2008-09-19 Runda 18 play - off
KS Toruń Unibax - ZKŻ Kronopol Zielona Góra
   
W rewanżowym spotkaniu półfinałowym Unibax Toruń wysoko pokonał ZKŻ Kronopol Zielona Góra 57:36 i po raz drugi z rzędu będzie walczył o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Kluczem do sukcesu okazała się równa i skuteczna jazda całego zespołu, dla którego najwięcej punktów zdobył Hans Andersen. W zespole gości dzielnie walczył Grzegorz Walasek, a kroku liderowi zielonogórzan dotrzymywał jedynie Fredrik Lindgren, pozostali zielonogórscy zawodnicy spisali się bardzo słabo.

Mecz pomiędzy Toruniem, a Zieloną Górą był jedynym tego dnia półfinałem rozegranym na ekstraligowych torach. Jak się później miało okazać drugi rewanżowy półfinał pomiędzy Częstochową a Lesznem, został dwukrotnie przełożony czego efektem miało być przełożenie również meczów finałowych

Początek spotkania nie zapowiadał szczęśliwego zakończenia dla gospodarzy. Bieg młodzieżowy rozpoczął się od upadku Damiana Celmera. W powtórce, z której Celmer został wykluczony, od startu pewnie prowadził Artiom Wodjakow i wspólnie z Grzegorzem Zengotą dowiózł pierwsze zwycięstwo dla gości. W drugim biegu Ryan Sullivan wspólnie z Adrianem Miedzińskim pokonali podwójnie wracających do składu Rafała Dobruckiego oraz Nielsa Kristiana Iversena. I torunianie odrobili część strat z poprzedniego spotkania. W kolejnym biegu nie udało się jeszcze doprowadzić do remisu w dwumeczu, bo w biegu tym zwyciężył Hans Andersen, ale za jego plecami przyjechali Piotr Protasiewicz oraz Fredrik Lindgren, jednak w biegu czwartym zwyciężył Wiesław Jaguś, a Chris Holder minął na dystansie Grzegorza Walaska i w tym momencie straty z pierwszego meczu były odrobione.
Drugą serię otworzyła wspaniała szarża Andersena na pierwszym wirażu, po której dojechał do mety jako pierwszy, a że trzeci był Robert Kościecha, gospodarze wysunęli się w dwumeczu na dwupunktowe prowadzenie. Emocji nie brakowało także w wyścigu piątym, w którym zawodnicy na początku biegu kilkakrotnie się tasowali. Ostatecznie najlepszy okazał się Andersen, a za nim do samej mety bój o dwa punkty toczyli Kościecha i Iversen, z której zwycięsko na samej "kresce" wyszedł ten drugi. W szóstej gonitwie torunianie powtórzyli wyczyn z biegu piątego i ponownie wygrali 4:2 powiększając swoją przewagę do 10 oczek. Remis w gonitwie siódmej oraz wygrana gości w stosunku 7:2 w biegu ósmym dały ZKŻ-owi ponowne prowadzenie w dwumeczu. Za sześć "oczek" w gonitwie tej pojechał Walasek, który na początku zawodów był niebywale szybki na toruńskim torze. Od tego momentu przewaga należała jednak do torunian. Po kolejnym biegu gospodarze jeszcze bardziej przybliżyli się do finału, bowiem Sullivan z "Miedziakiem" pokonali 4:2 Lindgrena i Protasiewicza. Po dziesięciominutowej przerwie "Anioły" zadały "Myszkom Miki" decydujący cios. Wyścig jedenasty i dwunasty został wygrany przez gospodarzy podwójnie i przewaga "Aniołów" wzrosła do 15 punktów. Taki wynik dawał "Aniołom" pewny awans do finału, jednak torunianie nie zamierzali bronić przewagi, a postanowili pójść za ciosem i ostatnie trzy biegi przebiegały pod dyktando gości. Zwycięstwo w dwumeczu torunianie zapewnili sobie w trzynastym wyścigu, dzięki wygranej 4:2. Wówczas nieoczekiwanie na ostatnim miejscu przyjechał Grzegorz Walasek, który jednak musiał się ratować przed upadkiem po błędzie Roberta Kościechy. Nie chcąc uderzyć w przeciwnika lider gości znacznie zwolnił i nie udało mu się dogonić rywala.
W biegach nominowanych, które już nie miały znaczenia dla końcowego wyniku, przewagę powiększyli gospodarze, choć po podwójnym triumfie "Jagody" i "Miedziaka" w czternastym wyścigu, w ostatnim pierwszy linię mety minął Fredrik Lindgren. Po starcie goście jechali co prawda na 5:1, lecz na trasie zarówno Hans Andersen, jak i Ryan Sullivan uporali się z Grzegorzem Walaskiem, dla którego było to drugie "zero" tego dnia.

Ostatecznie dwumecz zakończył się wynikiem 99:84 dla torunian (pierwszy mecz 48:42 dla ZKŻ-u Kronopol, drugi - 57:36 dla Unibaxu), którzy staną do walki o mistrzostwo Polski ze zwycięzcą pojedynku pomiędzy Złomrexem Włókniarzem Częstochowa, a Unią Leszno. Zawodnicy z Zielonej Góry wciąż mają jeszcze jednak szansę na medal rozgrywek o DMP, bowiem o brąz zmierzą się z pokonanym w meczu częstochowian z leszczynianami.

W ekipie gospodarzy znakomicie jeździł Hans Andersen. świetne zawody zaliczył także Chris Holder. Skuteczny był Ryan Sullivan, swoje zrobił Wiesław Jaguś, a Adrian Miedziński jak zwykle zdobył dużo bonusów. Zawiódł natomiast Robert Kościecha, który przyzwyczaił toruńskich kibiców do skuteczniejszej jazdy na swoim torze. W ekipie ZKŻ-u Kronopol najskuteczniejszy był krajowy lider Grzegorz Walasek, zdobywca trzynastu punktów. Walkę z gospodarzami nawiązywał Fredrik Lindgren. Zawiedli jednak Piotr Protasiewicz oraz Grzegorz Zengota. Zwłaszcza po tak doświadczonym zawodniku jak "Pepe" można było oczekiwać skuteczniejszej jazdy. Podsumowując, zawody mogły podobać się licznie zgromadzonej publiczności.

Po zawodach powiedzieli:
Wojciech Stępniewski
- prezes Unibaxu - Ja mówiłem przed sezonem, że drużyna z Zielonej Góry mimo wszystko będzie walczyć o medale i tak jest, bo będą walczyć o brązowym medal, mimo, że mieli gdzieś tam w środku słabszy okres, to jednak w końcówce jadą. Jedzie Lindgren, Grzegorz coraz lepiej. Zielonogórzanie napędzili nam stracha. Tak jak Jacek Gajewski przed meczem powiedział, że nikogo nie będziemy lekceważyć i podejdziemy do tego meczu tak jak byśmy podchodzili do meczu finałowego czy każdego innego.

Jacek Gajewski - menadżer Unibaxu - W zasadzie po dziesiątym biegu widać już było naszą dominację. Grzesiek nie mógł już jechać rezerwy, gdyż jechał wcześniej. Były jednak dziury w składzie zielonogórzan i w zasadzie chyba na koniec zabrakło zawodników, którzy byliby w stanie przełamać ten wynik. Cieszymy się z awansu, bo na pewno było nerwowo po tym meczu w Zielonej Górze kiedy pojawiła się pewna wątpliwość czy to my jesteśmy słabsi, czy Zielona Góra jest w tej chwili tak dobrą drużyną. Była pewna obawa związana z tym, że kilku zawodników też tutaj kiedyś jeździło, znają ten tor i mogą dobrze pojechać ale okazało się, że pojechało dwóch, którzy tutaj nawet nie jeździli, czyli Grzegorz i Lindgren a dwóch zawodników to było za mało, żeby utrzymać tą sześciopunktową przewagę. Nie ma specjalnych przygotować przed finałem bo praktycznie większość chłopaków jedzie w przyszłym tygodniu zagranicą. W przyszłym tygodniu jest też Grand Prix, być może uda się zebrać wszystkich poza Hansem Andersenem wcześniej tutaj. Nie wiemy jeszcze w tej chwili gdzie będziemy jechać, czy u siebie czy na wyjeździe. To jest też duży problem, te przepisy wydają mi się chore, że my odjechaliśmy swój mecz w piątek i teraz musimy czekać do czwartku na to z kim będziemy jechać w niedzielę. Ani dla kibiców, ani dla mediów ani dla zawodników nie jest to dobry system.

Chris Holder - Unibax - To były bardzo dobre zawody. Ciążyła nad nami duża presja żeby wygrać, ale daliśmy radę i jesteśmy w finale. Jestem zadowolony ze swojego występu, mimo, że przeciwnik był bardzo wymagający. Jesteśmy szczęśliwi bo jesteśmy w finale. Naprawdę nie jest łatwo jechać, gdy jest się pod presją, jednak teraz już powietrze nieco z nas uszło bo finał jest nasz. Jesteśmy pewniejsi siebie i z pewnością w tych najważniejszych meczach łatwo skóry nie sprzedamy.

Hans Andersen - Unibax - Jesteśmy w finale, to było naszą ambicją przez cały sezon. Bardzo chcieliśmy awansować do finału i jestem szczęśliwy, że wygraliśmy. Mecz nie był łatwy, ZKŻ pojechał dobrze, a my mieliśmy 6 punktów do odrobienia, więc czuliśmy presję i jestem teraz po prostu szczęśliwy, że będziemy jechać o złoto. I Częstochowa, i Leszno są w tym sezonie bardzo silne, obydwa zespoły wygrały w tym sezonie w Toruniu, więc nie sądzę, że jest to dla nas wielka różnica. Będzie bardzo ciężko i mam nadzieję, że pojedziemy po prostu dobre spotkanie.

Ryan Sullivan - Unibax - To były dla nas trudne zawody, dopiero w końcówce udało nam się odskoczyć z wynikiem. Jednak liczy się to wysokie zwycięstwo, co prawda dopiero wywalczone pod koniec zawodów, ale dzięki temu jesteśmy w finale i na pewno jesteśmy pewniejsi siebie. Jeszcze nie wiemy z kim pojedziemy w finale, ale musimy się maksymalnie spiąć i wywalczyć tytuł.

Robert Kościecha - Unibax - Cieszę się, że zespół wygrał, ale nie można być zadowolonym z trzech punktów. Cieszę się po prostu, że zespół wygrał i mam nadzieję, że w finale będzie lepiej. Walki na torze jest coraz więcej, bo każdy jedzie o wszystko, liczy się każdy punkt i nikt nie odpuszcza. Dla mnie bez różnicy, czy pojedziemy z Lesznem, czy Częstochową.
ZKŻ Kronopol Zielona Góra. Jak widać po mojej zdobyczy punktowej mecz był dla mnie bardzo ciężki. Sam nie wiem co się stało, wszystkie silniki były po przeglądzie u tunera, więc nie powinno być z nimi problemu. Ja też się czułem dobrze. Nie mam pojęcia dlaczego ten mecz tak się dla mnie ułożył. Cieszę się z awansu i kolejnej szansy na zdobycie złotego medalu. Czekam na mecze finałowe z wielką niecierpliwością.

Aleksander Janas - trener ZKŻ - Przyjechaliśmy do Torunia z nadzieją, że uda nam się zgromadzić więcej punktów, co się jednak nie udało. Gospodarze mieli bardzo wyrównaną oraz bardzo dobrze dysponowaną drużynę, gdzie każdy zdobywał punkty. U nas z kolei było widać braki. Rafał oraz Niels startowali po kontuzji, co było widać na torze. W dwóch zawodników meczu wygrać się nie da, tym bardziej awansować do finału. Trzeba pogratulować drużynie, która miała dobry dzień, a przede wszystkim równą drużynę, świetnie dysponowanych i punktujących zawodników. We dwóch nie da się wygrać zawodów.

Grzegorz Walasek - ZKŻ -  toruńska jest bardzo mocna, nie ma słabych punktów, ciężko było więc zakładać obronienie 6 punktów i wydaje mi się, że przegraliśmy ten dwumecz z Mistrzem Polski. Zasłużenie wygrywają wszędzie wszystko i źle by się stało, gdyby przegrali na samym końcu złoto. Wydaje mi się, że przegraliśmy z Drużynowym Mistrzem Polski i to byłby cały komentarz. Zasłużenie wygrywają wszędzie, wszystko i źle by się stało gdyby przegrali na samym końcu.

Piotr Protasiewicz - ZKŻ - Zawiedliśmy. Szczególnie ja z Rafałem i z Iversenem, to cały obraz meczu. Końcówka jaka była, widzieliśmy, ja "nie jechałem" cały mecz i zabrakło punktów trójki, którą wymieniłem. Nie ma czego komentować, wynik mówi wszystko, nie ma co kombinować w sporcie i oszukiwać się. W Szwecji rozsypał się mój najlepszy silnik, na któtym jeździłem od kilku miesięcy, a po serwisie nie jest to, czego bym chciał. Z ojcem włożyliśmy w to dużo pracy, testowaliśmy go i po treningu myślałem, że będzie lepiej, a niestety było słabo. Szkoda, że w takim momencie.

Grzegorz Zengota - ZKŻ - W półfinale Drużynowych Mistrzostw Polski nie ma żartów, każdy jedzie na maksa. Chciałem pojechać lepiej, ale nie udało się i wywalczyłem tylko jeden punkt. Na dystansie na pewno wiozłem tych punktów więcej, ale byłem wolny. Próbowałem zamykać, wywozić kolegów, ale oni mimo wsyzstko uciekali i nie dało rady wywalczyć więcej.

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt