2005-03-03 Runda zasadnicza 1 przełożony 2005-03-29
Kolejka przełożona z uwagi na śmierć Ojca Świętego Jana Pawła II na 23.04.2005

Apator Adriana Toruń - Unia Tarnów


W zaległym spotkaniu pierwszej rundy rozgrywek Apator nadspodziewanie łatwo rozprawił się z liderem tabeli i głównym kandydatem do mistrzowskiej korony, Unią Tarnów.
Spotkanie pierwszej kolejki było tak naprawdę trzecim ligowym pojedynkiem bowiem w pierwotnym terminie z uwagi na śmierć Papieża Jana Pawła II, odwołano całą inauguracyjną kolejkę spotkań żużlowych.

Wspaniale na toruńskim obiekcie czuł się były zawodnik tego klubu – Tony Rickardsson, który jako pierwszy w historii pokonał cztery okrążenia toruńskiego toru w czasie poniżej 60 sekund. Niestety do poziomu "Rickiego" nie dostroili się pozostali zawodnicy Unii, łącznie z Tomaszem Gollobem. Wielu kibiców mówiło, że tak słabego Tomasza Golloba nie widziało nigdy. Najlepszy zawodnik w historii polskiego żużla nie dość, że nie potrafił nawiązać walki z teoretycznie najsłabszymi ogniwami Apatora (na dystansie minął go Andy Smith), to jeszcze po tym, jak wyprzedzany był przez rywali zupełnie rezygnował z walki, jak na "gwiazdora" (nie)przystało.
Inna sprawa, że po raz kolejny świetnie na torze prezentowali się torunianie. Prowadzenie objęli już w pierwszym biegu, po bardzo dobrym starcie Marcina Jagusia. Jednak nic nie wskazywało na tak łatwą wygraną, gdyż do ósmego biegu, w którym na dystansie Wiesława Jagusia minął Tony Rickardsson, mecz był bardzo wyrównany, a wynik oscylował w okolicach remisu. Druga część zawodów należała już tylko do gospodarzy, a ofensywę rozpoczęli Jason Crump i Andy Smith, którzy bez większych problemów rozprawili się z Grzegorzem Rempałą i Jackiem Gollobem.
Chwilę później, w biegu dziewiątym ze startu świetnie wyszedł Mariusz Puszakowski, który nie dał się założyć Januszowi Kołodziejowi, a na wyjściu z pierwszego łuku dołączył do niego Karol Ząbik, który stoczył zwycięską walkę na łokcie z młodszym z braci Gollobów. Kiedy torunianie wchodzili w drugi łuk, sędzia przerwał bieg. - Twierdził, że Gollob zakładał się na Karola i nie miał zbyt wiele miejsca. Chociaż oczywiście jest to banalne tłumaczenie - powiedział trener "Aniołów", Jan Ząbik. W powtórce świetnie pojechał Karol Ząbik, który na drugim wirażu wszedł pomiędzy Golloba i Kołodzieja i dołączył do prowadzącego Puszakowskiego. Akcję tę na stojąco oklaskiwał niemal cały stadion.
Zwycięstwo torunianie zapewnili sobie w biegu trzynastym, w którym linię mety jako pierwszy minął Wiesław Jaguś. Po raz kolejny świetnie zaprezentował się w nim Andy Smith, który jadąc na czwartej pozycji na wejściu w drugi wiraż wyprzedził najpierw Janusza Kołodzieja, a chwilę później Tomasza Golloba. Wprawdzie na ostatnim okrążeniu tarnowski młodzieżowiec ograł Anglika, ale nie zmienia to faktu, że Smith - już po raz drugi w tym sezonie - pozostawił po sobie bardzo pozytywne wrażenie.
Na koniec zawodów świetny pojedynek stoczyli dwaj główni kandydaci do złotego medalu IMŚ - Jason Crump i Tony Rickardsson. Górą był Australijczyk, który tym samym "odwdzięczył" się Ricki'emu, za przegraną z drugiego wyścigu.

Wśród gości brylował wspomniany Rickardsson, który był zdecydowanie najszybszy, czego dowodem jest nowy rekord toru, poprawiony przez niego o ponad sekundę. Wspierał go jedynie Janusz Kołodziej, któremu momentami udawało się nawiązać walkę z gospodarzami. Występ pozostałych zawodników, z mającym za tydzień rozpocząć walkę o medal IMŚ Tomaszem Gollobem na czele, najlepiej przemilczeć.

W obozie toruńskim praktycznie każdy z zawodników miał wkład w odniesione zwycięstwo. Na wysokości zadania stanęli Jason Crump i Wiesław Jaguś, świetnie jechał Adrian Miedziński i niezwykle waleczny Karol Ząbik, a ważne punkty dowieźli też Mariusz Puszakowski (mimo fatalnego pierwszego biegu, kiedy nie tylko sam stracił drugie miejsce, ale uniemożliwił też Ząbikowi kontynuowanie jazdy), Andy Smith i Marcin Jaguś. Apator był drużyną praktycznie bez słabych punktów i to zadecydowało o wygranej.
W przypadku kapitana Aniołów należy odnotować kilka istotnych cyferek, a mianowicie Wiesław Jaguś pojawił się pod taśmą w 200 ligowym pojedynku, dodatkowo w 15 wyścigu sięgnął po swój 1500 ligowy punkt, a było to w 888 biegu.

Po zawodach powiedzieli:
Marian Wardzala
- trener Unii Tarnów - Nie można się cieszyć, kiedy przyjeżdża się z nadzieją wygrania meczu, a przegrywa się go 10-punktami. Ale to jest sport i zdarzają się wpadki nawet najlepszym. Trudno mi powiedzieć, co dziś stało się z Tomkiem Gollobem. Nie pojechał równo cały zespół i wynik jest taki, jaki jest. Wielka szkoda, bo ten mecz był do wygrania. Słabszy dzień mieli dziś bracia Gollobowie i na pewno oni sami nie są zadowoleni z tego występu. Tor na pewno nie był taki, o jakim myśleliśmy. Szkoda, ze żałowano walca przed tym meczem, to pewnie nie powstawałyby takie niewielkie wyrwy, których było jednak dużo i to one wybijały zawodników z rytmu. Ale wiadomo, ze każdy robi tor pod siebie.

Janusz Kołodziej - junior Unii Tarnów - Nie powiedziałbym, że wynik jest niespodzianką. Toruń nie jest słabą drużyną i jechał dziś u siebie. Jestem zadowolony, że nikt nie doznał kontuzji na tak trudnym torze. Na początku nie jeździłem tak, jakbym sobie tego życzył, ale pod koniec zawodów było już lepiej.

Stanisław Burza - Unia - Gospodarze byli dziś o klasę lepsi od nas i dużo lepiej radzili sobie na takiej nawierzchni. Mieli tydzień temu spotkanie z Bydgoszczą, na podobnym torze i mogli się do niego dobrze dopasować. A dla nas to było coś nowego - do tej pory jeździliśmy na tarnowskim torze, który jest twardy.

Jan Ząbik - trener Apatora Toruń - To było zasłużone zwycięstwo i jestem bardzo zadowolony z postawy mojej drużyny. Widać że nasi zawodnicy są dobrze dobrze przygotowani do tego sezonu pod względem fizycznym. Do toru dosypano nowej nawierzchni i musi się on przerobić i wymieszać. Na pewno z meczu na mecz na pewno będzie on jeszcze lepszy. A sam fakt, że dziś padł rekord toru świadczy o tym, że ten tor nie był zły.

Jason Crump - Apator - Bardzo się cieszę, że dziś wygraliśmy. Na pewno nikt nie oczekiwał, że taki będzie wynik tego spotkania, ale udowodniliśmy że nie jesteśmy złym zespołem. W końcu pokonaliśmy przecież obrońców tytułu mistrzowskiego.
Adrian Miedziński - junior Apatora - Na pewno nie spodziewałem się takiego wyniku w dzisiejszym meczu. Można powiedzieć, że przez cały mecz mieliśmy dość bezpieczną przewagę. Bardzo się z tego cieszę z tej wygranej, bo nikt z nas na pewno nie zakładał przed spotkaniem wygranej taka ilością punktów. Cieszymy się z wygranej i jedziemy dalej.

Karol Ząbik - junior Apatora - Jako drużyna spisaliśmy się bardzo dobrze - każdy dorzucił swoje punkty. Natomiast z własnej postawy nie jestem do końca zadowolony - słabo dziś wychodziłem spod taśmy i musiałem się męczyć w polu. W biegu z Tomkiem Gollobem i Kołodziejem, udało mi się wyprzedzić ich na dystansie, bo zostawili po prostu lukę, którą wykorzystałem. Nie spodziewałem się tak wysokiego wyniku, bo wiadomo ze w Unii jeżdżą bardzo dobrzy zawodnicy. Tym bardziej taka wygrana cieszy.

Mariusz Puszakowski - Apator - Myślę że pech już mnie opuścił. Najważniejsze jest to, ze udało nam się wygrać, choć ja nie jestem zbytnio zadowolony ze swojego dorobku punktowego. Ale cieszy mnie to, ze drużyna wygrywa. Dziś trochę brakowało mi siły, co było widać z jednym z wyścigów. Cały tydzień męczyła mnie jednak grypa i z tego powodu podchodziłem do tego meczu z pewnymi obawami.

Wiesław Jaguś - kapitan Apatora - Cieszę się ze moja drużyna wygrała i to jest najważniejsze. Dwa duże punkty zostały w Toruniu i o to chodziło. W czasie derbów miałem trochę problemów ze sprzętem, ale teraz doszedłem już do ładu i widać było tego efekty. Chciałbym tyle punktów zdobywać w każdym meczu, co dzisiaj. Tor jest na pewno trochę ciężki, ale dla wszystkich równy i na takim musimy jeździć.

Źródło: www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl
www.sportowefakty.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt