2006-05-07 Runda zasadnicza 6
KS Adriana Toruń - Unia Tarnów

To był wielki dzień dla toruńskich "Aniołów". To był blamaż aktualnych Mistrzów Polski. Adriana Toruń pokonała na własnym torze Unię Tarnów 57:33. Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Wiesław Jaguś, który zdobył 12 "oczek". Jednak to nie on najbardziej błyszczał na torze. Genialną jazdę zaprezentował lider tarnowian - Szwed Tony Rickardsson - zanotował on komplet 18 punktów. Nie zmienia to faktu, że przyjezdni nie zdołali wygrać ani jednego wyścigu.

Torunianie mecz zaczęli z wysokiego pułapu. Największą przewagę zdobyli w początkowej fazie meczu. Zaczęło się już w biegu pierwszym. Świetny start Miedzińskiego i Ząbika dał podwójne prowadzenie, młodzieżowcom Adriany, którego nie oddali już do końca biegu . Jednak punkty nie przyszły łatwo, bowiem parę toruńską cały czas próbował przedzielić ambitnie jadący Paweł Hlib, który zdobył swój pierwszy i zarazem ostatni punkt.
Drugi bieg to wspaniały start gospodarzy, którzy przez pierwsze okrążenie prowadzili podwójnie. Jednak najsłabsze ogniowo w ekipie toruńskiej - Iversen dał się objechać Tomaszowi Gollobowi, a że Marcin Rempała dojechał do mety na czwartym miejscu to gonitwa skończyła się wynikiem 4:2.
Kolejne biegi to kolejne wygrane torunian, którzy wygrywali podwójnie gonitwy numer trzy, pięć oraz sześć, co okazało się nokautem dla „Jaskółek”. Goście zupełnie nie radzili sobie na toruńskim torze, nawet gdy dobrze wyszli ze startu to gospodarze szybko rozprawiali się z nimi na pierwszym bądź drugim łuku. Wyjątkiem od reguły był bieg czwarty w którym to bezapelacyjnie wygrał Tony Rickardsson. Jak się później okazało, to zwycięstwo nie było przypadkowe, a mistrz świata objechał znakomite spotkanie. Po stronie toruńskiej bardzo dobrze, po raz kolejny, spisywała się para Słaboń – Dryml, która pomimo nienajlepszych startów radziła sobie bez większych problemów z rywalami. Po sześciu biegach na tablicy widniał wynik 27:9.
Począwszy od siódmego wyścigu, na torze kibice obejrzeli aż pięć remisów z rzędu. Najpierw Rickardsson rozprawił się na dystansie z toruńskimi Duńczykami, objeżdżając ich po wspaniałej walce. Potem wpadkę zanotował "Miedziak". Było to pierwsze i jedyne "zero" dla zawodnika z Aniołem na plastronie. W biegu dziewiątym tarnowianie stanęli przed szansą odrobienia kilku oczek, gdyż pod taśmą startową z ich strony stanęli dwaj najlepsi zawodnicy ekstraligi – Tomasz Gollob i Janusz Kołodziej. Co prawda bieg wygrał młodszy z braci Gollobów jednak ostatni na linii mety zameldował się bardzo słabo spisujący się Kołodziej . Bieg dziesiąty to z kolei znakomita walka na dystansie Słabonia i Rickardssona. Po raz kolejny Szwed pokazał kolegom z drużyny jak się powinno jeździć w Toruniu mijając na pełnej szybkości „Słabego” po zewnętrznej części toru. Również wyścig jedenasty zakończył się remisem. Przez niemalże cztery okrążenia stawce przewodził Adrian Miedziński aby na ostatnich metrach okazać się gorszym od Rickardssona. Przed biegami nominowanymi przewaga "Aniołów" zwiększyła się jeszcze o dwa punkty. A więc przed dwoma ostatnimi gonitwami dnia, wynik brzmiał 49:29 dla miejscowych.
Bieg czternasty to kolejny popis parowej jazdy torunian. W nim Krzysztof Słaboń na spółkę z Bjarne Pedersenem pokonują słabo jadących Marcina Rempałę i Janusza Kołodzieja. Na deser publiczność obejrzała wyścig piętnasty z udziałem najlepszych żużlowców obu ekip. Wygrał znakomity Ricky, natomiast słabo wypadł Gollob. Remis w tej gonitwie ustalił wynik meczu na 57:33 dla drużyny Adriany.

Podsumowując. Kibice, którzy wybrali się na stadion żużlowy w Toruniu z pewnością nie byli rozczarowani. W myśl hasła "Dumni po zwycięstwie, wierni po porażce" fani Adriany mogą być dumni z postawy swoich ulubieńców. Po bardzo wysokiej przegranej w prestiżowych derbach Pomorza, z pewnością "Anioły" odzyskały zaufanie swych kibiców.
W drużynie gospodarzy nikt nie zawiódł. Dość powiedzieć, że Unia nie wygrała żadnego wyścigu w meczu. Od pierwszego do piętnastego biegu torunianie wiedli prym w zawodach i sukcesywnie powiększali swoją przewagę wypracowaną w pierwszej fazie zawodów.
Na toruńską ekipę oprócz Tonego Rickardssona nie było mocnych. Nawet Tomasz Gollob popełniał sporo błędów i dał się objeżdżać zawodnikom Adriany. Na szczególną pochwałę zasługują Wiesław Jaguś i Krzysztof Słaboń, którzy zapewnili swoim kibicom wiele emocji podczas biegów z ich udziałem, a szczególnie walcząc z Rickardssonem. Zdobyli oni najwięcej punktów dla Adriany i chyba najlepiej prezentowali się na torze. Na pochwałę zasługują na pewno obcokrajowcy, którzy może nie zdobyli wielu punktów, ale wystarczyło to, aby torunianie odnieśli przekonujące zwycięstwo.
Po kiepskim występie w Bydgoszczy, swoją jazdę poprawiła para juniorów Miedziński- Ząbik, która wygrała bieg juniorski podwójnie i w efekcie swoje zadanie spełniła.
Ogólnie rzecz biorąc wielkie brawa należą się dla całej drużyny, iż udało się odbudować to, co zostało zburzone po meczu z Bydgoszczą. Warto podkreślić, iż chyba gdyby nie tak wspaniały doping toruńskich kibiców to te zwycięstwo nie byłoby tak okazałe. Duży plus dla toruńskich fanów za doping.
Na koniec spotkania kibice podziękowali w piękny sposób Tonemu Rickardssonowi za jazdę, który nie pozostał dłużny i podarował im swoje gogle, w zabawny sposób rozstrzygając to, w którą stronę ma je rzucić (Tony stał na torze i nasłuchiwał która strona prostej na przeciw startu głośniej krzyczy). Nasłuchiwał, z której strony jest głośniejszy doping, aż w końcu wybrał początek prostej przeciwległej.
Jednym słowem można powiedzieć, że torunianie pokazali się z bardzo dobrej strony i drużynie tarnowskich „Jaskółek” będzie bardzo ciężko wygrać wyżej w Tarnowie niż przegrali oni w Toruniu.
W drużynie gości zawiedli wszyscy poza genialnym Szwedem. Chwilami walkę z torunianami starał się nawiązać Tomasz Gollob, ale jak na jeźdźca tej klasy to za mało. Pięciu pozostałych zawodników, z Indywidualnym Mistrzem Polski Januszem Kołodziejem na czele, wywalczyło... 6 punktów.

Po zawodach powiedzieli:
Krzysztof Słaboń
- zawodnik KST - Dobra jazda, dobry wynik, myślę że niespodziewany. My po prostu jedziemy dalej. Jeśli chodzi o moją postawę, to przyznaję, że na początku brakowało mi trochę jazdy, jednak teraz jest już znacznie lepiej. Mam nadzieję, że uda mi się ustabilizować moją formę. A co będzie dalej, to zobaczymy. Czy można powiedzieć, że dobrze rozumiemy się z Aloesem? Nie wiem – ja tylko patrzę, co się dzieje na torze i robię swoje.

Ales Dryml - zawodnik KST - Nikt się nie spodziewał tak łatwego zwycięstwa z Unią. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać jak największą liczbą punktów, ale chyba nikt nie spodziewał się, że tak wysoko wygramy. Tor był dobry i nic nie trzeba w nim zmieniać. Wygraliśmy zdecydowanie, jednak przed nami rewanż w Tarnowie, gdzie o bonusa będzie na pewno ciężko. W derbach nic nie wychodziło, zarówno mi, jak i Bjarne, a do tego doszedł pech w postaci wykluczenia w jednym z biegów. Nie zawsze można jednak wygrywać. Cieszę się, że w biegach z czołówką światową nie odstawałem i potrafiłem walczyć

Niels Kristian Iversen - zawodnik KST - Bardzo dobrze, że wygraliśmy i w takich rozmiarach, bo jest to dla nas ważne zwycięstwo. Nie jestem do końca zadowolony z mojej jazdy. Cieszę się jednak, że nasza drużyna wygrała i to się liczy przede wszystkim. Nie do końca czuję się usatysfakcjonowany z liczby punktów, które zdobyłem, jednak czasami tak po prostu bywa. Nie wiem, ile spotkań pojadę w toruńskich barwach, ale z pewnością chciałbym, a by było ich jak najwięcej.

Adrian Miedziński - junior KST - Mecz z Unią nie był wcale taki trudny, jak się spodziewałem. Każdy prorokował, że będzie to wyrównane spotkanie, które może zakończyć się nawet naszą porażką, ale sprawiliśmy niespodziankę. Szkoda, że nie miałem szansy wystartować w biegu nominowanym, ale ważne jest zwycięstwo całej drużyny. Mam też nadzieję, że uda nam się wywalczyć punkt bonusowy w pojedynku z Tarnowem. W biegu z Rickardssonem za szybko złożyłem się na ostatnim łuku, bo myślałem, że Tony wejdzie pode mnie. On jechał bardzo dobrze, nie popełniał żadnego błędu i potrafił wykorzystać każdą ścieżkę na torze. Widać, że to najlepszy zawodnik na świecie.

Wiesław Jaguś - kapitan KST - Cieszę się z wysokiego zwycięstwa drużyny, tym bardziej, że Unia Tarnów jeszcze w tym roku praktycznie nie przegrała. Punktów nie zdobyli tylko w Lesznie, ale wszyscy wiedzą co tam się wydarzyło.

Łukasz Benz - rzecznik prasowy KST - Takie zwycięstwa sprawiają, że nasz zespół coraz bardziej się konsoliduje. Potwierdzają się przypuszczenia, że na własnym torze KS Toruń nie zwykł będzie oddawać pola rywalom. Mimo wysokiej klasy rywala, przygotowanie oraz ambicja naszych jeźdźców pokazała tegoroczną siłę Aniołów. Wydawać by się mogło, że poszło łatwo, jednak biegi jakie toczyliśmy z wielkim ambasadorem speedwaya Tony'm Rickardssonem mogły oczarować niejednego kibica. Teraz już trzeba się skupić na dwumeczu z częstochowianami, by utwierdzić się w przekonaniu o wartości toruńskiego zespołu. Dziękujemy naszym fanom, którzy coraz liczniej pojawiają się na stadionie, bo również w Waszej obecności tkwi nasza siła.

Marian Wardzała - trener Unii - Przegrywaliśmy starty, ale także na dystansie byliśmy słabsi, oczywiście z wyjątkiem Rickardssona. Tony jeździł widowiskowo oraz skutecznie i potrafił walczyć z torunianami na całej szerokości toru. My byliśmy po prostu bezradni. Postawa Kołodzieja, jak i braci Gollobów daje wiele do myślenia. Myślę, że drużyna gospodarzy fantastycznie przygotowała się do tego spotkania i była świetnie spasowana z torem. Potraktowali nas bardzo poważnie i tylko Tony oraz Tomek radzili sobie z nimi. Reszta niestety praktycznie nie istniała. Moi zawodnicy zupełnie nie wiedzieli jak mają tutaj jechać, w którą stronę iść z przełożeniami i tak pozostało do końca zawodów. Z kolei zawodnicy z Torunia byli znakomicie spasowani ze swoim torem. W tej sytuacji trudno myśleć o wygraniu meczu czy nawet wywalczeniu przyzwoitego wyniku. Jednak nie ma co drzeć szat, tylko myśleć o przyszłości. A my już myślimy o rewanżu i z pewnością powalczymy o bonusa w dwumeczu z torunianami.

Grzegorz Ślak - sponsor Unii - Oprócz Tonego Rickardssona nie można kogokolwiek pochwalić. Widać, że nie mogli spasować się z toruńskim torem. Pierwsza tak wysoka porażka Unii w tym sezonie, ale myślę że w rewanżu uda się zdobyć punkt bonusowy.

Marcin Rempała - zawodnik Unii - Brakowało nam startów, a drużyna z Torunia była znakomicie spasowana. Próbowaliśmy różnych ustawień i to nie przynosiło efektu. Mam nadzieję, że w rewanżu wygramy tyle, co w tamtym roku w rundzie play-off.

Paweł Hlib – Byliśmy słabsi i zasłużenie przegraliśmy, trzeba zapomnieć o tym meczu jak najszybciej i wziąć się do pracy żeby takich rezultatów unikać. Mamy trochę punktów do odrobienia w rewanżu i mam nadzieję, że my lepiej od Torunia wykorzystamy atut własnego toru.

Tony Rickardsson - Unia - Jestem bardzo zadowolony z mojego występu po fatalnym starcie we Wrocławiu. Ważne dla mnie było, by trzymać równy poziom. Na Grand Prix we Wrocławiu nie miałem sił, jednak z dnia na dzień jest coraz lepiej. Wydawało mi się, że wczoraj dam radę dobrze się zaprezentować, jednak przeceniłem swoje możliwości. Szkoda, że mój świetny wynik nie pomógł drużynie, bo i tak bardzo wysoko przegraliśmy. Pomału wracam już do siebie - po problemach zdrowotnych nie ma już ani śladu. A jeśli chodzi o toruński tor, to przyznaje, że bardzo lubię na nim jeździć.

Janusz Kołodziej - zawodnik Unii- Zrobiłem cztery zera, a właściwie nawet pięć. To były tragiczne zawody w moim wykonaniu. Rozczarowałem wszystkich, jednak najbardziej chyba samego siebie. Miałem duże problemy ze sobą, po prostu pogubiłem się totalnie. Ale będę się starał, aby w przyszłości to już się nie zdarzało. Cóż – tym razem pod wozem, może innym razem będzie na wozie? Od jakiegoś czasu wiadomo już, że Toruń jedzie u siebie na twardym torze, ale my na takim nie możemy potrenować, na takiej geometrii czy nawierzchni. Dlatego można powiedzieć, że to było dla nas duże zaskoczenie. Powinniśmy sobie poradzić, jednak widać było, że od nas radził sobie tylko Tony. W meczu rewanżowym będziemy starać się jechać normalnie, ale wiadomo, że trudno będzie uzyskać punkt bonusowy. Dałem bardzo dużą plamę, bo gdybym pojechał na swoim poziomie, to o ten bonus było dużo łatwiej.

Tomasz Gollob - zawodnik Unii- Bez komentarza.

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt