2012-09-23 Runda play-off przełożony 2012-09-30 przełożony 2012-10-14
KS Toruń Unibax - Stelmet Falubaz Zielona Góra
 
Unibax Toruń i Stelmet Falubaz Zielona Góra walczyli o brązowe medale.
Goście zawitali do grodu Kopernika osłabieni brakiem Jonasa Davidssona. Szwed z powodu kłopotów zdrowotnych postanowił zakończyć sezon 2012. Trener Rafał Dobrucki w związku z decyzją jeźdźca z kraju Wikingów postanowił wykorzystać przepis o zastępstwie zawodnika. W składzie Falubazu zabrakło też kontuzjowanego Patryka Dudka. Waleczny junior stanowił silny punkt ekipy z Zielonej Góry i na pewno napsułby sporo krwi żużlowcom Unibaxu. Niestety Dudek nie mógł wspomóc swych kolegów w rywalizacji o krążki z najmniej cennego kruszcu.
W szeregach Unibaxu pod znakiem zapytania stał występ Ryana Sullivana. Australijczyk wciąż przechodził rehabilitację, ale zapowiadał, że chciałby pomóc drużynie w walce o brąz i ostatecznie na kilka godzin przed meczem zdecydował, że wystartuje w meczu. Spojrzenia kibiców, zgromadzonych na MotoArenie, skupiały się jednak głównie na nowowykreowanym mistrzu świata - Chrisie Holderze, który wielokrotnie udowadniał, że jest prawdziwym liderem drużyny z Torunia. Australijczyk miał wystąpić po raz pierwszy w Toruniu po zdobyciu na MotoArenie złotego medalu IMŚ. Dla fanów toruńskiej drużyny Klub przygotował dodatkową atrakcję, czyli spotkanie z nowym Mistrzem Świataw namiocie "Krzyżacka Twierdza".

Inauguracja meczu o brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski na toruńskiej MoroArenie rozpoczęła się od wygranej Emila Pulczyńskiego, który pokonał Adama Strzelca, który z kolei za plecami przywiózł Kamila Pulczyńskiego i Kacpra Rogowskiego. W biegu trzecim doszło do groźnego, ale na szczęście bez poważniejszych konsekwencji wypadku, w którym uczestniczyli Holta i Miedziński. Obaj zawodnicy wystartowali w powtórce, która zakończyła się pewnym zwycięstwem pary Stelmetu Falubaz Zielona Góra. Punkt dla gospodarzy w tym biegu zdobył Miedziński, a startujący jako rezerwa zwykła za Paweł Przedpełskiego, Kamil Pulczyński przyjechał ostatni.
Kolejna gonitwa to co prawda znakomity start Emila Pulczyńskiego, ale walka o zwycięstwo toczyła się pomiędzy Piotrem Protasiewiczem, a Chrisem Holderem. Ostatecznie Holder musiał uznać wyższość PePe, a ostatnie miejsce zajął Rogowski. Wynik meczu po pierwszej serii 14 do 10 dla Unibaxu Toruń.
Nowo kreowany Indywidualny Mistrz Świata swoje pierwsze zwycięstwo biegowe odniósł w wyścigu szóstym pokonując Holtę i Łoktajewa. W siódmym biegu para Sullivan - Ward odniosła swoje drugie podwójne zwycięstwo wyprowadzając drużynę Jana Ząbika i Mirosława Kowalika na prowadzenie, którego żużlowcy z grodu Kopernika nie oddali już do końca meczu.
W następnych pięciu wyścigach torunianie albo remisowali albo zwyciężali 4:2. W miejsce Jonasa Davidssona w biegu ósmym wystartował Rune Holta, ale po znakomitym starcie dał się wyprzedzić na wyjściu z drugiego łuku Emilowi Pulczyńskiemu i Chrisowi Holderowi. Trzy oczka zainkasował jednak Szwed Andreas Jonsson i Falubaz cieszył się z remisu.
Sullivan w biegu dziewiątym zdobył trzy oczka, ale drugi na mecie zameldował się Norweg z polskim paszportem, który pokonał Warda czym odbił sobie niepowodzenie z poprzedniego biegu. Następna odsłona to rezerwa taktyczna w postaci Adama Strzelca, który zastąpił Kacpra Rogowskiego. Niestety dla lubuskich zawodników, trener Rafał Dobrucki nie trafił ze zmianą, bowiem toruńczycy nie wprowadzili jakby się mogło wydawać zmiany i w meczu o brąz wystartował niedawny debiutant w lidze Paweł Przedpełski, który ostatecznie zameldował się na mecie jako trzeci pokonując wspomnianego Strzelca. Warto zaznaczyć, że przez pół okrążenia nieopierzony w bojach ligowych junior znajdował się na drugiej pozycji przed Piotrem Protasiewiczem. Wychowanek Unibaxu Toruń musiał jednak uznać wyższość bardziej doświadczonego Pepe i bieg zakończył się 4:2, a na tablicy wyników widniał rezultat 34 do 24.
Do niespodzianki doszło w wyścigu jedenastym, kiedy to ostatnie miejsce stało się "własnością" Chrisa Holdera. Na początku stawki dojechał jednak Darcy Ward, który za plecami przywiózł Andreasa Jonssona, który przez cztery okrążenia nękał atakami. Trzecie miejsce zajął Aleksander Loktajev. Zawodnicy z Torunia zanotowali znakomity start do biegu dwunastego. Lecz długo nie trwała radość na MotoArenie, bowiem parę Aniołów rozdzielił Szwed Andreas Jonsson. Pierwszy na metę wpadł Miedziński, a jeden punkt dla Unibaxu zdobył Kamil Pulczyński. Kolejny wyścig to juz tradycyjnie brak punktów na koncie Adama Strzelca. Bieg trzynasty wygrał Rune Holta, ale tuż za nim na metę wpadł Ryan Sullivan, który na początku drugiego okrążenia rozdzielił parę z Grodu Bachusa. Punkt do puli Stelmetu Falubaz Zielona Góra dorzucił Piotr Protasiewicz. Wynik spotkania przed biegami nominowanymi brzmiał 43 do 35 dla Torunian.
W biegu czternastym pod taśmą maszyny startowej stanęli kolejno od wewnętrznej Adrian Miedziński, Piotr Protasiewicz, Chris Holder, Andras Jonsson. Szwed jako rezerwa taktyczna zastąpił Aleksandra Loktajeva, który był cieniem zawodnika, ścigającego się w rundzie zasadniczej na toruńskiej MotoArenie. Po równym wejściu w pierwszy łuk całej czwórki zawodników, Piotr Protasiewicz wysunął się na czoło stawki, lecz popełnił błąd. Spoglądając za siebie uderzył tylnym kołem o bandę i upadł na prostej przeciwstartowej lądując na murawie boiska. Wszyscy zawodnicy wykazali się niesamowitym refleksem omijając zielonogórzanina, który z powtórki został wykluczony. W powtórce tuż w wejściu w drugi łuk AJ rozdzielił parę z Grodu Kopernika, niestety nie udało mu się pokonać Holdera, który został zwycięzcą biegu czternastego. Trzecie miejsce przypadło Adrianowi Miedzińskiemu.
W ostatnim biegu dnia pierwszy na mecie zameldował się Andreas Jonsson, który pokonał kolejno Sullivana, Warda i Holtę. Wynik spotkania zakończył się wynikiem 50 do 40 i tym samym podopieczny Mirosława Kowalika do Zielonej Góry na mecz rewanżowy jechali z dziesięciopunktową przewagą.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener Unibaxu - dziesięć punktów to znaczny zastrzyk przed rewanżem, ale nie można następnego meczu lekceważyć. Zawodnicy z Zielonej Góry to nie chłopcy do bicia i każdy z nich wie, jak się jeździ, również w Toruniu, doświadczyliśmy już tego nie raz. Dzięki Ryanowi Sullivanowi, który stanął na wysokości zadania i reszcie chłopaków udało się wypracować tę przewagę. Liczyliśmy na pewno na więcej punktów ze strony Kamila Pulczyńskiego. Adrian Miedziński przez upadek również wytrącił się z równowagi. Podobnie jak goście liczę jednak na walkę w Zielonej Górze.

Ryan Sullivan - Unibax - Na pewno liczyliśmy przed meczem na więcej. Musimy się jednak z tym pogodzić. Nasi rywale z Andreasem na czele sprawili, że naprawdę musieliśmy się napracować. Właściwie to drużyna, w której punktowało trzech zawodników. Co do mojego wyniku.

Darcy Ward - Unibax - Jestem zadowolony ze swojego występu w tym spotkaniu. Udało mi się wygrać tylko w jednym wyścigu, jednak razem z Ryanem byliśmy bardzo groźną parą. To był trudny pojedynek i na pewno bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Mieliśmy nadzieję, że zdołamy wygrać około piętnastoma punktami, ale wynik, który osiągnęliśmy jest nadal dobry. Mamy dziesięć punktów przewagi nad rywalami i za tydzień damy z siebie wszystko, aby ją utrzymać. Na pewno nie będzie o to łatwo, gdyż zielonogórzanie są u siebie niezwykle groźni

Rafał Dobrucki - trener Falubazu - Dziesięć punktów to dużo. Spodziewaliśmy się, że o ciut mniej przegramy, o ile nie uda się przy dobrym układzie powalczyć o zwycięstwo czy remis, który by nas dobrze ustawiał. Nie udało się. Czego zabrakło? Tych punktów Piotra Protasiewicza, gdy miał upadek to jest jedna sprawa. Pojechał za ostro, nie zmieścił się pod płotem i skończyło się upadkiem. Wyścig wyglądał dla nas korzystnie, zakończył się ze skutkiem miernym. Kilka punktów uciekło. Drugą sprawą jest dyspozycja juniorów, którzy pojechali bardzo słabo. Nie specjalnie pasowało też Aleksowi Łoktajewowi. Te ustawienia, które on miał wcześniej nie do końca się spisywały. Po rozmowie z "AJ-em" doszliśmy do porozumienia i ten sprzęt pojechał nieco lepiej. Ale na pewno Saszy punktów też tutaj zabrakło

Jacek Frątczak - kierownik Falubazu - Gratulacje dla drużyny gospodarzy za świetny mecz i świetnie przygotowany tor, co niestety nie jest w Polsce powszechne. Cały czas jedziemy w niepełnym składzie. Brakuje nam zwłaszcza punktów formacji juniorskiej co było widać również w tym meczu. Spotykamy się za tydzień. Nasza drużyna nigdy się nie poddaje. Myślę, że po gospodarsku, ale jednak w walce fair i na świetnie przygotowanym torze postaramy się powalczyć o medal, bo jego sprawa jest wciąż otwarta. Mam nadzieję, że stworzymy świetnie widowisko. Patrząc na wyniki z całego sezonu, byłby to dla nas ogromny sukces. Przy okazji pozdrowienia dla Patryka Dudka, który powoli, ale systematycznie wraca do zdrowia.

Piotr Protasiewicz - Falubaz - Szarpaliśmy się na tyle, na ile mogliśmy. W moim wykonaniu było trochę za dużo błędów. Nie chcę się tym usprawiedliwiać, ale podszedłem do spotkania bardzo ambitnie. Zależało mi na tym, aby tu dobrze pojechać. Chyba wychodzi ta długa przerwa i mało jazdy i startów, bo błędów jak na jeden mecz było o wiele za dużo. Dziesięć punktów straty to moim zdaniem troszkę za dużo. Porażka 2-4 punktami była realna, zakładając oczywiście, że nie byłoby takich sytuacji, jakie miały miejsce na torze

Andreas Jonsson - Falubaz - Po spotkaniu w Toruniu mogę być zadowolony ze swojego wyniku. Tu nie chodzi jednak tylko o mnie. Jedziemy po brązowy medal i najważniejszy jest rezultat drużyny. Przegraliśmy mecz dziesięcioma punktami i trudno będzie je odrobić. Szkoda tego wyniku, bo spokojnie moglibyśmy przegrać niżej. Zrobiłem na Motoarenie wszystko, co w mojej mocy. Podobnie zresztą, jak wszyscy w drużynie. Mieliśmy kilka brzydkich upadków, ale na szczęście nic poważnego się nie stało. Wiem, że Rune ma problem z nadgarstkami, ale wierzę, że wszystko będzie dobrze i pojedzie w rewanżu. To nasz tor i zrobimy wszystko, aby w Zielonej Górze Apator pokonać. Tor w niedzielę w Toruniu był naprawdę trudny. Istotny był start i pierwszy łuk. Dalej nic szczególnego się nie działo. Trudno było kogokolwiek wyprzedzić, bo wszyscy jechali jedną ścieżką. Ostatnio kilkakrotnie pojawiłem się w Zielonej Górze na treningu. Sprawdzałem nowe rozwiązania pod kątem zielonogórskiego toru. Miałem nadzieję, że te próby przyniosą efekt w meczu z Apatorem. Ten mecz był dla mnie na pewno bardzo trudny i mimo wszystko mieliśmy nadzieję na mniejsze straty. Oczywiście, brakuje nam zawodników w drużynie i co za tym idzie tracimy punkty. Następna niedziela to jednak nowy dzień i nowy mecz. Jedziemy na swoim torze i wystarczy trochę szczęścia, aby zdobyć medal.

Rune Holta - Falubaz - Jestem pewien, że było mnie stać na jeszcze lepszy wynik, gdybym tylko czuł się dobrze. Dopiero wróciłem po kontuzji, a poza tym miałem w pierwszym wyścigu upadek. To wszystko sprawiło, że byłem w stanie zdobyć dziesięć punktów, chociaż mogło być lepiej, ponieważ byłem bardzo szybki. W piętnastym wyścigu dojechałem do mety na ostatniej pozycji, ponieważ zostałem na wewnętrznej, a normalnie starałbym się jechać po zewnętrznej, aby lepiej się napędzić. Po prostu nie miałem wystarczająco dużo siły. Na szczęście Andreas Jonsson uciekł rywalom i wygrał ten bieg. Muszę przyznać, że to były bardzo trudne zawody Drużyna z Torunia ma dziesięć punktów przewagi, ale jesteśmy w stanie być lepsi w rewanżu. To nie jest różnica, której nie możemy odrobić. W Zielonej Górze każdy z nas pojedzie na maksimum i mam nadzieję, że osiągniemy nasz cel.

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt