Adama Strzelca, który
z kolei za plecami przywiózł Kamila Pulczyńskiego i
Kacpra Rogowskiego. W biegu
trzecim doszło do groźnego, ale na szczęście bez poważniejszych konsekwencji wypadku,
w którym uczestniczyli Holta i Miedziński. Obaj zawodnicy wystartowali w
powtórce, która zakończyła się pewnym zwycięstwem pary Stelmetu Falubaz Zielona
Góra. Punkt dla gospodarzy w tym biegu zdobył Miedziński, a startujący jako rezerwa zwykła za Paweł Przedpełskiego,
Kamil Pulczyński przyjechał ostatni.
Kolejna gonitwa to co prawda znakomity start
Emila Pulczyńskiego, ale walka o zwycięstwo toczyła się pomiędzy Piotrem Protasiewiczem,
a Chrisem Holderem. Ostatecznie Holder musiał uznać wyższość PePe, a ostatnie miejsce zajął Rogowski. Wynik meczu po pierwszej serii 14 do 10 dla
Unibaxu Toruń.
Nowo kreowany Indywidualny Mistrz Świata swoje pierwsze zwycięstwo biegowe
odniósł w wyścigu szóstym pokonując Holtę i Łoktajewa. W siódmym biegu para
Sullivan - Ward odniosła swoje drugie podwójne zwycięstwo wyprowadzając drużynę
Jana Ząbika i Mirosława Kowalika na prowadzenie, którego żużlowcy z grodu
Kopernika nie oddali już do końca meczu.
W następnych pięciu wyścigach torunianie albo remisowali albo zwyciężali 4:2.
W miejsce Jonasa Davidssona w biegu ósmym wystartował Rune Holta, ale po
znakomitym starcie dał się wyprzedzić na wyjściu z drugiego łuku
Emilowi Pulczyńskiemu i Chrisowi Holderowi. Trzy oczka zainkasował jednak Szwed Andreas Jonsson
i Falubaz cieszył się z remisu.
Sullivan w biegu dziewiątym zdobył trzy oczka, ale drugi na mecie zameldował się
Norweg z polskim paszportem, który pokonał Warda czym odbił sobie niepowodzenie
z poprzedniego biegu. Następna odsłona to rezerwa taktyczna w postaci Adama Strzelca, który zastąpił
Kacpra Rogowskiego. Niestety dla lubuskich zawodników, trener Rafał Dobrucki nie
trafił ze zmianą, bowiem toruńczycy nie wprowadzili jakby się mogło wydawać
zmiany i w meczu o brąz wystartował niedawny debiutant w lidze Paweł Przedpełski, który
ostatecznie zameldował się na mecie jako trzeci pokonując wspomnianego Strzelca.
Warto zaznaczyć, że przez pół
okrążenia nieopierzony w bojach ligowych junior znajdował się na drugiej pozycji przed Piotrem Protasiewiczem.
Wychowanek Unibaxu Toruń musiał jednak uznać wyższość bardziej doświadczonego
Pepe i bieg zakończył się 4:2, a na tablicy wyników widniał
rezultat 34 do 24.
Do niespodzianki doszło w wyścigu jedenastym, kiedy to ostatnie miejsce stało
się "własnością" Chrisa Holdera. Na
początku stawki dojechał jednak Darcy Ward, który za plecami przywiózł Andreasa
Jonssona, który przez cztery okrążenia nękał atakami. Trzecie miejsce zajął
Aleksander Loktajev. Zawodnicy z Torunia zanotowali znakomity start do biegu
dwunastego. Lecz długo nie trwała radość na MotoArenie, bowiem parę Aniołów rozdzielił
Szwed Andreas Jonsson. Pierwszy na metę wpadł Miedziński, a jeden punkt dla Unibaxu
zdobył Kamil Pulczyński. Kolejny wyścig to juz tradycyjnie brak punktów na
koncie Adama Strzelca. Bieg trzynasty wygrał Rune Holta, ale tuż za nim na metę wpadł Ryan Sullivan, który na
początku drugiego okrążenia rozdzielił parę z Grodu Bachusa. Punkt do puli Stelmetu Falubaz Zielona Góra dorzucił Piotr Protasiewicz.
Wynik spotkania przed
biegami nominowanymi brzmiał 43 do 35 dla Torunian.
W biegu czternastym pod taśmą maszyny startowej stanęli kolejno od wewnętrznej Adrian Miedziński, Piotr Protasiewicz, Chris Holder, Andras
Jonsson. Szwed jako rezerwa taktyczna zastąpił Aleksandra Loktajeva, który był
cieniem zawodnika, ścigającego się w rundzie zasadniczej na toruńskiej
MotoArenie. Po równym wejściu w pierwszy łuk całej czwórki zawodników, Piotr Protasiewicz
wysunął się na czoło stawki, lecz popełnił błąd.
Spoglądając za siebie uderzył tylnym kołem o bandę i upadł na prostej
przeciwstartowej lądując na murawie boiska. Wszyscy zawodnicy wykazali się
niesamowitym refleksem omijając zielonogórzanina, który z powtórki został wykluczony.
W powtórce tuż w wejściu w drugi łuk AJ rozdzielił parę z Grodu
Kopernika, niestety nie udało mu się pokonać Holdera, który został zwycięzcą biegu
czternastego. Trzecie miejsce przypadło Adrianowi Miedzińskiemu.
W ostatnim biegu
dnia pierwszy na mecie zameldował się Andreas Jonsson, który pokonał kolejno
Sullivana, Warda i Holtę. Wynik spotkania zakończył się wynikiem 50 do 40 i tym
samym podopieczny Mirosława Kowalika do Zielonej Góry na mecz rewanżowy jechali z dziesięciopunktową przewagą.
Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Unibaxu - dziesięć punktów to znaczny zastrzyk przed
rewanżem, ale nie można następnego meczu lekceważyć. Zawodnicy z Zielonej Góry
to nie chłopcy do bicia i każdy z nich wie, jak się jeździ, również w Toruniu, doświadczyliśmy już tego nie raz. Dzięki Ryanowi Sullivanowi, który stanął na
wysokości zadania i reszcie chłopaków udało się wypracować tę przewagę.
Liczyliśmy na pewno na więcej punktów ze strony Kamila Pulczyńskiego. Adrian
Miedziński przez upadek również wytrącił się z równowagi. Podobnie jak goście
liczę jednak na walkę w Zielonej Górze.
Ryan Sullivan - Unibax - Na pewno liczyliśmy przed meczem na więcej. Musimy się jednak z tym pogodzić. Nasi rywale z Andreasem na czele sprawili, że naprawdę musieliśmy się napracować. Właściwie to drużyna, w której punktowało trzech zawodników. Co do mojego wyniku.
Darcy Ward - Unibax - Jestem zadowolony ze swojego występu w tym spotkaniu. Udało mi się wygrać tylko w jednym wyścigu, jednak razem z Ryanem byliśmy bardzo groźną parą. To był trudny pojedynek i na pewno bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Mieliśmy nadzieję, że zdołamy wygrać około piętnastoma punktami, ale wynik, który osiągnęliśmy jest nadal dobry. Mamy dziesięć punktów przewagi nad rywalami i za tydzień damy z siebie wszystko, aby ją utrzymać. Na pewno nie będzie o to łatwo, gdyż zielonogórzanie są u siebie niezwykle groźni
Rafał Dobrucki - trener Falubazu - Dziesięć punktów to dużo. Spodziewaliśmy się, że o ciut mniej przegramy, o ile nie uda się przy dobrym układzie powalczyć o zwycięstwo czy remis, który by nas dobrze ustawiał. Nie udało się. Czego zabrakło? Tych punktów Piotra Protasiewicza, gdy miał upadek to jest jedna sprawa. Pojechał za ostro, nie zmieścił się pod płotem i skończyło się upadkiem. Wyścig wyglądał dla nas korzystnie, zakończył się ze skutkiem miernym. Kilka punktów uciekło. Drugą sprawą jest dyspozycja juniorów, którzy pojechali bardzo słabo. Nie specjalnie pasowało też Aleksowi Łoktajewowi. Te ustawienia, które on miał wcześniej nie do końca się spisywały. Po rozmowie z "AJ-em" doszliśmy do porozumienia i ten sprzęt pojechał nieco lepiej. Ale na pewno Saszy punktów też tutaj zabrakło
Jacek Frątczak - kierownik Falubazu - Gratulacje dla drużyny gospodarzy za świetny mecz i świetnie przygotowany tor, co niestety nie jest w Polsce powszechne. Cały czas jedziemy w niepełnym składzie. Brakuje nam zwłaszcza punktów formacji juniorskiej co było widać również w tym meczu. Spotykamy się za tydzień. Nasza drużyna nigdy się nie poddaje. Myślę, że po gospodarsku, ale jednak w walce fair i na świetnie przygotowanym torze postaramy się powalczyć o medal, bo jego sprawa jest wciąż otwarta. Mam nadzieję, że stworzymy świetnie widowisko. Patrząc na wyniki z całego sezonu, byłby to dla nas ogromny sukces. Przy okazji pozdrowienia dla Patryka Dudka, który powoli, ale systematycznie wraca do zdrowia.
Piotr Protasiewicz - Falubaz - Szarpaliśmy się na tyle, na ile mogliśmy. W moim wykonaniu było trochę za dużo błędów. Nie chcę się tym usprawiedliwiać, ale podszedłem do spotkania bardzo ambitnie. Zależało mi na tym, aby tu dobrze pojechać. Chyba wychodzi ta długa przerwa i mało jazdy i startów, bo błędów jak na jeden mecz było o wiele za dużo. Dziesięć punktów straty to moim zdaniem troszkę za dużo. Porażka 2-4 punktami była realna, zakładając oczywiście, że nie byłoby takich sytuacji, jakie miały miejsce na torze
Andreas Jonsson - Falubaz - Po spotkaniu w Toruniu mogę być zadowolony ze swojego wyniku. Tu nie chodzi jednak tylko o mnie. Jedziemy po brązowy medal i najważniejszy jest rezultat drużyny. Przegraliśmy mecz dziesięcioma punktami i trudno będzie je odrobić. Szkoda tego wyniku, bo spokojnie moglibyśmy przegrać niżej. Zrobiłem na Motoarenie wszystko, co w mojej mocy. Podobnie zresztą, jak wszyscy w drużynie. Mieliśmy kilka brzydkich upadków, ale na szczęście nic poważnego się nie stało. Wiem, że Rune ma problem z nadgarstkami, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze i pojedzie w rewanżu. To nasz tor i zrobimy wszystko, aby w Zielonej Górze Apator pokonać. Tor w niedzielę w Toruniu był naprawdę trudny. Istotny był start i pierwszy łuk. Dalej nic szczególnego się nie działo. Trudno było kogokolwiek wyprzedzić, bo wszyscy jechali jedną ścieżką. Ostatnio kilkakrotnie pojawiłem się w Zielonej Górze na treningu. Sprawdzałem nowe rozwiązania pod kątem zielonogórskiego toru. Miałem nadzieję, że te próby przyniosą efekt w meczu z Apatorem. Ten mecz był dla mnie na pewno bardzo trudny i mimo wszystko mieliśmy nadzieję na mniejsze straty. Oczywiście, brakuje nam zawodników w drużynie i co za tym idzie tracimy punkty. Następna niedziela to jednak nowy dzień i nowy mecz. Jedziemy na swoim torze i wystarczy trochę szczęścia, aby zdobyć medal.
Rune Holta - Falubaz - Jestem pewien, że było mnie stać na jeszcze lepszy wynik, gdybym tylko czuł się dobrze. Dopiero wróciłem po kontuzji, a poza tym miałem w pierwszym wyścigu upadek. To wszystko sprawiło, że byłem w stanie zdobyć dziesięć punktów, chociaż mogło być lepiej, ponieważ byłem bardzo szybki. W piętnastym wyścigu dojechałem do mety na ostatniej pozycji, ponieważ zostałem na wewnętrznej, a normalnie starałbym się jechać po zewnętrznej, aby lepiej się napędzić. Po prostu nie miałem wystarczająco dużo siły. Na szczęście Andreas Jonsson uciekł rywalom i wygrał ten bieg. Muszę przyznać, że to były bardzo trudne zawody Drużyna z Torunia ma dziesięć punktów przewagi, ale jesteśmy w stanie być lepsi w rewanżu. To nie jest różnica, której nie możemy odrobić. W Zielonej Górze każdy z nas pojedzie na maksimum i mam nadzieję, że osiągniemy nasz cel.
Źródło:
www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl