Anioły
przystąpiły do tego spotkania osłabione brakiem "Miedziaka", który podczas
rozegranego cztery dni wcześniej spotkania ligi rosyjskiej pomiędzy Wostokiem Władywostok a
Saławatem Saławat, w ostatnim biegu uczestniczył w zdarzeniu, w wyniku którego
zawodnik doznał złamania obojczyka. Całą sytuację opisał ojciec zawodnika - Stanisław Miedziński. -
Podczas ostatniego
biegu, na jednym z łuków postawiło jednego z braci Lagutów. Adrian wjechał w
niego i doszło do upadku. Skutki znamy, nie wiadomo tylko jak długo potrwa
przerwa w startach. Najgorsze jest to, że mamy przed sobą finał IMP i na pewno
Adrian nie zdąży się do tego turnieju wykurować.
Na szczęście kontuzja nie okazała się tak poważna, jak się początkowo wydawało. Podobny
uraz odniósł Ząbik na zgrupowaniu przed poprzednim sezonem w Lonigo. Po dwóch
tygodniach wrócił na tor i w meczu z Unią Leszno wywalczył komplet punktów.
Zawodnik zdecydował się na leczenie w Toruniu i po szczegółowych badaniach
przeszedł operację, która miała na celu wprowadzenie
kilku blach w kontuzjowane miejsce.
Spotkanie pod nieobecność Adriana mogło się podobać niezbyt licznej publiczności, gdyż po dwóch mało
ciekawych meczach na toruńskim obiekcie z Unią Leszno i Włókniarzem Częstochowa
fani mogli w końcu obejrzeć walkę niemalże od pierwszego do ostatniego wyścigu.
Spotkanie było przez wielu kibiców zapowiadane jako walka toruńskich zawodników
z Jasonem Crumpem. Niemniej rzeczywistość okazała się zgoła odmienna. Już w
pierwszej gonitwie doszło do małej niespodzianki. Zdecydowany faworyt biegu
młodzieżowego, Chris Holder, przyjechał na linię mety jako trzeci, za Damianem
Celmerem i Maciejem Janowskim. Jak się później okazało, junior wrocławski był
tego dnia w wyśmienitej formie, co udowodnił w biegach z liderami toruńskimi,
których to przywoził do mety za swoimi plecami.
W drugim wyścigu parę gospodarzy przedzielił Tomasz Jędrzejak, który dzisiaj
spisywał się poniżej oczekiwań. Jeszcze w trzeciej gonitwie zwyciężył Ryan
Sullivan, który początkowo jechał za plecami Mariusza Węgrzyka i po 3 biegach
torunianie prowadzili 11:7. Czwarty bieg przyniósł niespodziewany rezultat,
bowiem para Crump-Janowski pokonała podwójnie Wiesława Jagusia z Holderem i na
tablicy świetlnej pojawił się remis (12:12).
Dość nieoczekiwane rozstrzygnięcia kibice mogli ujrzeć w serii drugiej. Wygrana
Karola Ząbka nad Tomaszem Jędrzejakiem i Ryanem Sullivanem oraz wygrana
zazwyczaj średnio spisującego się na toruńskim obiekcie Andersena ze znakomitym
ostatnimi czasy Crumpem ucieszyła toruńskich kibiców. Kolejne trzy gonitwy
wygrane przez gospodarzy 4:2 pozwoliły ponownie odskoczyć Unibaksowi na
sześciopunktowe prowadzenie. Torunianie postanowili pójść za ciosem. Ósma
gonitwa to remis 3:3, w którym to Jaguś wygrywa z Crumpem. Chwilę później
"Anioły" mogły świętować kolejne parowe zwycięstwo, bowiem para Kościecha -
Andersen pokonała podwójnie Jeleniewskiego oraz Węgrzyka. Po dziewięciu
gonitwach Unibax prowadził z Atlasem 32:22. Jednak podobnie jak kilka biegów
wcześniej tak i teraz wyśmienita tego dnia para Crump - Janowski przywiozła za
swoimi plecami Sullivana i Ząbika, dzięki czemu goście znów zbliżyli się do
gospodarzy.
Wyścig 11 to wygrana Unibaksu 4:2 i ponowne zwiększenie przewagi. W kolejnym
biegu świetnie dysponowany Janowski wygrał przed Holderem i Sullivanem. Po tej
gonitwie 17-letni wychowanek Atlasu dostał owację na stojąco od toruńskiej
publiczności. W biegu trzynastym przez dwa i pół okrążenia Karol Ząbik jechał
przed Jasonem Crumpem, w pewnym momencie odjechał jednak zbyt daleko od
krawężnika, co lider wrocławian skrzętnie wykorzystał. Przed biegami
nominowanymi Unibax prowadził 43:35.
Na zakończenie zawodów kibice obejrzeli dwa
remisy.
Start do gonitwy numer czternaście wygrali niespodziewanie goście, którzy
prowadzili przez pierwsze okrążenie 5:1. Zaciekłe ataki Wiesława Jagusia
wysforowały go jednak na drugą pozycję przed Daniela Jeleniewskiego. Chwilę
później to samo zrobił Sullivan toteż gospodarze przyjechali na linię mety na
drugiej oraz trzeciej pozycji. Pierwszy był po raz kolejny Janowski, który jako
rezerwa taktyczna zastąpił w tym wyścigu słabo spisującego się tego dnia
Mariusza Węgrzyka. Po zawodach młody wrocławianin dostał gromkie brawa od
przybyłych kibiców.
Gonitwa piętnasta to znakomity start Crumpa, który już na pierwszym wirażu objął
prowadzenie. Za nim jechał Kościecha, za którego to plecami trwała walka
pomiędzy Jędrzejakiem i Andersenem. Górą z tego pojedynku wyszedł Duńczyk, który
minął na jednej z prostych wrocławianina. Kolejny, czwarty już z rzędu, remis
oraz ostateczna wygrana Unibaksu 49:41 dała torunianom komplet 3 punktów w
starciu z wrocławianami.
Pomimo obfitego deszczu, który nawiedził Toruń na krótko przed zawodami,
tor był jednym z lepszych jaki dało się gospodarzom przygotować w ostatnim
czasie. Walki było wiele więcej niż zazwyczaj, a znakomita jazda Macieja
Janowskiego oraz Jasona Crumpa trzymała wynik do końca spotkania. Gościom
zabrakło jednak punktów Tomasza Jędrzejaka, który zgromadził zaledwie pięć
"oczek". Totalnym nieporozumieniem były z kolei starty Mariusza
Węgrzyka i Krzysztofa Słabonia, którzy tego dnia na torze po prostu sobie nie
radzili.
Wśród torunian na wyróżnienie zasłużył jedynie Robert Kościecha. Pierwszą trójkę
od bardzo długiego czasu na polskich torach zaliczył Karol Ząbik, co z pewnością
pomoże młodemu "Aniołowi" przełamać się. Zawiedli z kolei pozostali zawodnicy.
Hans Andersen co prawda przyzwyczaił już wszystkich iż na swoim torze nie
wiedzie mu się najlepiej, jednak wpadek Ryana Sullivana, Wiesława Jagusia chyba
nikt się nie spodziewał. Cieniem samego siebie był również Chris Holder, który
na ciężkim toruńskim torze najwyraźniej sobie nie radził.
Gwiazdą meczu był jednak Maciej Janowski - junior wrocławskiego Atlasu był obok Jasona
Crumpa najjaśniejszym punktem swojej drużyny. W sześciu startach zdobył
dwanaście punktów i dwa bonusy, kilkakrotnie pokonując bardziej doświadczonych
zawodników gospodarzy. Za skuteczną i widowiskową jazdę młody zawodnik był
nagradzany przez publiczność gromkimi brawami.
Po meczu powiedzieli:
Jacek Gajewski - menedżer Unibaxu - Cóż tu można powiedzieć. Atlas
miał dwie armaty, dobrze tu znanego Jasona Crumpa oraz znakomicie dziś jadącego
Macieja. Jechali oni nie jechali inni. My z kolei jesteśmy w fazie swego rodzaju
spokoju. Dlatego jest taki wynik, w pewnych momentach nawet byli blisko nas,
jeśli chodzi o punkty. Szkoleniowo wykorzystane zostało wszystko, co można było.
Jeśli chodzi o nas to myślę, że już czekamy na play-offy, bo ta runda zasadnicza jest już w zasadzie ułożona i
trochę brak mobilizacji do jazdy. Myślę jednak, że w play-offach to wróci i
zacznie się walka na całego o kolejne spotkania i na pewno się odpowiednio
zmobilizujemy do tej walki.
Robert Kościecha - Unibax - Cieszę się, że zespół wygrał, w dodatku udało się zainkasować bonusa. Jeśli chodzi o mnie to po moich dwóch słabszych występach w meczach z Częstochową i w Zielonej Górze pozbierałem się i widać, że wszystko wraca do normy. Mam ogromną nadzieję, że już tak pozostanie do końca sezonu i wpadki mi się nie przydarzą jak to miało ostatnio miejsce. Udało mi się pozbierać po rozmowach z działaczami i widać było dzisiaj, że taka dodatkowa mobilizacja i zacięcie w jeździe okazało się skuteczne.
Karol Ząbik - Unibax - Liczę na więcej startów od tego momentu, ponieważ udało mi się także podpisać kontrakt w Anglii na 12 spotkań. Mam nadzieje, że dzięki temu moja forma będzie szła w górę. Dzisiaj na ostatni bieg zmieniłem motocykl i było widać, że potrafiłem nawiązać walkę z Jasonem także nie było dramatu, a wszystko idzie do przodu i będzie coraz lepiej.
Hans Andersen - Unibax - Nie jestem do końca zadowolony, dzisiaj naprawdę dobrze pojechał "Kostek", ale reszta drużyny miała wzloty i upadki. Ostatecznie 11 punktów z bonusami to nie rewelacja, ale na pewno lepiej niż 3 punkty przeciwko Unii Leszno. Cała drużyna sprawia wrażenie szczęśliwszej, ale jeździmy lepiej na wyjazdach, nie wiem czemu, przecież domowy tor powinien być atutem.
Ryan Sullivan - Unibax - Nie jestem zbytnio szczęśliwy, deszcz trochę popsuł mi szyki, musiałem zmieniać ustawienia motocykla, nie jestem zadowolony, ale najważniejsze, że drużyna wygrała i to jest ważne. Myślę, że wszystko idzie do przodu, przed nami jeszcze wiele, pracy, ale uważam, że mamy szanse w play-offach. Wracam do Elite League, bo chciałem trochę więcej pojeździć. Wystąpie w dziewięciu spotkaniach, podróże nie są takie złe, więc myślę, że wyjdzie mi to na dobre.
Chris Holder - Unibax - Moja jazda była beznadziejna, nie wiem dlaczego, po prostu nie byłem dziś szybki, oby było lepiej następnym razem. Kilku zawodników nie miało dzisiaj swojego dnia, więc myślę, że play-offach powinno być lepiej.
Damian Celmer - Unibax - Sprzęt miałem dograny, ze mną nie było problemów, duża ilość startów daje większą pewność siebie, więc jestem bardzo zadowolony. Miałem cichą nadzieję, będę miał szansę pojechać jeszcze raz, ale mecz w pewnym momencie był prawie "na styku", bo mieliśmy tylko 6 punktów przewagi, więc stawiali bardziej na doświadczenie i dlatego jeździł Chris.
Dariusz Śledź - kierownik Atlasu - Dzisiejsze spotkanie z pewnością mogło się podobać kibicom. Zawody były naprawdę ciekawe, wyrównane, a kilka biegów było bardzo dobrych. Nam zabrakło trochę punktów jednak przed meczem bralibyśmy chyba ten wynik w ciemno. Zabrakło punktów Tomasza Jędrzejaka, z kolei znakomity mecz pojechał Maciej, który walczył z torunianami jak równy z równym. Te spotkanie pokazało, że nie jesteśmy słabi i z pewnością będziemy walczyć dalej.
Marek Cieślak - trener Atlasu - Więcej się spodziewałem po niektórych zawodnikach, ale prawda jest taka, że np. Węgrzyk to jest pierwsza liga. Akurat Atlas ma w tym roku taką drużynę, jaką ma i broni się przed spadkiem. Cieszymy się, że właściwie utrzymaliśmy się, bo według składu na wiosnę byliśmy pierwsi do "odstrzału", a teraz wszystko się może zdarzyć, ja liczę na "lucky loosera" w play-offach.
Maciej Janowski - Atlas - Cieszę się, że zdobyłem tyle punktów na wyjeździe. Mam nadzieje, że ta forma w miarę się ustabilizuje, będzie w granicach przynajmniej 5 punktów na mecz. Szkoda tylko może, że nie powalczyliśmy trochę więcej, ale myślę, że zarówno my jak i sztab szkoleniowy możemy mieć powody do zadowolenia.
Jason Crump - Atlas - Myślę, że moja drużyna pojechała dzisiaj świetnie, Toruń powinien zdobyć dużo więcej punktów i myślę, że mimo porażki pojechaliśmy dobrze. Myślę, że nie mamy większych szans w play-offach, jednak jechać należy wszędzie.
Tomasz Jędrzejak - Atlas - Silnik, na którym jechałem na początku później osłabł i musiałem zmienić motocykl, a wyszło gorzej. Jestem świadomy, że końcówka meczu była słaba w moim wykonaniu, może miałem za dużo meczów w tym tygodniu, trudno mi powiedzieć. U siebie jesteśmy mocni, dzisiaj też mogliśmy pokusić się o niespodziankę, gdyby wszyscy pojechali na w miarę równym poziomie, różnie mogłoby się skończyć.
Filip Sitera - Atlas - Miałem problemy na początku, bo miałem już ustawiony motocykl, ale spadł deszcz i musiałem zmieniać przełożenia. Podobnie było w zeszłym roku, z tym, że było bardziej ślisko. W tym sezonie mi nie idzie, nie mogę zdobyć wielu punktów. Myślę, że rozkręcamy się od początku sezonu i jeśli wszyscy pojadą dobrze, to możemy zdobyć medal.
Źródło:
www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl