2000-04-24
Polonia
Bydgoszcz - Apator Netia Toruń
48 : 42
53 Derby Pomorza zakończyły się zwycięstwem Polonii, która na własnym
torze po dobrym i emocjonującym meczu pokonała rywala zza miedzy Apatora Toruń.
Zwycięstwo to nie przyszło jednak łatwo. Przed meczem w roli faworyta stawiano
częściej Polonistów. Spekulacje na temat zwycięstwa bydgoszczan były
uzasadnione, bowiem w szeregach Apatora zabrakło Ryana Sullivana, który ścigał
się w Anglii i w jego miejsce wystartował Peter Karlsson. Już w pierwszym biegu
zawodnicy bydgoscy pokazali, że interesuje ich wysokie zwycięstwo, jednak
torunianie również chcieli wygrać i podjęli walkę.
Zgodnie z przewidywaniami w I biegu ze startu uciekł Tomasz Gollob, a ku
zdziwieniu publiczności straniero Apatora został ograny przez Tomasza
Jędrzejaka. Bydgoszczanie objęli prowadzenie, jednak już w kolejnym biegu goście
odrobili straty, bowiem Kościecha wygrał z Protasiewiczem, a Handberg okazał się
lepszy od Parkera. W biegu III sensacja wisiała w powietrzu, bowiem młody Łukasz
Stanisławski jechał przed Jagusiem, jednak doświadczenie torunianina wzięło górę
i nękany atakami Stanisławski dał się wyprzedzić. Tak wyrównana walka trwała do
biegu VIII, kiedy to na tablicy wyników było 24:24. Trzeba dodać, że
gospodarzenie czuli się najlepiej na nieco twardym torze, za to goście radzili
sobie wyśmienicie. W biegu VII torunianie mogli odskoczyć na kilka pkt., bowiem
para Krlsson - Kowalik prowadziła 5:1, jednak zadziorny Gustfsson zdoła
przedzielić zawodników Apatora. Dla losów pojedynku duże znaczenie miał wyścig
IX i X. Oba te biegi wygrali gospodarze po 5:1. Miejscowi żużlowcy wypracowali
sobie ośmiopunktową przewagę, którą utrzymali do końca. Po XI wyścigu wygranym
przez Apatora 5:1, goście mogli jeszcze odnieść zwycięstwo, ale bydgoszczanie
kontrolowali przebieg kolejnych biegów i udokumentowali swoją wyższość.
W spotkaniu klasą dla siebie był jak zwykle Tomasz Gollob, który zdobył komplet pkt., a przy tym pożyczał swoje motocykle innym zawodnikom (Robackiemu, Tajchertowi i Parkerowi)Gdyby tej pomocy nie było prawdopodobnie wygraliby goście. W zespole Apatora podobać się mógł Chrzanowski i Kowalik. Więcej można było oczekiwać po Karlssonie i Handbergu. Zawód kibicom sprawił także Jaguś, lecz w jego przypadku przyczyn słabej jazdy należy upatrywać w skutkach upadku, jakiego doznał w finale eliminacji do IMŚ.
Po meczu powiedzieli:
Jan Ząbik - trener Apatora - Skazywano nas na wielkie lanie, ale nic
takiego nie miało miejsca. Chłopcy podjęli walkę, ale pogubiliśmy parę pkt.
Gospodarzy uratowały motocykle Tomasza Golloba. To one wygrały dla Bydgoszczy
mecz.
Mirosław Kowalik - kapitan Apatora - Gdyby był Sullivan, to pewnie wzmocniłby naszą ekipę. Mimo to i tak pokazaliśmy się z dobrej strony, a kibice mogli obejrzeć dobre widowisko. Mogłem pojechać lepiej, ale moje motocykle to jeszcze nie to czego oczekuję. W naszym zespole pokazał się z dobrej strony Tomek Chrzanowski, który pokazał że ma predyspozycje do jazdy na żużlu. Brakuje mu trochę rutyny i objeżdżenia, stąd też popełnia dość dużo szkolnych błędów. Szkoda że w klubie w kategorii juniorskiej nikt nie depcze mu po piętach, bo pewnie prezentowałby jeszcze lepszą jazdę. W VII biegu nie zajeżdżałem drogi Hence, jak twierdzą niektórzy, po prostu go nie widziałam. Poza tym zostawiłem mu miejsce przy ogrodzeniu, gdzie na pewno mógł się zmieścić. W pewnym momencie trąciliśmy się, ale to nie było nic groźnego, zresztą Gustafsson nie maił o to do mnie pretensji.
Tomasz Chrzanowski - junior Apatora - Pojechałem w tym meczu na luzie. Pomyślałem, że do końca ligi jest jeszcze kilka spotkań, gdzie będzie można pokazać się z dobrej strony. Bydgoski tor nie należy do moich ulubionych, co potwierdza ubiegłoroczna zdobycz punktowa (1 Pkt.) Teraz przełamałem pewna barierę psychiczną. Dobry pierwszy bieg dodał mi wiary i w następnych biegach też było nieźle, dlatego ze swej postawy mogę być zadowolony. Cały mecz stał na wysokim poziomie, walka toczyła się od startu do mety, szkoda tylko że nie wygraliśmy. Mogłem powiększyć swój dorobek w biegu w którym zastąpiłem Wieśka Jagusia, ale zabrakło w mi doświadczenia. Może gdybym wygrał start lub zdecydowanie go przegrał to taktycznie rozpracowałbym Piotrka Protasiewicza, a że wyszliśmy równo ze startu to Piotr powiózł mnie pod płot. Tor był inny niż zawsze w Bydgoszczy, nie była to klasyczna kopa, a wydaje mi się że gospodarze chcieli, aby dobrze wypadł Gustafsson, Parker i miejscowi juniorzy.
Tomasz Gollob - zawodnik Polonii - To są zawody drużynowe i każdy powinien sobie pomagać. Na tym to właśnie polega by pomagać słabszym, a ni chodzić z wysoko zadartą głową. Co z tego że zdobyłbym 15 pkt. a drużyna przegrałaby tak ważny mecz derbowy. Przewidywałem że w środkowej fazie zawodów nastąpi przełom w mojej drużynie i nie pomyliłem się. Od IX wyścigu ruszyliśmy pełną mocą i zwyciężyliśmy.
Przemysław Tajchert - zawodnik Polonii - Przed meczem przywiozłem z zagranicy nowy silnik, ale ten sprzęt jakoś nie chce jechać i nie wiem, dlaczego. Pierwsze dwa biegi jechałem na swoim motocyklu i było słabo. Później przesiadłem się na motor od Tomka Golloba i już było lepiej. Teraz muszę zrobić wszystko by moje motocykle były szybsze. Na pewno będziemy zmieniać i ustawiać silniki, aby pracowały tak jak należy.