1999-07-18
Jutrzenka Polonia Bydgoszcz - Apator Netia Toruń
57 : 33


Pięćdziesiąte derby Pomorza zakończyły się nadspodziewanie łatwym zwycięstwem gospodarzy. Jutrzenka nie dała żadnych szans rywalowi z za miedzy i wygrała różnicą 24 pkt. Należy dodać, że tylko Wiesław Jaguś potrafił dostosować się poziomem do aktualnych Mistrzów Polski.

Przed meczem Tomasz Gollob dla którego był to 200 mecz w lidze (ligową karierę rozpoczął również w meczu derbowym, który odbył się w Toruniu - Tomasz zdobył 1 pkt.) otrzymał kwiaty i olbrzymią maskotkę.

Mecz rozpoczął się od remisu, bo Tomasz Gollob szybko uciekł torunianom, a Robacki miał upadek na ostatniej pozycji. W biegu drugim wszystko układało się zgodnie z planem dla bydgoszczan, jednak jadącemu na prowadzeniu Protasiewiczowi poderwało przednie koło i "Pepe" upadł. W powtórce Jagusia i Kościechę zdołał przedzielić Parker. Goście objęli prowadzenie w meczu 7:5 i było to ich pierwsze i ostatnie prowadzenie w meczu, bowiem riposta gospodarzy była natychmiastowa. Najpierw Sullivan i Tajchert, a potem Protasiewicz i Parker wygrali podwójnie i Jutrzenka od tego momentu powiększała swoją przewagę. Torunianie zdołali wygrać jeszcze tylko bieg siódmy, ponieważ Pedersena zastąpił Jaguś. Niestety pozostałe biegi kończyły się zazwyczaj zwycięstwem miejscowych zawodników. Torunianom udawało się jedynie uszczknąć punkty tylko wtedy gdy w biegu startował Wiesław Jaguś, ale niestety reszta "Aniołów" znacznie obniżyła swoje loty i nie potrafiła dostosować się do poziomu "Małego wojownika" z Torunia.
W wyścigu dziesiątym za niebezpieczną jazdę został wykluczony Kowalik i mimo iż przyjechał do mety trzeci to punktu nie zdobył. Sporo emocji było w biegu ostatnim. Tomasz Gollob po przegranym starcie zawzięcie gonił Jagusia. W swoim stylu atakował po zewnętrznej. Podczas jednej z szarż nie opanował motocykla i upadł, za co został wykluczony. Jednak w powtórce dobrą formą błysnął Sullivan, który po przegranym starcie zdołał na dystansie wyprzedzić rewelacyjnego tego dnia Jagusia.
W ekipie Apatora dwa groźnie wyglądające upadki zaliczył Kościecha (pierwszy z winy Słabonia, drugi z własnej winy na ostatnim łuku), dla którego był to trzeci mecz po kontuzji. Na szczęście dla sympatycznego Kostka upadki te skończyły się tylko na potłuczeniach.

Zwycięstwo Jutrzenki było jak najbardziej zasłużone, a gdyby nie upadki i defekty gospodarze zdobyliby pewnie więcej punktów.
W ekipie Apatora poza Jagusiem zawiedli wszyscy zawodnicy. O ile Kościechę usprawiedliwia brak formy po kontuzji, to zupełnie niezrozumiała jest postawa Karlssone (2 pkt). Wobec takiej postawy straniero Apatora Jan Ząbik podjął słuszną decyzję o wycofaniu go z dalszej części meczu i wstawieniu w jego miejsce juniorów
.

Po meczu powiedzieli:
Piotr Protasiewicz
- zawodnik Polonii - Tor był dość dziurawy, co było przyczyną upadków nie tylko mojego. Później bywało różnie. Testowałem dwa silniki z których jeden jest super, a drugi słaby i wiem że nie będę na nim jeździł. Jestem jednak zadowolony, bo drużyna wygrała.

Przemysław Tajchert - zawodnik Polonii - Jechało mi się bardzo dobrze, choć upał trochę przeszkadzał. Chciałbym utrzymać taką formę do play-off.

Jan Ząbik - trener Apatora - Zawiedli obcokrajowcy, którzy razem zdobyli siedem punktów Po Karlssonie widać że jest zmęczony ciągłymi stratami. Zawiódł też Kowalik i pozostali moi zawodnicy oprócz Jagusia.

Mirosław Kowalik - zawodnik Apatora - Po każdym biegu coś zmieniałem w motocyklu, ale na niewiele to się zdało, bo mój dorobek punktów jest mizernymi ze swojej postawy nie mogę być zadowolony.

Wiesław Jaguś - zawodnik Apatora - trzeba się starać wygrywać na każdym torze, nawet jeśli za rywala ma się tak mocnego przeciwnika jak Jutrzenka. Dzisiaj się udawało i zdobyłem 16 pkt.

strona główna

toruńskie turnieje turnieje światowe turnieje krajowe
zawodnicy trenerzy mechanicy działacze
klub statystyki sprzęt