W inauguracyjnym wyścigu juniorów, dość
niespodziewanie podwójny triumf odniósł duet gospodarzy: Celmer - Kus, który
w pokonanym polu zostawił Thomasa Jonassona i Pawła Zmarzlika. Dla tego
ostatniego, jak się później okazało, był to pierwszy i ostatni wyścig, a dla
juniorów toruńskich jedyne punkty w tym meczu.
Drugi bieg to pewne zwycięstwo Ryana
Sullivana, który uzyskał znakomity czas. Australijczyk pobił
rekord toru,
który należał do Leigh Adamsa. Jeden punkt wywalczył Robert Kościecha, dzięki
czemu "Anioły" prowadziły już 9:3. W trzeciej gonitwie doskonały start zaliczyli
gospodarze. Adrian Miedziński wspólnie z Ryanem Sullivanem prowadzili 5:1,
jednak Peter Karlsson zdołał wykorzystać błąd toruńskiej pary i przebił się na
pierwszą pozycję. Doświadczony Szwed tylko przez chwilę cieszył się z
prowadzenia, bowiem "Miedziak" wyprzedził go na początku drugiego okrążenia.
Toruński senior nie tylko popisał się świetną jazdą na dystansie, ale również
pobił rekord toru
"Saletry", ustanowiony w poprzednim biegu. Goście pierwsze biegowe
zwycięstwo odnieśli w kolejnym wyścigu. Trzy punkty zdobył Tomasz Gollob,
który "wykręcił" kolejny
nowy rekord toru.
Przez pewien czas na drugiej pozycji utrzymywał się Thomas Jonasson, jednak
Szweda pokonał Wiesław Jaguś.
Drugą serię ponownie mocnym uderzeniem rozpoczął Unibax. Robert Kościecha
zastępujący w tym wyścigu Chrisa Holdera wraz z Adrianem Miedzińskim pokonali
podwójnie słabego tego dnia Rune Holtę oraz Davida Ruuda. Nie był to jednak
przełomowy wyścig, który zapoczątkowałby powiększanie przewagi przez Mistrzów
Polski. Goście stawiali dość mocny opór o czym świadczyć może pięć kolejnych
wyścigów zakończonych wynikiem remisowym, a co ciekawe, tylko jeden z nich
wygrał zawodnik gości - Tomasz Gollob.
Właśnie Gollob i Sullivan, byli autorami jednego z najciekawszych biegów
spotkania. W wyścigu numer siedem stoczyli między sobą pasjonujący bój o
pierwsze miejsce, z którego ostatecznie zwycięsko o przysłowiowy "błysk
szprychy" wyszedł "Sully". Przed czwartą serią startów Unibax miał osiem punktów
przewagi.
Passa biegowych remisów została przerwana w jedenastym wyścigu. Po
regulaminowej 10-minutowej przerwie trener Stanisław Chomski zastosował rezerwę
taktyczną. W jedenastej gonitwie Tomasz Gollob zastąpił Davida Ruuda.
W pierwszej odsłonie jedenastego biegu upadł tuż
po starcie Jaguś i sędzia zarządził powtórkę w pełnym składzie. W niej najlepiej
ze startu wyszedł Kościecha, a na drugie miejsce przedarł się "Jagoda".
Zastępujący z rezerwy taktycznej Ruuda Gollob nie zamierzał jednak dawać za
wygraną. Ostatecznie po wspaniałej walce bieg zakończył się triumfem Jagusia
przed Gollobem, Kościechą i nie liczącym się w walce Karlssonem.
Po kolejnych dwóch wyścigach przewagą nie uległa już zmianie i przed biegami
nominowanymi Unibax prowadził ze Stalą 44:34.
Różnica punktowa nie uległa zmianie po biegach nominowanych, w których
drużyny podzieliły się punktami. Najpierw torunianie wygrali 5:1 (Sullivan
wespół z Kościechą pokonali Holtę i Ruuda), a potem na zakończenie zawodów
Tomasz Gollob i Peter Karlsson objechali Miedzińskiego i Jagusia i na tablicy
wyników zapisano końcowy rezultat 50:40 dla Unibaxu, który zainkasował kolejne
dwa punkty do ligowej tabeli.
Podsumowując, torunianie wygrali i po raz
kolejny w sezonie udowodnili, że dysponują bardzo wyrównanym składem.
Solidni liderzy osobach Sullivana, Miedzińskiego i Jagusia zaliczyli tylko po
jednej wpadce. Pozytywnie należy ocenić występ Roberta Kościechy, który wrócił
na tor po kontuzji przedramienia. Biorąc pod uwagę rodzinną tragedię, której
ostatnio doświadczył "Kostek", wynik 7 punktów z bonusem jest na pewno dobrym
osiągnięciem. Nieco słabiej, poza biegiem młodzieżowym, spisali się toruńscy
juniorzy, którzy w dalszej części zawodów nie punktowali.
W ekipie Stali na wyróżnienie zasługuje Tomasz Gollob, który bardzo
dobrze spasował się z nowym toruńskim torem. Czyżby "męczarnie" Golloba na
zawodach w Toruniu to już przeszłość ? 16 punktów oraz rekord toru na pewno
robią wrażenie. Z pozostałych zawodników dobrze pojechał doświadczony Karlsson,
pozostali jednak spisali się poniżej oczekiwań. Dość powiedzieć, że jedyne
indywidualne zwycięstwa dla gorzowian odniósł tylko Gollob.
Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Unibaxu - Mieliśmy spore dziury w składzie. Nie
było Holdera i Warda. Robert Kościecha po swojej kontuzji i rodzinnej tragedii
stanął na wysokości zadania i znacznie przyczynił się do zwycięstwa. To jest
żużel, to jest gra błędów. Kto ich zrobi mniej, ten wygrywa. Goście postawili
nam naprawdę duży opór, ale liczy się końcowy wynik. To nasza kolejna wygrana.
Oby tak dalej. Spodziewałem się lepszej postawy Mateja Kusa. Trzy punkty to
słaby wynik. Podobnie Damian Celmer, który zdobył tylko dwa punkty. Obaj
juniorzy dobrze pojechali zaledwie jeden bieg. Na początku zawodów tor był
przyczepny i chłopacy musieli wygrać start, aby mogli coś osiągnąć. Jednak mogę
ich trochę usprawiedliwić. Z powodu naszych braków w składzie juniorzy musieli
się dobrze zaprezentować. Byli po prostu bardzo zdenerwowani. Trema robi swoje.
Staram się dawać równe szanse naszym młodzieżowcom. Na razie nie wiem na kogo
postawię w Częstochowie, ale mam nadzieję, że pojedziemy w najsilniejszym
składzie z Holderem i Wardem. Oni bawią się żużlem. Wszędzie robią dobry wynik.
Doskonale czuja się w Toruniu. Publiczność ich bardzo lubi i ceni. Myślę, że
niedługo będą najlepszymi australijskimi żużlowcami.
Robert Kościecha - Unibax - To był mój najtrudniejszy mecz w życiu, pochowałem ojca i naprawdę jest mi bardzo ciężko. Dedykuję ten mecz mojemu ojcu.
Adrian Miedziński - Unibax - Dla nas najważniejsze było zwycięstwo, bo pojechaliśmy w osłabionym składzie, bez kontuzjowanego Chrisa Holdera. Nie byliśmy też pewni postawy Roberta Kościechy, który miał długą przerwę po złamaniu ręki. Liczyliśmy się z twardym oporem gorzowian. To naprawdę silny zespół! A Tomasz Gollob jeździł, jakby tor w Toruniu znał lepiej od nas. W ostatnim biegu była szansa, żebyśmy odnieśli zwycięstwo. Wygrałem start i chciałem przypilnować Tomka. Odszedłem na zewnętrzną i niestety dostałem szpryce od Wiesława, która mnie wyhamowała i później ciężko było odrobić straty. Mimo wyrównanego pojedynku, na zaległe spotkanie w Gorzowie wybierzemy się z wolą wygranej. Wierzę, że wystąpimy wtedy z Holderem i Darcy Wardem.
Wiesław Jaguś - Unibax - Był to wyrównany i ciężki dla nas mecz, brakowało nam dwóch zawodników, nie było więc łatwo, ale najważniejsze, że wygraliśmy i 2 punkty zostały w Toruniu. Po dwóch dniach deszczu tor dość mocno nasiąkł i był bardziej przyczepny i dlatego padały rekordy toru. Brakuje mi jeszcze pewności, aby jeździć równo i wrócić do formy z zeszłego sezonu.
Stanisław Chomski - trener Stali - Po dwóch ostatnich klęskach chcieliśmy zaprezentować się w Toruniu z jak najlepszej strony. Myślę, że stworzyliśmy ciekawe widowisko. Na pewno początek zwodów był dla nas ciężki. Trzy pierwsze wyścigi zadecydowały o losach tego pojedynku. Wywalczyliśmy dużo remisów. Przełomowym momentem był jedenasty wyścig, gdy zastosowaliśmy rezerwę taktyczną, która nie była przez nas wykorzystana. Moi zawodnicy nieustanie próbowali jak najlepiej dopasować swój sprzęt. Warunki na torze często się zmieniały. Jest to taki tor, który wymaga błyskawicznych reakcji. Trzeba szybciej myśleć, niż jechać. Zabrakło drugiego zawodnika, który wspólnie z Tomaszem Gollobem mógłby pociągnąć wynik.
Peter Karlsson - Stal - Zrobiliśmy wszystko, aby zbliżyć się do gospodarzy. Staraliśmy się walczyć do samego końca. Toruń jest bardzo silną drużyną, a ten stadion jest najładniejszy na świecie. Po raz pierwszy jechałem na tym torze i dobrze się na nim czułem. Gratuluję Toruniowi zwycięstwa.
Tomasz Gollob- Stal - Może na początek skupmy się na stadionie, który jest po prostu piękny. Jestem tutaj pierwszy raz i mogę tylko pogratulować Toruniowi, że mają taki obiekt. Mam nadzieję, że również w innych miastach powstaną równie okazałe stadiony. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Pojechali w tym meczu osłabieni, ale dzielnie sobie poradzili. Oczywiście mieli przewagę własnego toru i to wykorzystali. Nawierzchnia na tym torze jest wspaniała, dzięki czemu jest dużo walki. Można jeździć tutaj zarówno po zewnętrznej jak i po wewnętrznej. Jest dużo dobrych ścieżek.
David Ruud- Stal -
Było ok, ale miałem trochę pecha, w jednym z
biegów przez przypadek Rune wywiózł mnie, a w ostatnim wyścigu "rozleciał" mi
się silnik Było więc trochę pecha, ale myślę, że mimo wszystki wynik jest dobry,
przegraliśmy tylko 10 punktami, więc jesteśmy chyba na dobrej drodze i jeśli
będziemy pracować razem, powinno być lepiej.
Thomas H. Jonasson: Nie jestem zadowolony z mojego wyniku, miałem problemy na
początku zawodów, nie mogłem dobrać odpowiednich ustawień i przegrywałem starty.
Pod koniec udało mi się dopasować się do toru, ale nie dostałem kolejnej szansy,
mam nadzieję, że następnym razem tak będzie. Ściganie się w Ekstralidze jest
bardzo trudne i o wynikach decydują szczegóły, więc jeśli będziemy dalej jechać
tak jak w tym meczu, staniemy się silniejszym zespołem i będziemy osiągać lepsze
wyniki. Myślę, że mamy całkiem spore szanse na punkt bonusowy, musimy dobrze
startować i walczyć jako drużyna na torze i poza nim.
Źródło:
www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl