W pierwszej gonitwie dnia
fantastycznie ze startu zabrali się Emil Sajfutdinow z Szymonem Woźniakiem.
Z wychowankiem Polonii starał się jeszcze walczyć Darcy Ward, jednak nie dał
rady i tym samym pierwszy bieg zakończył się 5:1 dla gospodarzy. W kolejnym
wyścigu znakomicie spod taśmy wyszedł Andreas Jonsson, który nie dał żadnych
szans parze Andersen - Jaguś. Bieg zakończył się remisem i po dwóch wyścigach
było 8:4.
Od tego momentu zaczął się prawdziwy odjazd polonistów, którzy z każdą kolejną
gonitwą powiększali swoje prowadzenie. W biegu trzecim fenomenalny start
zaliczył tym razem Grzegorz Walasek, który umiejętnie wypchnął Ryana Sullivana i
Adriana Miedzińskiego. Całe zamieszanie wykorzystał Robert Kościecha i szybko
dołączył do kolegi z drużyny. Jednak "Kostek" ostatecznie nie dał rady
Sullivanowi, ale Polonia wygrywała 12:6.
W następnej gonitwie na czele stawki znajdował się Chris Holder, lecz szybko z
"Kangurem" uporał się Sajfutdinow. To samo chciał uczynić Antonio Lindbaeck, ale
zabrakło naprawdę niewiele. Gospodarze prowadzili już 16:8, jednak dla
polonistów było to zdecydowanie za mało i już w biegu piątym Kościecha z
Walaskiem przywieźli podwójnie parę Andersen - Jaguś.
W wyścigu szóstym lepiej spod taśmy wyszli Sullivan z Miedzińskim, lecz szybko
stracili swoje pozycje na rzecz Lindbaecka i Sajfutdinowa. Sullivan jednak
zorientował się na tyle, by obronić ataki Sajfutdinowa. Przewaga gospodarzy
wynosiła już czternaście punktów.
Jednym z ciekawszych biegów był wyścig siódmy. Znakomitą jazdą popisał się nowy
nabytek Polonii Denis Gizatullin. Ze startu lepiej wyszli goście Chris Holder i
Emil Pulczyński. Dzięki niesamowitej jeździe "Gizy", który wypchnął rywali na
zewnętrzną, Andreas Jonsson po wewnętrznej wyszedł na prowadzenie. Natomiast
Rosjanin wyprzedził na dystansie Chrisa Holdera i walczył z toruńskim
młodzieżowcem o drugą pozycję. Ostatecznie wyścig skończył zwycięstwem
gospodarzy 4:2. A po siedmiu gonitwach na tablicy widniał wynik 29:13 dla
miejscowego zespołu. Takiego obrotu sprawy nikt się nie spodziewał.
W jedenastej odsłonie meczu ponownie ze startu najlepiej para bydgoska Antonio
Lindbaeck i Denis Gizatullin. Zaciekle atakowali to z wewnętrznej to zewnętrznej
Ryan Sullivan i Hans Andersen. Na drugim okrążeniu popularny "Sully" wyprzedził
Szweda. Jednak "Toninho" nie poddawał się i atakował przeciwnika. Na ostatnim
łuku przeszarżował i upadł na tor. Wyglądało to koszmarnie bydgoskie zawodnik
przeleciał przez kierownice. Bydgoszczanin na szczęście wstał i sam poszedł do
parkingu. Prawdopodobnie złamał obojczyk. Pod znakiem zapytania jest jego występ
w GP Goetheborgu oraz w kolejnym meczu ligowym z Betardem WTS Wrocław.
Szarże "gryfów" przerwali dopiero w dwunastej gonitwie Sullivan z Wardem,
którzy odnieśli pierwsze biegowe zwycięstwo dla "aniołów". To pokazuje tylko
niemoc drużyny toruńskiej w tym spotkaniu.
Przed biegami nominowanymi bydgoszczanie prowadzili aż 51:27. Przy takiej przewadze na nic zadały się trzy punkty wywalczone przez Andersena w przedostatnim biegu, bo w ostatniej gonitwie, kiedy wystartowali najlepsi zawodnicy w ty meczu Ryn Sullivan i Chris Holder, a ze strony gospodarzy Grzegorz Walasek i Andreas Jonsson. Poloniści wygrywając podwójnie pokazali kto był królem tego dnia przy ul. Sportowej w Bydgoszczy.
W ekipie bydgoskiej na
najwyższe słowa uznania zasłużył Grzegorz Walasek, który przegrał w derbach
zaledwie jeden bieg. Fenomenalny występ zaliczył także kapitan miejscowej
drużyny Andreas Jonsson, do postawy którego po spotkaniu w Częstochowie było
dużo uwag i pretensji. W spotkaniu z Unibaxem, Szwed przegrał tylko raz, z
Chrisem Holderem. Cieszyć musi także przebudzenie Denisa Gizatullina, który
rozkręcał się z biegu na bieg i dysponował bardzo szybkim sprzętem. Jedynym
zmartwieniem trenera Woźniaka po tym spotkaniu może być kontuzja Antonio
Lindbacka. Niestety czarnoskóry Szwed przeliczył się ze swoimi możliwościami i
nie opanował motocykla, zahaczył o płot i nieprzyjemnie przeleciał nad
kierownicą. Pierwsze diagnozy mówiły o urazie obojczyka na szczęście jak się
później okazało Antonio nie ma żadnych złamań.
W drużynie toruńskiej ciężko kogokolwiek wyróżnić. Najwięcej punktów dla
drużyny zdobył najbardziej doświadczony Ryan Sullivan, który jako jedyny
zawodnik Unibaxu przez całe spotkanie punktował w miarę równo. Spotkanie
zakończyło się jednak dla Australijczyka pechowo bowiem w 15 biegu upadł na tor
na pierwszym łuku i został z powtórki tej gonitwy przez sędziego Demskiego
wykluczony. W drugiej połowie meczu przebudzili się Hans Andersen oraz Chris
Holder, którzy wygrali nawet indywidualnie po jednym biegu. Obaj zawodnicy
jednakże przegrywali wcześniejsze gonitwy także podwójnie przez co na ich barki
również należy zrzucić odpowiedzialność za tak wysoką przegraną. O ile
obcokrajowcy jechali mizernie, ale dowozili punkty do mety o tyle polscy
zawodnicy Unibaxu zaliczyli najgorszy występ na torze w Bydgoszczy od lat.
Łączny dorobek Wiesława Jagusia oraz Adriana Miedzińskiego to jeden punkt!
Lepszy od tej dwójki okazał się nawet junior Emil Pulczyński, który przywiózł
dwa. Kompletnym rozczarowaniem okazał się również występ Darcy'ego Warda i
kwestią czasu pozostawało zastąpienie go młodym Duńczykiem Michaelem Jepsenem
Jensenem.
Po zawodach powiedzieli:
Wojciech Stępniewski - prezes Unibaxu - To nie była porażka, a
klęska. Polonia Bydgoszcz do dziesiątego biegu sprawiła nam tęgie lanie. Później
udało się nawiązać równą walkę. Naszym głównym grzechem było rozegranie
pierwszego łuku. Wiele razy wychodziliśmy lepiej spod taśmy, ale nie umieliśmy
tego wykorzystać i traciliśmy pozycję. Tak się w Bydgoszczy nie jeździ. Adrian
Miedziński i Wiesław Jaguś pojechali bardzo słabo. Mimo, że to jest początek
sezonu i niektórzy jeszcze się w niego "wjeżdżają'', to z pewnością porozmawiamy
z zawodnikami, co było przyczyną takiej dyspozycji. Nasz występ to mimo wszystko
blamaż, za który przepraszam kibiców. Sezon jednak jest długi i w rewanżu
postaramy się odrobić straty. Wcześniej zawsze świetnie jeździliśmy w rundzie
zasadniczej, a potem było różnie. Dlatego nie ma o co robić tragedii.
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Przegrywaliśmy wyraźnie starty, a ponadto kilka błędów na pierwszym wirażu spowodowało to, że z naszego podwójnego prowadzenia robiło się 5:1 dla Polonii. To zadecydowało o końcowym wyniku. Mimo wysokiego prowadzenia gospodarzy chciałem na początku dać wszystkim naszym zawodnikom szansę na pokazanie się na torze. Polonia była w tym meczu zespołem lepszym, ale gdybyśmy zrobili mniej błędów wynik byłby inny. Może byśmy nie wygrali, ale na pewno nie przegralibyśmy tak wysoko. Rezerwy taktyczne zacząłem stosować dopiero w końcówce ponieważ każdy zawodnik ma po dwa, trzy motocykle i jeżeli jeden nie pasuje to trzeba zawsze dać szanse na poprawę.
Robert Kościecha - Polonia - Cieszy bardzo zwycięstwo w tak przekonywującym rozmiarze. Fantastyczne zawody w naszym wykonaniu. Oby tak dalej. Na szczęście upadek bez konsekwencji dla mnie wszystko jest ok, Mój występ oceniam jako dobry choć wiadomo mogło być zawsze troszkę lepiej. Z Grzegorzem jeździ mi się dobrze w parze, znamy się już tyle lat i nasze parowe zwycięstwa na pewno także cieszą i nie mam nic przeciwko żeby w kolejnych meczach dalej startować z Grzesiem w parze!
Wiesław Jaguś - Unibax - Pojechaliśmy fatalnie. Chcę tylko przeprosić za swój występ. Zawiodłem i prawdę mówiąc nie wiem dlaczego. Starałem się dobierać różne silniki, ale bez powodzenia. Pod taśmą byłem wolny i przegrywałem starty. Brakuje mi jazdy i muszę to jakoś nadrobić. Sezon jest długi, obiecuję poprawę.
Adrian Miedziński - Unibax - Nie wiem co powiedzieć. Wiem, że porażka zwłaszcza w derby Pomorza bardzo boli. Wiedzieliśmy, że w Bydgoszczy trzeba jechać przy krawężniku, ale popełnialiśmy błędy. To był chyba mój najgorszy występ w karierze. Nastawiłem się na taki tor, jaki w Bydgoszczy jest zawsze; miałem te silniki, których tu używam i zawsze były dobre albo chociaż średnie, ale nigdy aż tak masakryczne! Trzeba przyznać, że Polonia bardzo solidnie przygotowała się do tego meczu i zaskoczyła nas - zrobili zupełnie inny tor, który wizualnie wydawał się taki, jak zawsze. Dostaliśmy nauczkę na przyszłość i gdy przyjedziemy tu w play-offach, to będziemy musieli się dużo lepiej przygotować i więcej już po prostu nie damy się zrobić "w balona", tak, jak miało to miejsce w tym meczu. Taka porażka w ogóle nie powinno się wydarzyć.
Hans Andersen - Unibax - Jestem zaskoczony rozmiarami porażki. Wszyscy popełnialiśmy błędy na pierwszym łuku, co gospodarze umiejętnie wykorzystywali. Nie potrafiliśmy też dopasować sprzętu do warunków. Naprawdę nie wiem co mogę powiedzieć jedyne co mogę dodać to pogratulować Bydgoszczy zwycięstwa. Mimo porażki atmosfera w drużynie jest nadal dobra
Jacek Woźniak - trener Polonii - Częstochowa cały czas siedzi nam wszystkim w głowie, ale chcemy ten rozdział zamknąć bo media mnie atakowały, że Gizatullin słabo itp. itd. Ale mówiłem koncentracja, mobilizacja bo Częstochowa to już historia i musimy się skoncentrować na derbach. Była mała zmyłka z nawierzchnią toru, myślę, że to zadecydowało. Po dziesiątym biegu Torunianie spasowali się do toru i nawiązywali z nami wyrównaną walkę, wydaje mi się, że spodziewali się takiej nawierzchni od początku meczu. Cieszę się z tego wyniku ponieważ patrzę też pod kątem rewanżu w Toruniu. Trzeba przeanalizować na spokojnie sytuację z Antonio Lindbaeckiem. Dopiero później ewentualnie pomyślimy nad rozwiązaniami taktycznymi przed wyjazdem do Wrocławia
Grzegorz Walasek - Polonia - Jestem bardzo zadowolony przede wszystkim z rozmiarów tego meczu, z wyniku jaki osiągnęliśmy, ten mecz dedykujemy kibicom, że mimo porażki w Częstochowie są z nami to się ceni. Swój występ także rozpatruje w pozytywny sposób żeby tak było dalej. Nie porównuje derbów Ziemi Lubuskiej do Pomorza. Wiadomo i tu i tu jest to mecz wyższej rangi bo jadą drużyny z miast ze sobą sąsiadujących tym bardziej cieszy nas ta wygrana.
Emil Sajfutdinow - Polonia - Nikt nie spodziewał się takiego zwycięstwa. Wiem, że derby każdy traktuje prestiżowo i nie są to zwykłe mecze. Dlatego nasza radość jest większa. Wynik, który osiągnęliśmy, nawet nie był naszym wymarzonym. Mieliśmy wykonać swoją pracę - każdy chciał powalczyć o swoje punkty - i udało nam się to aż w takim stylu. Mieliśmy naprawdę dobry dzień, tor pasował całej drużynie i choć pod koniec były biegi, które przegrywaliśmy, to rzeczywiście mamy teraz spore szanse na bonus. W rewanżu oczywiście będzie trudno, ale zrobimy wszystko, by pojechać tak samo dobrze.
Szymon Woźniak - Polonia - Jeśli chodzi o moją jazdę. To z mojego pierwszego biegu jestem bardzo zadowolony. Dobry start, później udało mi się nie popełnić błędów na dystansie. Było widać, że mój motor był bardzo dobrze dopasowany i nie oddałem tego bardzo ważnego drugiego miejsca. W tym drugim wyścigu za bardzo chciałem., ale wyszło jak wyszło. Ogólnie jestem zadowolony.
Andreas Jonsson - Polonia - Chciałbym pochwalić wszystkich zawodników z drużyny. Szczególnie jestem zadowolony z dwójki Emil - Szymon. Dysponowaliśmy znakomitymi startami i dzięki temu wygraliśmy tak wyraźnie. Wszyscy zapomnieliśmy już o tym co wydarzyło się w Częstochowie i jedziemy dalej.
Źródło:
www.nicesport.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl