2009-04-19 Runda zasadnicza 3
Polonia Bydgoszcz - KS Toruń Unibax
 
Wielu bydgoskich kibiców z pewnością nie będzie miło wspominało Derbów Pomorza i Kujaw AD 2009. Spora przegrana, upadek i kontuzja kapitana Gryfów oraz niebezpieczne akcje bydgoskich pseudokibiców na trybunach nie sprzyjały zawodom. Powody do szczęście mogą mieć wyłącznie żużlowcy oraz sympatycy Unibaxu, którzy dopisali kolejną wygraną do swojego dorobku. 75 derby zakończyły się bowiem wynikiem 39:51. Swoją wygraną podopieczni Jana Ząbika zawdzięczają głównie atomowym startom oraz równej jeździe całej drużyny.
Po rocznej przerwie derbowy pojedynek wywołał spore zainteresowanie. Już na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem spotkania na trybunach trudno było znaleźć wolne miejsce, bo do grodu nad Brdą zawitała również blisko pięciotysięczna grupa fanów z Torunia. Także na kilka chwil przed godziną zero w klubowych kasach zostały już tylko pojedyncze wejściówki, ale i te rozeszły się w mgnieniu oka.

Już w biegu młodzieżowym doszło do niegroźnej kolizji. Ze startu znakomicie wyszła para Unibaxu. Jednak podczas wychodzenia z pierwszego łuku Emil Sajfutdinov zahaczył o tylne koło debiutującego w barwach Aniołów Darcy'ego Warda i zanotował niegroźny uślizg. Jadący za Polonistą jego klubowy kolega - Mikołaj Curyło położył motocykl, by ten nie uderzył w młodego Rosjanina. W powtórce Emil okazał się najlepszy, a stawkę zamknął Mikołaj Curyło. Tym samym pierwsza gonitwa zakończyła się remisowo.
Wyścig seniorów rozpoczął atomowy start Andreasa Jonssona, który musiał odbierać odważne ataki Chrisa Holdera. Za tą dwójką natomiast toczyła się walka pomiędzy Robertem Kościechą a Jonasem Davidssonem. Ostatecznie jedno oczko należało do byłego Polonisty. Od trzeciej odsłony ton rywalizacji nawał Unibax, bowiem to zawodnicy przyjezdni bardzo szybko "odczytali" tor na starcie i zaskoczyli bydgoszczan atomowym startem. Przedzielił ich jedynie Krzysztof Buczkowski, który efektownym atakiem pokonał Adriana Miedzińskiego. Ta sztuka nie udała się jednak Antonio Lindbackowi, który ostatecznie zaliczył defekt na ostatnim łuku. Pierwszy linię mety przekroczył doskonały tego dnia Ryan Sullivan. W kolejnym biegu kibice byli świadkami kolejnego remisu, bowiem ze startu najlepiej wyszedł Wiesław Jaguś, ale szybko stracił pozycję na rzecz utalentowanego Sayfutdinova. W tym samym czasie na ostatniej pozycji wylądował Tomasz Chrzanowski przed Wardem i w takiej kolejności zawodnicy pojawili się na mecie. Kolejny wyścig to powiększenie przewagi gości, bowiem już po starcie para Ryan Sullivan - Adrian Miedziński objęła prowadzenie, a za ich plecami uplasował się Emil Sajfutdinov oraz Tomasz Chrzanowski. "Miedziak" dzielnie odpierał ataki Polonisty. Jednak młody Rosjanin nie odpuszczał i na ostatniej prostej wyprzedził zawodnika gości. Ostatecznie z 5:1 dla gości zrobiło się 4:2, a wynik na tablicy brzmiał 14:22.
Ośmiopunktowa przewaga gości utrzymała się także po kolejnym wyścigu, w którym znowu padł remis. Po rewelacyjnym starcie Wiesława Jagusia, w pościg za nim wdał się Davidsson, który jedyny raz w całym spotkaniu pokazał wolę walki. Z tyłu swojego rodaka asekurował Jonsson, jednak czwarty zawodnik - młody Ward był na tyle daleko, że nie mógł zagrozić wywalczonym przez Polonistów pozycjom.
Ciekawe widowisko mogli obserwować kibicem w ósmej odsłonie dnia, bowiem spotkali się w niej najwięksi rywale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów: Emil Sayfutdinov i Chris Holder. Razem z nimi na torze pojawili się Lindback i Kościecha, jednak to młodzieżowcy wiedli prym w tym starcie. Jak to bywało w zmaganiach mistrzoskich, także tym razem swoją wyższość pokazał dwukrotny i nadal aktualny mistrz młodzieżowców. Była to także pierwsza wygrana biegowa Polonistów, bowiem Szwed pokonał na dystansie Kościechę. Przewaga torunian zmalała do sześciu oczek, co potwierdził remis, który padł w biegu dziewiątym. Zanim jednak do niego doszło, organizatorzy zostali zmuszeni do przerwy technicznej spowodowanej wspomnianymi już awanturami pseudokibiców. Przykry z pewnością jest fakt, że nie pomogły niczyje upomnienia i najprawdopodobniej zaistniała sytuacja skończy się nałożeniem kary na bydgoski klub.
Wracając jednak do zmagań ligowych; dziewiąta odsłona dnia zakończyła się pewną wygraną kapitana Gryfów, AJ, przed Sullivanem, Miedzińskim i Davidssonem, jednak już w następnym biegu Poloniści ponownie musieli uznać wyższość swoich przeciwników. Popularny Jagoda pozostawił za sobą walczącego Lindbacka, Warda i Buczkowskiego. Przewaga tym samym znowu wzrosła do ośmiu punktów, co powiększyło się jeszcze w wyścigu następnym. Tym razem trener Zenon Plech zdecydował się na dwie rezerwy i zamiast słabych Davidssona i Chrzanowskiego, wstawił Jonssona i Buczkowskiego. Posunięcie to okazało się niestety niezwykle pechowe dla bydgoszczan, gdyż na prostej przeciwległej do startu doszło do groźnego upadku lidera Polonii, Andreasa Jonssona. Szwed długo nie podnosił się z toru i zdecydowano się na przewiezienie go karetką. W parkingu na szczęście zawodnik wstał już o własnych siłach, a nawet wyraził chęć dalszej jazdy, jednak okazało się, że doszło do kontuzji kolana. Tym samym, żużlowca wycofano z reszty startów. W powtórce osamotniony Buczek nie podołał wymaganiom Sullivana i Kościechy i tym samym wynik meczu został przesądzony na korzyść gości, na tablicy bowiem widniało już 27:39. O porażce bydgoszczan przesądził wyścig dwunasty. W tym biegu zwyciężył niesamowity 16-letni Australijczyk Darcy Ward, który za swoimi plecami przywiózł najlepszego zawodnika meczu - Emila Sajfutdinova. Na trzeciej pozycji uplasował się Chris Holder, a całą stawkę zamknął "Toninho". Po tym biegu wiadomo było, że Unibax tego meczu już nie przegra.
Mimo, że zawody były już rozstrzygnięte to zawodnicy nie myśleli o tym, by odpuścić i choć wyścigi nominowane nie były w stanie już zmienić wyniku całego spotkania, to kibice na stojąco oklaskiwali riderów. W pierwszym z biegów nominowanych bezkonkurencyjny był Sayfutdinov, ale nie pomogła mu w tym beznadziejna postawa ostatniego Chrzanowskiego. Jako drugi za Rosjaninem znowu był Holder, a trzeci - Kościecha. Paradoksalnie, nagłego przebudzenia w ostatnim starcie doświadczył Antonio Lindback, który zdobył trzy oczka, czyli tyle samo, ile we wszystkich poprzednich startach. Za nim linię mety minął Jaguś, a chwilę później ścigający Jagodę Krzysiek Buczkowski. Zaskakująco ostatni pojawił się Sullivan, co nie miało już żadnego wpływu na wynik meczu. Ostatecznie Unibax pokonał Polonię w stosunku 39:51.

Podopieczni Jana Ząbika wykorzystali dziury w bydgoskim składzie. Tak naprawdę Zenon Plech mógł liczyć jedynie na Emila Sajfutdinowa, Krzysztofa Buczkowskiego i Andreasa Jonssona. Jak zaznaczył na konferencji prasowej po meczu trener Zenon Plech, w Bydgoszczy dobrze pojechało tylko półtora Polonisty. Pocieszającym na pewno jest fakt, że bydgoszczanie mogą zawsze liczyć na swojego najlepszego zawodnika, Emila Sayfutdinova, ale już zasmucające jest to, że jeden zawodnik meczu nie wygra, o czym mogliśmy ponownie się przekonać. Poza chwilowymi lepszymi chwilami Jonssona oraz naprawdę ambitnymi, ale nie zawsze skutecznymi, atakami Buczkowskiego sympatycy żużla z miasta nad Brdą nie mieli tak naprawdę na kogo liczyć. Totalnie - niestety już kolejny raz, zawiedli Chrzanowski i Davidsson. Smuci zwłaszcza postawa tego ostatniego, który przez ubiegłe sezony zdążył zyskać sympatię kibiców, a aktualnie pokazuje jedynie asekuracyjną, a tym samym zupełnie nieskuteczną jazdę. Coraz bardziej prawdopodobne jest wystawienie do składu Marcina Jędrzejewskiego oraz zakontraktowanie jakiegoś nowego zawodnika.
Z kolei Jan Zabik podsumował - To jest tylko sport. Teraz wygrywa mój zespół, a za tydzień górą będą gospodarze. A Robert Kościecha w komentarzu komplementował toruńskiego debiutanta: jestem pod wrażeniem jazdy Darcyego Warda. Ten chłopak zrobił na mnie duże wrażenie, a ma przecież dopiero siedemnaście lat.
I rzeczywiście, bo Ward okazał się ojcem zwycięstwa toruńskiej drużyny. Można powiedzieć, że odkrycie Emila Sayfutdinova i sprowadzenie go do Polski z pewnością jest najlepszym posunięciem Polonii Bydgoszcz w ciągu ostatnich lat. Mało tego, o postawie młodego Rosjanina śmiało można powiedzieć, że jest fenomenem na skalę całego żużlowego świata. Jednak podczas tegorocznych zmagań derbowych w kujawsko-pomorskiem, w zespole z Torunia pojawił się nowy junior, który może okazać się takim samym strzałem w dziesiątkę. Mowa oczywiście o nikim innym, jak o Darcy Wardzie. Ten niespełna 17-letni żużlowiec rodem z Autralii, do polskiej ligi trafił w podobny sposób jak Sayfudinov. O ile w przypadku Mistrza Świata Juniorów zadecydowała wyprawa Andreasa Jonssona do Rosji i wypatrzenie talentu w tamtejszej lidze, tak teraz podobnie sprawę załatwił rodak Warda, Ryan Sullivan. Jak przyznaje prezes Unibaxu Toruń, Wojciech Stępniewski, wcale nie było łatwo podpisać kontraktu z młodym zawodnikiem, gdyż przez spory czas trzeba było namawiać ojca chłopaka do parafowania umowy w nowym klubie. Nie sprzyjała także temu inna strefa czasowa obu państw, gdyż wszystkie rozmowy musiały być prowadzone późno w nocy.
Sporą ciekawostką jest fakt, iż ten młody zawodnik swoją historię ze sportem rozpoczął półtora roku temu, a na motor o pojemności 500 ccm przesiadł się dopiero 10 miesięcy temu. Tym bardziej rewelacyjna wydaje się jazda tego młodego chłopaka. Jednak najprawdopodobniej zespół z Torunia nie będzie mógł liczyć na wsparcie żużlowca w każdym meczu, gdyż umowa podpisana jest na określoną liczbę startów, a dominującą ma pozostać liga angielska. Sam zawodnik jednak zaraz po swoim polskim debiucie zaznaczył, że chętnie pojawi się w kraju nad Wisłą ponownie: Pierwszy raz startowałem w zawodach z taką ilością kibiców. Polska różni się od Anglii, tu panuje zupełnie inna atmosfera na stadionie. Uważam, że Toruń ma bardzo silną drużynę, a ja na pewno chciałbym startować w tym zespole, bo czuję się tutaj znakomicie.

Po zawodach powiedzieli:
Jan Ząbik
- trener Unibaxu - Każdy z naszych jeźdźców starał się zdobyć jak największą ilość punktów, ale przecież nie w każdym biegu wszystko musi się udać. Walka w niedzielnym spotkaniu była praktycznie na całej długości i szerokości toru, a w kilku gonitwach naprawdę było na co popatrzeć. Taki ma być jednak ten sport, bo wtedy ogląda się go zdecydowanie lepiej. Mecz wygrał nam Darcy Ward. Może oglądaliśmy w niedzielę narodziny przyszłego mistrza świata.

Wojciech Stępniewski - prezes Unibaxu - Nie mogliśmy podziękować naszym kibicom za doping, bo trochę obawialiśmy się o nasze zdrowie. Dlatego naszych sympatyków serdecznie przepraszamy za zaistniałą sytuację. Jestem bardzo zadowolony z debiutu Darcy Warda. Wypatrzyliśmy prawdziwy talent. Mieliśmy wątpliwości, czy powinien przyjechać na derby. Siedem punktów w takim spotkaniu to duża sprawa. Zwłaszcza, że wygrał bieg. A pokonać Emila Sajfutdinowa na bydgoskim torze to sztuka. Chcemy, by Darcy startował teraz częściej. Kilka terminów naszych meczów pokrywa się jednak z ligą brytyjską, która ma pierwszeństwo. Zobaczymy, może da się to wszystko poukładać

Jacek Gajewski - menadżer Unibaxu - To że Ward znalazł się w Toruniu, jest zasługa Ryana Sullivana. Zimą wiedział, że wzięliśmy Mateja Kusa, znał także naszych chłopaków. Wiedział jednak także, że cały czas szukamy jeszcze jednego juniora. Warda nie widział nigdy w akcji, jedynie o nim słyszał. Wybrał się więc na turniej z jego udziałem. I zaraz potem zadzwonił do mnie, że ma chłopaka do zespołu. Rozmowy były trudne, trwały dwa miesiące. Godziny spędziłem przy telefonie opowiadając jego ojcu o realiach żużlowych w Europie. Darcy słyszał o polskiej lidze i trochę się bał, że nie podoła presji, oczekiwaniom kibiców. Ostatecznie udało nam się go przekonać.
Ward ma ogromny potencjał. Szczerze mówiąc, nie widziałem jeszcze kogoś takiego w jego wieku. On zupełnie naturalnie wybiera najlepsze ścieżki na torze. Dobrze się stało, że Darcy startuje w Anglii. U nas w Polsce uważa się, że w Premier League jest bardzo łatwo. Nic bardziej mylnego, tam warunki do jazdy są znacznie trudniejsze niż w wyższej lidze. Zwłaszcza dla młodego chłopaka, który jeździ pierwszy sezon w Anglii. Przecież właśnie tam wiele nauczył się Holder zanim trafił do Poole.

Robert Kościecha - Unibax - Było to bardzo udane zawody. Cieszę się bardzo z wygranej drużyny. Każdy zawodnik się starał jak najlepiej pojechać. Chris Holder jedzie pierwszy sezon jako senior. Wiadomo, że zawsze przejście z juniora na seniora jest ciężkie, a on jest nadal silnym punktem. Dobrym prognostykiem jest jazda młodego Dary Warda. Pierwszy raz go widziałem wczoraj na treningu. Jeśli chodzi o mnie nie do końca jestem zadowolony. Zawsze mogło być lepiej. Teraz właściwie na każdym torze decyduje moment startowy. Nie ma już sytuacji sprzed dziesięciu lat, kiedy po wygranym starcie polskich zawodników objeżdżali obcokrajowcy. Obecnie jest jednak inaczej, bo po przegranym wyjściu spod taśmy, później na dystansie cokolwiek zrobić jest niesamowicie ciężko.

Darcy Ward - Unibax - Bardzo się denerwowałem przed tym meczem, ponieważ były to dla mnie pierwsze zawody w polskiej lidze, poza tym jeszcze nigdy nie startowałem przed taką liczbą kibiców. Chciałem pokazać się z jak najlepszej strony. W jakimś stopniu to się udało, zdobyłem wiele cennych punktów dla drużyny. Wygraliśmy ten mecz. Chciałbym jak najczęściej startować w barwach Unibaxu, ale nie wiem, na ile będzie to możliwe. Pierwszeństwo ma liga angielska, gdzie podpisałem pierwszy kontrakt. Tam mam sporo imprez, ale mam nadzieję, że szybko wrócę do Polski.

Chris Holder - Unibax - Świetne zawody. Bardzo emocjonujące. Najważniejsze, że zwyciężyliśmy. Jeśli chodzi o mnie, to nie mogę narzekać. Objechałem dobre zawody. Sprzęt spisywał się bardzo dobrze i na starcie i na dystansie. Oby tak dalej.

Adrian Miedziński - Unibax - Najważniejsze, że wygraliśmy ten mecz. Cieszę się bardzo. Ten mecz się skończył teraz trzeba myśleć o kolejnych pojedynkach. Przed nami wiele ciężkich mecz. Zobaczymy jak będzie dalej. Twardy, bydgoski tor jest bardzo specyficzny i trudno na nim zdobywać punkty. Ze swojego występu nie jestem do końca zadowolony. Stać mnie na więcej. Miałem trochę problemów, gdyż przegrywałem starty. W Gdańsku traciłem punkty na trasie, a w tym spotkaniu było odwrotnie. Brakuje mi startów i dlatego mam spore problemy z odpowiednim ustawieniem sprzętu. Nie można powiedzieć, że jesteśmy drużyną wyjazdów bo przecież u siebie też będziemy chcieli wygrywać. Na pewno jesteśmy mocną drużyną i wszyscy zdobywają punkty. Szczerze mówiąc to spodziewałem się, że bydgoszczanie stawią nam większy opór.

Krzysztof Cegielski - były żużlowiec, komentator TV -  Były to bardzo pasjonujące zawody, aczkolwiek spodziewałem się większego oporu ze strony bydgoskiej drużyny, ale tak się nie stało. Torunianie byli bardziej wyrównanym zespołem, mieli więcej atutów w swoich szeregach. Tak naprawdę od pierwszego do ostatniego numeru nikt nie zawiódł. Torunianie pokazują w początkowej fazie sezonu z bardzo mocnej strony, a najbardziej pocieszające dla toruńskich kibiców jest to, że Darcy Ward pokazał się z bardzo dobrej strony w swoim debiucie.

Mateusz Lampkowski - Unibax - Nie stresowałem się za bardzo przed tym spotkaniem. Nie byłem za bardzo przerażony, bo dla mnie nie ma znaczenia jaki tytuł noszą dane zawody. Do każdego meczu staram się przygotowywać tak samo. Trochę żałuję pierwszego biegu, gdyż dobrze wyszedł mi moment startowy. Nie mamy w naszej kadrze żadnego zawodnika z Grand Prix, ale trudno powiedzieć, czy jest to nasz atut.

Wiesław Jaguś - Unibax - Każdy jechał swoje, to najważniejsze, nie było jakichś dużych wpadek. Mamy wyrównaną drużynę, każdy robi punkty i wtedy jest dobry wynik. Mój występ faktycznie był udany. Najważniejsze, żeby robić punkty, wygrywać biegi dla drużyny - to się dla mnie bardzo liczy i sprawia mi satysfakcję w jeździe.

Zenon Plech - trener Polonii - Trudno myśleć o wyrównanej walce, jeśli ma się takie dziury w składzie. Bardzo mnie zawiedli Jonas Davidsson, Tomasz Chrzanowski a w pierwszej części również Antonio Lindbaeck. Mieliśmy do dyspozycji zaledwie półtora zawodnika, bo Andreas Jonsson w połowie zawodów doznał kontuzji, stąd później mogliśmy liczyć jeszcze tylko na Emila Sajfutdinowa. Andreas po zawodach udał się do szpitala, bo za kilka dni ma turniej w Pradze. Z tego co wiem, uskarżał się na silne bóle w kolanie.

Emil Sajfutdinow (Polonia Bydgoszcz): Nie wiem co powiedzieć. Był to ciężki mecz. Starałem się jechać jak najlepiej, zdobyć jak najwięcej punktów, wygrać wszystkie biegi. Punkty straciłem tylko w dwóch wyścigach, więc jestem zadowolony ze swojego występu. Nie wiem co się dzieje z resztą drużyny, być może nasze kłopoty tkwią w sprawach sprzętowych. Jestem chyba jeszcze zbyt młody, aby mobilizować starszych kolegów do lepszej jazdy. Oni sami wiedzą co trzeba zmienić, ale oczywiście staram się im jakoś wspomóc dobrą radą.

Jonas Davidsson - Polonia - Nie był to dobry dzień dla mnie. Nie wiem co się stało. Jest mi ciężko. Nadal nie możemy z moimi mechanikami dojść do ładu z silnikami. Postaramy się poprawić w nich coś, aby w przyszłości spisywać się lepiej na torze. Widziałem upadek Andreasa. Rozmawiałem z nim po upadku, narzekał na ból kolana

Krzysztof Buczkowski - Polonia - Przegraliśmy, bo byliśmy zdecydowanie słabszą drużyną. Ciężko trenowaliśmy przed meczem z Unibaxem, bo już od czwartku przygotowywaliśmy sprzęt do tego spotkania. Początek w moim wykonaniu nie był zbyt dobry. W środku zawodów staraliśmy się zmienić poprzednie ustawienia, ale dopiero po zmianie motocykla przyszedł oczekiwany wynik. Chciałem w tym miejscu przeprosić Ryana Sullivana za zbyt ostrą jazdę w piętnastym biegu, bo rzeczywiście w tym momencie trochę przeszarżowałem.

Po meczu działacze Unibaxu za pośrednictwem mediów wystosowali podziękowania dla kibiców"
KST UNIBAX pragnie podziękować wszystkim toruńskim kibicom, którzy udali się do Bydgoszczy, aby dopingować nasz zespół. To zwycięstwo było możliwe także dzięki Waszemu dopingowi. Po spotkaniu cały zespól chciał tradycyjnie podziękować kibicom za przyjazd i za doping, jednak ze względów bezpieczeństwa zrezygnowaliśmy z udania się pod sektor gości. Wcześniejsze wybryki kibiców sprawiły, że wyjście z parkingu po zakończeniu spotkania, mogło stworzyć niebezpieczną sytuację na stadionie. Chcemy jednak choćby w ten sposób bardzo podziękować kibicom za doping!

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt