Drużyna Unibaxu Toruń przyjechała do Gorzowa
żądna rewanżu za niespodziewaną porażkę na Motoarenie 23 maja. Skazana
wówczas na porażkę, osłabiona Stal pokonała podopiecznych trenera Jana Ząbika
47:43. W rewanżu "Anioły" tylko na początku spotkania były groźne dla
gospodarzy. Z biegu na bieg przewaga "żółto - niebieskich" rosła.
Zawody dość niespodziewanie rozpoczęły się pod dyktando gości, chociaż
wynik pierwszego biegu nie oddaje do końca jego przebiegu. W pierwszym podejściu
po dobrym starcie na czoło stawki wyszedł debiutujący na stadionie im. Edwarda
Jancarza Duńczyk Michael Jepsen Jensen. Nieznajomość drugiego łuku sprawiła
jednak, że młodego zawodnik gości popełnił błąd, przez który spadł za Pawła
Zmarzlika. Na tym samym łuku manewr wychowanka Stali próbował skopiować
Przemysław Pawlicki, po raz kolejny jednak atak wypożyczonego przed sezonem do
Gorzowa żużlowca okazał się niebezpieczny i był wynikiem groźnego upadku Jensena.
W powtórce Zmarzlik starał się nawiązać walkę z Duńczykiem, ostatecznie jednak z
trudem odparł ataki Emila Pulczyńskiego.
W drugiej gonitwie dnia wygrał Chris Holder przed Tomaszem Gapińskim, Adrianem
Miedźińskim i Davidem Ruudem. Po dwóch starciach goście prowadzili 4:8 i
wydawało się ze walka o zwycięstwo w tym meczu będzie trwała do ostatniego
biegu. Niestety dla "Aniołów", bieg nr 3 przyniósł długo oczekiwane
odrodzenie Mateja Zagara. Słoweniec wystrzelił spod taśmy, niczym z katapulty i
- choć nie był najszybszy na dystansie - bez większych problemów dowiózł do mety
3 "oczka". Dość długo w walkę o wyższe lokaty mieszał się Ryan Sullivan, jednak
ostatecznie musiał uznać wyższość pary gospodarzy.
Kolejne wyścigi to dominacja gospodarzy, którzy z biegu na bieg powiększali
swoją przewagę nad rywalami.
W biegu siódmym za dotknięcie taśmy wykluczony został "Gapa". Osamotniony
Pawlicki bez problemu poradził sobie z Jagusiem i uratował remis dla swojej
drużyny. Decyzja sędziego wzbudziła sporo kontrowersji, bowiem Tomasz Gapiński
zaczepił o dolną część taśmy daszkiem kasku. Zgodnie z regulaminem sportu
żużlowego powtórka powinna odbyć się w pełnym zestawieniu, sędzia jednak
wykluczył zawodnika zakontraktowanego przed sezonem z Częstochowy. Na pomeczowej
konferencji trener gospodarzy, Czesław Czernicki, przyznał, że próbował
wytłumaczyć sędziemu jego błąd, otrzymał jednak odpowiedź, iż arbiter zawodów
decyzji nie zmienia.
Popis umiejętności Tomasza Golloba kibice mogli oglądać w wyścigu ósmym, kiedy
najlepiej ze startu wyszli zawodnicy z Torunia, jednak już na drugim łuku
najlepszy polski żużlowiec atakiem między dwójkę Torunian przedarł się na czoło
stawki, co wzbudziło wilki aplauz na trybunach.
Kolejne trzy gonitwy kończyły się podwójnym zwycięstwem Caelum Stali Gorzów i
po jedenastu biegach gospodarze prowadzili 42:24. Stal przypieczętowała
swoje zwycięstwo w biegu dwunastym za sprawą wygranej pary Pedersen - Zmarzlik
4:2. Trzynasta gonitwa dnia okazała się pechowa dla Wiesława Jagusia. Zawodnik
Unibaxu na pierwszym łuku zaczepił o motocykl Tomasza Gapińskiego i zanotował
groźnie wyglądający upadek. Na szczęście Jaguś wstał o własnych siłach i mógł
dalej kontynuować jazdę w zawodach. W powtórce wystartowała cała czwórka
zawodników. Start wygrał Matej Zagar, lecz na pierwszym łuku drugiego okrążenia
został minięty zarówno przez Hansa Andersena jak i Tomasza Gapińskiego.
Przed biegami nominowanymi gospodarze prowadzili już 49:29 i nikt tego
zwycięstwa nie mógł już im odebrać.
Biegi nominowane dwukrotnie kończyły się remisem, ale wyrównana walka była
tylko w biegu ostatnim kiedy to pierwszy remis zanotowała para Gollob-Pedersen i
to na własnym torze. Wszystko jednak za sprawą słabszej jazdy Duńczyka, który
najpierw nie odparł ataków Miedzińskiego, zaś na ostatnich metrach o błysk
szprychy lepszy okazał się również jego rodak, Hans Andersen.
W drużynie toruńskich "Aniołów" tylko Adrian Miedziński potrafił nawiązać walkę ze Stalowcami. Z całą pewnością zawiedli Wiesław Jaguś, Ryan Sullivan i Chris Holder. W ekipie gospodarzy "przebudził się" Matej Zagar - Słoweniec zdobył 9 "oczek". Po raz kolejny poza zasięgiem kapitan Stali Gorzów Tomasz Gollob.
Gorzowianie po tym spotkaniu umocnili się na drugim miejscu w tabeli tuż za ekipą Unii Leszno, natomiast drużynie Unibaxu Toruń pozostała walka o miejsca 3-4 w rundzie zasadniczej.
Po
zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Stal jest silniejsza w tym roku. Zagar
lepiej jedzie w tym roku. Tomek Gollob jest poza zasięgiem - to jest profesor
żużla. Nicki swoje zrobił. Ja byłem przekonany, że po szwedzkiej lidze dobrze
pojadą moi zawodnicy w Gorzowie. Stało się tak jak się stało. Pojechaliśmy tak
jak przeciwnik pozwolił. Traciliśmy punkty po własnych błędach.
Adrian Miedziński - Unibax - Gratulacje dla Gorzowa - pojechali świetny mecz. Sądziłem, że stawimy większy opór i powalczymy nawet o zwycięstwo. Gorzów jest w tym roku mocniejszy. U nas wszyscy nie jadą tak, jak jechali w zeszłym roku. Trzeba troszeczkę popracować, pozmieniać parę rzeczy żebyśmy zmobilizowali się na Zieloną Górę i Tarnów. Mamy dobrych zawodników i jesteśmy w stanie wygrywać. Cieszę się, że nie mam już takich wahań formy. Całe zawody kombinowałem z ustawieniami - praktycznie co każdy bieg jechałem inaczej przełożony. Tak naprawdę nie było jakiejś wielkiej tragedii, bo przegrywałem tylko z Tomkiem Gollobem, który jest poza zasięgiem w tej chwili. Jest strasznie szybki.
Hans Andersen - Unibax - Mieliśmy w tym spotkaniu na przeciw siebie bardzo silną drużynę. Jechaliśmy w tym meczu po prostu słabo. Z biegiem czasu tor się zmieniało, co zmusiło mnie do zmiany ustawień w motorach. Przyniosło to zakładany rezultat. Powinienem pojechać lepiej od początku zawodów, ale nie udało się.
Michael Jepsen Jensen - Unibax - Miałem dobre starty, ale rywale mijali mnie, ponieważ wybierałem złe ścieżki na torze. Brakowało mi również trochę prędkości na trasie. Robiłem wszystko, co mogłem podczas tego spotkania zrobić. Gdybym miał może trochę więcej mocy w motocyklach to bym mógł przyjeżdżać przed rywalami. Na pewno wszyscy z Torunia starali się zrobić jak najwięcej punktów. Jednak Gorzów jest bardzo mocną drużyną i bardzo ciężko było tutaj jechać . Tor był dobrze przygotowany. Jednak był on bardzo różny na całej szerokości. Pojawiało się wiele linii. Był przyczepny, ale również w niektórych miejscach było ślisko i naprawdę ciężko było dobrze pojechać na takim torze. Jednak uważam, że był on dobrze przygotowany i na pewno równy dla wszystkich
Władysław Komarnicki - prezes Stali - Nasi zawodnicy zrobili nam niespodziankę rozjeżdżając kandydata do Mistrza Polski. To była piękna niespodzianka i myślę, że w świat poszedł sygnał, że mamy w Gorzowie świetną drużynę z naszym juniorem Pawłem Zmarzlikiem, który świetnie pojechał. Miałem łzy w oczach widząc jak objeżdża Ryana Sullivana.
Czesław Czernicki - trener Stali - Mamy zaliczony kolejny dobry występ. Krok po kroczku staramy się zbudować optymalną formę. Dziękuję Matejowi za te trzy sesje treningowe, z których każda wnosiła co innego. Zmieniło się ustawienie motocykli Mateja o 360 stopni. Zaufałem Matejowi i satysfakcja jest podwójna. Im będziemy więcej ze sobą pracowali tym będzie lepiej. Przemek Pawlicki zagrzał się w pierwszym wyścigu. Trzeba było Przemka utemperować, bo groziło drugie upomnienie dla niego i wykluczenie do końca meczu. Wygrana cieszy.
Matej Zagar - Stal - Chciałbym podziękować Tomaszowi Gollobowi, który bardzo mi pomagał. Również dziękuję trenerowi Czernickiemu z którym miałem indywidualne treningi i który we mnie uwierzył. Rezygnowałem ze startów w Anglii, aby spotkać się z Tomaszem Gollobem i trenować tutaj w Gorzowie. Moi rodzice również przyjechali ze Słowenii, aby mnie wspierać. Startowałem na nowych silnikach. Lubię przyczepne tory, jednak do tej pory miałem problemy z odnalezieniem odpowiednich ustawień.
Przemysław Pawlicki - Stal - W końcu przekroczyłem pułap dziesięciu punktów. Szkoda tylko pierwszego biegu, gdzie zostałem wykluczony, bo ten wynik mógłby być lepszy. Na pewno miałem szansę na komplet w tym spotkaniu. Wykluczony zostałem z mojej winy i w pełni zgadzam się z decyzją sędziego. Popełniłem tam błąd, za ostro pojechałem i sędzia podjął bardzo dobrą decyzję wykluczając mnie z powtórki.
Tomasz Gapiński - Stal - Szkoda, że tylko tyle punktów zdobyłem w tym meczu. Niepotrzebnie wśród moich mechaników pojawiło się napięcie i stres spowodowany tym spotkaniem, ale kilka biegów mi wyszło. Szkoda tej taśmy, bo wynik mógłby być dużo lepszy. W biegu trzynastym ciśnienie z nas zeszło i z Matejem próbowaliśmy walczyć o jak najlepsze pozycje. Był to bardzo ciekawy wyścig i w ferworze walki czasem ja zajeżdżałem mu drogę, a czasami on znajdował się na mojej lini. Wszystko jednak jest w porządku i na szczęście nie przegraliśmy tego wyścigu.
Paweł Zmarzlik - Stal - Na pewno chciałem zdobyć więcej punktów. Starałem się, ale nie wyszło. Miałem dobrze przygotowane motory, byłem szybki, ale popełniałem błędy na trasie. Nie mam szczęścia do pierwszych biegów. Kiedy jestem na pierwszej lub drugiej pozycji to ktoś się przewraca i wyścig jest przerywany, a w powtórce już nie idzie mi tak dobrze.
Źródło:
www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl