Od samego początku gdańszczanie mimo braku
swojego lidera Kennetha Bjerrego prezentowali się dość dobrze, a zawody
rozpoczęły się od zwycięstwa Andrieja Kobrina w biegu młodzieżowym, który nie
dał szans rywalom, startując z pierwszego pola. Warto wspomnieć, że w tym biegu
swój pierwszy ligowy punkt wywalczył siedemnastoletni Emil Pulczyński, dla
którego było to dopiero drugie spotkanie i drugi bieg ligowy w karierze. W
wyścigu drugim od początku pewnie prowadził toruński duet Jaguś - Kościecha,
jednak nagle po trzecim okrążeniu "Jagoda" nagle zwolnił i minęli go kolejno
wszyscy zawodnicy. Okazało się, że Jaguś nie miał defektu, lecz… pomylił liczbę
okrążeń i z prowadzenia 5:1 zrobił się remis.
Kolejne dwie odsłony pozwoliły jednak nabrać Aniołom nieco oddechu, a to za
sprawą Ryana Sullivana i Adriana Miedzińskiego, którzy w trzecim biegu zawodów
pokonali parę Magnus Zetterstroem - Hans Andersen w stosunku 4:2 oraz zwycięstwa
pary Chris Holder - Matej Kus 5:1 nad Adamem Skórnickim i Andriejem Kobrinem.
Druga seria starów rozpoczęła się od zwycięstwa Ryana Sullivana, który pokonał
parę Vaculik - Gafurov. Do ostatnich metrów o jeden punkt walczył Adrian
Miedziński, który ostatecznie dojechał do mety na czwartej pozycji. W wyścigu
szóstym goście odnieśli pierwsze biegowe zwycięstwo. Bezkonkurencyjny okazał
się Hans Andersen, który z dużą przewagą pokonał Mateja Kusa. Bardzo ważny punkt
dla gości dowiózł Zetterstroem. Następny wyścig to upadek Sperza na pierwszym
łuku. Sędzia zarządził powtórke w czteroosobowym składzie, ale gospodarze nie
dali szans Adamowi Skórnickiemu, który jeszcze kilka dni temu zaliczył udany
występ na Motoarenie. W niedzielę "Skóra" w niczym jednak nie przypominał siebie
z dnia finału IMP. W kolejnym wyścigu drugie i, jak się później okazało,
ostatnie zwycięstwo biegowe odnieśli goście. Zadziwiający dobrą postawą Renat
Gafurov uciekł po starcie Chrisowi Holderowi, który z kolei był w tym
spotkaniu cieniem samego siebie. "Chrispy" musiał odpierać ataki Vaculika, a ten
jadącego na końcu stawki Kusem i ostatecznie zawodnicy minęli linię mety właśnie
w takiej kolejności.
Wyścig dziewiąty zakończył się zwycięstwem gospodarzy 4:2. Najszybszym
zawodnikiem w tej odsłonie okazał się Robert Kościecha. Dwa "oczka" wywalczył
Zetterström, zaś jeden punkt przypadł Jagusiowi. Hans Andersen po raz kolejny
nie zdołał dojechać do mety na punktowanej pozycji. Bieg dziesiąty to kolejne
zwycięstwo żużlowców z Grodu Kopernika w stosunku 4:2. W jedenastej gonitwie
szans torunianom nie dał najlepiej punktujący zawodnik gości - Renat Gafurov.
Jedenasta gonitwa to triumf Renata Gafurowa, ale za to dwa kolejne wyścigi to
świetna jazda par Matej Kus - Ryan Sullivan i Adrian Miedziński - Wiesław Jaguś,
które zwyciężyły podwójnie i triumf gospodarzy w ostatnim meczu serii
zasadniczej stał się faktem.
Biegi nominowane ostatecznie zakończyły się remisami. Najpierw w czternastej odsłonie dnia pewnie wygrał Miedziński, a zamknięty przez mijających się na dystansie Andersena i Zetterstroema Jaguś, po raz drugi nie dowiózł do mety punktów. Ostatni bieg to popis umiejętności Ryana Sullivana, który po przegranym starcie minął Rosjanina Gafurova. Po defekcie na trzecim miejscu Roberta Kościechy, "oczko" dowiózł Martin Vaculik i ostatecznie spotkanie zakończył się wynikiem 54:36 dla gospodarzy.
Gwiazdy meczu:
Unibax: Robert Kościecha - jedenaście punktów, bonus i, po wielu nieudanych
spotkaniach oraz kontuzji, długo oczekiwany przez samego zawodnika, jak i
kibiców Unibaksu, bardzo dobry występ.
Lotos: Renat Gafurov - zdobywca dwunastu punktów i dwóch bonusów dla
zespołu gości. Pod nieobecność najlepszego zawodnika Lotosu - Kennetha Bjerre,
to właśnie Rosjanin był liderem swojej drużyny.
Po meczu powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Po zielonogórskiej wpadce chłopacy sami
byli rozżaleni, chcieli pokazać się jak najlepiej. Wiesław Jaguś pomylił
okrążenia w pierwszym wyścigu, Matejowi Kusowi zatarł się silnik i pouciekały
nam punkty. Na pewno gdyby był Bjerre, byłoby jeszcze ciężej. Było dziś widać,
że nie jest łatwo zwyciężać, gdy nie wygrywa się startu. Dobrze, że trafiliśmy
na Polonię, bo zawsze swój "Kargul" jest najlepszy. Nie można jednak nikogo
lekceważyć, bo w play-offach wszystko może się zdarzyć.
Robert Kościecha - Unibax - Cieszy mnie mój dzisiejszy wynik, jednak to jeszcze nie jest mój najwyższy poziom. Jeden udany mecz, to nic wielkiego. Bardzo ciężko trenowałem z mechanikami i doszliśmy w końcu do ładu. Bardzo dziękuję za wielką pomoc trenerom, mechanikom oraz sponsorom, którzy są zawsze ze mną. Myślę, że udowodnię że potrafię jeszcze jeździć. Muszę nadal ciężko pracować, abym mógł w kolejnych spotkaniach pojechać jeszcze lepiej. W Gdańsku są zawodnicy, którzy chcą i potrafią wygrywać z każdym, dlatego w ogóle nie jestem zdziwiony, że dobrze im poszło bez Bjerre. Na pewno to dobrze dla kibiców, że drużyna gości dzielnie jechała, a nie poddała się bez próby walki. Będę dużo trenował przed meczami z Polonią, bo są one dla nas bardzo ważne. Cieszę się, że będą kolejne derby w tym roku. Na pewno wielu naszych fanów przyjedzie do Bydgoszczy, aby nas wspierać. Bardzo potrzebujemy dopingu - zakończył.
Matej Kus - Unibax - Jestem bardzo zadowolony. Mam nadzieję, że dopasowałem już sprzęt, którego szukałem od początku sezonu. Wczoraj miałem słaby występ na Mistrzostwach Czech Seniorów dlatego od rana trenowałem na torze, przez to spałem tylko cztery godziny w hotelu, ale dało to efekty. Tor znam od początku sezonu, więc powinno w kolejnych meczach też być dobrze. Wygraliśmy rundę zasadniczą, więc teraz czas czekać na następne pojedynku.
Chris Holder - Unibax - Moje pięć punktów w tym meczu, to na pewno nie jest wynik, który mnie satysfakcjonuje. Nie wiem, co się ze mną stało. To nie był mój dzień. Próbowałem różnych motocykli, ale nic mi dzisiaj nie wychodziło. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że w kolejnym spotkaniu zdobędę więcej punktów. Gdańsk pojechał dzisiaj bardzo dobrze. Chłopacy byli szybcy i z pewnością to nie był łatwy mecz dla nas. Szczerze mówiąc liczyliśmy na wyższą wygraną, ale goście byli całkiem dobrze przygotowani. W kolejnym meczu jedziemy do Bydgoszczy i to będzie bardzo interesujące spotkanie. Musimy pojechać na maksimum naszych możliwości i postarać się wygrać ten mecz. Jednak zawsze rywal może nas czymś zaskoczyć, dlatego na pewno ich nie zlekceważymy.
Emil Pulczyński - Unibax - Drugi mój występ w meczu ligowym. Cieszę się, że udało mi się zdobyć punkt z bonusem w jednym starcie. W Zielonej Górze nie było najlepiej, choć jechałem na punktowanej pozycji, ale popełniłem błąd. Przede mną teraz zawody młodzieżowe, staram się wypadać w nich jak najlepiej, aby załapać się do składu na play-offy.
Adrian Miedziński - Unibax -
Każda wygrana nas bardzo cieszy. Ja dzisiaj miałem trochę problemów z
motocyklami, dlatego raz dojechałem jako ostatni, a w kolejnym moim biegu
zdobyłem tylko jeden punkt. Wszyscy chcieliśmy pojechać, jak najlepiej, aby
zapomnieć o meczu w Zielonej Górze.
Słowa uznania dla drużyny z Gdańska, ponieważ do końca walczyli o szóste
miejsce. Z pewnością zespół gości nie byli łatwym rywalem dla nas. W Lotosie są
zawodnicy, którzy potrafią bardzo dobrze pojechać i nie raz to udowadniali na
torze. My na pewno ich nie zlekceważyliśmy, ponieważ wiedzieliśmy, że są
doświadczonym zespołem - powiedział zaraz po niedzielnych zawodach Adrian
Miedziński.
Cieszę się, że po wtorkowym meczu w Szwecji będę mógł trochę odpocząć. Mam
nadzieję, że podczas tej przerwy zregeneruję siły. Na pewno dobrze stało się, że
w rundzie play off pojedziemy z Bydgoszczą. Będą to ciekawe zawody zarówno dla
nas, jak i dla kibiców. Derby zawsze przyciągają fanów na stadiony i mam
nadzieję, że podobnie będzie za dwa tygodnie. My damy z siebie wszystko, aby
wygrać oba mecze - zakończył torunianin.
Ryan Sullivan - Unibax - Mieliśmy bardzo słaby mecz tydzień temu, więc przystąpiliśmy bardzo skoncentrowani. Każdy mecz jest ciężki, szczególnie taki po dużej porażce. Fajnie, że Kostek zapunktował, jak będzie tak dalej to powinno być dobrze.
Robert Sawina - trener Lotosu - Przede wszystkim gratuluję Unibaksowi Toruń, jest to bardzo ważne zwycięstwo dla gospodarzy. Myślę, że zrobiliśmy dobre wrażenie na nowym obiekcie w Toruniu, ale bez lidera walczy się bardzo trudno. Nie było szans żeby sprowadzić na te zawody Kronera, gdyż miał zawody ligowe w lidze niemieckiej. Sprawa Joonasa została zamknięta jakiś czas temu, więc żadnego pola manewru nie było. Chciałbym wyróżnić Renata Gafurowa, który pokazał, że można spokojnie zdobywać punkty na toruńskim obiekcie. Moim marzeniem jest, aby moi zawodnicy jak najwięcej startowali do czasu meczów z Atlasem Wrocław, a my będziemy chcieli zorganizować obóz dla drużyny.
Renat Gafurow - Lotos - Po raz pierwszy byłem na nowym stadonie. Tor jest ciekawy i bardzo specyficzny. Spodobało mi się tu i jestem zadowolony ze swojego występu. Próbowałem dwóch różnych motocykli, ten drugi lepiej mi pasował.
Magnus Zetterstroem - Lotos - Był to ciężki mecz, Toruń ma bardzo silną drużynę, ale myślę, że możemy być dumni z początku spotkania, bo mecz był zacięty do przerwy. Brakowało nam dzisiaj naszego lidera Kennetha Bjerre i gdyby był, może udałoby się zrobić coś szczególnego. Bardzo fajnie jeździ się po tym torze, można ścigać się na całej jego szerokości.
Hans Andersen - Lotos - Cóż mogę powiedzieć, znowu przegraliśmy, Toruń to bardzo silna drużyna, oni ciągle jeżdżą na torze, który dla nas jest nowy. Czasami się wygrywa, czasami przegrywa, dziś przegraliśmy. Tutejszy tor jest bardzo dobry, jest na nim wiele linii do ścigania i jest on dużo lepszy niż starszy, ale potrzeba czasu, by się go nauczyć.
Źródło:
www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl