Derbowy pojedynek, jak zawsze oglądał komplet widzów. Pomimo tego, iż Derby rządzą się swoimi prawami, sensacji nie było.
Unibax gładko i pewnie pokonał Polonię 56:34.
Już w pierwszym wyścigu doszło do
sporej niespodzianki, której autorem był Matej Kus. Czech, po bardzo dobrym
starcie, pokonał Emila Sajfutdinova, a że do mety trzeci dojechał Celmer
torunianie objęli prowadzenie, którego nie oddali do końca spotkania. W kolejnym
biegu \przewaga torunian została powiększona o kolejne dwa "oczka", a wszystko
dzięki wygranej Wiesława Jagusia, który z wielką przewagą minął linię mety przed Andreasem
Jonssonem, Kościechą oraz Marcinem Jędrzejewskim. Szczególnie podobać mogła się
rywalizacja Szweda z "Kostkiem", którzy przez trzy okrążenia walczyli o dwa
punkty. W trzeciej gonitwie dobrą formę zasygnalizował Antonio Lindbaeck, który w
pokonanym polu pozostawił Ryana Sullivana oraz Adriana Miedzińskiego. Szwed był
w spotkaniu derbowym najjaśniejszym punktem swojej drużyny i wyścigi z jego
udziałem dostarczały sporej dawki emocji. Na koniec pierwszej serii startów
Chris Holder z Kusem objechali Jonasa Davidssona i Sajfutdinowa i przewaga Aniołów urosła do 8
punktów.
Druga seria rozpoczęła się od taśmy Ryana Sullivana, za którego w powtórce
wyjechał Damian Celmer. Młody torunianin zdołał zdobyć jeden punkt dzięki
defektowi na drugiej pozycji Jonssona. Na uwagę zasługuje jednak atak na
pierwszym łuku Miedzińskiego, który dzięki wejściu pomiędzy dwójkę Polonistów
zdołał wygrać tę gonitwę. Wyścig kolejny to ponownie na starcie po stronie
bydgoskiej Antonio Lindbeack, który minął na drugim
okrążeniu Kusa, dzięki czemu uratował remis dla bydgoszczan. Walka Kościechy z
Sajfutdinovem oraz Jonasem Davidssonem była z kolei okrasą biegu siódmego.
Wyścig ten wygrał Jaguś, a że Robert Kościecha zdołał przedzielić rywali, Unibax
po dwóch seriach prowadził 27:15.
Na szczególną uwagę zasługiwały trzy kolejne biegi, gdzie najpierw
kapitalnie Holder z Kusem pokonali parę Jonsson - Jędrzejewski w stosunku 5:1,
potem w dziewiątej odsłonie dnia, dość niespodziewanie prowadził Chrzanowski
toczący zaciekłą walkę z Kościechą, co wykorzystali Jaguś z Lindbaeckiem.
Ostatecznie po wielu przetasowaniach na torze, zwyciężył jadący początkowo na
czwartej pozycji "Jagoda" przed Lindbaeckiem, Chrzanowskim i "Kostkiem".
Bieg dziesiąty to popis świeżo upieczonego Drużynowego Mistrza Świata - Adriana
Miedzińskiego, który odważnym i skutecznym atakiem wydarł drugie
miejsce Emilowi Sajfutdinovi i wspólnie z Sullivanem mógł cieszyć się z
podwójnej wygranej.
Pierwsze parowe zwycięstwo gości przypadło na gonitwę dwunastą. Najlepiej ze
startu wyszedł Kus, jednak dał się minąć na dystansie wszystkim zawodnikom.
Ostatecznie wygrał Sajfutdinov przed Miedzińskim oraz Jonssonem. Ten ostatni
wystartował chwilę później za Davidssona jako rezerwa taktyczna. Manewr ten
powiódł się trenerowi Plechowi w 100 procentach, Szwed minął na przeciwległej
prostej Sullivana, dzięki czemu dowiózł kolejny remis do mety. Po fazie
zasadniczej Unibax prowadził 48:30.
Biegi nominowane zapoczątkowała walka Sullivana z Sajfutdinovem o pierwszą
lokatę. Obronną ręką z tej walki wyszedł jednak Kangur. Zupełnie w stawce
czternastego wyścigu nie liczył się Jędrzejewski. Przed startem do gonitwy
piętnastej pech po raz drugi tego dnia dopadł Jonssona. Szwedowi zdefektowała
maszyna tuż przed startem za co został wykluczony z powtórki. W niej po raz
kolejny najlepszy okazał się Jaguś, za którego to plecami trwała ponownie walka
pomiędzy Miedzińskim a Lindbeackiem. Ostatecznie dwa punkty do mety dowiózł
Szwed i ustalił wynik osiemdziesiątych derbów Pomorza na 56:34.
W ekipie Aniołów na wyróżnienie zasłużył bez wątpienia Matej
Kus, który w pięciu startach wywalczył jedenaście "oczek", miał bardzo dobre
starty i trzykrotnie jako pierwszy mijał linię mety. Świetnie jechali również Jaguś, Sullivan,
ale warto podkreślić, że torunianie tak naprawdę nie mieli
tego dnia większych dziur dzięki czemu wygrali kolejne spotkanie w sezonie.
Wśród gości brylował z
kolei Antonio Lindbaeck. Piętnaście punktów w sześciu biegach mówią same za
siebie. Szwed jeździł pewnie i odważnie, będąc zdecydowanym liderem swojego
zespołu. Swoje bardzo ważne punkty dowiózł również Emil Sajfutdinov. Zawiedli
pozostali Szwedzi: Jonsson a
zwłaszcza Davidsson. Bardzo słabo spisali się też polscy seniorzy: Chrzanowski i
Jędrzejewski.
Po zawodach powiedzieli:
Wojciech Stępniewski - prezes Unibaxu - Na pewno długo czekaliśmy na
tak wspaniały mecz. Jesteśmy zadowoleni, ponieważ frekwencja na stadionie była
bardzo wysoka, a deszcz w końcu przestał padać. Nie ukrywam, że z niepokojem
spoglądaliśmy na niebo. Bardzo chcieliśmy pojechać te zawody. Pragnę podziękować
zawodnikom Polonii i całemu zarządowi tego klubu, że zdecydowali się pojechać
mimo perturbacji z rozegraniem DPŚ. U nas nie było obaw przed odwołaniem meczu. Czekalibyśmy na zawodników tak
długo, aż w końcu przyjechaliby do Torunia. Ewentualnie sędzia podjąłby decyzję
o przesunięciu rozpoczęcia zawodów.
Swoją jazdą zaskoczył i zarazem ucieszył nas Matej Kus. Świetnie spisał się w
tym spotkaniu. Nie spodziewaliśmy się tego, że zdobędzie tyle punktów. Gratuluję
mu i mam nadzieję, że w każdych zawodach będzie przywoził dla nas co najmniej
dwa zwycięstwa.
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Derby zawsze rządzą się swoimi prawami. Zawodnicy bardzo się starali, walczyli do końca. Może gdyby w zespole Polonii zawodnicy byli w optymalnej formie, to byłoby ciekawiej. Nasi zawodnicy pojechali bardzo dobrze. Ryanowi przydarzyła się wpadka, ale jest to wkalkulowane w wynik. Adrian Miedziński i Chris Holder mogli być zmęczeni po finale w Lesznie, ale dali z siebie wszystko i było widać jak walczyli na torze.
Matej Kus - Unibax - Jestem bardzo zadowolony z tego wyniku. W tak ważnym meczu dla Torunia moje 11 punktów to całkiem niezły rezultat. Cieszę się, że wygraliśmy ten pojedynek. Mam nadzieję, że od tego spotkania moje występy w Polsce będą równie udane. Świetnie się czuję na przyczepnych torach, jestem na nich bardzo szybki. Mogłem spokojnie jechać po zewnętrznej. Zawsze jak odpowiednio dopasuję sprzęt z torem stać mnie na tak dobry wynik, poza tym wiedziałem, że ten mecz był wyjątkowy dla Torunia. Atmosfera na trybunach była wspaniała. Kibice obu drużyn wspaniale dopingowali swoich zawodników. Nigdzie nie spotkałem się z takim dopingiem. Oprawa toruńskich fanów była bardzo efektowna. Chciałbym cały czas jeździć w takich spotkaniach.
Darcy Ward - Unibax - Zawody były bardzo interesujące. Jak zwykle nasza drużyna była bardzo silna. Wszyscy pojechali równo, nawet Holder, który był po Drużynowym Pucharze Świata. Czuję się coraz lepiej i mam nadzieję, że wrócę na tor za trzy tygodnie.
Wiesław Jaguś - Unibax - Jestem zadowolony ze swojego wyniku. Trzynaście punktów w takim meczu, to niezły rezultat. Nasza drużyna wygrała bardzo ważny mecz i to jest najważniejsze. Na szczęście moja forma jest coraz lepsza, a przed nami coraz ważniejsze mecze, dlatego jestem pewny, że w kolejnych spotkaniach również będę bardzo szybki. Na początku sezonu nie szło mi tak, jakbym sobie tego życzył. Cieszę się, że przyszło na mecz tak wielu widzów. Kibice zawsze nas dodatkowo motywują do jeszcze lepszej jazdy. Zawsze staram się jechać jak najlepiej potrafię, szukam różnych ścieżek i ustawień w motocyklu. Chcę wygrywać jak najwięcej biegów. Szkoda, że Robertowi ciężko się jeździ w tym sezonie. Popełnia dużo błędów na torze., czego efektem jest to, że przy wygranym starcie potrafi przyjechać na ostatnim miejscu.
Robert Kościecha - Unibax - Na pewno 4 punkty, to nie jest wynik, który mnie satysfakcjonuje. Nie mogę być zadowolony z tego meczu. Nie wiem w czym tkwi mój problem. Trenuję dużo, jeżdżę we wszystkich możliwych zawodach i nadal nie mogę znaleźć optymalnej formy. Ciężko mówić mi o kontuzji, ale nadal nie mam tej sprawności jak wcześniej. Momentami mam problemy, aby nabrać odpowiednią szybkość na prostej. Doskonale wiem, o tym, że nie idzie mi najlepiej i przez to dodatkowo się denerwuję. Cieszę się, że mam jednak wsparcie wśród toruńskich kibiców i wszystkim dziękuję za pomoc. Jednak wolałbym wygrywać biegi i wtedy cieszyłbym się jeszcze bardziej z dopingu moich fanów. Gdy przyjeżdżam na ostatnim miejscu, to czuję się z tym bardzo źle. Z meczu na mecz myślę o tym, że będzie lepiej, próbuję się pozbierać, ale niestety jest odwrotnie.
Chris Holder - Unibax - To był
dla mnie ciężki mecz. Miałem mało czasu na odpoczynek. Ostatnie dni były dla
mnie bardzo pracowite. Na szczęście w tym spotkaniu rywal nie był wymagający i
jechało nam się bardzo komfortowo. Zdołaliśmy wysoko wygrać z Bydgoszczą i to
jest najważniejsze. Moje siedem punktów, biorąc pod uwagę wszystkie
okoliczności, to raczej niezły wynik. Atmosfera podczas meczu była wspaniała. Za
każdym razem kibice w Toruniu gorąco nas dopingują
Co do postawy w Lesznie
było naprawdę ciężko. Tak naprawdę, to były dziwne zawody, a wszystko przez tę
okropną pogodę. Na początku jechałem bardzo dobrze. Po kilku seriach udało nam
się wyjść na prowadzenie. Potem znowu zaczęło padać i była długa przerwa. Polska
odrobiła stratę i przed ostatnim biegiem zrównaliśmy się punktami. Szkoda, że
nie udało nam się wygrać, ale w następnym roku damy z siebie jeszcze więcej.
Zenon Plech - trener Polonii - Ciężko nam było nawiązać walkę z tak znakomitym zespołem, mistrzem Polski. Uważam, że Antonio Lindback wspiął się na szczyt swoich możliwości, pojechał naprawdę wspaniale i właściwie dzięki niemu nie przegraliśmy jeszcze wyżej z torunianami. W Ekstralidze nie ma łatwych spotkań. Uważam, że jutro musimy postawić wszystko na jedną kartę i zdecydowanie wygrać z Włókniarzem. Chcemy wygrać ten mecz, ale także wywalczyć punkt bonusowy.
Antonio Lindbaeck - Polonia - Wasz stadion zrobił na mnie wielkie wrażenie. To były niesamowite zawody. Świetnie się tutaj jeździ. Uważam, że pojechałem bardzo dobre zawody, ale wasi zawodnicy są naprawę bardzo szybcy. Oczywiście byłem zmęczony, jednak po finale w Lesznie miałem trochę czasu na relaks i w sumie występ w tym meczu nie był dużym problemem.
Źródło:
www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl