1997-06-01
ZKŻ
Polmos Zielona Góra - Apator
DGG Toruń 53 : 37
Mecz X kolejki ze względu na aurę, był meczem kolejki IX. I tak Apator
zamiast podejmować najpierw Polmos na swoim torze został zmuszony przez naturę
do rozegrania spotkania wyjazdowego. Nikt przed tym meczem nie zakładał wygranej
Aniołów, ale też nikt nie planował tak wysokiej porażki, bowiem przed sezonem
beniaminka ekstraklasy, który nie dokonał żadnych wzmocnień skazywano na ponowne
występy w II lidze. Jak się jednak okazało ZKŻ posiadał bardzo wyrównany skład z
weteranem polskich torów, popularnym „Tomkiem” (Andrzejem Huszczą) na czele.
Apator przyjechał do Winnego Grodu przyjechał w swoim ustalonym przez
kontuzje składzie. Drużynie jak zawsze przewodziło trzech zawodników
Krzyżaniak, Kowalik i Sullivan. Ponad to trener Kniaź ponownie dał szansę
juniorem i dzięki temu znalazło się ich, aż trzech w podstawowym składzie i
jeden na rezerwie. Jednak ich występy pozostawiły wiele do życzenia.
ZKŻ wystąpił w swym najmocniejszym składzie, z Huszczą Walaskiem i
Crumpem. Jednak drugi rzut zespołu był zdecydowanie silniejszy i bardziej
doświadczony w ligowych zmaganiach.
Mecz rozpoczął się od remisu - Mirosław Kowalik wygrał z Krukiem i
Huszczą. Następne biegi należały do gospodarzy. Drugi bieg podopieczni Jana
Grabowskiego wygrali podwójnie (Szymkowiak przed Dudkiem i Krzyżaniakiem),
następne dwa w stosunku 4:2. Po remisowym piątym biegu różnica punktowa na
korzyść ZKŻ wynosiła 8 punktów. W szóstym biegu trener torunian Jerzy Kniaź
zdecydował się na rezerwę taktyczną: beznadziejnego Kuczwalskiego zastąpił Rayan
Sullivan, który wygrał ten bieg a ponieważ Mirosław Kowalik przyjechał drugi
różnica punktowa zmalała do 4 punktów. Riposta zielonogórzan była
natychmiastowa. Młodzieżowcy z winnego grodu wygrywają siódmy bieg 5:1. Jednak w
8 biegu zawodnicy Apatora-DGG znowu wygrali podwójnie niwelując przewagę
punktową ponownie do 4 punktów (M.Kowalik przed Krzyżaniakiem jako rezerwa
taktyczna). Po ósmym biegu było 26:22 dla ZKŻ.
Gospodarze nie dali jednak za wygraną. Dziesiąty bieg wygrywa Walasek przed
Sullivanem i Szymkowiakiem. Przewaga 6 punktowa pozwoliła torunianom ponownie na
wprowadzenie rezerwy taktycznej Macina Kowalika zastąpił jego brat Mirosław.
Przy wejściu w pierwszy łuk, doszło do kolizji. Upadek zaliczył Kowalik, którego
potrącił kapitan zielonogórskiego zespołu Huszcza. Sędzia jednak okazał się
łaskawy dla gospodarzy i wykluczył torunianina. W powtórce wygrał sprawca upadku
Huszcza przed Sullivanem i Walaskiem. Ostatnie trzy biegi wygrali gospodarze. 13
w stosunku 5:1, 14 i 15 po 4:2.
Po raz kolejny okazało się, że zespół Apator tworzy trzech zawodników,
a potem są żużlowcy, którzy odstają poziomem nawet od średniego poziomu
ekstraklasy. A dowodem na to jest fakt, że z 37 pkt. zdobytych przez zespół w
tym meczu 33 zdobyło tylko trzech żużlowców. Nie pomogły w tym meczu nawet
roszady jakie stosował Jerzy Kniaź, bowiem tylko trzech zawodników prezentowało
przyzwoity poziom i potrafiło zdobywać punkty i walczyć na zielonogórskim torze.
W drużynie ZKŻ-tu udany występ (aczkolwiek nie najbardziej fair play)
zanotował Grzegorz Walasek. Ponadto cały zespół pokazał się jako drużyna
niezwykle wyrównana, tylko Sławomir Dudek na tle kolegów z drużyny zaliczył
słabszy wynik.
tekst: Wiesław Banaszkiewicz