2010-05-02 Runda zasadnicza
Polonia Bydgoszcz - KS Toruń Unibax
    
Bardzo wysokim zwycięstwem Polonii zakończyły się 79-te Derby Pomorza i Kujaw. Zawodnicy z gryfem na plastronie już od pierwszego biegu powiększali przewagę, która ostatecznie wyniosła 26 punktów.
Bydgoszczanie zaskoczyli przeciwnika torem, który był znacznie bardziej przyczepny niż to bywało w latach poprzednich. Zawodnicy Polonii wygrywali zdecydowaną większość startów a następnie uciekali zawodnikom Unibaxu i dowozili biegowe zwycięstwa. Nawet jeżeli wyjście z pod taśmy Bydgoszczan bywało słabsze to na pierwszym wirażu z reguły i tak mijali toruńczyków jak przysłowiowe tyczki.

W pierwszej gonitwie dnia fantastycznie ze startu zabrali się Emil Sajfutdinow z Szymonem Woźniakiem. Z wychowankiem Polonii starał się jeszcze walczyć Darcy Ward, jednak nie dał rady i tym samym pierwszy bieg zakończył się 5:1 dla gospodarzy. W kolejnym wyścigu znakomicie spod taśmy wyszedł Andreas Jonsson, który nie dał żadnych szans parze Andersen - Jaguś. Bieg zakończył się remisem i po dwóch wyścigach było 8:4.
Od tego momentu zaczął się prawdziwy odjazd polonistów, którzy z każdą kolejną gonitwą powiększali swoje prowadzenie. W biegu trzecim fenomenalny start zaliczył tym razem Grzegorz Walasek, który umiejętnie wypchnął Ryana Sullivana i Adriana Miedzińskiego. Całe zamieszanie wykorzystał Robert Kościecha i szybko dołączył do kolegi z drużyny. Jednak "Kostek" ostatecznie nie dał rady Sullivanowi, ale Polonia wygrywała 12:6.
W następnej gonitwie na czele stawki znajdował się Chris Holder, lecz szybko z "Kangurem" uporał się Sajfutdinow. To samo chciał uczynić Antonio Lindbaeck, ale zabrakło naprawdę niewiele. Gospodarze prowadzili już 16:8, jednak dla polonistów było to zdecydowanie za mało i już w biegu piątym Kościecha z Walaskiem przywieźli podwójnie parę Andersen - Jaguś.
W wyścigu szóstym lepiej spod taśmy wyszli Sullivan z Miedzińskim, lecz szybko stracili swoje pozycje na rzecz Lindbaecka i Sajfutdinowa. Sullivan jednak zorientował się na tyle, by obronić ataki Sajfutdinowa. Przewaga gospodarzy wynosiła już czternaście punktów.
Jednym z ciekawszych biegów był wyścig siódmy. Znakomitą jazdą popisał się nowy nabytek Polonii Denis Gizatullin. Ze startu lepiej wyszli goście Chris Holder i Emil Pulczyński. Dzięki niesamowitej jeździe "Gizy", który wypchnął rywali na zewnętrzną, Andreas Jonsson po wewnętrznej wyszedł na prowadzenie. Natomiast Rosjanin wyprzedził na dystansie Chrisa Holdera i walczył z toruńskim młodzieżowcem o drugą pozycję. Ostatecznie wyścig skończył zwycięstwem gospodarzy 4:2. A po siedmiu gonitwach na tablicy widniał wynik 29:13 dla miejscowego zespołu. Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał.
W jedenastej odsłonie meczu ponownie ze startu najlepiej para bydgoska Antonio Lindbaeck i Denis Gizatullin. Zaciekle atakowali to z wewnętrznej to zewnętrznej Ryan Sullivan i Hans Andersen. Na drugim okrążeniu popularny "Sully" wyprzedził Szweda. Jednak "Toninho" nie poddawał się i atakował przeciwnika. Na ostatnim łuku przeszarżował i upadł na tor. Wyglądało to koszmarnie bydgoskie zawodnik przeleciał przez kierownice. Bydgoszczanin na szczęście wstał i sam poszedł do parkingu. Prawdopodobnie złamał obojczyk. Pod znakiem zapytania jest jego występ w GP Goetheborgu oraz w kolejnym meczu ligowym z Betardem WTS Wrocław.
Szarże "gryfów" przerwali dopiero w dwunastej gonitwie Sullivan z Wardem, którzy odnieśli pierwsze biegowe zwycięstwo dla "aniołów". To pokazuje tylko niemoc drużyny toruńskiej w tym spotkaniu.

Przed biegami nominowanymi bydgoszczanie prowadzili aż 51:27. Przy takiej przewadze na nic zadały się trzy punkty wywalczone przez Andersena w przedostatnim biegu, bo w ostatniej gonitwie, kiedy wystartowali najlepsi zawodnicy w ty meczu Ryn Sullivan i Chris Holder, a ze strony gospodarzy Grzegorz Walasek i Andreas Jonsson. Poloniści wygrywając podwójnie pokazali kto był królem tego dnia przy ul. Sportowej w Bydgoszczy.

W ekipie bydgoskiej na najwyższe słowa uznania zasłużył Grzegorz Walasek, który przegrał w derbach zaledwie jeden bieg. Fenomenalny występ zaliczył także kapitan miejscowej drużyny Andreas Jonsson, do postawy którego po spotkaniu w Częstochowie było dużo uwag i pretensji. W spotkaniu z Unibaxem, Szwed przegrał tylko raz, z Chrisem Holderem. Cieszyć musi także przebudzenie Denisa Gizatullina, który rozkręcał się z biegu na bieg i dysponował bardzo szybkim sprzętem. Jedynym zmartwieniem trenera Woźniaka po tym spotkaniu może być kontuzja Antonio Lindbacka. Niestety czarnoskóry Szwed przeliczył się ze swoimi możliwościami i nie opanował motocykla, zahaczył o płot i nieprzyjemnie przeleciał nad kierownicą. Pierwsze diagnozy mówiły o urazie obojczyka na szczęście jak się później okazało Antonio nie ma żadnych złamań.
W drużynie toruńskiej ciężko kogokolwiek wyróżnić. Najwięcej punktów dla drużyny zdobył najbardziej doświadczony Ryan Sullivan, który jako jedyny zawodnik Unibaxu przez całe spotkanie punktował w miarę równo. Spotkanie zakończyło się jednak dla Australijczyka pechowo bowiem w 15 biegu upadł na tor na pierwszym łuku i został z powtórki tej gonitwy przez sędziego Demskiego wykluczony. W drugiej połowie meczu przebudzili się Hans Andersen oraz Chris Holder, którzy wygrali nawet indywidualnie po jednym biegu. Obaj zawodnicy jednakże przegrywali wcześniejsze gonitwy także podwójnie przez co na ich barki również należy zrzucić odpowiedzialność za tak wysoką przegraną. O ile obcokrajowcy jechali mizernie, ale dowozili punkty do mety o tyle polscy zawodnicy Unibaxu zaliczyli najgorszy występ na torze w Bydgoszczy od lat. Łączny dorobek Wiesława Jagusia oraz Adriana Miedzińskiego to jeden punkt! Lepszy od tej dwójki okazał się nawet junior Emil Pulczyński, który przywiózł dwa. Kompletnym rozczarowaniem okazał się również występ Darcy'ego Warda i kwestią czasu pozostawało zastąpienie go młodym Duńczykiem Michaelem Jepsenem Jensenem.

Po zawodach powiedzieli:
Wojciech Stępniewsk
i - prezes Unibaxu - To nie była porażka, a klęska. Polonia Bydgoszcz do dziesiątego biegu sprawiła nam tęgie lanie. Później udało się nawiązać równą walkę. Naszym głównym grzechem było rozegranie pierwszego łuku. Wiele razy wychodziliśmy lepiej spod taśmy, ale nie umieliśmy tego wykorzystać i traciliśmy pozycję. Tak się w Bydgoszczy nie jeździ. Adrian Miedziński i Wiesław Jaguś pojechali bardzo słabo. Mimo, że to jest początek sezonu i niektórzy jeszcze się w niego "wjeżdżają'', to z pewnością porozmawiamy z zawodnikami, co było przyczyną takiej dyspozycji. Nasz występ to mimo wszystko blamaż, za który przepraszam kibiców. Sezon jednak jest długi i w rewanżu postaramy się odrobić straty. Wcześniej zawsze świetnie jeździliśmy w rundzie zasadniczej, a potem było różnie. Dlatego nie ma o co robić tragedii.

Jan Ząbik - trener Unibaxu - Przegrywaliśmy wyraźnie starty, a ponadto kilka błędów na pierwszym wirażu spowodowało to, że z naszego podwójnego prowadzenia robiło się 5:1 dla Polonii. To zadecydowało o końcowym wyniku. Mimo wysokiego prowadzenia gospodarzy chciałem na początku dać wszystkim naszym zawodnikom szansę na pokazanie się na torze. Polonia była w tym meczu zespołem lepszym, ale gdybyśmy zrobili mniej błędów wynik byłby inny. Może byśmy nie wygrali, ale na pewno nie przegralibyśmy tak wysoko. Rezerwy taktyczne zacząłem stosować dopiero w końcówce ponieważ każdy zawodnik ma po dwa, trzy motocykle i jeżeli jeden nie pasuje to trzeba zawsze dać szanse na poprawę.

Robert Kościecha - Polonia - Cieszy bardzo zwycięstwo w tak przekonywującym rozmiarze. Fantastyczne zawody w naszym wykonaniu. Oby tak dalej. Na szczęście upadek bez konsekwencji dla mnie wszystko jest ok, Mój występ oceniam jako dobry choć wiadomo mogło być zawsze troszkę lepiej. Z Grzegorzem jeździ mi się dobrze w parze, znamy się już tyle lat i nasze parowe zwycięstwa na pewno także cieszą i nie mam nic przeciwko żeby w kolejnych meczach dalej startować z Grzesiem w parze!

Wiesław Jaguś - Unibax - Pojechaliśmy fatalnie. Chcę tylko przeprosić za swój występ. Zawiodłem i prawdę mówiąc nie wiem dlaczego. Starałem się dobierać różne silniki, ale bez powodzenia. Pod taśmą byłem wolny i przegrywałem starty. Brakuje mi jazdy i muszę to jakoś nadrobić. Sezon jest długi, obiecuję poprawę.

Adrian Miedziński - Unibax - Nie wiem co powiedzieć. Wiem, że porażka zwłaszcza w derby Pomorza bardzo boli. Wiedzieliśmy, że w Bydgoszczy trzeba jechać przy krawężniku, ale popełnialiśmy błędy. To był chyba mój najgorszy występ w karierze. Nastawiłem się na taki tor, jaki w Bydgoszczy jest zawsze; miałem te silniki, których tu używam i zawsze były dobre albo chociaż średnie, ale nigdy aż tak masakryczne! Trzeba przyznać, że Polonia bardzo solidnie przygotowała się do tego meczu i zaskoczyła nas - zrobili zupełnie inny tor, który wizualnie wydawał się taki, jak zawsze. Dostaliśmy nauczkę na przyszłość i gdy przyjedziemy tu w play-offach, to będziemy musieli się dużo lepiej przygotować i więcej już po prostu nie damy się zrobić "w balona", tak, jak miało to miejsce w tym meczu. Taka porażka w ogóle nie powinno się wydarzyć.

Hans Andersen - Unibax - Jestem zaskoczony rozmiarami porażki. Wszyscy popełnialiśmy błędy na pierwszym łuku, co gospodarze umiejętnie wykorzystywali. Nie potrafiliśmy też dopasować sprzętu do warunków. Naprawdę nie wiem co mogę powiedzieć jedyne co mogę dodać to pogratulować Bydgoszczy zwycięstwa. Mimo porażki atmosfera w drużynie jest nadal dobra

Jacek Woźniak - trener Polonii - Częstochowa cały czas siedzi nam wszystkim w głowie, ale chcemy ten rozdział zamknąć bo media mnie atakowały, że Gizatullin słabo itp. itd. Ale mówiłem koncentracja, mobilizacja bo Częstochowa to już historia i musimy się skoncentrować na derbach. Była mała zmyłka z nawierzchnią toru, myślę, że to zadecydowało. Po dziesiątym biegu Torunianie spasowali się do toru i nawiązywali z nami wyrównaną walkę, wydaje mi się, że spodziewali się takiej nawierzchni od początku meczu. Cieszę się z tego wyniku ponieważ patrzę też pod kątem rewanżu w Toruniu. Trzeba przeanalizować na spokojnie sytuację z Antonio Lindbaeckiem. Dopiero później ewentualnie pomyślimy nad rozwiązaniami taktycznymi przed wyjazdem do Wrocławia

Grzegorz Walasek - Polonia - Jestem bardzo zadowolony przede wszystkim z rozmiarów tego meczu, z wyniku jaki osiągnęliśmy, ten mecz dedykujemy kibicom, że mimo porażki w Częstochowie są z nami to się ceni. Swój występ także rozpatruje w pozytywny sposób żeby tak było dalej. Nie porównuje derbów Ziemi Lubuskiej do Pomorza. Wiadomo i tu i tu jest to mecz wyższej rangi bo jadą drużyny z miast ze sobą sąsiadujących tym bardziej cieszy nas ta wygrana.

Emil Sajfutdinow - Polonia - Nikt nie spodziewał się takiego zwycięstwa. Wiem, że derby każdy traktuje prestiżowo i nie są to zwykłe mecze. Dlatego nasza radość jest większa. Wynik, który osiągnęliśmy, nawet nie był naszym wymarzonym. Mieliśmy wykonać swoją pracę - każdy chciał powalczyć o swoje punkty - i udało nam się to aż w takim stylu. Mieliśmy naprawdę dobry dzień, tor pasował całej drużynie i choć pod koniec były biegi, które przegrywaliśmy, to rzeczywiście mamy teraz spore szanse na bonus. W rewanżu oczywiście będzie trudno, ale zrobimy wszystko, by pojechać tak samo dobrze.

Szymon Woźniak - Polonia - Jeśli chodzi o moją jazdę. To z mojego pierwszego biegu jestem bardzo zadowolony. Dobry start, później udało mi się nie popełnić błędów na dystansie. Było widać, że mój motor był bardzo dobrze dopasowany i nie oddałem tego bardzo ważnego drugiego miejsca. W tym drugim wyścigu za bardzo chciałem., ale wyszło jak wyszło. Ogólnie jestem zadowolony.

Andreas Jonsson  - Polonia - Chciałbym pochwalić wszystkich zawodników z drużyny. Szczególnie jestem zadowolony z dwójki Emil - Szymon. Dysponowaliśmy znakomitymi startami i dzięki temu wygraliśmy tak wyraźnie. Wszyscy zapomnieliśmy już o tym co wydarzyło się w Częstochowie i jedziemy dalej.

Źródło: www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt