2002-09-08
Apator Adriana Toruń
- Wybrzeże Gdańsk 57 : 33



Mecz z Wybrzeżem Gdańsk był okazją dla żużlowców Apatora-Adriany do rewanżu za porażkę w rundzie zasadniczej. Wtedy była ona kompromitacją dla mistrza Polski i końcem marzeń o obronie tytułu. 30 maja beniaminek ekstraligi i pierwszy typowany do spadku z niej upokorzył mistrza Polski wygrywając 47:43. Apatorowi-Adrianie w konsekwencji właśnie tych dwóch punktów zabrakło do awansu do pierwszej czwórki.
Dla toruńczyków mecz nie miał większego znaczenia. Z kolei dla gdańszczan miał znaczenie ogromne bowiem nie mogli być pewni utrzymania w ekstralidze.
Dlatego mecz z beniaminkiem ekstraligi był sprawdzianem przede wszystkim dla młodzieży toruńskiej. Celująco go zdał Marcin Jaguś, który mimo początkowych niepowodzeń zaliczył najlepszy występ w karierze. - Widać, że już okrzepł po tych licznych upadkach i kontuzjach. Jest coraz lepiej i mam nadzieję, że tak będzie dalej - nie krył zadowolenia Ząbik. - Brat pożyczył mi silnik GM, na którym ostatnio trenowałem. Widocznie ta marka bardziej mi pasuje - przyznał M. Jaguś.
Jak zwykle już od dłuższego czasu nieosiągalny dla rywali był Tony Rickardsson. Szwed początkowo nie miał jeździć w tym meczu, ale wobec kontuzji Mirosława Kowalik i obawy, że rywale sięgną po obcokrajowców, ostatecznie został zaproszony. Lider cyklu Grand Prix sam zresztą na start nalegał, bo chciał w Toruniu przetestować sprzęt przeznaczony na turniej o Gran Prix Europy w Chorzowie.
Porażki zdarzały się krajowemu liderowi drużyny Tomaszowi Bajerskiemu, który musiał uznać wyższość Krzysztofa Pecyny i Marka Cieślewicza.. Mimo tego świeżo kreowany uczestnik GP 2003 był zadowolony ze swojego występu. - Troszeczkę już kombinujemy z moim mechanikiem z Danii pod kątem występów w mistrzostwach świata. Różnie to jeszcze wychodzi, ale ogólnie jestem zadowolony, bo mamy już wyznaczone pewne cele i wiemy, w jakim kierunku zmierzamy - opowiadał zawodnik.
Gdańszczanie generalnie byli zadowoleni z rezultatu osiągniętego w Toruniu i zapowiadali rewanż w nadchodzącą niedzielę na własnym torze. - Naszym głównym celem jest wygranie ze Stalą Gorzów u siebie, ale z mistrzem Polski też chcielibyśmy powalczyć. Zwłaszcza, że podobno ma przyjechać do nas w krajowym składzie - powiedział Pecyna.

Źródło Gazeta Wyborcza

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt