Zawodnicy Unikabsu kontrolowali przebieg
spotkania od początku do samego końca, jednak w pierwszej fazie zawodów różnica
pomiędzy zespołami nie była duża. Pierwszy bieg dnia zakończył się remisem,
jednak świetnie spod taśmy wyszła para gości. Młodziutki Darcy Ward wyprzedził
jednak parę Atlasa i dowiózł do mety trzy punkty. W wyścigu nie liczył się
Damian Celmer, któremu przed wyścigiem zdefektowała maszyna i musiał startować
na drugim motocyklu. W gonitwie drugiej, poza zasięgiem rywali był Ryan
Sullivan, za którego plecami stoczyła się piękna walka o dwa oczka. Ostatecznie
lepszy okazał się Robert Kościecha, pokonując w efektowny sposób Daniela
Jeleniewskiego torunianie mogli się cieszyć z podwójnego zwycięstwa. Należy
dodać, że w trzecim wyścigu zawodnik gości Davey Watt ścigający się po raz
pierwszy na Motoarenie, nagle zwolnił, by po chwili zjechać na murawę. Okazało
się, że Australijczyka zmyliły czerwone światła znajdujące się poza torem i
uznał, że bieg został przerwany. Widząc, że pozostali zawodnicy kontynuują
jazdę, zjechał z toru. Po meczu jednak nie krył swojego niezadowolenia tą
sytuacją. W czwartej gonitwie, duet Atlasu zrewanżował się gospodarzom za
wcześniejsze porażki i Leon Madsen wraz z Jasonem Crumpem przywiózł dla swojej
ekipy pięć punktów. Kibice w tym biegu ostrzyli sobie zęby na rywalizację
Jasona Crumpa z Wiesławem Jagusiem, jednak lider torunian sprawił fanom zawód i
w swoim pierwszym starcie w 280 meczu ligowym przegrał nie tylko z "Crumpi'm",
ale i z Madsenem i po czterech gonitwach Unibax prowadził 14:10.
Druga seria startów zaczęła się podziałem punktów. Chrisa Holdera i Adriana
Miedzińskiego nieoczekiwanie za plecami przywiózł Daniel Jeleniewski.
Niesamowitą szybkość swojego motocykla pokazał chwilę później ten który w
zawiódł w swoim pierwszym starcie. Mowa oczywiście o Wiesławie Jagusiu, który w
1300 ligowym biegu z olbrzymią przewagą pokonał Daveya Watta. Trzeci
dojechał Darcy Ward, który na ostatnim okrążeniu wyprzedził Jędrzejaka, dzięki
czemu gospodarze zdobyli kolejne cztery punkty. Wyścig siódmy to walka o
zwycięstwo dwóch "Kangurów" Sullivana i Crumpa. Ze startu lepiej wyszedł ten
pierwszy i odsunął na zewnętrzną swego krajana. Niestety nie wykorzystał tego
Kościecha, jednak Sullivan na tyle skutecznie objłą prowadzenie, że mimo
zaciekłych ataków rudowłosego Australijczyka pierwszy przekroczył linię mety. Po
dwóch seriach startów "Anioły" prowadziły 24:18. Bieg ósmy to kolejna wygrana
4:2 pary Jaguś - Ward. W kolejnym wyścigu Crump zrewanżował się Sullivanowi, a
Davey Watt wyprzedził Roberta Kościechę, goście wygrali zatem 4:2 i Unibax
prowadził ponownie tylko sześcioma punktami. W tym biegu Sullivan początkowo
jechał trzeci, jednak po skutecznym ataku zdołał wysunąć się na drugą lokatę.
Jeleniewski za McGowana, za Jędrzejaka Watt - to dwie decyzje szkoleniowców
Atlasa przed gonitwą jedenastą. W niej wrocławianie zmierzyli się z
Kościechą i Jagusiem. Ku zaskoczeniu publiczności najlepszym startem popisał się
"Kostek" i to on dojechał do mety na prowadzeniu. Za jego placami trwała zażarta
walka pomiędzy Wattem a Jagusiem, który po minięciu Jeleniewskiego dobierał się
do Australijczyka. Ostatecznie po wspaniałej walce Kangur pokonał "małego
wojownika" dzięki czemu uratował dwa punkty. Nerwów przed biegiem dwunastym
nie wytrzymał Darcy Ward. Młody Kangur dotknął taśmy i w powtórce wystąpił
za niego Damian Celmer. Młodzieżowiec Unibaxu przez trzy okrążenia jechał na
trzeciej pozycji, jednak na ostatnim kółku wyprzedził go Daniel Jeleniewski. Na
mecie natomiast pierwszy zameldował się Adrian Miedziński. Ostatni bieg w serii
zasadniczej to gonitwa "Kangurów", bowiem pod taśmą stanęli sami Australijczycy.
Dobre czwarte pole wykorzystał Crump, który nie dał się wypchnąć na drugim łuku
powracającemu do wysokiej formy Holderowi. Trzeci do mety dojechał Sullivan, co
dało podział punktów. 3:3 i przed biegami nominowanymi utrzymywała się
dwunastopunktowa przewaga Unibaxu.
Pierwszy z biegów nominowanym przebiegał pod dyktando gospodarzy. Świetne
wyjście spod taśmy Wiesława Jagusia i Ryana Sullivana nie dało szans Maciejowi
Janowskiemu i Leonowi Madsenowi. W ostatnim biegu, w którym spotkali się
najlepsi zawodnicy meczu, publiczność zgromadzona na toruńskiej Motoarenie była
świadkiem niezwykle zaciętego pojedynku. Po wielu przetasowaniach ostatecznie
linię mety pierwszy minął Holder przed Crumpem, Miedzińskim i Jeleniewskim. Bieg
ten z pewnością był jednym z najciekawszych w całym spotkaniu.
W zespole gospodarzy po raz pierwszy po
kontuzji obojczyka wystartował Chris Holder. Australijczyk pokazał, jak
bardzo jest przydatny dla zespołu, bowiem był dziś najlepszym zawodnikiem
"Aniołów". 12 punktów z bonusem i dwukrotne "pokazanie pleców" Jasonowi Crumpowi
to świetny rezultat. Nie zawiedli też pozostali liderzy Unibaxu w osobach Ryana
Sullivana, Adriana Miedzińskiego i Wiesława Jagusia. Od tej czwórki odstawał
trochę Robert Kościecha, który jednak zwycięstwem w swoim ostatnim starcie daje
nadzieję na lepsze występy w kolejnych meczach. Swoje zrobił junior Darcy Ward.
W ekipie gospodarzy nie było zatem słabych punktów.
Liderem gości był oczywiście najlepszy obecnie żużlowiec na świecie, Jason
Crump. Australijczyk jednak czterokrotnie został pokonany przez żużlowców
gospodarzy. Pozytywnie zaskoczył Daniel Jeleniewski, który zwykle zawodził w
meczach wyjazdowych. Przyzwoicie spisali się juniorzy, kilka punktów dorzucił
też Watt. Postawa tych zawodników starczyła na uzbieranie 36 punktów, słabiutko
spisali się jednak Jędrzejak i McGowan i to oni byli sprawcami porażki WTS-u.
Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Na pewno trzeba być zadowolonym. Nie
wiedziałem, jak Holder będzie jechał po kontuzji, ale startując w sobotę zrobił
dobry wynik i dzisiaj powtórzył to na naszym torze. Widać, że kontuzja już mu
nie dokucza. Reszta tak samo stanęła na wysokości zadania i jestem zadowolony z
ich postawy. Czterech seniorów uzyskało dwucyfrowy wynik. Na pewno jeszcze
lepiej może pojechać Robert, ale on musi dojść do siebie po kontuzji. Damian
miał szansę na wywalczenie punktów, chociażby w biegu dwunastym, gdy jechał za
Warda. Szkoda, bo przez trzy okrążenia jechał na trzecim miejscu. W ferworze
walki popełnił trochę błędów, ale to może przytrafić się każdemu. W następnym
meczu pojedziemy w najsilniejszym składzie. Będzie z nami Darcy Ward. Na razie
nie wiem, który z polskich juniorów wystąpi w Lesznie. Decyzję podejmiemy po
zawodach w Gorzowie, które odbędą się w nadchodzącym tygodniu. Ostatni bieg był
jak marzenie, jak w Grand Prix. Oby właśnie takie wyścigi były dla kibiców, żeby
się bawili, a zawodnicy, żeby zawsze byli zadowoleni z takiej jazdy.
Chris Holder - Unibax - Ostatnie dwa dni były dla mnie całkiem udane. Po kontuzji już jest lepiej. To był ciężki mecz, wczoraj jeździłem w Chorwacji, więc miałem za sobą długą podróż. Tor był inny niż zwykle, trochę śliski, ale szybko się dopasowaliśmy i było dobrze. Mam teraz tydzień, aby moje ręce znów były silniejsze i mam nadzieję na dobry wynik za tydzień.
Adrian Miedziński - Unibax - Najważniejsze jest zwycięstwo, wszyscy pojechali dobrze, zdobyliśmy kolejne punkty, a naszym celem jest utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli i mam nadzieję, że to nam się uda. Myślę, że zawody były widowiskowe, było trochę walki, co powinno podobać się kibicom, a ja jestem usatysfakcjonowany z mojej jazdy.
Wiesław Jaguś - Unibax - To był bardzo ciekawy mecz. Najważniejsze dla nas jest to, że zwyciężyliśmy i trzy punkty zostają w Toruniu. Następne spotkania nie będą łatwe, ale na pewno dam z siebie wszystko. Mój wynik nie jest zły, jednak to nie jest ta sama dyspozycja, jaką prezentowałem w ubiegłym roku. W tym sezonie zaliczam sporo wpadek, nie mogę sobie z tym poradzić. Potrafię zwyciężyć, ale także przyjechać do mety na trzecim czy czwartym miejscu.
Ryan Sullivan - Unibax - Nie było łatwo, Wrocław dzielnie walczył, a tor był dziś trochę inny i ciężko mi było znaleźć odpowiednie ustawienia, ale wygrywamy, zdobywamy punkty, a to się liczy. Za tydzień mamy trudny wyjazd do Leszna, ale naszym celem jest zwycięstwo.
Robert Kościecha - Unibax - Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, ale ze swojej postawy jestem średnio zadowolony. Jest już lepiej, ale chciałbym żeby było jeszcze lepiej. Po kontuzji jest jak jest, trzeba poczekać i ciężko pracować. Wyjeżdzam na serwis do Danii, później do Szwecji i na tym teraz się koncentruję, a później będę myślał nad następnymi meczami.
Darcy Ward - Unibax - Miałem dobry początek meczu, ale później było trochę gorzej, mam jednak nadzieję, że kolejnym razem poprawię się. Gdy dotknąłem taśmy, zawodnik na polu wewnętrznym ruszył się, to mnie zmyliło i puściłem sprzęgło.
Marek Cieślak - trener WTS-u - Staraliśmy się jak można było, ale niestety nie wszyscy zawodnicy potrafili na tym torze jeździć. Cieszę się, że zawody były fajne do oglądania dla publiczności. Gratuluję torunianom zwycięstwa.
Jason Crump - WTS - Stadion jest fantastyczny. Tutejsi zawodnicy, którzy mogą startować na tym obiekcie, są naprawdę szczęściarzami. Kibice mają wielkie szczęście, że mają wspaniały stadion i tor dobry do ścigania, którego nie ma nigdzie indziej na świecie. Potrzeba jednak kilku wyścigów, żeby się do niego dopasować. To był ciężki dzień dla drużyny i dla mnie. To bardzo trudne, kiedy po Grand Prix musisz wstać o piątej rano, dostać się na samolot i wrócić znowu do pracy. Jestem zadowolony z tego meczu, ale mam nadzieję, że następnym razem pojadę trochę lepiej.
Leon Madsen - WTS - Moja zdobycz punktowa jest ok, ale nie wyszedł mi ostatni wyścig, w którym zaspałem start. Był to ciężki mecz, Toruń jest bardzo silny na własnym torze, walczyliśmy jak mogliśmy, ale to nie wystarczyło na gospodarzy. Nie miałem problemów z dopasowaniem się do toru, ale nie wychodziły mi starty, a sam tor jest bardzo dobry do ścigania.
Daniel Jeleniewski - WTS - Miałem trochę wpadek, zepsułem trzy biegi - dwa zera i jedynka w pierwszym starcie. Udało się też wygrać wyścig, trochę się jednak "złapałem" na specyficznym pierwszym łuku i tam traciłem pozycje. Mogło być lepiej, ale mogło być też gorzej. Gospodarze jeżdżą tu rewelacyjnie, ścigają się na całej szerokości toru i wszystko im pasuje. Ja pogubiłem się w drugiej części zawodów, męczyłem się na motocyklu, i nie wiedziałem czy zmienić zębatkę, zapłon, czy coś innego. Myślę jednak, że wyciągnę z tego wnioski i następnym razem powinno być lepiej.
Travis McGowan - WTS - To nie był dobry mecz dla mnie, byłem tutaj pierwszy raz i źle dobrałem przełożenia na pierwszy wyścig, w drugim było lepiej, ale nie wystarczyło to, żeby dostać kolejne szanse. Mam oczywiście nadzieję na więcej spotkań w Ekstralidze, ale do tej pory nie szło mi dobrze, więc poczekamy i zobaczymy.
Davey Watt - WTS - Czuję się jakbym dzisiaj zdobył dziesięć punktów, ale było ich tylko pięć. Tutaj jest fantastyczny stadion oraz tor i to jest bardzo fajne, ale tych punktów jest jednak mało. Tor jest łatwy do jazdy, ale bardzo trudno jest dobrać odpowiednie przełożenia w motocyklu. Byłem przez to trochę zdezorientowany, ale myślę, że nie było dziś tak źle. Mieliśmy trudnych przeciwników, to bardzo dobra drużyna, więc ciężko było zdobywać punkty.
Maciej Janowski - WTS - Mecz był bardzo ciężki, rywale są tutaj piekielnie szybcy. Ciężko było się spasować z tym torem, który jest bardzo techniczny i wymaga bardzo dobrej techniki jazdy oraz szybkich motorów. Bardzo ciężko mi się jechało, co widać po mojej zdobyczy punktowej. Tak jak powiedział w szatni Jason Crump: na start powinniśmy mieć inne zębatki, a na trasę jeszcze inne, trudno więc było to wypośrodkować i znaleźć odpowiednie przełożenie.
Źródło:
www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl