Ostatecznie Unibax wykorzystał szansę i pokonał rywala w stosunku 57:33.
Pojedynek od samego początku przebiegał pod dyktando torunian, którzy dzięki
doskonałej postawie braci Pulczyńskich, już po pierwszym biegu objęli
czteropunktowe prowadzenie. W kolejnym wyścigu znakomicie ze startu ruszył Ryan
Sullivan, a Karol Ząbik na dystansie poradził sobie z Kamilem Adamczewskim. Dwa
następne biegi to popis jazdy żużlowców Unibaxu, bowiem w trzeciej gonitwie
świetnym startem popisał się Chris Holder. Australijczyk po pierwszym łuku
uzyskał dużą przewagę nad pozostałymi rywalami. O dwa punkty dzielnie walczył
Adrian Miedziński, który mimo słabego startu popisał się efektowną akcją na
drugim wirażu, dzięki czemu zdołał wyprzedzić Damiana Balińskiego i Troy'a
Batchelora. W czwartym biegu klasę pokazał E. Pulczyński, który po starcie
znalazł się "w kanapce" pomiędzy Juricą Pavlicem i Pi. Pawlicki, ale na wyjściu
z pierwszego łuku już był na prowadzeniu wspólnie z Chrisem Holderem. Wiele
emocji kibicom zgromadzonym na MotoArenie dostarczył piąty bieg, w którym doszło
do kontaktu między Adrianem Miedzińskim i Damianem Balińskim. Leszczynianin
odważnie wszedł pod lewy łokieć "Miedziaka", który na wyjściu z pierwszego łuku
chciał ściąć na wewnętrzną. Toruński żużlowiec został wybity z rytmu po ataku "Balona",
przez co stracił sporo dystansu do pary gości. Kolejne trzy biegi to remisy
dzięki indywidualnym zwycięstwom Australijczyków: dwukrotnie Holdera i
Sullivana. W tym momencie Unibax prowadził z Unią 31:17.
W miarę upływu czasu goście spisywali się nieco lepiej. Pierwsze biegowe
zwycięstwo żużlowcy Unii Leszno odnieśli w dziewiątej gonitwie. Troy Batchelor
po bardzo udanym starcie pewnie pokonał Ryana Sullivana, który tego dnia był w
dobrej formie.
Po regulaminowej przerwie goście po raz drugi i ostatni w tym meczu wygrali bieg
w stosunku 4:2. Najgorszy występ w spotkaniu zanotował Holder, a E. Pulczyński
zdołał jedynie rozdzielić parę Prz. Pawlicki - Batchelor. W dwunastym wyścigu
torunianie już zapewnili sobie zwycięstwo meczowe. W taśmę wjechał Pi. Pawlicki,
a jego brat musiał na dystansie uznać wyższość Miedzińskiego. Już w tym momencie
leszczynianie nawet teoretycznie nie mogli wygrać spotkania. W trzynastym biegu
torunianie poszli za ciosem i ponownie Miedziński z Sullivanem wygrali
podwójnie. Różnica punktowa na korzyść Unibaxu wynosiła dwadzieścia punktów
(49:29).
W wyścigu czternastym niejako w nagrodę za kolejny świetny występ pojechali
bracia Pulczyńscy. I także tym razem spisali się dobrze dowożąc do mety remis
przed Pi. Pawlickim. Na koniec meczu torunianie przypieczętowali zwycięstwo
podwójną wygraną australijskiej pary Ryan Sullivan - Chris Holder.
W zespole toruńskim tak naprawdę można pochwalić każdego zawodnika, nawet Karola Ząbika, który wprawdzie przywiózł tylko jeden punkt, ale bardzo ambitnie walczył
na torze. Świetnie dysponowany był Ryan Sullivan zdobywca szesnastu punktów i
bonusa w sześciu startach. Jedynym pogromcą toruńskiego Australijczyka był jego
rodak Troy Batchelor w biegu dziewiątym. Jedną wpadkę zaliczył Chris Holder,
jednak w pięciu pozostałych był niepokonany. Komplet mógł zdobyć Adrian
Miedziński, ale w wyniku faulu Damiana Balińskiego zanotował na swoim koncie
jedno zero. Trzeba także podkreślić kolejny znakomity występ na MotoArenie braci
Pulczyńskich. Bliźniacy jeździli bez kompleksów walcząc skutecznie z dużo
bardziej doświadczonymi od siebie rywalami.
W eikpie leszczyńskiej zdecydowanie najlepsze wrażenie zostawili po sobie
Przemysław Pawlicki i Troy Batchelor, którzy jako jedyni żużlowcy gości zdołali
wygrywać biegi indywidualnie. Niestety, żużlowcy ci nie mieli wielkiego wsparcia
w swoich kolegach. Jedynki przywoził Damian Baliński, ale sześć punktów i bonus
w sześciu startach trudno uznać za dobry występ. Słabo spisali się także
juniorzy jadący na pozycjach młodzieżowych, chociaż Piotr Pawlicki starał się
walczyć. Bez błysku jeździł Jurica Pavlic, który ostatnio notuje lekką obniżkę
formy.
Dzięki zwycięstwu nad Unią Leszno, Unibax Toruń awansował na czwarte miejsce w tabeli z dwoma punktami przewagi nad ekipą z Wielkopolski.
Po meczu powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Wszyscy zawodnicy w naszej ekipie pojechali tak
jak powinni. Mecz był bardzo dobry w naszym wykonaniu.
Na pewno jesteśmy zadowoleni z postawy Adriana. Widać, że już dogadał się ze
swoim sprzętem. Pierwszy, drugi i trzeci silnik już zaczęły dobrze się spisywać.
To sprawia, że jest już spokojniejszy, nie denerwuje się tak jak wcześniej.
Wtedy bardziej skupia się na walce na torze, niż ze swoimi motocyklami
Może trochę zabrakło punktów Karola. Musi jeszcze dużo pojeździć, a przede
wszystkim dopasować swój sprzęt, żeby był pewniejszy. Na razie musimy szukać
jakiś rozwiązań. Karger wysłał do nas silnik i gdzieś zaginął w Niemczech, i do
nas nie dotarł. Będziemy starali się znaleźć receptę na problemy
sprzętowe. Teraz Karol potrzebuje jak najwięcej jazdy. Czas pokaże, co uda nam
się zrobić.
Co do reszty to nie mam żadnych zastrzeżeń. Bardzo dobrze pojechała młodzież i
to od niej w głównej mierze będą zależały nasze przyszłe wyniki. Jak wróci do
nas Ward, to powinno być bardzo
Adrian Miedziński - Unibax - Cieszę się, że wygraliśmy. Wszyscy pojechali
bardzo dobrze. Szkoda tego biegu z Damianem, ale ten zawodnik jest znany z
takiej jazdy, więc nie będę tego komentować. Jestem zadowolony, że bracia Pulczyńscy pojechali fajne zawody, bo będziemy ich bardzo potrzebować w
kolejnych meczach.
Ze swojej postawy też mogę być zadowolony. Trzy niezłe występy w lidze, do tego
półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rawiczu i półfinał eliminacji do
Grand Prix w Vojens. Myślę, że ustabilizowałem swoją formę i tak już będzie do
końca sezonu. Choć oczywiście będę starał się robić wszystko aby spisywać się
jak najlepiej. Teraz odzyskałem spokój i pewność siebie. Nie tylko w żużlu, ale
chyba w każdym sporcie głowa odgrywa bardzo ważną rolę. Jeśli wszystko jest tam
poukładane, to inne rzeczy przychodzą z większą swobodą i łatwością. Już nie
czuję przygnębienia. Wcześniej było tak, że po każdym nieudanym meczu byłem
załamany.
Kamil Pulczyński - Unibax - Cieszę się, że wygraliśmy i byliśmy lepsi. Ja jestem
bardziej pewny siebie i wierzę w to, co potrafię. Mecz wbrew pozorom okazał się
bardzo trudny. Tak naprawdę każdy mecz w Ekstralidze zarówno na wyjeździe, czy
na swoim torze jest bardzo ciężki i trzeba podejść do niego maksymalnie
skoncentrowanym, a także dać z siebie wszystko. Z bratem wygrywamy biegi
młodzieżowe i jest to wynik dobrej jazdy i porozumienia między nami. Nie
ćwiczymy tego na treningach, bo czasem ścigamy się za ostro i wolimy sobie
odpuścić. Każde zwycięstwo mocno buduje nas psychicznie –
Przeskoczyliśmy Unię w tabeli, ale dopiero pod koniec rundy zasadniczej można
oceniać naszą postawę. Jak wejdziemy do finałowej czwórki, to będzie dobrze, a
jeżeli nie, to możemy mówić o porażce. Mam nadzieję, że to osiągniemy i
powalczymy o złote medale.
Emil Pulczyński - Unibax - Zdobyłem osiem punktów i dwa bonusy, ale tak naprawdę mogłem pojechać jeszcze lepiej. W biegu, gdy przyjechałem czwarty wygraliśmy start z Chrisem Holderem na 5:1, ale trochę powiózł mnie Przemek Pawlicki i musiałem przymknąć gaz, żeby się nie przewrócić. Zawody na pewno ogólnie udane. Idziemy powoli do przodu i w dobrym kierunku. W Tarnowie będzie bardzo ciężko, ale będziemy starali się wywalczyć jak największą liczbę punktów.
Roman Jankowski - trener Unii - Przegraliśmy bardzo wysoko. Gospodarze byli dobrze spasowani z nawierzchnią. My natomiast mamy trochę porozbijany skład i po prostu byliśmy słabsi. Pojechaliśmy tak, jak pozwolił nam przeciwnik. Mając w składzie "szpital", czyli 5 kontuzjowanych zawodników trudno jest powalczyć. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa, ale my ciągle jesteśmy w grze. Mamy teraz trochę przerwy więc zawodnicy odpoczną i podleczą kontuzje. Przed nami trudny mecz - Gorzów przyjeżdża do Leszna. Musimy wygrać i zdobyć punkt bonusowy. Co do Damiana Balińskiego, to jest to waleczny zawodnik i należy do tych, którzy jeżdżą dosyć ostro. Myślę, że te gwizdy w jego kierunku są kierowane troszeczkę niesłusznie. Czym więcej gwizdów i wyzwisk, to on tym bardziej się mobilizuje do walki i później oglądamy ostre biegi. Generalnie uważam, że Damian jeździ fair
Przemysław Pawlicki - Unia - Dawałem z siebie wszystko, choć to nie był jeszcze taki wynik, jak bym chciał. Wiadomo, jedziemy jako drużyna i przegraliśmy. Praktycznie wszyscy jesteśmy porozbijani, mamy niezaleczone i niektóre bardzo świeże kontuzje. Myślę, że toruńscy zawodnicy byli świetnie spasowani, a my szukaliśmy przełożeń, kombinowaliśmy i nie mogliśmy znaleźć perfekcyjnych. Walczyliśmy i walczymy dalej, będziemy teraz przygotowywać się do kolejnych meczów, żeby zacząć wygrywać.
Damian Baliński - Unia - Na pewno mogłem zaprezentować się z lepszej strony.
Niestety tak się nie stało, ale zawodnicy z Torunia są naprawdę doskonale
dysponowani i bardzo dobrze dopasowani do swojego toru. Tutaj trzeba mocno
orientować się, jakimi silnikami jechać. My mieliśmy z tym problem i nasi rywale
to wykorzystali. Torunianie dobrze skorzystali również na zastępstwie zawodnika,
a my tego przywileju niestety nie mieliśmy. Musimy radzić sobie bez naszego
kapitana. Nie ukrywamy, że bez Jarka Hampela jest nam bardzo ciężko, także
wszyscy trzymamy za niego kciuki, aby jak najszybciej wrócił do ścigania.
Sytuacja z Adrianem wyglądała tak, że jechał on szerzej i nagle zaczął przycinać
do krawężnika, tam gdzie ja jechałem. Przez to spotkaliśmy się na tej samej
drodze. Ja jechałem cały czas przy krawężniku, nie wynosiłem się. Swojej winy w
tym nie upatruję. To, że kibice reagują, tak jak reagują jest normalne i w ogóle
się tym nie przejmuję. Nie popełniłem żadnego faulu, sędzia również niczego się
nie dopatrzył. Nie byłem nawet upomniany, także nie ma o czym gadać.
Mamy teraz bardzo ciężkie spotkania. U siebie będziemy podejmować trudnych
rywali. W Lesznie myślę, że maksymalnie wykorzystamy znajomość naszego toru.
Wiadomo, że bez Jarka będzie trudno, dlatego każdy z nas musi jechać na 110
proc. swoich możliwości. Widać w każdym meczu, jak bardzo męczymy się bez niego.
Wynik zazwyczaj nie jest zły, ale do zwycięstwa jednak nam brakuje kilku
punktów. Na swoim torze musimy przede wszystkim postarać się wygrywać z
przeciwnikami. To będzie bardzo istotne w kontekście walki o play-off.
Źródło:
www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl