2008-06-08 Runda zasadnicza 8
Stal Caelum Gorzów - KS Toruń Unibax
  
Pachniało sensacją, ale skończyło się zgodnie z planem - tak najkrócej można ocenić dzisiejsze spotkanie pomiędzy Celum Stalą Gorzów a Unibaxem Toruń. Dzisiejszego spotkania nie można porównać do zeszłotygodniowego - rozegranego w Toruniu, w którym to gorzowianie przegrali 61:30. Wszyscy wiedzieli, że na swoim torze gorzowianie są groźni dla każdego, co udowodnili na początku spotkania, który należał właśnie do nich, jednak z każdym jednym wyścigiem goście czuli się coraz lepiej na torze im. Edwarda Jancarza by ostatecznie cieszyć się ze zdobytych trzech (dodatkowo bonus za zwycięstwo w dwumeczu) dużych punktów.
Pierwszy bieg miał podobny przebieg do tego z przed tygodnia. Ponownie najlepszy okazał się 20-letni Szwed - Thomas Jonaason. W pokonanym polu zostawił aktualnego vice-mistrza świata juniorów - Chrisa Holdera. Cenny punkcik dorzucił Adrian Szewczykowski, który startował na maszynie Tomasza Golloba, gdyż popularny "Adik" miał problemy ze swoim sprzętem tuż przed startem do premierowej odsłony. Drugi wyścig pokazał nam, że torunianie przyjechali po kolejne zwycięstwo. Błąd popełnił kapitan żółto - niebieskich niebieskich i po "małej" wyprzedzili go Wiesław Jaguś i Adrian Miedzinski. Jak się później okazało były to jedyne punkty jakie popularny "Chudy" stracił w niedzielnym meczu. Odpowiedź przyjezdnych na przegrany start w pierwszej gonitwie byłą natychmiastowa. Para Wiesław Jagus i Adrian Miedziński nie dali szans Tomaszowi Gollobowi oraz Pawłowi Hlibowi. Jednak kolejny bieg to znów wygrana podopiecznych Stanisława Chomskiego. Po trzech startach widniał wynik 10:8. Po następnej gonitwie nieoczekiwanie przewaga miejscowych wzrosła do 6 "oczek". Następne dwa wyścigi to mozolne odrabianie spraw przez zawodników Unibaxu Toruń. W szóstym biegu najlepiej z pod taśmy zabrał się Jonasson, jednak minął go Hans Andersen, który dowiózł trzy punkty. Z tyłu trwała walka pomiędzy Rune Holtą a Ryanem Sullivanem. Na torze zwyciężył Holta, jednak sędzia wykluczył Polaka za przejechanie dwoma kołami po murawie stadionu.
W trzech kolejnych wyścigach zanotowaliśmy podział punktów i po dziewięciu biegach Caelum Stal Gorzów prowadziła 28:26. To właśnie w dziewiątej odsłonie Tomasz Gollob udowodnił, że jest zawodnikiem nietuzinkowym. Młodszy z braci Gollobów pięknym atakiem przy bandzie minął Ryana Sullivana, by następnie przyciąć do "małej" i wyprzedzić Hansa Andersena.
Jak się później okazało było to ostatnie prowadzenie gorzowian w tym spotkaniu, bo w 10 i 11 biegu zaczęły się schody dla zawodników Stali Gorzów. Dwukrotne podwójne zwycięstwa torunian dały im prowadzenie 30-36. Jak wszystko potrafi diametralnie się zmienić. Przecież po 9 gonitwie wyniki brzmiał 28-26. W dwóch wyścigach, poprzedzających biegi nominowane, trener Stanisław Chomski zastosował rezerwy taktyczną. Najpierw w biegu 12 pojechał za Monberga Gollob i uratował biegowe zwycięstwo, by już w biegu trzynastym wspólnie z Holtą zastępujacego Ferjana, podwójnie wygrać z najsłabszymi tego dnia jeźdźcami Unibaxu: Sullivanem i Kościechą.

Przed biegami nominowanymi goście prowadzili 40:38 i byli pewni, że z Gorzowa wyjadą przynajmniej z punktem bonusowym za zwycięstwo w dwumeczu, natomiast w gorzowianach odżyła nadzieja na meczowe zwycięstwo. Iskierka nadziei na zwycięstwo Stali, wzniecona przez Golloba i Holtę, została szybko zgaszona w 14 wyścigu. A nadzieje te rozwiał Suliivan, który potrzebował, aż pięciu biegów na przebudzenie, do niego dołączył Adrian Miedziński i zwycięstwo Unibaxu w kolejnym meczu z rzędu stało się faktem. W ostatniej gonitwie swoje piąte indywidualne zwycięstwo odniósł Gollob i ustalił w ten sposób wynik spotkania, który brzmiał 47:43 dla przyjezdnych.

Ogólnie mecz mógł się podobać. Wynik przez całe spotkanie był na styku. Dopiero po czternastym wyścigu zgromadzeni na stadionie kibice poznali tryumfatora meczu. Wygrał Toruń, ale i drużyna gorzowska pozostawiła po sobie dobre wrażenie, i zapewne powalczy jeszcze z każdym rywalem.

Najjaśniejszą postacią pokonanych był Tomasz Gollob - aż 5 zwycięstw, w tym dwa po przegranych startach i udanych atakach "po orbicie". Przyzwoicie spisał się Thomas Jonasson, u którego można dostrzec pewien progres formy, gdyż dzień wcześniej w eliminacjach do DMŚJ zdobył aż 14 punktów. Jak na 6 startów, trochę za mało punktów zdobył Rune Holta, ale raz został on "okradzony" z punktu. Dobrze mecz rozpoczął Peter Karlsson, ale później stracił werwę, podobnie jak Jesper Monberg. Kompletnie nieudany mecz zanotował Paweł Hlib, nie zdobywając ani jednego "oczka". Tylko raz na torze pokazał się Adrian Szewczykowski i nie jechał zbyt przekonująco.
Najwięcej punktów dla Unibaxu Toruń zdobył Duńczyk Hans Andersen (11), ale cichym bohaterem "Krzyżaków" był Adrian Miedziński, zdobywca 9 punktów i aż 3 bonusów. Od dwóch zwycięstw zaczął Wiesław Jaguś. Ponadto ważne punkty na seniorach przywoził Chris Holder. Najsłabszym ogniwem drużyny toruńskiej był Robert Kościecha.
Unibax potwierdził jednak, że w tym sezonie jest zespołem kompletnym. Mimo, że gorzowianie nie byli faworytami tego spotkania to potrafili stawić czoła aktualnemu liderowi tabeli. Teamowi z grodu nad Wartą zabrakło punktów drugiej linii. 

Po zawodach powiedzieli:
Wojciech Stępniewski
- prezes Unibaxu - Gratuluję serdecznie Gorzowowi wspaniałego stadionu, bardzo dobrej drużyny i myślę, że nikt nie ma prawa tu więcej wygrać. Dwóch fantastycznych liderów. Gratuluję Tomkowi Gollobowi, jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Na początku trochę błędów, później kilka poprawek i mecz wygrany.

Jan Ząbik - trener Unibaxu - Byliśmy lepsi i wygraliśmy. Początkowo nam trochę nie szło, chłopcy nie mogli dobrać odpowiednich przełożeń. Jednak w odpowiednim momencie wszystko zagrało jak powinno i odnieśliśmy cenne zwycięstwo w meczu wyjazdowym. Zespół po raz kolejny zaprezentował się równo i każdy dorzucił cenne punkty niezbędne w osiągnięciu zwycięstwa.

Wiesław Jaguś - Unibax - Ja tutaj nie jeździłem z dobre 6 lat, ale tor dla mnie nie sprawiał żadnych problemów. Dziś wygraliśmy i zgarnęliśmy bonusa, co na pewno mnie bardzo cieszy. Moja jazda była już lepsza niż ostatnio i mam nadzieję, że już tak zostanie do końca ligi. Mamy jeszcze ważne mecze z Lesznem i Częstochową i chciałbym aby na te mecze moja dyspozycja była już optymalna.

Adrian Miedziński - Unibax - Na torze gorzowskim zawsze czułem się dobrze, nawet jak jest zmieniona geometria. Cieszę się ze zwycięstwa naszej drużyny, również chciałbym pogratulować silnemu zespołowi gospodarzy, zwycięstwo nie przyszło łatwo. Nigdy nie jadę na zawody z przeświadczeniem, że jesteśmy faworytami. Mam duży respekt dla zawodników z przeciwnej drużyny.

Stanisław Chomski -trener Stali - Jestem zawiedziony tym wynikiem. Na pewno wpływ na to miał brak punktów naszej drugiej linii. Oprócz tego mieliśmy pecha, tu i tam głupio straciliśmy punkty, przy takim mocnym rywalu trudno jest popełniać błędy i wygrywać. Na wynik wpłynął na pewno brak punktów tych, którzy powinni dorzucić, jak Hlib, Monberg czy Karlsson. Mieliśmy też pecha, przekroczenie dwoma kołami przez Holtę nieznacznie krawężnika i ważne punkty uciekły. Przy takim mocnym rywalu to trudno przy takich dziurach wywieźć wynik nas zadowalający. Na pewno zawiódł nas Paweł Hlib, który zakupił ostatnio nowy silnik, lecz zupełnie nie dawał sobie rady w walce z mocnym rywalem. Próbowałem jakoś słabszą postawę drugiej linii korygować rezerwami taktycznymi, lecz było to takie bicie głową w mur, gdyż efektu końcowego nam to nie przyniosło.

Tomasz Gollob - Stal - Bardzo trudne spotkanie, udany rewanż, chociaż nie na 100%. Gratuluję Unibaxowi, był lepszy dzisiaj. Jeżeli jest zespół, w którym każdy robi średnio 10-11 punktów, to ciężko jest z takim zespołem wygrywać. Unibax ma w tym roku szczytową formę z tymi wszystkimi zawodnikami. Nie do końca cieszę się ze swojego występu, bo nie mogę się cieszyć z tego, że zdobyłem dużo punktów, jak i tak mój zespół przegrał. Adrian Szewczykowski w żadnym wypadku nie jest testerem moich maszyn, ja jakby użyczam sprzętu, szukamy tych małych punktów wśród młodzieżowców, nie mamy takiego Holdera, choć dziś bardzo dobrze pojechał Jonasson. Polscy juniorzy nie są wcale gorsi od zagranicznych, tylko trzeba nad nimi po prostu popracować i troszeczkę mądrzej to wszystko poukładać.

Rune Holta - Stal - Na pewno nie mogłem w 100 proc. zaprezentować się najlepiej jak mogłem, ponieważ po upadku na treningu, który miał miejsce dzień wcześniej odczuwałem ból nadgarstka. Czasem ten ból się nasilał podczas biegu. Nie jestem pewien, czy sędzia też miał rację wykluczając mnie z szóstego biegu. Staraliśmy się dziś odnieść zwycięstwo, nie udało się. Jedziemy dalej.

Paweł Hlib - Stal - Chciałem przeprosić kibiców za dzisiejszy występ. Zawiodłem na całej linii. A jakie są przyczyny mojej słabszej jazdy? Na pewno tor jest inny, niż jeszcze w roku ubiegłym i nie mogę zupełnie sobie dać na nim rady. Zawsze chodziła tutaj "szeroka", a teraz dopiero tam można wyprzedzać w końcówce zawodów, gdy się odsypie. Brakuje mi też trochę startów, w Szwecji już 3 mecze z rzędu mnie nie biorą z jakiś powodów. Ja chcę jeździć jak najwięcej, ale taką jazdą, jaką prezentuje będzie ciężko o skład. Jestem załamany, nie wiem co powiedzieć. Też nie pomagają słowa prezesa, który z góry oczekuje dużej ilości punktów, a taka presja zupełnie nie pomaga.

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt