Niestety pojedynek był jednostronnym widowiskiem i mimo, ze Marma Rzeszów
przyjechała w bojowym nastawieniu wysoko przegrała na MotoArenie w stosunku
58:32. Ogromna przewaga torunian nie była widoczna od początku pojedynku – pierwsze
trzy biegi zakończyły się remisami, głównie ze względu na pechowe upadki
toruńskich zawodników. Już w wyścigu juniorskim na drugim łuku pierwszego
okrążenia pod bandą wylądował Kamil Pulczyński, zawodnik jednak szybko wstał i
zakończył wyścig daleko za pozostałymi trzema młodzieżowcami. W drugiej gonitwie
Adrian Miedziński zderzył się z Maciejem Kuciapą i został wykluczony z powtórki
biegu. Pewnie wygrał jednak Darcy Ward. Następny bieg przyniósł kolejny remis.
Znakomicie ze startu wyszedł Ryan Sullivan i pewnie wygrał. Karol Ząbik był
bardzo szybki na dystansie i mocno walczył z Jasonem Crumpem i Joonasem
Kylmaekorpim, ale bezskutecznie.
Dopiero w czwartym wyścigu torunianie objęli prowadzenie w meczu, które
powiększali aż do ostatniego biegu. Ze startu najlepiej wyszli goście, ale Chris
Holder ładnym atakiem wyprzedził wszystkich. W tym samym momencie E. Pulczyński
poradził sobie z Adamczakiem, a na pierwszym łuku kolejnego okrążenia minął
także Grzegorza Walaska. Świetnie zaprezentował się Ząbik w biegu piątym. Po
dobrym starcie "Zober" wraz z Sullivanem jechali na podwójnym prowadzeniu.
Ząbika mocno atakował jednak Kuciapa i na ostatnim wirażu spowodował upadek
torunianina, za co został wykluczony. "Zober" długo nie podnosił się z toru, ale
ostatecznie wstał o własnych siłach. Nie wystąpił jednak do końca meczu, gdyż
mocno się poobijał, zwłaszcza tylne części ciała. Wyniki biegu piątego zostały
zaliczone z momentu przed omawianym zdarzeniem jako 5:1 dla "Aniołów".
W wyścigu szóstym świetnie pojechał K. Pulczyński. Najpierw na pierwszym łuku
atakując Crumpa zanotował upadek, ale sędzia zarządził powtórkę w pełnym
składzie. Wówczas toruński junior popisał się znakomitą akcją po zewnętrznej
wyprzedzając wszystkich żużlowców. Holder do samej mety atakował swojego rodaka
z Rzeszowa. Bieg siódmy to właściwie pierwszy bez historii. Miedziński z Wardem
zdecydowanie wygrali start i zwyciężyli podwójnie z ogromną przewagą. W tym
momencie "Anioły" prowadziły już różnicą czternastu punktów.
W wyścigu ósmym Holder wygrał bez problemów, a E. Pulczyński przegrał walkę o
jeden punkt z Okoniewskim. W biegu dziewiątym goście zanotowali swoje pierwsze i
jedyne indywidualne zwycięstwo za sprawą Crumpa. Jadący w ramach rezerwy
taktycznej Kuciapa tylko na pierwszym okrążeniu nawiązywał walkę z rywalami. W
tym wyścigu także swojej jedynej porażki z rywalem doznał Ward. W kolejnym biegu
wygrał bardzo pewnie Sullivan, a K. Pulczyński walczył do ostatnich metrów z
Adamczakiem o jeden punkt i wydawało się, że wyprzedził rywala, ale sędzia
podjął inną decyzję. Przewaga "Aniołów" wynosiła zatem nadal czternaście
"oczek".
Sprawa zwycięstwa w meczu rozstrzygnęła się już w jedenastym biegu, gdy Holder z Wardem bardzo łatwo wygrali z Crumpem i Kuciapą. W dwunastym wyścig bez historii
zwyciężył bardzo pewnie Sullivan, a kwestia bonusa została ostatecznie
wyjaśniona jeszcze przed biegami nominowanymi. Miedziński z E. Pulczyńskim
pokonali 4:2 Okoniewskiego i Walaska, dzięki czemu torunianie mieli na swoim
koncie już 49 punktów.
W dwóch ostatnich wyścigach przewaga "Aniołów" wzrosła jeszcze o kolejne sześć
"oczek" dzięki zdecydowanemu zwycięstwu Warda i Miedzińskiego nad Walaskiem i Kuciapą oraz wygranej 4:2 Sullivana i Holdera nad Okoniewskim i Crumpem.
W drużynie gości najlepiej zaprezentował się Rafał Okoniewski, zdobywając 9
"oczek" z bonusem w sześciu startach. Zawodnikowi Żurawi nie udało się wygrać
jednak ani jednego wyścigu. Okoniewski po meczu zaznaczył, że torunianie są
świetnie spasowani z własną nawierzchnią i ciężko nawiązać z nimi wyrównaną
walkę.
Na uznanie zasługuje postawa rzeszowskich kibiców, którzy pomimo rosnącej z
biegu na bieg przewagi Unibaxu przez całe spotkanie głośno dopingowali
zawodników PGE Marmy, a także długo dziękowali zawodnikom po spotkaniu,
obsypując sektor gości konfetti.
W zespole toruńskim klasą dla siebie był Ryan Sullivan, który wygrał wszystkie
pięć wyścigów. Tylko jednej porażki z rywalem doznał Darcy Ward, a Chris Holder
zanotował kolejny już dwucyfrowy dorobek. Dobrze jeździł również Adrian
Miedziński, który wywalczyłby zaledwie więcej punktów, gdyby nie starcie z
pierwszego biegu. Kolejne udane zawody zaliczyli bracia Pulczyńscy, choć tym
razem zdobyli nieco mnie punktów. Kamil trzykrotnie był ostatni, ale w każdym z
tych biegów walczył z rywalami. Zapisał również na swoim koncie zwycięstwo nad
Jasonem Crumpem. Bardzo dobrze jeździł również Karol Ząbik, ale niestety w
wyniku upadku spowodowanego przez Macieja Kuciapę musiał zakończyć starty
przedwcześnie. Według Jana Ząbika, toruńskiemu zawodnikowi nic poważnego się nie
stało, ale był mocno poobijany.
Po meczu powiedzieli:
Jan Ząbik – trener Unibaxu - Nasi zawodnicy stanęli na wysokości zadania, ale
pozwolili na to przeciwnicy. W meczu było dużo walki od startu do mety. Po
przegranych startach trzeba było często na trasie mijać zawodników z Rzeszowa,
co naszym chłopakom świetnie się udawało. Dużo biegów remisowych pokazuje, że
rzeszowianie przyjechali się pościgać, dzięki czemu kibice mogli oglądać fajne
widowisko. Teraz czeka nas mecz w Bydgoszczy – musimy się maksymalnie sprężyć, a
będzie dobrze.
Ryan Sullivan - Unibax - Wiedzieliśmy, że to spotkanie, jak każde inne, nie będzie łatwe, ale musimy się skoncentrować na tym, co czeka nas we wtorek w Bydgoszczy. To mecz derbowy, więc o wiele trudniejszy, ale myślę, że stać nas na to, aby tam zwyciężyć. Wszystko na razie dobrze się składa, ja jestem zadowolony ze swojego sprzętu i gotowy do dalszej walki.
Emil Pulczyński -Unibax - Ten mecz po prostu musieliśmy wygrać. Do Bydgoszczy też pojedziemy powalczyć o zwycięstwo, jeśli chcemy realnie myśleć o awansie do czołowej czwórki. Jesteśmy mocno zmobilizowani i jedziemy tam po trzy punkty. Czuję się w tym momencie dobrze i mam nadzieję w Bydgoszczy wywalczyć kilka ładnych punktów. Spodziewamy się przyczepnej nawierzchni, chociaż na piątkowym meczu z rzeszowianami było nieco bardziej twardo, ale gospodarze obawiali się opadów deszczu. Nasz tor był nieco twardszy niż zwykle, ale to głównie przez pogodę, bo jest bardzo ciepło i trudno utrzymać odpowiednią wilgotność toru. W ostatnich meczach bywa tak, że albo wygrywam albo przyjeżdżam ostatni. Sam nie wiem, z czego to wynika.
Adrian Miedziński - Unibax - W pierwszym wyścigu był kontakt między mną a Maciejem Kuciapą i po prostu spadł mi łańcuch. Musiałem się przewrócić, bo bym pojechał prosto w płot. Miałem troszeczkę problemów z dopasowanie się, bo było bardzo gorąco i tor nieco się zmienił w porównaniu z tym z poprzedniego meczu. Do meczu w Bydgoszczy nie będzie żadnych specjalnych przygotowań, bo teraz już Ameryki się nie odkryje. Tam decyduje praktycznie start, bo robiony jest tor przyczepny. Wystarczy tylko nie popełniać błędów i dobrze odczytać ten tor.
Dariusz Śledź - trener Marmy - Do lepszego wyniku zabrakło po prostu punktów, bo to dzięki nim wygrywa się spotkanie. Dzisiaj nie układało się, ale przede wszystkim trzeba pogratulować gospodarzom, którzy byli świetnie przygotowani. Nie udało się wygrać ani w Bydgoszczy ani w Toruniu, ale jakimi bylibyśmy sportowcami, gdybyśmy nie jechali wygrać spotkania. Raz się udaje, raz nie. Teraz musimy przygotować się do meczu na naszym torze, który chcemy wygrać.
Rafał Okoniewski - Marma - Wiedzieliśmy przyjeżdżając tutaj, że będzie to ciężkie spotkanie, bo zespół toruński jest u siebie bardzo mocny, co już pokazał niejednokrotnie. Na wyjeździe też sobie radzą bardzo dobrze. Chcieliśmy jednak postawić opór, ale niestety nie udało się. Gospodarze byli dużo lepiej dopasowani do tego toru. My jesteśmy już praktycznie poza czwórkę, z czym trzeba się pogodzić i jechać kolejne spotkania tworząc fajne widowisko podobające się kibicom. Tor toruński jest zawsze bardzo dobrze przygotowany: bardzo równy i bez dziur. Zawsze dobrze mi się tutaj jeździło. Na początku trochę nie trafiłem z ustawieniami sprzętu i dopiero pod koniec meczu mogłem się trochę pościgać.
Maciej Kuciapa - Marma - Chcieliśmy w Toruniu powalczyć o jak najlepszy rezultat, niestety przegraliśmy bardzo wysoko, ale jedziemy dalej. Co do upadku Karola Ząbika, nie chciałbym komentować tej sytuacji – najważniejsze, że nic się nie stało.
Źródło:
www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl