2004-04-12 Runda zasadnicza 5
Apator Adriana Toruń - Unia Tarnów

Nie bez powodu mecz pomiędzy tymi zespołami nazwany został hitem kolejki. Po wspaniałym widowisku, miejscowy Apator mimo wszystko dość niespodziewanie uległ znakomicie dziś jeżdżącej Unii, w której prym wiedli Marcin Rempała i Stanisław Burza.

Kibice, którzy w komplecie zasiedli na toruńskim obiekcie stanęli na wysokości zadania już podczas prezentacji, gdy brawami przywitali Tony'ego Rickardssona, który przez ostatnie trzy sezony zdobywał punkty dla Apatora. Wspaniała atmosfera na trybunach panowała przez cały mecz, w którym kibicom towarzyszyła nowa flaga w barwach toruńskiego klubu.

Mecz rozpoczął się od zwycięstwa gości. Po starcie do pierwszej gonitwy para tarnowska prowadziła przez moment 5-1, ale na przeciwległej prostej dwójka torunian usadowiła się za plecami prowadzącego Marcina Rempały. Jednak na trzecim okrążeniu Karol Ząbik dał się wyprzedzić Januszowi Kołodziejowi, dzięki czemu goście odnieśli zwycięstwo, którego - jak się później okazało - nie oddali już do końca spotkania. Kolejne dwa biegi - mimo, iż zakończyły się remisami - wpoiły w serca kibiców nadzieję. W pierwszym z nich przed Rickardssonem do mety dojechał Wiesław Jaguś, który fantastycznie wyszedł ze startu, natomiast w kolejnym wyścigu zwyciężył Tomasz Bajerski. W biegu tym torunianie pewnie odnieśliby zwycięstwo, gdyby nie defekt sprzętu Piotra Protasiewicza, któremu podczas ataku na drugą pozycję zajmowaną przez Jacka Golloba maszyna odmówiła posłuszeństwa.

Bieg czwarty rozpoczął się dla torunian pechowo, gdyż w taśmę wjechał Ząbik. Kiedy w powtórce Tomasz Gollob jechał trzeci, a Jason Crump walczył o pierwszą pozycję zajmowaną przez Rempałę, wydawało się, że kwestią czasu będzie skuteczny atak Australijczyka, który pozwoli mu dowieźć do mety 3 punkty. Tymczasem ku zdziwieniu publiczności zawodnik gości znakomicie bronił się przed szarżującym Crumpem, nie oddając rywalowi prowadzenia. Po remisie w następnym biegu, doszło do pojedynku obcokrajowców, którzy jeszcze rok temu razem startowali w barwach Apatora Adriany. Ze startu znakomicie wyszedł Crump, a gdy na wyjściu z pierwszego wirażu Ząbik przesunął się przed Wardzałę, wydawało się, że gospodarze odniosą pierwsze zwycięstwo biegowe. Jednak na ostatnim okrążeniu Rickardsson fantastycznym atakiem wyprzedził Australijczyka, którego kontratak okazał się nieskuteczny.

Pierwsze zwycięstwo torunianie odnieśli w siódmym biegu. Spod taśmy zdecydowanie najszybszy był Protasiewicz, z którym walki nie był w stanie nawiązać drugi Tomasz Gollob. O trzecie miejsce z Bajerskim walczył Rempała, któremu mimo licznych ataków nie udało się przedostać przed torunianina. Kibice przecierali oczy ze zdumienia po kolejnym wyścigu. Zwyciężył w nim zdecydowanie Karol Ząbik, ale czwarta pozycja jego partnera - Jasona Crumpa, uniemożliwiła zespołowi Apatora na doprowadzenie w meczu choćby do remisu. Chwilę później po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Marcin Rempała, który razem z Tomaszem Gollobem zwyciężył podwójnie nad Wiesławem Jagusiem. "Rempała wywiózł mnie pod płot przez co musiałem hamować i Tomek Gollob przedostał się przede mnie. Ja tak nie jeżdżę i uważam, że to nie było fair, bo jak przeciwnik jest szybszy, to się zostawia mu miejsce" - tłumaczy sporną sytuację z tego biegu Wiesław Jaguś. W tym momencie przewaga gości wynosiła już sześć punktów i mało kto wierzył, że Apator zdoła poderwać się jeszcze do skutecznej walki.

Zryw nastąpił w kolejnym biegu, który był chyba najlepszym dzisiejszego dnia. Tuż po starcie na prowadzeniu znaleźli się Piotr Protasiewicz i Tomasz Bajerski, który przez cztery okrążenia znakomicie odpierał ataki raz Tony Rickardssona, a raz Janusza Kołodzieja. Torunianin, ku rozpaczy kibiców dał się wyprzedzić Szwedowi tuż przed samą metą. Losy spotkania mogło odwrócić jeszcze zwycięstwo w jedenastym biegu. Jednak tuż po starcie zamiast pary Apatora, na prowadzeniu znajdowali się rewelacyjny Stanisław Burza i Jacek Gollob, który jednak na drugim łuku po ostrym ataku Miedzińskiego, został wyprzedzony przez dwójkę torunian.

Dwa następne biegi zakończyły się podwójnymi zwycięstwami gości. Po trzynastu gonitwach było już jasne, że tarnowianie nie przegrają tego spotkania, gdyż przed biegami nominowanymi prowadzili różnicą aż 12 punktów. W dwóch ostatnich wyścigach zawodnicy Apatora zmniejszyli już tylko rozmiary porażki. Bieg czternasty zakończył się zwycięstwem Bajerskiego, a dzięki defektowi na drugiej pozycji Kołodzieja jeden punkt do mety dowiózł Australijczyk. W ostatnim wyścigu za plecami Protasiewicza znakomitą walkę o 2 punkty stoczyli Jaguś i Rickardsson, którzy "tasowali się" niemal przez cztery okrążenia. Ostatecznie z tej walki zwycięsko wyszedł Szwed.

W drużynie tarnowskiej ze znakomitej strony pokazał się Marcin Rempała oraz Stanisław Burza. Obaj, wraz z Januszem Kołodziejem, który do dorobku drużyny dorzucił ważne punkty, byli znakomitym wsparciem dla liderów, jeżdżących dziś bardzo zespołowo Rickardssona i Tomasza Golloba. Po raz kolejny z najgorszej strony pokazał się starszy z braci Gollobów, który przy dobrej postawie drugiej linii zespołu powinien pożegnać się w najbliższym czasie z miejscem w składzie "jaskółek".

W zespole gospodarzy właściwie na przyzwoitym poziomie pojechał tylko Tomasz Bajerski, dla którego był to zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie. Zabrakło punktów głównie Crumpa, który na twardym torze, jaki przygotowany został po interwencji sędziego przed zawodami, nie czuł się najlepiej. Australijczyk wciąż jednak odczuwa skutki upadku z ubiegłego tygodnia we Wrocławiu. Większych pretensji nie można mieć do Wiesława Jagusia, który mimo wszystko zdążył w tym roku przyzwyczaić kibiców do większych zdobyczy punktowych. Nienajgorzej wypadł także Protasiewicz, który dwukrotnie zwyciężył z Rickardssonem i raz z Tomaszem Gollobem, jednak kompletnie zawalił jeden z biegów. Na lepszy występ stać było toruńskich młodzieżowców, którzy nie błyszczeli na tle rówieśników z Tarnowa.

Po meczu powiedzieli:
Janusz Kołodziej - junior Unii - Wydaje mi się, że gospodarze trochę sobie sami utrudnili, bo zrobili taki tor, na jakim my ostatnio jeździmy w Tarnowie. W połowie meczu jeszcze przeprowadzano taką małą kombinację, my to szybko dostrzegliśmy i wiedzieliśmy o co chodzi. Bardzo dobrze zaprezentowała się dziś cała drużyna, ale zwycięstwo wbrew pozorom nie przyszło aż tak łatwo.

Marek Karwan - prezes Apatora - Zaskoczył nas dzisiaj tor, bo wczoraj był przyczepny i na takim trenowali zawodnicy. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tor był przygotowany pod drużynę gości. Jednak nie chcę zwalać całej winy na tor, goście są dobrą drużyną i dziś potwierdzili medalowe aspiracje. Nasza drużyna się jednak nie zawaliła i jedziemy dalej, po prostu wyrównał się bilans po zwycięstwie w Częstochowie.

Karol Ząbik - junior Apatora - Mam pretensję do siebie o bieg, w którym zaliczyłem taśmę. Natomiast w biegu 13 sędzia tak długo trzymał nas pod taśmą, przez co już się bałem, że znowu w nią wjadę i dlatego tak zostałem na starcie. W biegu, który zwyciężyłem sędzia puścił nas normalnie i udało mi się wygrać start. Dzisiaj kto wygrywał starty, przyjeżdżał do mety na punktowanej pozycji.

Jan Ząbik - trener Apatora - Zawody były interesujące, a nawet bardzo interesujące. Unia była dzisiaj równiejszym zespołem i dlatego wygrała. Troszkę mieliśmy pecha, defekt Piotra Protasiewicza, taśma Karola, Adrian Miedziński "walczył" z motocyklami. Ale trzeba jechać dalej i oby było lepiej. Na pewno za tydzień w Lesznie będziemy walczyć o wygraną.

Tomasz Bajerski - zawodnik Apatora - Ciężko mi teraz na gorąco ocenić, dlaczego nasz zespół przegrał to spotkanie. Cała drużyna pojechała słabo i nierówno, mecz przegraliśmy i to jest najgorsze. Osobiście coraz lepiej mi się jeździ, ze sprzętem też jest troszeczkę lepiej i miejmy nadzieję, że w końcu dojdę do perfekcji. Myślę, że te dwie porażki nam nie zaszkodzą i wszyscy na pewno będziemy się starać wygrać w Lesznie i właśnie z takim nastawieniem tam jedziemy.

Jason Crump - obcokrajowiec Apatora - Nie wiem, co się dzisiaj stało, ale byłem strasznie wolny. Tarnów to bardzo dobra drużyna, a ich młodzieżowcy byli fantastyczni. Mam złamane żebro, ale nie mogę powiedzieć, żeby to był jakiś ogromny problem. Miałem dzisiaj kłopoty z maszynami, które nie pasowały do tego toru. Był on inny niż do tej pory.

Adrian Miedziński - junior Apatora - Moja dzisiejsza postawa była bardzo kiepska, na początku byłem nie spasowany z torem. Ale to mnie nie usprawiedliwia, bo przecież byłem u siebie. Byłem strasznie wolny i nie mogłem nikogo doścignąć, jeśli byłem już na punktowanej pozycji, to byłem tylko w stanie jej bronić przed atakami przeciwników. Nie będę komentował tego, jaki był dziś tor, bo nie jestem od tego. Trudno - byliśmy dziś gorsi.

Piotr Protasiewicz - kapitan Apatora - było bardzo trudno na dzisiejszym torze, który był taki twardy, ponieważ sędzia, nie wiem dlaczego, kazał go ubijać, a przy takim słońcu, ubijając tor - robi się on twardy. Dla mnie to totalne nieporozumienie, ubijać tor, który jest równy i dobrze przygotowany na całej szerokości. Zresztą sędzia popełniał dzisiaj gafy, strasznie długo - po 5 sekund trzymał nas na starcie... W pierwszym moim biegu defekt wyniknął ze złośliwości rzeczy martwych. Unia Tarnów wygrała zawody dobra jazdą drugiej linii, zresztą jechaliśmy z zawodnikami, którzy potrafią jeździć. Teraz musimy jechać do Leszna i tam walczyć, a te 2 porażki, myślę że wpłyną mobilizująco na morale drużyny.

Mirosław Batorski - dyrektor Apatora - Uważam, że było to piękne spotkanie, które mogło podobać się kibicom, była walka na całym torze, który był równy dla wszystkich. Szkoda tylko, że przegraliśmy. W Unii dziś druga linia była lepsza nawet od mistrzów, Burza i Rempała wygrali ten mecz. Nie wiem, czy do końca przygotowaliśmy ten tor pod naszych zawodników, ale liczyliśmy się z lepszą jazdą Crumpa, co wcale nie oznacza, że mam jakieś zarzuty. On przecież jechał z kontuzją i kto wie, czy nie byłoby lepiej gdybyśmy dziś skorzystali z zastępstwa zawodnika, bo wtedy mecz mógłby się potoczyć zupełnie inaczej. Wczoraj Australijczyk tu trenował i chodziło mu właśnie o taki tor, który nie sprawiałby mu kłopotów i tor był robiony właśnie pod niego. Oczywiście nie oznacza to, że robię mu teraz jakieś zarzuty. Chciałbym podziękować Crumpowi za walkę, zresztą wszystkim trzeba podziękować, bo wszyscy walczyli. Myślę, że może ten zimny prysznic przyda się naszej drużynie i pokaże że jeszcze nasze młode gwiazdy nie potrafią wszystkiego. Ale do końca sezonu jeszcze daleko.

Tomasz Gollob - zawodnik Unia - Mecz był bardzo ciekawy, zawody stały na naprawdę wysokim poziomie. Było dużo walki i dużo mijania, a wygrał sport. Ze swojego występu jestem zadowolony, przywiozłem tyle punktów, ile miałem przywieźć i to jest najważniejsze.

Marcin Rempała - junior Unii - To było dobre widowisko. Myślałem, że lepiej pojedzie Crump i mecz będzie na styku, ale wszystko ułożyło się dobrze dla nas. Moja postawa była bardzo dobra, ale zawaliłem jeden bieg, którego nie mogę przeboleć, ale i tak jestem zadowolony. Nie czuję się bohaterem, pojechałem po prostu dobrze.

Stanisław Burza - zawodnik Unia - Było to bardzo zacięte spotkanie i sądzę, że niewielu kibiców spodziewało się takiego wyniku. Akurat nasza drużyna bardzo dobrze spasowała się z torem, wszyscy jechali w miarę równo i przechyliliśmy szalę na naszą korzyść. Dlatego wszyscy bardzo zadowoleni wracamy do Tarnowa. Ja na pewno miałem bardzo udane biegi i bardzo cieszy mnie moja dzisiejsza postawa. Chciałbym żeby była też taka, na co dzień, żebym mógł wygrywać z tymi najlepszymi.

Źródło: Nowości
www.sportowefakty.pl

 www.przegladzuzlowy.pl
www.speedway.info.pl

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt